I świetnie! Oferta amatorskich wyścigów - zwłaszcza w miesiącach letnich - jest tak bogata, że z pewnością każdy znajdzie w swojej okolicy coś w sam raz dla siebie. Żeby jednak czerpać z tego jak najwięcej przyjemności, warto zapoznać się z podstawowymi zasadami wyścigowego savoir-vivre'u.
Po pierwsze: pamiętaj, że to zabawa
Chociaż duch rywalizacji jest w kolarskim narodzie wyjątkowo silny, warto pamiętać, że stając na starcie wyścigu, staje się do walki przede wszystkim z sobą samym. Ci wszyscy kolorowo ubrani ludzie mają w gruncie rzeczy jeden cel: przetrwać, jak najszybciej dojechać do mety i na koniec napić się piwa. Trudno ich w takich okolicznościach traktować jak prawdziwych rywali. Z czym większym dystansem i życzliwością do tego podejdziesz, tym większą przyjemność ci to sprawi. I niewykluczone, że również szybciej pojedziesz.
Po drugie: współpracuj
Może zabrzmi to dziwnie, ale... czym lepiej współpracujesz z innymi, tym łatwiej jest ci pokonać siebie. Włącz się więc w cykl zmian na prowadzeniu, żeby dać odpocząć innym, by później oni mogli dać odpocząć tobie. Prowadzący, któremu nikt nie daje zmiany, szybko się zmęczy, a wtedy cała grupa zwolni i z bicia rekordów na Stravie nici. Pamiętaj również o tym, żeby samemu będąc na prowadzeniu, nie dyktować zbyt szybkiego tempa. Może się okazać, że urwiesz całą grupkę i zostaniesz sam, co najczęściej przynosi równie marne efekty.
Po trzecie: mierz siły na zamiary
Żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, o których mowa powyżej, najlepiej jest startować z grupą zawodników jeżdżących podobnym tempem. Na dużych imprezach, np. na Bike Challenge, gdzie startuje kilka tysięcy zawodników, start zorganizowany jest w wydzielonych sektorach, zgodnie z deklarowanymi czasami treningowymi. W ten sposób łatwo trafić do grupy kręcącej w podobnym tempie. Jeszcze łatwiej, jeśli startujesz z grupą znajomych i wszyscy jeździcie podobnie - wtedy współpraca układa się sama.
Po czwarte: pomagaj
Amatorskie wyścigi znają wiele historii o pechowcach, którzy stanęli z jakimś problemem na poboczu i których przejeżdżający peleton "częstował" pompkami, myśląc że właśnie tego nieszczęśnikowi brakuje. Co jednak zrobić z naręczem pompek, gdy na przykład zabrakło zapasowej dętki?
Jeśli tylko masz ochotę komuś pomóc - zwolnij i po prostu zapytaj, czego potrzebuje. Może tylko łyka wody, bo zabrał za mało, może klucza do dokręcenia jakiejś poluzowanej śruby, a może tylko kilku słów wsparcia i motywacji, by jechać dalej. Zwolnij, zapytaj, w miarę możliwości pomóż - to zawsze wraca, a nigdy nie wiadomo, kiedy sam będziesz potrzebował pomocy.
Po piąte: wciąż pamiętaj, że to tylko zabawa
Było już wyżej? Nie szkodzi. To najważniejsza sprawa, bo nic tak nie psuje atmosfery na wyścigu, niż zbyt poważne podejście do tematu i koncentracja na wyniku za wszelką cenę.
Kalendarz jest pełen wielu atrakcyjnych imprez, z pewnością znajdziesz coś w sam raz dla siebie. Do największych, będących swego rodzaju kolarskim świętem, należą:
- Velo Toruń - rozgrywany zazwyczaj wiosną
- Tour de Pologne Amatorów - wymagający, rozgrywany w okolicach Bukowiny, ze znanymi z zawodowego wyścigu podjazdami (liczba startujących jest ograniczona)
- Bike Challenge - największa tego typu impreza w Polsce, rozgrywana w drugi weekend września w Poznaniu
- Cyklo Gdynia - rozgrywana w pierwszy weekend września, w malowniczych okolicach Gdyni.
Do zobaczenia na trasie!
Mariusz Czykier
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie