Początki warsztatu RGG sięgają 2011 roku, a więc jest to bardzo młoda firma. Wszystko zaczęło się standardowo. Sebastian Paszkiewicz zaczął budować pierwszy rower dla siebie, kiedy skończył, od razu zaczął budować kolejny, bo na ten pierwszy znalazł się chętny. Dość szybko lista z zamówieniami zaczęła się wydłużać i w końcu zapadła decyzja, by wyprowadzić produkcję z domu i założyć profesjonalny warsztat.
RGG wciąż jednak produkcję kieruje przede wszystkim do konkretnych klientów, konstrukcja każdego roweru jest przed rozpoczęciem budowy dokładnie omawiana z przyszłym właścicielem.
Do tej pory w RGG powstało już kilkadziesiąt rowerów i chętnych stale przybywa. W warsztacie powstają bowiem rowery każdego typu: cruisery, szosy, single, ostre koła. Sam właściciel jeździ na ostrym kole.
Mały klimatyczny warsztat rozwija się powoli, ale w kierunku, który właściciel określa jako właściwy. – Chciałbym niedługo zamienić warsztat w miejsce spotkań, kawiarenkę, ale głównie dla przyjaciół i „znajomych królika” – śmieje się Sebastian Paszkiewicz.
Obecnie w RGG trwają prace nad budową nowego modelu jednośladu o nazwie Gas Kills, inspirowanego motocyklami Board Track Racer z lat 20. ubiegłego wieku, które ścigały się na najważniejszych torach świata.
Gas Kills ma być wyścigówką, więc do budowy użyto ramy aluminiowej, większość części też zresztą jest aluminiowa. Ma być tak lekko, jak tylko się uda. Przednie zawieszenie typu Springer jest repliką amortyzatorów z tamtych lat. Do tego wysmakowane akcesoria z porządnej jakości skór – siedzenie, chwyty, detale – uzupełnione dającymi odpowiedni efekt brązowymi oponami Fat Franki i starą lampą przerobioną na bateryjną. O odpowiednią lekkość jazdy dba siedmiobiegowa piasta Nexus.
Kompletny Gas Kills waży około 14 kg, a na zrealizowanie zamówienie trzeba w RGG poczekać mniej więcej miesiąc. Gdyby ktoś obawiał się, że cena zrzuci go z siodełka, to uspokajamy, Gas Kills kosztuje znacznie mniej niż podobne konstrukcje pochodzące z zachodnich manufaktur – 2700 zł.
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie