Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Upadłość konsumencka. Jak to działa?

Oszczędzanie
|
02.08.2021

Upadłość konsumencka, bankructwo osobiste - niezależnie od stosowanego określenia tego pojęcia jest to jedna z tych rzeczy, o której sporo ludzi słyszało, ale mało kto wie, na czym dokładnie polega. Przyjrzyjmy się zatem tej kwestii bliżej i poszukajmy odpowiedzi na pytanie, czy ogłoszenie takiej upadłości to dobry sposób na ucieczkę od zobowiązań.

Pusty portfel
Każdy z nas może się znaleźć w sytuacji, gdy zobowiązania znacznie przewyższą wpływy

Każdy człowiek - nawet ten, który do zagadnień finansowych podchodzi z dużą rozwagą i nie żyje ponad stan - może się na skutek nieszczęśliwego splotu wydarzeń znaleźć w sytuacji, w której łączna suma wszystkich zobowiązań stanie się tak duża, że jej spłata będzie praktycznie niemożliwa. Sytuacja związana z pandemią dowiodła, że nawet ludzie, którzy na co dzień prosperowali całkiem dobrze mogą znienacka znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. Co zatem można zrobić w sytuacji, gdy na przykład ma się kredyt (na domiar złego wzięty we frankach szwajcarskich), jest się w trakcie rozwodu, a do tego traci się dobrze płatną pracę i nie ma perspektyw na znalezienie podobnej? Polskie (i nie tylko) prawo przewiduje pewną możliwość, którą jest właśnie upadłość konsumencka.

Co to jest upadłość konsumencka?

Ujmując rzecz krótko, upadłość konsumencka jest procesem, który pozwala na umorzenie zobowiązań osoby fizycznej, która nie jest w stanie ich uregulować. O tym, czy sprawy rzeczywiście mają się tak źle, decyduje oczywiście sąd - na wniosek samego dłużnika lub jednego z jego wierzycieli. Przebiega on następująco: po złożeniu wniosku (w którym powinien znaleźć się między innymi spis długów oraz wykaz tego, z czego składa się majątek dłużnika sąd przychyla się do niego lub go odrzuca (o powodach wyboru drugiej opcji za chwilę).

Następnie sąd wzywa wierzycieli do zgłaszania wierzytelności, a także wyznacza sędziego komisarza oraz syndyka. Syndyk ustala sposób, w jaki majątek upadłego zostanie spieniężony, a z uzyskanych środków spłaca się zobowiązania wierzycieli. Jeśli to nie wystarczy do całkowitej spłaty zobowiązań (a najczęściej tak właśnie jest) lub dłużnik nie posiada praktycznie żadnego majątku, sąd wyznacza plan spłat. Są to miesięczne, możliwe dla udźwignięcia przez upadłego raty, które przez kolejne trzy lata (a w niektórych przypadkach, o których za moment, nawet przez siedem lat) będzie spłacał.

Gdy wyznaczony termin dobiegnie końca, a raty zostaną spłacone, pozostała część długów zostaje umorzona i człowiek rozpoczyna życie z “czystą kartą” - staje się wolny od swoich poprzednich zobowiązań. Uwaga - jeśli sąd uzna, że starający się o upadłość nie ma żadnej możliwości spłacenia chociaż części długów, może owego planu spłat wcale nie ustalać.

Należy też wspomnieć o tym, że gdy postępowanie upadłościowe jest w toku, zasadniczo można wieść zwyczajne życie, ale z pewnymi wyjątkami dotyczącymi zakupów. Zabronione jest prowadzenie takich działań, które mogłyby pogorszyć zdolność dłużnika do wykonania ustalonego planu spłaty, co w praktyce oznacza na przykład brak możliwości kupienia czegokolwiek na raty.

Upadłość konsumencka - dlaczego nie warto być cwaniakiem?

W teorii możliwość skorzystania z upadłości konsumenckiej może brzmieć dla dłużnika całkiem atrakcyjnie. Ktoś mógłby przecież pomyśleć: “mam długi, więc sprzedam wszystko co mam albo przepiszę na żonę, a potem zgłoszę wniosek o upadłość i nie będę musiał niczego sprzedawać, bo przecież nic nie mam”. Na nieszczęście dla kombinatorów ustawodawca przewidział tego typu ruchy.

Doradca podatkowy Mariusz Makowski w wywiadzie udzielonym jednemu z miesięczników na pytanie o skuteczność wymienionych wyżej zabiegów odpowiedział następująco:

“Cwaniactwo w tym przypadku nie popłaca, bo może przynieść przykre konsekwencje: przed zmianą przepisów, czyli przed 24 marca 2020 roku dłużnik, który wyzbywał się majątku, nie mógł w ogóle przystąpić do upadłości. Po zmianie przepisów ma do tego prawo, ale wydłuża mu się okres spłacania rat, nawet do siedmiu lat. Czyli sąd zwraca uwagę, na ile długi upadłego spowodowane są celowym działaniem, a na ile wynikają z okoliczności niezawinionych. Można powiedzieć, że upadłość jest przewidziana dla pechowców, a nie cwaniaków. (...) Odradzam takie kombinowanie. Sąd bada działania dłużnika, na przykład sprawdza rejestr samochodów i jeśli okaże się, że dłużnik jeszcze do niedawna był właścicielem auta, a teraz już nim nie jest, to może zostać ocenione jako próba wyzbycia się majątku w celu zmniejszenia masy upadłościowej. I wtedy sąd może się w ogóle nie zgodzić na upadłość”.

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej to drastyczny krok, ale pomaga rozpocząć nowy etap w życiu

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej to drastyczny krok, ale pomaga rozpocząć nowy etap w życiu

Czy upadłość konsumencka oznacza umorzenie wszystkich długów?

