Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czterdziestolatek na szosie. Plany, plany, plany...

Rowery
|
21.04.2021

Nie ma co ukrywać: dzisiejszy wpis inspirowany jest wyścigiem Tour de France, który miałem przyjemność obejrzeć z bliska i od środka, wchodząc do autokarów drużyn, rozmawiając z zawodnikami i członkami ekip oraz podglądając, jak to całe przedsięwzięcie funkcjonuje. To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to organizacja.

Tagi: sport dla faceta po 40. , velo 40+

Tour de France  organizacja
Tour de France od środka

Największa kolarska impreza na świecie robi wrażenie pod każdym względem. Oczywiście najważniejszy jest kontekst sportowy, bo pojawiają się na niej wyłącznie najlepsi kolarze, którzy niejednokrotnie pod Tour de France ustawiają pracę w całym sezonie. Ale jest to również gigantyczne przedsięwzięcie pod względem organizacyjnym. Żeby dobrze oddać skalę imprezy, trzeba sobie wyobrazić grupę czterech i pół tysiąca ludzi, którzy pracują przy organizacji wyścigu, a potem dodać do tego fakt, że ten niemały tłum znajduje się codziennie w innym miejscu. Do tego wszystkiego jest jeszcze ogromna masa sprzętu, załadowanego na kilkadziesiąt ciężarówek, ponad dwadzieścia autokarów ekip, setki samochodów technicznych i sędziowskich oraz motocykle ekip filmowych, fotoreporterów i służb bezpieczeństwa.

Zanim to wszystko zgromadzi się na Grand Depart, czyli trzydniowej imprezie inauguracyjnej wyścigu, połączonej z oficjalną prezentacją wszystkich ekip oraz startem pierwszego etapu, a potem ruszy w trzytygodniową podróż, ktoś musi tę całą trasę w najdrobniejszych szczegółach zaplanować. Efekt tych planów w przypadku Tour de France, to 232-stronicowa książka wyścigu, gdzie rozpisane są w najdrobniejszych szczegółach wszystkie etapy, podjazdy, strefy bufetu, dojazdy na start i metę, przejazdy do hoteli i mnóstwo innych, niezbędnych informacji.

Oczywiście w amatorskim kolarstwie aż taka pieczołowitość w planowaniu jest zbyteczna, ale z drugiej strony: przemyślana i dobrze zaplanowana trasa treningu lub przejażdżki pozwoli nam lepiej się do nich przygotować i uniknąć niespodzianek. A tutaj – poza popularnym serwisem Google Maps, który pozwoli nam wytyczyć trasę i sprawdzić jej podstawowe parametry - mamy jeszcze kilka pomocnych rozwiązań.

Jednym ze sprawdzonych patentów jest szukanie trasy na zasadzie: jadę tam, gdzie jeżdżą inni. Kilka serwisów, w tym np. BikeMap, z którego sam korzystam, umożliwia dzielenie się planami tras z innymi użytkownikami, ocenianie ich pod względem trudności lub przyjemności z jazdy oraz dodawanie notatek i uwag, na przykład o stanie nawierzchni na poszczególnych odcinkach. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość wyszukiwania tras według określonych parametrów (region, długość trasy, przewyższenia, rodzaj roweru itp.). No i zawsze możemy też zaplanować własną drogę. Podobne możliwości wyszukiwania tras oferuje Strava, w której możemy przeglądać pod różnymi kryteriami aktywności innych użytkowników.

Strava

Niektóre serwisy oferują tzw. heatmaps, czyli naniesione na mapę danego obszaru linie, których kolory oznaczają intensywność korzystania z danej drogi przez użytkowników. I to również bardzo często jest cenna wskazówka, zwłaszcza jeśli idzie o trasy, których należy unikać – z reguły będą znacznie mniej uczęszczane i jeśli taką drogę bierzemy pod uwagę w naszych planach, warto wówczas sprawdzić, dlaczego inni kolarze jej unikają.

Bardzo cenną funkcją – zwłaszcza jeśli korzystamy z rowerowych komputerów z GPS, ale można to stosować również po prostu w telefonie – jest możliwość załadowania zaplanowanej trasy do pamięci urządzenia. Nie musimy wtedy pamiętać wybranej trasy, bo urządzenie w odpowiednim miejscu podpowie nam, jak należy jechać. W przypadku smartfonów wiąże się to jednak z ryzykiem bardzo szybkiego rozładowania baterii, co jest dość poważnym mankamentem tego rozwiązania. Ale już np. rowerowe komputery Garmina są świetnie skonfigurowane pod tym kątem i pozwalają nie tylko zawczasu zaplanować trasę treningu, ale też na bieżąco informować - na przykład domowników – o bieżącej lokalizacji kolarza.

Polecane do sprawdzenia kolarskie mapy:

Jeśli korzystacie z innych – podzielcie się w komentarzach.

Mariusz Czykier

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie