Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

7 błędów w zdobywaniu kobiety

Randka
|
07.06.2012
Randka 7 błędów w zdobywaniu kobiety

Nadal jesteś singlem? A może z powrotem trafiłeś do obiegu i próbujesz odnaleźć się na powrót w świecie randek? Przeczytaj nasz krótki poradnik o tym, czego nie robić przy poznawaniu kobiety.

Tagi: randka , podryw

Randka 7 błędów w zdobywaniu kobiety

Wracasz z randki napuszony niczym paw. Opowiadasz kolegom, że wystarczyło jedno twoje spojrzenie, jeden komplemencik rzucony od niechcenia w jej stronę i już jadła ci z ręki. Tymczasem ona nie odpowiada na twoje telefony i liczne wiadomości, a ty zastanawiasz się: „jakim cudem?”. Niestety, z cudem to ma niewiele wspólnego, po prostu sam sobie strzeliłeś w stopę.

Zdobywanie kobiet to prawdziwa sztuka, bo trzeba naprawdę wiele wysiłku włożyć, wykazać się najwyższą precyzją i do tego trzymać się pewnego kanonu – kanonu mówiącego nie tylko, co robić, ale także czego NIE robić. Ze zdobywaniem kobiet jest jak z misternym układaniem domku z kart: z potem na czole poświęcasz wiele czasu na jego ułożenie, drżysz przy dokładaniu każdej karty, ba, starasz się nawet nie oddychać, by doprowadzić swój plan do celu, tymczasem jeden malutki błąd, jedno drgnięcie ręki, jeden wydech potrafi wszystkie twoje starania zrównać z ziemią. Aby temu zapobiec, poniżej przedstawiamy ci 7 najczęściej popełnianych przez mężczyzn błędów podczas zdobywania kobiet. Jeśli je dobrze sobie przyswoisz i zapamiętasz, czego NIE robić, pozostaniesz w oczach swojej kobiety dzielnym, nieziemskim herosem bez pięty achillesowej.

Po pierwsze: „Znam ją na wylot”

Każdy facet wie, że przed randką trzeba wybadać grunt, dowiedzieć się, co jego wybranka lubi najbardziej, jaki ma gust, jakie książki czyta, jakie filmy ogląda, co je itp. Podążając tym tropem jednak, bardzo szybko możesz zakończyć swój podbój.

Przykładowa sytuacja: Przygotowałeś – zgodnie ze swoim wcześniejszym researchem – wspaniałą, romantyczną kolację: z jej ulubionym daniem, ulubioną muzyką w tle, ulubionym winem, podarujesz jej ulubione kwiaty i ulubione czekoladki, później obejrzycie jej ulubiony film, popijając jej ulubionego drinka. Wszystko wydaje się doskonale zorganizowane. Nadchodzi wyczekiwana kolacja, a ty przy każdej możliwej okazji mówisz: „proszę, tu krewetki, przygotowałem je specjalnie dla ciebie, bo wiem jak bardzo je lubisz”, „poczekaj, zaraz puszczę Stinga, bo wiem, że masz do niego słabość”, „a może teraz obejrzelibyśmy „Wicker Park”, to przecież twój ulubiony film”, „skusisz się na lampkę różowego wina – twoje ulubione” i z każdym twoim zdaniem jej oczy robią się coraz większe. Irytacja w niej rośnie: „a to cwaniaczek, wydaje mu się, że zna mnie na wylot? Jego niedoczekanie”. Tym sposobem osiągasz efekt odwrotny od zamierzonego, zamiast pokazać jej, że rozumiesz potrzeby kobiet, doprowadzasz ją do furii, bo przecież jak możesz rozumieć jej potrzeby, skoro ona sama ich nie rozumie. Do tego kobiety czują konieczność zachowania pewnej nutki tajemniczości wokół swojej osoby, a gdy ty zdradzisz, że wiesz o niej wszystko, to nie pozostawisz jej już żadnych kart do odkrycia.

Co więcej, przy objawieniu takiego stanu wiedzy, może pomyśleć, że jesteś jakimś psycholem, który ją śledzi. Nie zdziw się więc, jeśli po kolejnej odkrytej tajemnicy zacznie zmierzać w kierunku drzwi, zapominając nawet o płaszczu.

Po drugie: „Skorzystam z pomocy jej przyjaciół”

Jesteś naprawdę naiwny, jeśli myślisz, że jej przyjaciele szczerze chcą ci pomóc. Dlaczego? Bo to są JEJ przyjaciele, a nie twoi. Nie znasz ich, nie wiesz, czy mówią prawdę, czy po prostu robią sobie z ciebie jaja.

Przykładowa sytuacja: Zdradzasz przyjaciołom swojej wybranki, jakie masz wobec niej zamiary i prosisz ich o radę. Tymczasem oni wszystko przekazują twojej kobiecie i od razu znajdujesz się na przegranej pozycji, bo jeszcze o tym nie wiesz, ale już niczym jej nie zaskoczysz. Co gorsza, jej znajomi twoje „poważne zamiary” mogą obrócić w okrutny żart – powiedzą ci, że ona również jest tobą zainteresowana, ty staniesz na głowie, by jej dogodzić, a przy konfrontacji okaże się, że niestety, ale ona traktuje ciebie tylko jak dobrego kolegę. Ponadto możesz po prostu nie spodobać się jej znajomym, a wtedy zaczną ją do ciebie zniechęcać. Dlatego jeśli chcesz zdobyć kobietę, to rób to sam lub w ostateczności skorzystaj z pomocy własnych, zaufanych przyjaciół.

Po trzecie: „Pochwalę się przed nią swoimi osiągnięciami”

Jesteś mistrzem gry w statki, właścicielem firmy oczyszczającej szamba i udzieliłeś wywiadu dla gazetki osiedlowej? To wspaniale, że tak dobrze radzisz sobie w życiu, jednak pamiętaj, że nie wszystkimi osiągnięciami warto się chwalić.

Przykładowa sytuacja: Już na pierwszej randce wolałeś jej powiedzieć, czym się dokładnie zajmujesz. W końcu bycie właścicielem firmy to żaden wstyd, nawet w niezbyt pachnącym przemyśle. Ona natomiast przyjęła to nieoczekiwanie dobrze – uznała, że jesteś niezwykle odważny, bo założyłeś firmę w tak trudnej branży i do tego masz fantastyczne poczucie humoru, bo nazwałeś ją „Twoje Szambo” – więc ty postanowiłeś iść w zaparte i opowiedzieć jej o wszystkich swoich życiowych osiągnięciach – jak to w podstawówce wygrałeś konkurs recytatorski, a w liceum zdobyłeś pierwsze miejsce w pchnięciu kulą. Za pierwszym, drugim i trzecim razem wydawało jej się to zabawne, jednak już po czwartym razie zauważyła, że podchodzisz do swoich wątpliwej jakości osiągnięć zbyt poważnie. Przechwałki jeszcze nikomu nie pomogły w zdobyciu kobiety, a jeszcze gorzej, gdy zaczniesz opowiadać o swoich zmyślonych dokonaniach, które można łatwo sprawdzić, np. że twoim przyjacielem jest Mark Zuckerberg i to on odradził ci inwestowanie w akcje Facebooka. W takich kłamstwach łatwo się zatracić, ale wstyd po wyjściu prawdy na jaw może być bolesny. Dlatego pamiętaj: mów zawsze prawdę, ale tylko tę rozsądną.

Po czwarte: „Opowiem jej o moich zainteresowaniach”

Opowiadanie o swoich zainteresowaniach to podstawa procesu docierania do siebie, od tego w końcu zaczynają się związki, bo przecież partnerzy powinni wiedzieć, czym interesuje się ich druga połówka, mogą nawet dzielić te zainteresowania. Niestety, nieumiejętne mówienie o swoich pasjach często wywołuje ten sam efekt, co śpiewanie kołysanki dziecku – twój słuchacz zaczyna przysypiać.

Przykładowa sytuacja: Nie bardzo wiesz, od czego zacząć rozmowę na pierwszej randce, więc zaczynasz opowiadać o tym, co cię interesuje, dzięki temu ona lepiej cię pozna. Całkowicie zatracasz się w tej opowieści, gdy nagle zdajesz sobie sprawę, że od godziny tylko ty mówisz, ale jest już za późno – bez reszty znudzona kobieta wychodzi, tłumacząc, że musi coś pilnie zrobić. Dlatego też musisz zapamiętać, że dzielenie się swoimi zainteresowaniami, owszem, jest niezwykle ważne przy zdobywaniu kobiety, ale tylko pod warunkiem, że to ona głównie, a przynajmniej w równym stopniu co ty, zabiera głos.

Po piąte: „Spełnię każdą jej zachciankę”

Zakładasz sobie, że ona jest twoją królową i musisz absolutnie wszystkie jej zachcianki spełnić, żeby ją zdobyć. Ale czy w ten sposób nie oszukujesz samego siebie?

