Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Wyniki ankiety
„40 pytań do faceta po 40.“

Podsumuj 40
|
21.02.2012
Podsumuj 40 Wyniki ankiety </br>„40 pytań do faceta po 40.“

To było prawdziwe męskie wyzwanie: odpowiadaliście na pytania, które wymagały dokładnego przyjrzenia się sobie, szczerości, a wręcz - odwagi.
Nie co dzień robimy przecież rachunek sumienia, nie co dzień rozliczamy się z przyszłości i planujemy przyszłość. Nasza ankieta "Jaki jesteś mężczyzno?" - przyniosła więc pożytek nam wszystkim.
I bardzo ciekawe wyniki.

Tagi: bilans czterdziestolatka

Podsumuj 40 Wyniki ankiety </br>„40 pytań do faceta po 40.“

Już sama liczba osób, które odpowiedziały na „40 pytań do faceta po 40.“ jest imponująca: ponad 2800 naszych czytelników (oczywiście w znakomitej większości po 40.) "opowiedziało" o sobie, swoich doświadczeniach i refleksjach, dzięki czemu wszyscy dowiedzieliśmy się, w jakiej kondycji (szeroko pojętej) jest polski mężczyzna początku XXI wieku, co go cieszy, jakie ma problemy, osiągnięcia i marzenia.

Chcemy wam podziękować za tę szczerość, za poświęcenie bardzo cennego (jak wynika z ankiety) czasu, by pomóc nam nakreślić portret współczesnego faceta po 40. Opisaliśmy go szczegółowo w raporcie, możliwym do pobrania bezpłatnie z tej strony. Jest to portret optymistyczny, pokazujący, że dzisiejszy dojrzały mężczyzna ma ogromny apetyt na życie, wymaga od siebie wiele, ale też mocno w siebie wierzy. Ma też swoje problemy, tęsknoty, czasem żal – ale jest silnym mężczyzną, twardo stąpającym po ziemi. Daje radę!

Na zdrowie!

Czujemy się dobrze! Ponad 62% z nas jest zadowolonych z formy fizycznej, co jest o tyle ciekawe, że ponad połowa panów (56%) nie uprawia żadnej aktywności fizycznej. Oj, do roboty, panowie, bo forma sama z siebie się nie utrzyma! Warto popracować tym bardziej, że aż dla 72% facetów ważny jest młody wygląd.

Wydaje się więc, że ze zdrowiem u nas jest nieźle, ale okazuje się, że aż 58% z nas udaje się do lekarza dopiero, gdy musi. A gdzie nasza profilaktyka? Gdzie badania kontrolne, panowie?

Jesteśmy za to w doskonałej formie jeśli idzie o… seks! Prawie połowie (49%) respondentów nigdy nie zdarzyła się łóżkowa katastrofa, a blisko 90% nigdy nie korzystało z farmakologicznego wspomagania. No, możemy być z siebie dumni! Mit o rzekomych słabościach dojrzałych facetów uznajemy za obalony!

Jakie mamy cele?

Można powiedzieć, że jesteśmy… elastyczni. Tylko 13% spośród mężczyzn, którzy wypełnili naszą ankietę, ma w życiu jeden cel, któremu podporządkowało życiowe plany. Najczęściej jednak stawiamy przed sobą zadania i realizujemy niewielkie cele w zależności od sytuacji.

Wielu z nas ma potrzebę dokonania w swoim życiu jakiegoś przełomu. Aż 71% mężczyzn chce coś zmienić, ale tylko 19% wie, czego dotyczyć ma ta zmiana. Wniosek z tego, że połowa naszych ankietowanych tęskni za zmianą, lecz nie wie, czego miałaby ona dotyczyć.

Ci, którzy takiego przełomu już kiedyś dokonali, są raczej zadowoleni - jest ich ponad 37%. 14% panów żałuje, że zdecydowali się na znaczącą zmianę w życiu.

Najważniejsza dla nas jest…

…rodzina! Tak, drodzy panowie - aż 66% z nas stawia ją na pierwszym miejscu. W dalszej kolejności liczą się dla nas miłość i związek, udane życie seksualne i… święty spokój. Więcej więc w nas rodzinnych romantyków niż utracjuszy i skąpców – majątek ważny jest dla co piątego faceta.

Sukces i uznanie zawodowe jest istotne dla ponad 36% ankietowanych, ale zadowolonych ze swojej pozycji i pracy jest aż 77%. Gratulacje! Nie mamy poczucia presji w pracy, nie czujemy zagrożenia ze strony młodszych kolegów, ale chętnie nadal podnosimy swoje kwalifikacje. I rzadko jeszcze myślimy o emeryturze – to wszystko oznacza, że facet po 40 jest naprawdę cennym, doświadczonym i dobrze wykształconym pracownikiem. Mamy swoją wartość!

Tymczasem ponad 72% facetów po 40. ma poczucie jakiejś straconej szansy i żałuje tego. Jeśli nie jest to szansa zawodowa, bo powyższe wyniki temu przeczą, to jaka? Czyżbyśmy byli takimi romantykami? Czy są to jakieś niespełnione marzenia, utracone miłości, czy jednak „interes życia“, który nam przeszedł koło nosa? Czego żałujecie, panowie? Opowiedzcie nam o tym na forum!

Domatorzy przy komputerach

Sposób spędzania przez nas wolnego czasu jest mało imponujący – niezbyt chętnie korzystamy z rozrywek, które oferuje nam wielki świat. Na imprezy towarzyskie aż 51% z nas wychodzi sporadycznie, a 16% wręcz ich unika.

Mniej, niż czterech facetów na stu oddaje się takim rozrywkom częściej, niż raz w tygodniu. Okazuje się, że w grupie osób, które mało lub wcale nie spędzają czasu na imprezach najwięcej jest mężczyzn żonatych - oni najczęściej na pytanie, czy zdarza im się wychodzić samym lub z partnerką na imprezy, spotkania towarzyskie, odpowiadali, że nie robią tego nigdy lub tylko sporadycznie. Może warto zmienić przyzwyczajenia?

Ponad 3/4 z nas deklaruje, że ma jakieś konkretne hobby, jednak - niestety - niewiele czytamy. Nie ciągną nas także kino i gry komputerowe. Najchętniej wolny czas spędzamy przy komputerze (50%) i w domu z rodziną (45%).

Facet w związkach

Ponad połowa z nas uważa swoje związki za udane mimo drobnych nieporozumień, a 12% uważa je za udane pod każdym względem. Jesteśmy więc szczęściarzami! I jesteśmy… rycerscy - dla partnerki oraz rodziny większość mężczyzn uczestniczących w ankiecie jest gotowa poświęcić własne przyjemności - tak zadeklarowało w sumie 86,2% badanych.

Jesteśmy szczęściarzami także dlatego, że w większości jesteśmy zadowoleni z naszego życia erotycznego, choć wielu z nas (38%) chciałoby kochać się częściej. Staramy się też urozmaicać nasze pożycie - robi to 77% z nas. Czyli z fantazją w łóżku nie jest źle!

Ponadto uważamy się za "raczej dobrych" ojców - tak sądzi 43% ankietowanych, a wspiera ich 27-procentowa grupa ojców "dobrych".

Jest fajnie!

Narzekamy trochę na co dzień, ale zapytani o to, czy jesteśmy szczęśliwi i spełnieni, 56% z nas odpowiada - tak. To optymistyczne, szczególnie, że nasza dobra ocena dotyczy wielu dziedzin życia - i sfery zawodowej, i zdrowotnej, i życia uczuciowego.

Znaczenie pracy (średnio na piątym miejscu) może wiązać się z postrzeganiem jej głównie jako sposobu na zarobienie pieniędzy, a nie jako przestrzeni realizacji własnych ambicji. Możliwe również, że z takim sposobem traktowania pracy łączy się deklarowane przez prawie 80% respondentów zadowolenie z niej.

Czy można zatem powiedzieć, że jest z nami, facetami – wszystko w porządku? Z naszej ankiety wynika, że na pewno nie narzekamy, dajemy sobie radę z różnymi kłopotami i jesteśmy optymistycznie nastawieni do przyszłości. I tego się trzymajmy!

