Rozpatrując różne zagadnienia, bądź szukając odpowiedzi na nurtujące nas pytania, zawsze warto spojrzeć na nie pod różnym kątem, i poszukać sensu w ich brzmieniu. Przedefiniowanie sobie różnych kwestii pomaga w odnalezieniu wartości z jakiej możemy skorzystać. Słowo kryzys poraża, powoduje lęk i obawę.
Niejaki profesor Carlo Strenger z Uniwersytetu w Tel Awiwie twierdzi, że termin “kryzys połowy życia” jest już przeżytkiem i powinno się raczej mówić o przemianie połowy życia. A słowo przemiana trzeba przyznać brzmi o niebo lepiej.
Przemiana następuje i przynosi nam zawsze coś nowego, a nowe kojarzy nam się z czymś interesującym.
U większości osób, które wkraczają w czas połowy życia przemiany wystąpią i tylko od nas zależy w jaki sposób przeżyjemy ten okres. Dominującym objawem w tym czasie może być zwyczajny lęk, przed tym co się dzieje i co będzie dalej. Naturalnym odruchem człowieka jest chęć uniknięcia tak niekomfortowego stanu. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się pozostanie w strefie komfortu i bronienie się zaciekłe przed tym, co się dzieje i co się zmienia.
Czy to jest dobra metoda?
Zdecydowanie nie! Kontynuacja stylu życia i kurczowe trzymanie się wypracowanych sposobów funkcjonowania może prowadzić do poważnych emocjonalnych konsekwencji. Długotrwałe siedzenie w okopach bezpiecznych przyzwyczajeń, może spowodować, że i tak niestabilne ściany nas pogrąża. Trwanie przy wypracowanej tożsamości jest działaniem autodestrukcyjnym co powoduje, że przestajemy się rozwijać i pozostajemy w stagnacji. Brak celów marzeń, a co gorsza posiadanie ich, ale nierealizowanie powoduje, że popadamy w życiową nudę, a co za tym idzie w ogromną frustrację, która jest wyniszczająca.
Spójrzmy zatem na ten trudny czas jako na możliwość rozwoju i odkrycia fascynujących obszarów życia.
Aby odkryć w sobie i w życiu pokłady satysfakcji życiowej musimy działać, bez tego ani rusz. Trudne zmiany zmieniają się na pobudzające możliwości, a niepokój w życiowe paliwo. Rezygnacja z wysiłku przejścia przez zmiany powoduje pesymizm i ogólny sceptycyzm. Nic nas nie cieszy, przekonani jesteśmy, że nic już na nas nie czeka. A to jest błędne przekonanie, w każdej sekundzie naszego życia dostajemy dużą porcję bodźców, wydarzeń i informacji, które mogą stanowić kopalnie rozwoju i nowej jakości życia. Trzeba się tylko z tym zmierzyć, a nie udawać i przekonywać samego siebie, że jest nam dobrze w formułach z pierwszej połowy życia.
Aleksandra Mrugalska
Artykuł ukazał się w serwisie
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie