Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Dlaczego faceci robią sobie operacje plastyczne?

Klinika ciała i ducha
|
22.07.2020

Ten artykuł nie jest o Krzyśku Ibiszu i Michaelu Jacksonie. Ma on być źródłem informacji dla zwykłych mężczyzn, takich jak ty i ja, którzy nie planują wyglądać jak szerokookie wyblakłe nietoperze. Jeśli uważasz, że jesteś normalny (to żaden test, po prostu nie chcę nikogo wykluczać), to czytaj dalej.

Tagi: atrakcyjny wygląd

Klinika ciała i ducha Dlaczego faceci robią sobie operacje plastyczne?

Wystarczy spojrzeć na kioski Ruchu pełne błyszczących magazynów dla panów i narodziny metroseksualnego marketingu, żeby zdać sobie sprawę z tego, że męska próżność osiągnęła szczyty wszech czasów. Dodajmy do tego kilka programów i seriali telewizyjnych a otrzymamy obraz faceta, który na wszelkie sposoby stara się wyglądać idealnie.

Tylko czy to jest naturalne, że ludzie starają się być wiecznie młodzi? Wiem, mogę tu zabrzmieć jak naiwniak, ale czy nie powinniśmy zaakceptować tego, że się starzejemy? W końcu jest to pewne jak to, że po dniu przyjdzie noc. Od fontanny wiecznej młodości do fontanny kasy, zobacz więc, jak chętnie i gładko chirurdzy wchodzą na nowy, męski rynek zbytu dla swoich usług.

Co lubią faceci?

Jeszcze kilka lat temu operacje plastyczne na mężczyznach stanowiły 13% z 8 milionów takich zabiegów wykonywanych w USA. Jak się przy tym domyślasz, większość facetów nie robi sobie operacji piersi. A może jednak? W Stanach zabiegi zmniejszenia zbyt dużych męskich piersi znajdują się na czwartym miejscu listy najpopularniejszych operacji plastycznych dla mężczyzn. Co było wyżej na liście?

  1. Liposukcja: zwłaszcza w amerykańskim społeczeństwie, w którym otyłość staje się największym problemem zdrowotnym, nie powinno to nikogo dziwić. U nas zresztą podobnie będzie niebawem, o czym coraz częściej przypominają nam lekarze i wuefiści naszych dzieci. W zależności od ilości tłuszczu, który trzeba odessać, zapłacisz za ten zabieg od 1700 zł do 10000 zł.
  2. Chirurgia nosa, czyli (znający angielski szybko skojarzą z pewnym afrykańskim zwierzęciem o niemałym nosie) rhinoplastyka, to zabieg dla tych bogatych panów, którzy – wbrew pewnym stereotypom – nie są zbyt dumni ze swoich okazałych nosów. Żeby więc tę dumę sobie zapewnić, zapłacą jakieś 7000 zł.
  3. Błysk w oku zapewnić ci może korekcja powiek. Pod warunkiem, że zapłacisz chirurgowi jakieś 3000 - 4000 zł.
  4. Jeśli zamiast szerokiej klaty masz obwisłe piersi i nie jest ci z tym dobrze, chirurg plastyczny pomoże ci, oferując zmniejszenie piersi za jedyne 10000 zł.
  5. Przeszczep włosów. Choć są różne mniej drastyczne metody (fryzura na pożyczkę, przedłużanie włosów, peruka, czapka bejsbolówka), część panów z brakiem włosów zdecyduje się walczyć za pomocą chirurgii plastycznej. Zapłacą za nią, w zależności od powierzchni działki pod zabudowę, od 4000 zł do 8000 zł.
  6. Inne popularne zabiegi to lifting twarzy (od 9000 zł do 15 000 zł), wybielanie zębów (ok. 1000 zł), korekcja uszu (3500 zł), a dla tych, którzy chcą wyglądać jak Pudzian, nie marnując czasu na wizyty w siłowni – implanty klatki piersiowej lub łydek (ok. 7000 zł). Oczywiście można też wszczepić sobie co nieco w brodę (do 7000 zł) lub przedłużyć penisa (ok. 10000 zł) – wszystko dla idealnego wyglądu.

Popatrz na gwiazdy

Najwięcej uczymy się o chirurgii plastycznej dzięki chłopcom z plakatów i Pudelka. Co oczywiste i logicznie wynikające z naszej próżności, mało który facet przyzna się do tego, że dał się pokroić. W końcu efekty liposukcji lub wybielania zębów można osiągnąć także na tradycyjne (żeby nie powiedzieć – historyczne) sposoby, choćby chodząc na siłownię lub szczotkując zęby. Ciemny lud to kupi.

Są jednak przypadki, w których trudno wyprzeć się kontaktów z chirurgiem plastycznym. Łaskawie przemilczmy działania polskich gwiazd i zajmijmy się ich odpowiednikami z Hollywood.

Lifting twarzy: Operację podniesienia brwi gołym okiem widać u Ala Pacino. O lifting podejrzewa się także Roberta Redforda, choć tu nie ma pewności, czy to nie był “tylko” botoks.

Porcelanowe nakładki na zęby: Danny Aiello, Calvin Klein i Patrick Swayze to tylko kilka nazwisk jednego tylko chirurga plastycznego z Beverly Hills.

Przeszczep włosów: choć wyłysiał w miarę wcześnie i lubił żartować ze swoich peruk, Burt Reynolds w końcu zdecydował się na zabieg chirurgiczny. Tak, tak, u nas też się robi takie zabiegi. Ale – jak widać na przykładzie Jurasa P. i Radzia M. - wciąż trudno jest przyznać: “Tak, moje nowe włosy są z przeszczepu”.

Korekcja brody: Niczego nie sugerujemy – ale trudno nie myśleć o chirurgach plastycznych patrząc na brodę Johna Travolty.

Dlaczego to robią? Pomyślmy o jakimś jaskrawym przypadku, na przykład o prezenterze o imieniu Krzysztof. Dlaczego to robi? To fakt, niektórzy mężczyźni zostają (lub od lat są) singlami w dojrzałym wieku i żeby móc konkurować z młodszymi rywalami, muszą wyglądać atrakcyjnie. Tu oczywiście dochodzą do głosu wszelkie nasze niepewności i kompleksy – mające poważniejsze i mniej poważne podstawy.

Ale jest też inne wytłumaczenie dla rosnącej popularności poprawiania swojej urody wśród mężczyzn – chęć dorównania sławnym ludziom. Swego czasu na MTV (to ta telewizja, która za naszej młodości nadawała muzykę) emitowała program “I Want a Famous Face” (“Chcę Mieć Sławną Twarz”), w której mniej i bardziej nijacy bohaterowie szli do chirurgów plastycznych z życzeniem przerobienia ich na Bradów Pittów lub Pamele Anderson.

Możemy się śmiać z Amerykanów, ale moda na chirurgiczne poprawianie urody nie ominęła Europy. Silvio Berlusconi unikał przyznania się do swoich operacji plastycznych, ale kiedy w końcu to zrobił, zainteresowanie tego typu zabiegami wśród jego rodaków wzrosło o 30%, a średni wiek osób nimi zainteresowanych spadł. Kilka lat temu z tego typu usług we Włoszech korzystali głównie pięćdziesięciolatkowie. Dziś operacji plastycznych chcą osoby w wieku od 35 do 40 lat.

Co to oznacza?

Dla młodych mężczyzn wyposażonych w mało atrakcyjne połączenie braku pewności siebie i lenistwa, operacje plastyczne w stylu liposukcji lub implantów klatki piersiowej są drogą na skróty do upragnionego ciała. Jest to więc kolejne wydanie poszukiwania Fontanny Młodości. W rzeczywistości, Fontanna Młodości była poszukiwana przez wieki i w wielu kulturach. Co ciekawe, legenda o Fontannie lub Źródle Młodości, z którego woda dawała nieśmiertelność i wieczną urodę, powstała w XVI wieku podczas zdobywania przez europejczyków Florydy. Florydy, która obecnie jest stanem zamieszkałym głównie przez emerytów ściągających tam na starość z całych Stanów. Czyżby wciąż szukali tam tego magicznego źródełka?

Od czasów konkwistadorów zmieniło się m.in. to, że żyjemy znacznie dłużej. Mimo powszechnego narzekania, także w Polsce przedstawiciele klasy średniej (bo chyba w końcu powstała, prawda?) mają mniej więcej wszystko, czego potrzebują. Większość z nas nawet nie myśli o walce o przetrwanie, możemy się więc skoncentrować na czymś bardziej wyszukanym. Na przykład na tym, żeby przetrwać... lepiej. A więc na tym, żeby w jakikolwiek sposób osiągać przewagę nad innymi w byciu najsilniejszym (sterydy) lub przystojniejszym (operacje plastyczne). Opierając się tyranii natury nad nami, próbujemy przechylić szalę i nieco oszukać darwińską selekcję naturalną na swoją korzyść.

Wieczna młodość nie istnieje? Co tam, zawsze przecież możemy próbować wyglądać jak najmłodziej. Wszywanie sobie implantów mięśni lub klaty jest dla mnie żałosnym dowodem rozpasanego narcyzmu, ale już operacje nosa lub powiek jestem w stanie zrozumieć. Twarz jest w końcu najbardziej szanowaną częścią naszego ciała i – czy to sobie uświadamiamy czy nie – w dużej mierze oceniamy drugiego człowieka na podstawie jego fizjonomii. Nie wierzysz? Kiedy następnym razem będziesz miły dla ładnej obcej kobiety, zadaj sobie pytanie, czy byłbyś równie sympatyczny, gdyby była brzydka jak noc – nawet, jeśli nie miałeś co do niej żadnych planów.

Starzeć się z gracją

Clint Eastwood, Sean Connery, a z naszego podwórka choćby Daniel Olbrychski postanowili nie ukrywać swojego wieku. Jasne, tych trzech to wyjątkowi przystojniacy. Ale jest też mnóstwo równie przystojnych mężczyzn i pięknych kobiet, którzy – mając do dyspozycji majątki wyżej wspomnianych – zdecydowałyby się na operację plastczną, kiedy tylko zauważyliby, że nie wyglądają, jak za młodu. Podstawowa różnica między nimi tkwi w pewności siebie.

Co czyni wspomnianą trójkę gwiazd ekranu tak pewnymi siebie? Mają za sobą coś więcej niż tylko atrakcyjny wygląd: każdy z nich dowiódł, że jest świetnym aktorem a Eastwood wykazał się na dodatek jako reżyser. Za to ich podziwiamy i tego im zazdrościmy bardziej niż tego, jak wyglądają. Czują się dobrze, bo to, co mają, zawdzięczają swojej pracy, a nie po prostu temu, że się urodzili ładni.

Może więc chodzi o to, żeby pracować nad innymi cechami i umiejętnościami i pozwolić, by wygląd nam w tym nie przeszkadzał, a nie odwrotnie? Operacje plastyczne zostawmy sobie jako ostatnią deskę ratunku. Ale zaraz, chwila! Przecież Michael Jackson był bardzo utalentowany, Krzysiek Ibisz też nie wypadł sroce spod ogona, więc jak to jest? Do diabła, nie wiem, ale wiem, że obiecałem nie pisać o nich, więc kończę w tym miejscu.

 

Piotr Kościołowski

Co robić, gdy nie jesteś przystojny
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

michał
24 czerwca 2014 o 11:36
Odpowiedz

proste ja też nie widzę w tym nic złego. Sam sobie zrobiłem nos - nie ja ale mogę wam polecić spoko gościa, który to operował Marek Ciesiński. Spoko chłop, dobre ceny.

~michał

24.06.2014 11:36
kreator
25 sierpnia 2011 o 20:47
Odpowiedz

nie widzę nic złego w tym, żeby facet skorygował sobie odstające uszy, czy zadarty nos

~kreator

25.08.2011 20:47
1