 Pobierz szczegółowy raport i poznaj wszystkie tajemnice faceta po 40.! 

Wpisz adres email aby otrzymać pełny raport z ankiety.

A oto jak komentują wyniki ankiety specjaliści:

Małgorzata ZarycznaMałgorzata Zaryczna – psychoterapeuta, seksuolog

www.mago-psychoterapia.pl

Najpierw - przyjemności. Około 2/3 Polaków, niezależnie od rodzajów badań, niezmiennie deklaruje zadowolenie ze swojego życia seksualnego – powyższy raport potwierdza ten trend: satysfakcję deklaruje 66% badanych mężczyzn. Te dane przeczą stereotypowi „chłodnego, konserwatywnego” mieszkańca Polski, który miałby pozostawać w tyle za „gorącymi” kochankami z Południa. Co więcej, być może to właśnie ten przypisywany Polakom konserwatyzm sprawia, że w dobie lawinowo rosnącej liczby rozwodów na świecie, polski związek ma się bardzo dobrze (82% badanych pozostaje w relacji, 70% jest z niej zadowolonych, 74% deklaruje wierność) A, jak wiadomo, doskonalenie sztuki ars amandi wspomaga systematyczny seks z tą samą, a nie coraz to inną partnerką… Trzeba tu także wspomnieć o najczęściej zgłaszanym przez badanych mężczyzn (singli, żonatych czy rozwiedzionych) problemie dotyczącym współżycia – pragnieniu częstszych kontaktów seksualnych. Ten wniosek jest spójny nie tylko z wynikami podobnych badań, ale i z obserwacją problemów zgłaszanych przez pary u seksuologa. Problem z pogodzeniem w praktyce pożycia, odmiennych potrzeb seksualnych partnerów, jest najczęściej spotykaną trudnością, z jaką borykają się związki. Na przeszkodzie stoi tu często brak inicjowania rozmowy między partnerami – tylko 1/3 panów byłaby do tego skora.

Teraz mniej przyjemna część wniosków, bo pokazuje to, czego Panowie widzieć raczej nie chcą. Trzeba to powiedzieć głośno: niemożliwe z punktu widzenia wiedzy seksuologicznej jest, aby "niemoc seksualna" nie wystąpiła "nigdy w życiu" u tak znacznej grupy mężczyzn (49%), bo wystąpienie takich sytuacji jest naturalne i zwyczajne (zmęczenie, stres, niewyspanie, choroba, przerwa we współżyciu, lęk przed oceną partnerki itp.). Tymczasem wyniki badania mogą świadczyć o silnej potrzebie wypierania takich zdarzeń ze świadomości - bo kiedy się pojawiają, towarzyszy im silny lęk, że być może się to powtórzy, że to „początek końca”, że się „nie sprawdzą” itp. Siła tego „zapominania” pokazuje, jak poważnej presji podlega współczesny mężczyzna, który przecież „zawsze powinien móc i chcieć stanąć na wysokości zadania”, jak stresujące mogą to być dla niego doświadczenia. A jednocześnie, jeśli takie sytuacje się zdarzają częściej, a mężczyzna nadal nie będzie chciał ich zauważać, to może świadczyć o niebezpiecznej (często ujawnianej dopiero w gabinetach seksuologów czy lekarzy) tendencji do lekceważenia problemów ze wzwodem. Nie chcę straszyć, ale należy mieć tą świadomość, że zaburzenia erekcji mogą być pierwszym objawem jednej z 40(!) poważnych chorób (układu krążenia, hormonalnego, neuronalnego, cukrzycy, miażdżycy, depresji itd.) A wystarczy wizyta u lekarza i zajęcie się problemem. Krótka piłka i nikt poza lekarzem nie musi o tym wiedzieć. 

 Przeczytaj całą opinię eksperta w raporcie! 

Wpisz adres email aby otrzymać pełny raport z ankiety.