Przykładowa sytuacja: Jesteście w pubie i ona mówi, że nigdy nie piła tego najdroższego drinka w menu, ty sobie myślisz: „a co mi tam, pokażę jej, że mnie stać i że dla niej zrobię wszystko” i bez zastanowienia kupujesz jej tego drinka. Innym razem ona dzwoni do ciebie w trakcie meczu – chociaż mówiłeś jej wcześniej, że będziesz dzisiaj oglądać bardzo ważny mecz – i mówi, że natychmiast musisz do niej przyjechać, gdy docierasz na miejsce, okazuje się, że zabrakło jej mąki, a przecież sklep ma tak daleko, cały jeden przystanek tramwajem, więc ty posłusznie wsiadasz do samochodu, rezygnując tym samym z meczu, i jedziesz po tę nieszczęsną mąkę. Zgadzając się na wszystkie jej zachcianki, doprowadzasz nie do powstania partnerskiego związku, ale do układu: królowa – służący. Czy naprawdę właśnie w ten sposób rozumiesz „zdobycie kobiety”?

Po szóste: „Wyłożę wszystkie karty na stół”

Twoja wybranka to naprawdę wspaniała kobieta i czujesz, że zaczynasz zakochiwać się w niej. Chcesz wykrzyczeć całemu światu, co do niej czujesz? Hola, hola nie tak prędko.

Przykładowa sytuacja:   Atmosfera zaczyna się zagęszczać, już na drugiej randce chciałeś powiedzieć jej, że się w niej zakochałeś, ale w ostatniej chwili ugryzłeś się w język. Miotasz się z tymi uczuciami i ostatecznie pękasz, wykładasz wszystkie karty na stół. W końcu co w tym złego, że ona dowie się o twoich prawdziwych zamiarach? Cóż, tylko tyle, że zwyczajnie ją wystraszysz tym wyznaniem. Wbrew pozorom kobiety również lubią zdobywać, a wykładając karty na stół, zakończysz jej grę w „kotka i myszkę – kto kogo złapie”. Poczuje się zawiedziona, że tak niewiele wysiłku włożyła w zdobycie ciebie albo potraktuje cię jak desperata.

Po siódme: „Wezmę ją na litość”

No dobrze, nienajlepiej przyjęła twoje wyznanie, ale to przecież jeszcze nie koniec świata – myślisz. Masz rację, ale pod warunkiem, że poszukasz innej kobiety i nie będziesz się starał przepraszać, wycofywać ze słów, które już padły i próbować w niej wzbudzić uczucie, którego dla ciebie nie ma.

Przykładowa sytuacja: Powiedziałeś jej, co do niej czujesz, a ona odpowiedziała, że nie odwzajemnia twoich uczuć. Ty jednak nie poddałeś się i postanowiłeś o nią powalczyć. Wysyłasz jej kwiaty, przynosisz czekoladki, a kiedy i to nie przynosi efektów, zaczynasz brać ją na litość – zostawiasz na jej poczcie głosowej wiadomość z prośbą o spotkanie, mówisz jej, że bez niej sobie nie poradzisz, że dla niej zrobisz wszystko, błagasz ją o jeszcze jedną szansę. Niestety, zapominasz, że nikt nie lubi natrętów, a ty właśnie nim się stałeś. „Branie na litość” nigdy nie przynosi oczekiwanych efektów, wręcz odwrotnie – sprawia, że kobieta, którą próbowałeś zdobyć, nie chce mieć z tobą nic wspólnego.

Zdobywanie kobiety to nie tylko igranie z ogniem, ale ze wszystkimi żywiołami na raz. Do tego każda kobieta jest inna i jeśli jakiś sposób zadziałał na jedną, to nie znaczy wcale, że na drugą również zadziała. Dlatego też opanowanie tej sztuki wymaga czasu i cierpliwości, jednak już teraz możesz nauczyć się kilku złotych zasad: jak ich na pewno nie zdobywać. Świadomość możliwych błędów nauczy cię ich unikania, a to przecież pierwszy i najważniejszy krok do stania się prawdziwym playboyem.

