Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Pułapki roamingu

Oszczędzanie
|
30.06.2023

Wprowadzone jakiś czas temu zmiany w zasadach roamingu na terenie UE (RLAH – roam like at home) sprawiły, że podróżujący po Europie zaczęli bardzo chętnie korzystać z połączeń telefonicznych i internetu za granicą, Nic dziwnego – koszty usług formalnie spadły kilkakrotnie – w efekcie wykonywanie połączeń z wakacji przestało być w większości przypadków rujnujące dla domowego budżetu. Niestety nadal nie jest tak, że możemy cieszyć się tanim roamingiem do woli. Usługa ma pewne ograniczenia, a w wielu miejscach musimy mieć się na baczności, gdyż łatwo o błąd, który wciąż może nas dużo kosztować.

Tagi: nowoczesne technologie

roaming na wakacjach
Nie wszędzie zapłacisz za połączenie tak jak w domu

Zasada generalna na terenie UE – płacisz i korzystasz tak jak w kraju

Roaming europejski u większości operatorów formalnie działa tak, że z abonamentów i pakietów poza granicami Polski (ale na terenie UE) korzysta się tak jak w kraju. Jeśli użytkownik w swojej taryfie ma limit minut i SMS-ów w kraju, rozmowy i wiadomości "schodzą" mu z tych pakietów także podczas pobytów za granicą. Jeśli w ramach posiadanego abonamentu czy oferty prepaid nie ma limitów rozmów, nie ma ich także w innych krajach UE. Odrębnymi regulacjami objęte są natomiast transmisje danych w ramach sieci Internet. Tu na obszar Europejskiego Obszaru Gospodarczego operatorzy ustalają zazwyczaj odrębne pakiety – są one zwykle mniejsze od limitów do wykorzystania w kraju.

Dużo podróżujesz – więcej zapłacisz

Gdy jednak bliżej przyjrzeć się szczegółom nowych ofert, okazuje się, że wcale nie jest tak różowo. Od razu warto zaznaczyć: w UE nie nastąpił koniec roamingu jak wiele osób sądzi. Zmieniły się tylko jego zasady. Co więcej – nowe regulacje dały operatorom furtkę do wprowadzenia dodatkowych opłat, jeśli tylko ich marża z usług na tym polu spadnie o 3%. W Polsce – jak mówią dane Urzędu Komunikacji Elektronicznej–stało się tak niemal natychmiast (gdyż popularność rozmów zza granicy wzrosła po wprowadzeniu RLAH od razu o kilkaset procent, jeszcze bardziej, bo o 1600 procent skoczyły słupki transmisji danych), toteż operatorzy wprowadzili dodatkowe opłaty, które dotykają głównie tych, którzy dużo podróżują i w czasie tych wyjazdów korzystają z połączeń głosowych oraz sieci.

Na czym te dodatkowe opłaty polegają? Firmy telekomunikacyjne nazywają to ładnie Polityką Uczciwego Korzystania. Sprowadza się to do tego, że jeśli użytkownik zaczyna w ciągu miesiąca wykonywać więcej połączeń zza granicy niż z własnego kraju, operator może po 30 dniach wprowadzić dodatkowe opłaty do każdego połączenia. Jeśli taki stan utrzyma się przez cztery miesiące z rzędu, zacznie obowiązywać jeszcze wyższy cennik międzyoperatorski. Co zrobić, aby wypaść ze specjalnej taryfy? Przez minimum 30 dni nie korzystać z roamingu, wówczas saldo zostanie wyzerowane.

Tani roaming tylko na obszarze Europejskiego Obszaru Gospodarczego

Jednym z najczęstszych powodów rachunkowych zaskoczeń po powrocie zza granicy–nawet jeśli podróżujemy rzadko – jest to, że zapominamy iż nie we wszystkich krajach Europy obowiązuje zasada taniego roamingu. Formalnie rzecz biorąc system ten działa we wszystkich krajach UE oraz w kilku państwach należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli w Norwegii, Islandii i w Liechtensteinie. W innych krajach obowiązują zupełnie inne taryfy roamingowe, które mogą się okazać zabójczo wręcz wysokie, jeśli tego nie dopilnujemy.