Paweł DroździakPaweł Droździak – psychoterapeuta 

www.skuteczna-psychoterapia.pl

Wyniki ankiety można odnieść do kilku często spotykanych stereotypowych wyobrażeń o współczesnym mężczyźnie. Czytamy o wyścigu szczurów i potwornym stresie, jakiemu mężczyzna ma być poddawany. Tymczasem znakomita większość ankietowanych w ogóle nie bierze pod uwagę takiej możliwości, by w pracy mogli być zastąpieni przez kogoś innego. Stereotyp ma pewne podstawy, bo rzeczywiście - widać grupę mężczyzn rywalizujących, jednak w sumie jedynie szesnaście procent odpowiadających przeżywa rywalizację w pracy jako coś, co zajmuje dużo miejsca w ich życiu. Można z tym zestawić odpowiedzi na pytanie o zmiany: jedna trzecia twierdzi, że w ich życiu od lat nic się nie zmieniło i że tak jest dobrze. To też nie bardzo pasuje do wizji mężczyzny jako istoty zagonionej nieustanną rywalizacją, wyścigiem szczurów i stresem.

Także jedna trzecia badanych planuje zadania jedynie na krótki czas, dwadzieścia pięć procent stawia sobie małe cele i realizuje je krok po kroku, zaś prawie piętnaście procent nie stawia sobie żadnych celów i żyje z dnia na dzień. Wynika z tego, że ponad siedemdziesiąt procent badanych mężczyzn nieszczególnie mocno skupionych jest na wizji „wielkiego sukcesu”. Cenią sobie raczej życie „tu i teraz” oraz spokój.

Od lat na pierwszym miejscu na liście spraw ważnych znajduje się dla nas rodzina. Dalej miłość i związek, na trzecim miejscu dobry seks, a na czwartym święty spokój. Takie odpowiedzi pojawiają się we wszystkich podobnych badaniach Polaków, są wspólne dla obu płci i tu się to także potwierdza. Od lat też wiadomo, że dla mężczyzny samotność jest na dłuższą metę niezdrowa. Samotni mężczyźni krócej żyją, mają więcej chorób somatycznych, częściej też deklarują ogólne niezadowolenie z życia. Nawet, jeśli zdarzają się im przelotne związki dokucza im poczucie braku zakorzenienia i pustka. Wiele badań pokazuje nawet, że dla mężczyzn posiadanie stałego związku jest istotniejsze niż dla kobiet.

Posiadający rodzinę są bardziej zadowoleni z życia. Drugą zadowoloną grupę stanowią ci, którzy mają wprawdzie zły związek, ale już zdecydowali się na odejście. Tkwienie w złym lub brak jakiegokolwiek związku wywołują chyba podobny poziom frustracji. Wielu mężczyzn deklaruje zadowolenie z partnerki i seksu z nią, jednocześnie jednak stwierdzając, że chcieliby robić to częściej. W stałym związku częstym problemem jest asymetria potrzeb seksualnych i wynikająca z niej frustracja obojga. Jednocześnie ten sam stały związek okazuje się być źródłem psychicznego oparcia i jest dla obojga ważny. Podsumowując – jest ważny nawet wtedy, gdy nie jest idealny i nie daje absolutnie wszystkiego. Jak panowie rozwiązują ten problem? Być może odpowiedź kryje się gdzieś w informacji o częstym uczestnictwie w społecznościowych portalach? A może przeciwnie – chodzi raczej o sztukę pogodzenia się z tym, że nie można mieć w życiu wszystkiego, a równowaga życiowa jest cenniejsza niż pogoń za fantazjami, których nie sposób zaspokoić? Spora grupa mężczyzn stwierdza w badaniu, że „chcieliby coś zmienić, ale jeszcze nie wiedzą co”. Być może właśnie ten podskórnie przeżywany stan „pragnienia czegoś, choć nie bardzo wiadomo czego” to właśnie efekt życiowego kompromisu? Jak w każdym badaniu, tak i w tym wynik prowokuje raczej do zadawania dalszych pytań, niż do udzielania ostatecznej odpowiedzi. 

 Przeczytaj całą opinię eksperta w raporcie! 

Wpisz adres email aby otrzymać pełny raport z ankiety.

Dr Marcin Kwiatkowski, socjolog

Sam należę do grupy "czterdziestolatków" (albo raczej - facetów po 40.), więc podwójnie – i zawodowo, i prywatnie – byłem ciekaw, jaki obraz mojego pokolenia wyłoni się z tej ankiety. Operuję pojęciem „moje pokolenie”, jesteśmy bowiem grupą szczególną ze względu na nasze polskie doświadczenia dziejowe. Wzrastaliśmy w późnym PRL-u, nie na tyle jednak byliśmy w nim unurzani, by wpłynęło to na nasz światopogląd, ale dało nam to sporo możliwości poznawczych.

Może właśnie dzięki temu trochę więcej wiemy o życiu, niż ci, którzy weszli w dorosłość już za czasów nowego polskiego kapitalizmu, wraz z jego wszelkimi uwarunkowaniami, tj. coraz większą alienacją społeczną, brakiem wzajemnego zaufania, nastawieniem na konsumpcjonizm, no i oczywiście - bezwzględnym dążeniem do zrobienia kariery, czyli tzw. wyścigiem szczurów. Uważam, że pokolenie czterdziestolatków ma szerszy horyzont, preferowane przez nich wartości nie ograniczają się do pieniądza i kariery, ma też mniej skłonności do pochopnego ferowania sądów bez zagłębiania się w istotę problemu. Potrafi myśleć i wyciągać wnioski. Wyniki tej ankiety w znacznym stopniu potwierdzają te spostrzeżenia.

Dzisiejszy czterdziestolatek to człowiek nastawiony na rodzinę. Ponad 60 proc. badanych to ludzie żonaci, z czego zdecydowana większość ma dzieci. Co więcej – założenie rodziny w mniemaniu tych badanych, którzy twierdzą, że osiągnęli już swój cel w życiu, było właśnie tym celem, który przyniósł im dużo satysfakcji. Większość badanych twierdzi, że chętnie spędza wolny czas właśnie w gronie rodziny.

Żeby jednak nie przesłodzić tego prorodzinnego obrazu, trzeba od razu dodać, iż bardzo wielu panów uwielbia spędzać czas przy komputerze, zwłaszcza na portalach społecznościowych. To taki współczesny trend, który zastępuje im życie towarzyskie, z którego – jak twierdzą – prawie wcale nie korzystają. Zapewne też coraz częściej zastępuje szczerą rozmowę z przyjacielem, czy kimś z rodziny. Przeważnie nie zwierzają się ze swoich problemów, jeśli już potrzebują jakiegoś wsparcia w rozwiązywaniu kłopotów - zwracają się do żony.

Facet po 40. uważa, że jest superzdrowy i w związku z tym nie ma potrzeby chodzenia do lekarza. Odnotowuję to jako plus – bo pewność siebie jest wartością samą w sobie. Jednocześnie jednak zaczynam się zastanawiać nad szczerością wypowiedzi ankietowanych. W bardzo wielu odpowiedziach czterdziestolatkowie mówią, że nie muszą się sprawdzać, bo... są w dalszym ciągu zdrowi, silni, interesujący, kompetentni, przystojni. To trochę tak, jakby zaklinanie rzeczywistości – chce się wierzyć w to, w co chce się wierzyć. Mężczyzna wszak nie może okazać słabości, no więc odpowiada tak, aby jej nie okazać.

 Przeczytaj całą opinię eksperta w raporcie! 

Wpisz adres email aby otrzymać pełny raport z ankiety.

 

Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Jolkka
13 marca 2012 o 16:01
Odpowiedz

słabe.
Wygląda to tak: faceci nie mają żadnych zainteresowań, bo co to znaczy: komputer i siedzenie w domu? Piją piwo przy meczu w tv i tyle. Nie wychodzą, siedzą z rodzina i marzą o zmianie. Ale rodzina jest dla nich ważna, więc jeśli odważni, to mają wadę postawy (czytaj: d*** na boku), a jeśli nie - tylko odpalają redtube albo coś podobnego.

Słabo, panowie, strrrrasznie słabo...

~Jolkka

13.03.2012 16:01
Jan
23 lutego 2012 o 13:04
Odpowiedz

Mnie się ta ankieta podobała, choć wcale nie tak łatwo było odpowiedzieć na niektóre pytania. Może właśnie dlatego? Tak czy owak - pare spraw sobie przemyślałem. I za to - dzięki!

~Jan

23.02.2012 13:04
1