Agnieszka Vincenc

Jak poznać singielkę?
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (9) / skomentuj / zobacz wszystkie

Hefe31
26 października 2018 o 01:32
Odpowiedz

Potwierdzam prawie wszystko margot tomasso... jestem juz 11 lat z moja panią przepraszam za litery ale mieszkam w hiszpanii jestem po tequili ,facet ma być sobą i kropka jak wypadnie na randce to jego tylko wina kobiety potrzebują meskiego doroslego i poważnego też życia w lalusiów się nie bawcie na kogo cie stać ta będzie z tobą cioty dinero manda

~Hefe31

26.10.2018 01:32
Margot
12 maja 2017 o 03:40
Odpowiedz

Masz 100% racje

~Margot

12.05.2017 03:40
TOMASSO
08 października 2016 o 10:25
Odpowiedz

Nie czytałbym tego, bo nie wierzę w takie porady, ale że napisała to Pani, postanowiłem się przemóc. Wypunktuję zagadnienia: 1. Prawdziwy facet nigdy nie wraca z randki, udając się do kolegów i opowiadając, jak było i że „jadła mu z ręki” – tak robi skończony idiota, który uczęszcza jeszcze do podstawówki i jest tam najgorszym uczniem. Ale gdyby faktycznie miało takie coś miejsce, znaczyłoby, że również kobieta, z którą się spotkał, była niemądra. 2. To, co Pani mówi na temat zdobywania kobiety jest zatrważające – misterne działania, wysiłki, poziom zaangażowania równy dłubaniu przy bombie atomowej, niepewność, niemal brak szans na powodzenie, itd. Należałoby tego nie robić – to całkowicie deprecjonuje mężczyznę, który staje się pozbawiony cech, które powinny pociągać Ją w nim. Jeśli zatem mówimy, czego nie robić – nie róbmy z siebie pajaca na gumce, którą trzyma Ona. Ją samą to obraża, a jeśli Ona tego nie rozumie, zostaw takąinnym. 3. Facet, który wszystkiego się o Niej dowiedział i lata mówiąc – zobacz to dla Ciebie, tamto dla Ciebie, owamto, bo lubisz … jest żałosny. Powinien powiedzieć, wiele osób lubi „Stinga”, ale ja powiem Ci dlaczego robią błąd. I należy wyjaśnić ten błąd, bo „Sting” ma wiele wad i jest w złym guście to, co robi. Po co Kobieta ma przy nowym zdobywcy być tym, kim już była? Lubić to, co już lubi? Itd.? Facet-lustro, to największy kretynizm, na jaki można sobie pozwolić. 4. Kto szedłby do znajomych wybranki podowiadywać się i ponegocjować swe względem Niej działania? Są tacy? Może niech od razu idą do Jej Matki – lepiej uczynią. Należy umówić się z Matką i Ją zauroczyć. Natomiast Kobiecie-Wybrance mężczyzna powinien pokazać swoich znajomych, a nie zajmowac się Jej przyjaciółmi… Jeśli on okaże się dobry, Ona i tak tamtych zignoruje. On powinien Jej pokazać, że ci jego są bardzo interesujący i że znając go, pozna nowy krąg ludzi, którzy wzbogacą Ją w wymiarach dotychczas jej nieznanych. 5. Przechwalanie się dotyczy również tylko żałosnych chłopców, którzy na randki chodzą z tornistrem, kanapką od mamy i w krótkich spodenkach. Facet powinien do końca kryć, co robi, kim jest. Powinien w miejsce tego doskonale wyjaśniać, dlaczego nie ma to większego znaczenia. Niech ona poszuka, dowie się, jeśli ją to zajmuje. Powinien powiedzieć: daję sobie radę, nigdy nie byłem bezrobotnym, rozwijam się i mam perspektywy, a co robię. … Nic takiego, kiedyś Ci opowiem. I koniec. 6. Mężczyzna nie monologuje na swój temat. To a propos „zainteresowań”. Jego zainteresowaniem jest Ona i nie ma co mówić o sobie. Powinien tak opowiadać, żeby cokolwiek powie, kończyło się pytaniem do Niej skierowanym - co Ona myśli o… sporcie, sztuce, podróżach, motoryzacji, modzie, paznokciach, kremach, meblach … Jakie ma znaczenie na randce, co on uważa? Przecież z Nią się umówił – niech zamiast sprawić, że Dama się nudzi, sprawi, żeby okazało się, że Ona jest znawczynią tematyki, o której on mówi, którą inicjuje. Albo niech okaże się, że jest nieoczytana, bez pasji, bez pomysłów na siebie – tym lepiej dla niego, bo albo on to zmieni albo szkoda czasu. To wiadomo do razu. 7. Co do „zachcianek” – pod żadnym pozorem nie można spełniać „zachcianek” – zachcianki cechują „dziewczynkę”, a przecież nie chcesz być ani ojcem, ani pedofilem. Dojrzała kobieta nie ma zachcianek, tylko ewentualnie prośby. Prośby możesz spełniać, ale warunkując czas i sposób, jako wynikające z tego, co Ty myślisz, co Ty robisz. Ona „musi” poczekać, a jeśli nie musi – au revoir. 8. Nie jest prawdą, że nie można wykładać wszystkich kart na stół – należy! Po co tracić czas, niech Ona wie, że jeśli nie teraz, nie spotka Ciebie już nigdy więcej – niech podejmie wiążącą decyzję – w innym przypadku będzie taka rozlazła i niezdecydowana latami. 9. Co do litości – niech jedyną Kobietą, której się to zdarza wobec mężczyzny, będzie wyłącznie jego matka lub babka. Ps. Wróćmy do czasów, kiedy interesujący, zadbany, wykształcony i zaradny facet jest na tyle magnetyczny, żeby albo 1. był sam albo 2. przyciągnął uwagę starającej się go poznać Pani. Nie ma punktu 3. TOMASSO