Chyba najczęstszym przykładem kraju, o którym zapominamy, iż nie należy do UE (bowiem znajduje się w strefie Schengen, czyli podróżujemy tam jedynie z dowodem osobistym), jest Szwajcaria. Wydaje się nam, że jesteśmy w środku cywilizowanej Europy, tymczasem ściągnięcie niepozornego maila ze zdjęciem o wadze kilku MB może finalnie kosztować kilkadziesiąt, a nawet kilkaset złotych.

Po Brexicie trzeba też uważać na Wielką Brytanię. 31 stycznia 2021 minął rok od opuszczenia przez ten kraj UE, w czasie tym obowiązywały jeszcze przpisy przejściowe pozwalające na korzystanie z taniego roamingu także i w tym kraju. Dziś choć formalnie Wielka Brytania leży już poza UE niektóre sieci dalej oferują (teraz już promocyjnie) "europejski" roaming na jej terytorium.

Innym potencjalnie niebezpiecznym dla portfela miejscem jest Cypr. Choć wyspa ta formalnie należy do UE, to północna część kraju znajduje się de facto pod zarządem tureckim. Jako że działają tam tureccy operatorzy, wejście w ich zasięg oznacza korzystanie z bardzo drogiego roamingu.

Warto też uważać, kiedy znajdujemy się przy granicy kraju, który nie należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Smartfony, jeśli opcja automatycznego roamingu jest w nich włączona, potrafią się samoczynnie przełączać na obcych operatorów. Możemy być tego w ogóle nieświadomi, zwłaszcza jeśli nie czytamy wiadomości przychodzących na telefon. Po przekroczeniu granicy i wejściu w zasięg lokalnych operatorów otrzymujemy bowiem SMS od sieci, w którym rozpisane są szczegółowe koszty usług telefonicznych i sieciowych, jakie poniesiemy na danym terytorium.

Jeszcze trudniej wychwycić moment, w którym znajdziemy się w granicach jednego z małych państw-enklaw, np. San Marino czy Monako. To pierwsze, choć ze wszystkich stron otoczone Włochami, nie należy do UE i nie obowiązują tam niższe stawki roamingowe. Efekt–możemy nawet nie zauważyć, że zmieniliśmy operatora. Do UE nie należą też kraje, które są popularnymi destynacjami turystycznymi – chociażby Serbia i Czarnogóra na Bałkanach, a także coraz chętniej wybierana przez Polaków Ukraina. W tym ostatnim kraju z pewnością koszt codziennych zakupów będzie nieco niższy niż w Polsce, ale niech to nikogo nie zwiedzie – cena roamingu nadal może wbić w fotel.

Lista krajów europejskich w których nie obowiązuje tani roaming:

  • Albania
  • Andora
  • Białoruś
  • Bośnia i Hercegowina
  • Czarnogóra
  • Macedonia
  • Mołdawia
  • Monako
  • Rosja
  • San Marino
  • Serbia
  • Szwajcaria
  • Turcja
  • Ukraina
  • Wielka Brytania (choć są promocje operatorów)

Najdroższy jest roamingowy internet

Podczas zagranicznych wojaży warto mieć świadomość, że o ile połączenia telefoniczne w roamingu są drogie, to korzystanie z internetu może się okazać po prostu rujnujące. Ściągnięcie małego zdjęcia czy publikacja niewielkiego filmiku na Facebooku może kosztować nawet kilkaset złotych. W mediach regularnie pojawiają się historie ludzi, którzy nie byli świadomi zagranicznych stawek i podczas wymarzonych wakacji bez sprawdzania cennika korzystali z Instagrama, Youtube'a czy chociażby ze streamingu na Netflixie. Skutki takiej beztroski okazywały się opłakane, po przyjeździe przychodziły do nich rachunki czasem na kilkadziesiąt (i więcej) tysięcy złotych.

Lokalna karta SIM lub "zagraniczny" pakiet na internet

Możliwości obejścia takiej sytuacji są dwie. Albo zaopatrzenie się w kartę sim lokalnego operatora (najlepiej zrobić to z pomocą osób przebywających już na danym terenie i rozeznanych w sytuacji, bowiem opłaty za karty prepaid na lotniskach bywają nieproporcjonalnie wysokie). Dla przykładu w Tajlandii za kartę prepaid z limitem 20 GB trzeba zapłacić równowartość ok. 50 zł. W takich sytuacjach warto dokładnie i zawczasu zbadać, jakie zasady rejestracji kart obowiązują w kraju, do którego jedziemy. W wielu miejscach, by móc korzystać z telefonu, nie wystarczy kupić karty SIM i włożyć jej do telefonu. Należy ją też zarejestrować w sieci–co przy barierze językowej potrafi być trudne, nawet jeśli wykonuje się to automatycznie. Może się na przykład zdarzyć tak, że w menu rejestracji nie będzie języka angielskiego i po prostu nie będziemy rozumieć, co system do nas mówi. Trudno wówczas wybrać właściwą opcję...