Istnieją zobowiązania, których przeprowadzenie procedury upadłości osobistej nie obejmuje. Należą do nich przede wszystkim alimenty - te należy spłacić bez względu na upadłość, a jak pisaliśmy w naszym artykule na temat obowiązku alimentacyjnego o zmianie ich wysokości może zdecydować jedynie sąd.

Co zamiast upadłości konsumenckiej?

Chociaż procedura upadłości konsumenckiej pozwala (oczywiście po spełnieniu warunków opisanych powyżej) na w pewnym sensie rozpoczęcie nowego życia, to jednak jest krokiem dość drastycznym, bo zakłada pozbycie się praktycznie wszystkiego, co posiada wartość materialną. Zanim zdecydujemy się na złożenie wniosku o upadłość do sądu, warto zastanowić się nad alternatywami dla takiego działania, które mogą okazać się dla nas korzystniejsze. W większości przypadków możliwe jest albo rozłożenie zadłużenia na bardziej korzystne raty (o ile rzecz jasna nie jesteśmy winni pieniędzy tak zwanym “ludziom z miasta”), albo częściowe ich umorzenie.

Po zakończeniu procedury upadłości konsumenckiej zaczynamy dalszy etap życia na nowo, bez jakichkolwiek zobowiązań. I jeśli taka sytuacja rzeczywiście nam się przytrafi, to warto wyciągnąć z niej wnioski i zdecydowanie ostrożniej podchodzić do kwestii finansowych. W praktyce o kolejną upadłość osobistą można się ubiegać po 10 latach od poprzedniej, ale raczej trudno byłoby znaleźć kogokolwiek, kto chciałby z tej możliwości skorzystać.

Michał Miernik

Komentarz eksperta:

Adwokat Lilianna Skiba

adwokat-skiba.pl

Po ostatnich zmianach wprowadzonych ustawą nowelizującą do Prawa upadłościowego i naprawczego, mamy obecnie w Polsce jedne z najbardziej liberalnych przepisów dotyczących możliwości oddłużania osób fizycznych w Europie. Praktycznie każdy dłużnik, nawet jeżeli do swojej niewypłacalności doprowadził celowo, może uzyskać oddłużenie w wyniku przeprowadzenia procedury przewidzianej w ustawie Prawo upadłościowe i naprawcze a konkretnie wg. regulacji art. 491 (1) – 491 (22).

Z postępowania upadłościowego mogą skorzystać osoby nieprowadzące działalności gospodarczej. Co istotne, zniesiono poprzednio obowiązujący wymóg rocznego oczekiwania na złożenie wniosku od chwili zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej. Po ostatniej zmianie przepisów nie ma już przeszkód, by kolejnego dnia po uzyskaniu wykreślenia z ewidencji działalności gospodarczej złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości.

Pozytywną przesłanką ogłoszenia upadłości konsumenckiej jest zasada wskazana w art. 10 prawa upadłościowego, iż upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny, czyli innymi słowy utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. W przypadku osób fizycznych ustawodawca w projekcie zmian do ustawy stan niewypłacalności określił jako „stan (…) który będzie zachodził w przypadku, gdy z każdym upływającym miesiącem stan zadłużenia takiej osoby z tytułu niewykonywanych zobowiązań pieniężnych będzie się pogłębiał, niezależnie od podejmowanych przez dłużnika działań zmierzających do spłaty zadłużenia”. Ustawa w art. 11 ust 1a wprowadza domniemanie, zgodnie z którym dłużnik jest niewypłacalny, jeżeli opóźnienie w wykonywaniu zobowiązań pieniężnych przekracza 3 miesiące.

Upadłość konsumencka, w odróżnieniu od upadłości przedsiębiorców, jest możliwa do przeprowadzenia w sytuacji, gdy dłużnik ma tylko jednego wierzyciela, np. bank, w którym konsument ma zaciągnięty kredyt.

Po nowelizacji upadłość konsumencka może zostać przeprowadzona również w sytuacji, gdy dłużnik nie posiada majątku wystarczającego na pokrycie kosztów postępowania. W przypadku, gdy majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na pokrycie kosztów postępowania, albo w masie upadłości (czyli majątku dłużnika) brak jest płynnych funduszów na ich pokrycie, koszty te pokryje Skarb Państwa.

Podsumowując, zmiana przepisów dotycząca upadłości konsumenckiej znacznie ułatwiła proces składania wniosków do sądów. Co prawda, z ostateczną oceną jeszcze należy poczekać, ale samą zmianę przepisów (pomijając ich niechlujność i niekonsekwencję redakcyjną) uznać należy na krok w dobrym kierunku.

 

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Hen
04 sierpnia 2021 o 17:38
Odpowiedz

A po zakończeniu upadłości jaki jest okres po którym można np. wziąć mieszkanie na raty? Bo znajomy ma taką sytuację i żyje na wynajmie, jak długo? I czy może jakoś żądać usunięcia go z BIG-u rejestru dłużników i tego typu rejestrów. Przecież długi zostały umożone. A plan spłaty wykonany

~Hen

04.08.2021 17:38
KonradW
03 sierpnia 2021 o 14:22
Odpowiedz

Rozwiązanie, które pozwala stanąć na nogi. Tylko trzeba to zrobić z głową i nie kombinować za bardzo. Najlepiej z pomocą prawnika, który specjalizuje się w tym temacie. Proces trochę trwa i nie należy do prostych i łatwych. Znajomy miał taką sytuację. Całością kierowała kancelaria Fenix z Warszawy. Tak było łatwiej niż idac samemu do sądu. Nikt nie zna przepisów i nie wie co jest najlepszą opcją. Prawnik dużo bardziej w tym zakresie pomoże.

~KonradW

03.08.2021 14:22
1