~TOMASSO

08.10.2016 10:25
anuska
31 lipca 2015 o 01:19
Odpowiedz

olas :) hehe zabawne rzeczy wypisales :) zakochany jestes w sobie jak lalus Smerfowy :D przykre ze przypisujesz sobie ,cechy kobiet :) Bo zdobywac to ma facet ! a nie Lalus :)! Faceci maja zmysl mysliwy nie prawdaz? :) a niie jakies zakochanie i latanie na j kiwniecie palca moze jeszcze zazyczys sobie serenade nad balkonem w10 pietr blokiem na osiedlu ? :D hehe

~anuska

31.07.2015 01:19
Ola
14 kwietnia 2013 o 15:27
Odpowiedz

Słyszałam, że niektóre kobiety lubią takich mężczyzn... Słyszałam ;)

~Ola

14.04.2013 15:27
Kobieta
21 sierpnia 2012 o 10:34
Odpowiedz

cytat: "Irytacja w niej rośnie: „a to cwaniaczek, wydaje mu się, że zna mnie na wylot? Jego niedoczekanie”.

Niby dlaczego kobieta miałaby się złościć niczym dziecko z przedszkola? ("jego niedoczekanie!"). Raczej druga wspomniana opcja - facet wychodzi na psychopatę, który zrobił dokładny wywiad na temat "ofiary". I to była pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy w trakcie czytania tej porady (w kontekście: jakbym ja się zachowała) ;)

~Kobieta

21.08.2012 10:34
juma
12 lipca 2012 o 09:38
Odpowiedz

fatalny błąd mężczyzny (i kobiety również) to stosowanie się do artykułów typu "nigdy tego nie rób" lub "rób to tak" ;) Mężczyźni- bądźcie zawsze sobą! Tak samo jak kobiety na pierwszych randkach nie zawsze zachowują się jak Wasz wymarzony ideał, tak i Wy nie musicie zachowywać się bezbłędnie. "Normalni" ludzie idąc na randkę są świadomi tego ze ideały nie istnieją.
Bycie naturalnym jest zdecydowanie najbardziej urocze, a w dodatku uczciwe w stosunku do osoby z którą się umawiamy. Udanych randek!

~juma

12.07.2012 09:38
sześciopak
11 lipca 2012 o 06:26
Odpowiedz

Olas, a łyżka na to: niemożliwe! Młody jeszcze jesteś i wydaje Ci się że znasz kobiety.

~sześciopak

11.07.2012 06:26
olas
08 czerwca 2012 o 11:11
Odpowiedz

Nigdy nie pokazuj pierwszy ze jestes zainteresowany kobieta,badz obojetny wobec niej (kobieta nie wie ile jest warta dopoki jej tego nie pokazesz) masz ja soba tylko zainteresowac (badz zadbany ale bez przesady, prowadz ciekawe zycie, miej pasje, nie tylko praca czlowiek zyje) i idz w swoja strone, zajmuj sie swoimi sprawami i wrzuc na luz (nie jest tak latwo z tym luzem,musisz sie zmieniac), jesli dobrze sie zaprezentujesz ona napewno pojdzie za toba (bzdura jest ze to facet ma zdobywac kobiete,ma byc zupelnie odwrotnie), to ona ma sie zakochac pierwsza w tobie widzac ze jestes "jednym na milion", a ty masz miec wszystko pod kontrola. Ty jestes samcem, ty ja prowadzisz przez zycie a nie odwrotnie. Jesli pekniesz gdy ona zacznie te swoje gierki i zaczniesz zachowywac sie jak ostatnia c*pa spelniajac jej zachcianki, robiac to co ona kaze,chce, bedziesz ulegly, to napewno ona od ciebie odejdzie. Masz problemy, chcesz sie zmienic i miec sukcesy z kobietami: olas76@o2.pl

~olas

08.06.2012 11:11