Drugi sposób – to wykupienie specjalnego pakietu podróżnego u polskich operatorów. Będzie to opcja najbezpieczniejsza zwłaszcza dla tych, którzy do danego kraju jadą po raz pierwszy i jeszcze nie znają lokalnych uregulowań. Ceny pakietów roamingowych na połączenia i internet poza UE u krajowych operatorów są zbliżone do siebie, a oferty średnio atrakcyjne (choć rzecz jasna w porównaniu do kosztów roamingu nadal bardzo niskie). 

Sieć Wi-Fi na miejscu

Warto wiedzieć, że w wielu krajach, zwłaszcza w popularnych miejscach turystycznych, istnieją bardzo rozbudowane, bezpłatne i dostępne powszechnie sieci Wi-Fi. Jest tak na przykład w Egipcie, gdzie połączenia tego typu bywają w zasięgu nawet w czasie wycieczkowych rejsów po Nilu, nie mówiąc o miejscach tak licznie odwiedzanych jak okolice piramid czy główne ulice handlowe w wielu nadmorskich kurortach. Ale uwaga–nie każda otwarta sieć tego typu jest bezpieczna. Przeciwnie–jeśli będziemy się łączyć z sieciami przypadkowymi, ryzykujemy wykradzenie danych z naszych telefonów.

Najlepiej łączyć się z sieciami hotelowymi czy kawiarnianymi, które wymagają podawania hasła (udostępnia je na przykład kelner w kawiarni lub recepcjonistka w hotelu). Są to sieci, których możemy być w miarę pewni i to one pomogą nam zaoszczędzić sporo pieniędzy.

Jak skutecznie wyłączyć roaming?

Usługi roamingowe są domyślnie włączone zarówno na karcie SIM (u operatora) jak i w większości modeli telefonów. By upewnić się, że za granicą nie czeka nas żadna niespodzianka, można w ogóle wyłączyć usługę roamingu zarówno u operatora jak i w samym telefonie.

Jeśli chcemy to zrobić przez sieć – wówczas należy albo skontaktować się z infolinią operatora i zlecić wyłączenie roamingu, albo też zalogować się do własnego konta na stronie www lub w dedykowanej aplikacji na smartfon i odznaczyć odpowiednią opcję. W zależności od operatora nazwy poszczególnych kroków mogą się nieco różnić. Na przykład w sieci Orange wystarczy wejść do dedykowanej aplikacji Mój Orange (którą można ściągnąć z Google Play i sklepu AppStore), otworzyć menu usług (po lewej stronie na górze aplikacji), gdy rozwinie się pole z opcjami należy wejść w zakładkę "Moje aktywne usługi", tam odszukać linię "Roaming", wejść do tej zakładki i tam kliknąć belkę "Wyłącz". Na koniec powinniśmy otrzymać SMS z potwierdzeniem wyłączenia usługi.

Jeśli wolimy to zrobić za pomocą telefonu mamy do dyspozycji kilka opcji:

  • Można w ustawieniach smartfona wybrać "ręczny wybór sieci" zamiast automatycznego, wówczas po wskazaniu krajowej sieci z usług której korzystamy, nawet po wyjeździe za granicę telefon nie przełączy się na żadnego obcego operatora, a tym samym roaming się nie aktywuje.
  • Jeśli chcemy wyłączyć tylko roaming danych (czyli Internet), należy dezaktywować funkcję transmisji danych w roamingu, która na przykład w telefonach Xiaomi jest dostępna w ścieżce: ustawienia/karty SIM i sieci komórkowe/roaming danych.

Warto również wyłączyć pocztę głosową, ponieważ połączenie z nią jest naliczane przez operatora jak odebranie telefonu. Jeśli więc będąc na wakacjach nie odbierzesz rozmowy przychodzącej, a dzwoniący zostawi ci wiadomość głosową, zapłacisz za nią tak, jakbyś odebrał to połączenie.

Sławomir Tokarczyk

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie