Erekcja pozwala całkiem dobrze określić twój ogólny stan zdrowia. Dlaczego? Bo zdrowy popęd seksualny wskazuje na optymalny poziom testosteronu, minimalny poziom stresu i doskonały stan układu krążenia. A jeśli coś nawali, twój penis z pewnością ci to zasygnalizuje – jak kontrolka w samochodzie.
Poznaj pięć produktów, których powinieneś unikać, by zachować zdrowy popęd seksualny i zapewnić swojemu penisowi doskonałą kondycję. Partnerka ci za to podziękuje!
Alkohol
Jeden drink raz na jakiś czas to nic złego, ale jeśli pijesz za dużo, twój interes niedługo będzie się pokładał jak włoski piłkarz. Dlaczego?
Alkohol jest depresantem utrudniającym komunikację mózgu z ciałem. To tłumaczy, dlaczego po pijanemu przychodzą nam do głowy największe mądrości.
Jeśli nadużywasz alkoholu, organizmowi trudno będzie zapewnić utrzymanie krwi w twoim „małym”, w związku z czym – erekcja może się pojawić, ale trudniej będzie ją utrzymać. Dodatkowo alkohol zmienia twoje reakcje na bodźce seksualne, przyczyniając się do powstawania napięcia i lęku. I wreszcie – od alkoholu tyjesz, co obniża poziom testosteronu.
Badania wykazały, że zaburzenia funkcji seksualnych bardzo często zdarzają się osobom uzależnionym alkoholu. Ryzyko zwiększa się wraz ze zwiększaniem ilości spożywanego alkoholu. Upijanie się ma też niekorzystny wpływ na czas niezbędny do osiągnięcia podniecenia i sprawia, że pijany mężczyzna szybciej traci erekcję.
Dietetyczne napoje gazowane
Kiedy trenowałem na siłowni, poznałem trenera wygłaszającego specyficzne poglądy na kwestie żywienia. Miał zwyczaj mówić nam: „Jeśli jesz [tu wstaw jakiś naładowany chemią produkt], niedługo będziesz nosił pieluchę. A już na pewno nie będzie ci stawał”.
Nie trzeba chyba mówić, że prowadziliśmy na przerwach bardzo ożywione konwersacje.
Jednym z jego ulubionych tematów były sztucznie słodzone napoje gazowane – i pewnie miał rację. Badacze z Polski odkryli, że tego typu napoje mogą przyczyniać się do powstawania zaburzeń erekcji ze względu na fakt, że zawierają mnóstwo syropu glukozowo-fruktozowego, sztucznych słodzików, rafinowanych cukrów i wpływają na przyrost wagi. Z czasem może mieć to negatywny wpływ na działanie twojego sprzętu.
Smażone jedzenie
Kto nie lubi wtrząchnąć czasem porządnego schaboszczaka? Ale powinno się je podawać z ulotką powiadamiającą o skutkach ubocznych.
Jasne, jeden gryz czegoś smażonego nie sprawi, że już nigdy nie doświadczysz wzwodu, ale zbyt wiele smażeliny – już tak. Zwiększasz w ten sposób ilość osadu w twoim systemie krążenia, który nie pozwala penisowi osiągnąć gotowości do działania.
Jedząc dużo smażonych produktów będziesz tył, co obniży poziom testosteronu, i zalejesz swoje ciało tłuszczami trans, co zwiększy ryzyko zachorowania na choroby krążenia.
Popcorn z mikrofalówki
Lubisz wieczory filmowe? Wyobrażam sobie, że mogłoby to wyglądać u ciebie tak:
Ty: Hej, [tu wstaw imię partnerki], urządźmy dziś sobie kino domowe. Zrobię popcorn.
Ona: Yyyy… a może coś bardziej wartościowego?
Ty: Ok, zamiast tego pokroję arbuza.
I słusznie – popcorn do mikrofalówki może naprawdę zaszkodzić twojej sprawności seksualnej. Wyściółka torebki z popcornem zawiera związki chemiczne z kwasami perfluorooktanowymi (PFOA lub PFOS), a badania na zwierzętach wykazały, że powodują one guzy jąder, wątroby i trzustki. Związek PFOA z problemami zdrowotnymi u ludzi również jest niezaprzeczalny, ale trudniej go ustalić. Istnieje także potencjalny związek między PFOA a problemami ze współżyciem.
Następnym razem więc, organizując wieczór filmowy, poszukaj innej przekąski lub przygotuj popcorn w tradycyjny sposób.
Soja
Izoflawony sojowe, które mają pozytywny wpływ na zdrowie, działają przy okazji podobnie jak estrogen, co może u mężczyzn przynieść różnego rodzaju działania niepożądane.
Badacze z Harvard Medical School zasugerowali, że spożycie soi może mieć związek z zaburzeniami erekcji i ze zmniejszonym poziomem wolnego testosteronu. Co jeszcze bardziej interesujące, po zmianie diety na mniej bogatą w soję na rok, mężczyźni odzyskiwali pełną sprawność seksualną.
Badanie przeprowadzone na 69 japońskich mężczyznach (ciekawe, dlaczego akurat tylu…) także wykazało, że spożycie soi miało negatywny wpływ na poziom testosteronu.
Odrobina sosu sojowego do sushi nie utrudni ci reszty wieczoru, ale jej nadmiar może przynieść negatywne konsekwencje twojej męskości. Jedz soję z umiarem, a wszystko będzie w porządku.
Krzysztof Samerski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie