Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Kapitaliści z genem dobroci

Oni nas inspirują
|
16.03.2021

Co łączy Jeffa Bezosa, Michaela Bloomberga i Warrena Buffetta? Każdy z nich doszedł w pewnym momencie do wniosku, że swojego majątku nie zabierze z sobą do grobu – i sporą jego część ofiarował potrzebującym. W Polsce filantropii można się uczyć od Andrzeja Czarneckiego czy Rafała Sonika.

Tagi: fundacje charytatywne

Jeff Bezos filantrop
Jeff Bezos na emeryturze poświęcił się wyłącznie działalności charytatywnej (fot. YouTube)

Moralistyczny obraz „Śmierć skąpca” Hieronima Boscha jest przestrogą dla każdego, kto postawił bogactwo ponad wszystkie inne wartości w życiu. Umierający, nagi mężczyzna był kiedyś potężnym człowiekiem, na co wskazuje leżąca pod łóżkiem zbroja (swoją fortunę zdobył w walce). Anioł próbuje przeciągnąć go na stronę dobra, lecz delikwent odruchowo sięga po worek ze złotem, podawany mu przez groteskowego diabła. Walka o ludzką duszę jeszcze trwa, ale jej wynik wydaje się przesądzony.

„Śmierć skąpca” Hieronim Bosch
„Śmierć skąpca” Hieronim Bosch

Przeciwieństwem chciwości jest hojność, z której słyną niektórzy miliarderzy. To, co osiągnęli w biznesie, finansach, zapewne przerosło ich oczekiwania. Cieszą się zasłużonym luksusem, uznaniem i sławą. Już nic nie muszą sobie udowadniać. Można więc zaryzykować tezę, że uprawiają filantropię szczerą, niepowodowaną czynnikami wizerunkowymi i możliwością obniżenia podstawy opodatkowania.

Przykładem jest Warren Buffett, którego majątek wycenia się na 66 mld dolarów (99 proc. tej kwoty zarobił po 50. roku życia). Ten wybitny ekonomista, inwestor giełdowy i przedsiębiorca przeszedł nieprawdopodobną ewolucję od ambitnego chłopca z Nebraski z obsesją na punkcie pieniędzy do jednego z najbardziej szanowanych filantropów na świecie. Jego biografia jest typowa dla wielu krezusów, którzy po nasyceniu się bogactwem zaczęli naprawiać świat.

Elita filantropów

Listę największych darczyńców 2018 r., przygotowaną przez amerykańskie pismo „The Chronicle of Philanthrophy”, otwiera Jeff Bezos wraz z byłą już żoną MacKenzie (w styczniu 2019 biznesmen ujawnił decyzję o rozwodzie po 25 latach wspólnego życia). We wrześniu 2018 roku para ogłosiła nową inicjatywę – fundusz dysponujący 2 mld dolarów mający pomagać bezdomnym i dzieciom. To i tak drobna kwota w porównaniu z możliwościami przedsiębiorcy. Założyciel Amazona jest najbogatszym człowiekiem świata – Bloomberg Billionaire Index szacuje jego majątek na 135 mld dolarów.

TOP 10 darczyńców

Drugie miejsce w rankingu zajmuje były burmistrz Nowego Jorku i potentat na rynku informacji Michael Bloomberg, który w ubiegłym roku na cele charytatywne przekazał 767 mln dolarów. Na trzeciej pozycji uplasowali się Pierre i Pam Omidyarowie, którzy tym razem ofiarowali 392 mln dolarów – twórca serwisu eBay od lat wspiera niezależność mediów i dziennikarstwa śledczego, walczy z fałszywymi informacjami i mową nienawiści na całym świecie.

Magazyn „The Chronicle of Philanthrophy” uwzględnił darczyńców z USA, bo to głównie tam taka działalność cieszy się zainteresowaniem bogaczy. Najwięcej pieniędzy trafia do fundacji. Tylko nieco mniej szczodrze wspierane są uniwersytety, fundusze, szpitale i przychodnie zdrowia.

Najmłodsza na liście jest Priscilla Chan (34 lata), żona Marka Zurkerberga, założyciela i prezesa Facebooka, który wśród światowych bogaczy jest szósty (majątek oceniany na 64 mld dolarów). W dobroczynności prym wiodą jednak seniorzy. Miliarderzy decydują się na filantropię zwykle między 60. a 89. rokiem życia. Często skłania ich do tego jakiś osobisty dramat – jak Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, który zmarł pod koniec 2018 r. w wieku 65 lat. Pokonał go nowotwór układu chłonnego, z którym zmagał się już w roku 2009.

Świat IT daje przykład

Krezusi z Doliny Krzemowej uchodzą za egoistycznych i zarozumiałych bubków. Tej opinii nie potwierdzają statystyki. Pieniądze na dobroczynność płyną głównie ze spółek IT. „Lista 50 filantropów obejmuje 12 darczyńców z branży technologicznej, którzy łącznie przekazali w 2018 r. prawie 3,8 mld USD. Stanowi to 48 proc. całkowitej kwoty ofiarowanej przez wszystkich darczyńców z listy – informuje „The Chronicle of Philantrophy”.

Miliarderzy z Silicon Valley (i podobnych centrów światowych innowacji) po godzinach bawią się w naukę. I szczodrze ją finansują. Im bardziej nowatorska wizja, tym szybciej sięgają do kieszeni.

Prym wśród technologicznych krezusów filantropów niezmiennie wiedzie Bill Gates, który od lat angażuje się w budowę laboratoriów w Afryce, próbujących opracować skuteczne szczepionki. Jego fundacja wraz z instytucjami europejskimi wprowadza również na Czarnym Lądzie „zieloną rewolucję”, która ma przynieść „czterokrotne zwiększenie produktywności rolnej” (żywność modyfikowana genetycznie II generacji). Wszystko to bardzo chwalebne, niemniej twórca potęgi Microsoftu tym razem wypadł z pierwszej „10” darczyńców. W 2018 r. Gates razem z żoną podarował około 150 mln dolarów, tymczasem rok wcześniej – przypomina serwis Recode – podzielili się astronomiczną kwotą 4,8 mld dolarów. Nie bądźmy jednak dla przedsiębiorcy zbyt surowi, skoro w sumie na cele dobroczynne przekazał 45,6 proc. swojego majątku.

Gorzej w ostatnim rankingu „The Chronicle of Philanthrophy” wypadł również Mark Zuckerberg, który w 2017 r. ofiarował około 2 mld dolarów, a rok temu „tylko” 213,6 mln dolarów. Na coroczne datki założyciela Facebooka powinniśmy patrzeć jednak przez pryzmat obietnicy, którą złożył wraz z żoną Priscillą Chan – że na cele dobroczynne małżeństwo przekaże w sumie 99 proc. udziałów w tej wpływowej firmie.

Liderzy filantropii w IT

Kowalski dopiero się uczy

W Polsce działalność charytatywna jest domeną firm, głównie dużych, choć w ostatnich latach coraz więcej małych i średnich podmiotów angażuje się w pomaganie. Traktują to zaś zwykle jako element społecznej odpowiedzialności biznesu, choć w CSR (ang. corporate social responsibility) chodzi o coś więcej niż zbudowanie nowoczesnej szkoły, ufundowanie dziecku stypendium bądź podarowanie biednej rodzinie paczki z żywnością na święta. Koncepcja CSR każe uwzględniać interesy społeczne i ochronę środowiska przy tworzeniu i realizowaniu strategii biznesowej przedsiębiorstwa. To szczytne założenie spełnia korporacja wdrażająca ekologiczne technologie, by ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Albo koncern motoryzacyjny, który nie buduje fabryk w pobliżu skupisk ludzi.

Takie inicjatywy mają źródło w zmianie oczekiwań wobec „kapitalistów”. Jak zauważył Peter Drucker, amerykański ekspert zarządzania, nie idzie już o to, aby biznes zmniejszał swój negatywny wpływ na otoczenie, lecz by wytwarzał „dobro społeczne”: zdrowa firma potrzebuje zdrowego lub przynajmniej prawidłowo funkcjonującego społeczeństwa.

Z tej perspektywy ostrożny optymizm wzbudza ubiegłoroczne badanie KPMG, według którego 59 proc. ze 100 największych krajowych spółek raportowało dane CSR. Wskaźnik ten stawia nas w środku europejskiej stawki, m.in. za Wielką Brytanią – 99 proc., Francją – 94 proc., ale przed Grecją – 54 proc. i Czechami – 51 proc.

A co ze wsparciem indywidualnym, oddzielonym od biznesu, czyli filantropią właściwą? W akcje charytatywne, zwykle prywatnie, angażuje się 79 proc. pracowników. Byłoby ich o 10 proc. więcej, gdyby takie przedsięwzięcia organizowali pracodawcy. Dobroczynność praktykuje 45 proc. firm w Polsce – wynika z badania Sodexo Benefits and Rewards, dostawcy systemów motywacyjnych. Kowalscy coraz chętniej przekazują 1 proc. podatku organizacjom pożytku publicznego. Wspomagają m.in. Caritas, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Polski Czerwony Krzyż, Banki Żywności czy SOS Wioski Dziecięce. Ale nie takie informacje trafiają na pierwsze strony gazet. Tylko sześciocyfrowe darowizny są w stanie zelektryzować opinię publiczną.

Jedną z twarzy polskiej filantropii jest Rafał Sonik, przedsiębiorca szerzej znany jako utytułowany kierowca rajdowy i zwycięzca rajdu Dakar. Od lat wspomaga podopiecznych fundacji Siemacha. Kiedyś zorganizował dla nich konkurs na prace fotograficzne i wideo. Co go najbardziej zaskoczyło? Życie uczyło te dzieciaki raczej walki, nie współdziałania. Tymczasem pokazały, że uwielbiają pracować w grupie, zgodnie z zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

- Główna nagroda w konkursie była grupowa: 30 tys. zł na sprzęt foto dla ogniska – opowiada dla portalu Facetpo40.pl Sonik. – Trochę się obawiałem, że brak indywidualnej gratyfikacji ostudzi motywację uczestników. Nic bardziej mylnego. Młodzi dali przykład świetnej organizacji, połączyli siły i inspirowali się nawzajem.

Na najbardziej szczodry gest w historii III RP zdobył się zmarły w 2012 r. Andrzej Czarnecki. Twórca spółki HTL Strefa kilka lat przed śmiercią sprzedał cały majątek i przekazał 400 mln zł na założoną przez siebie organizację dobroczynną. Edukacyjna Fundacja im. Profesora Czerneckiego (EFC) wspiera kształcenie zdolnej młodzieży, inwestuje w rozwijanie oświaty na miarę wyzwań XXI wieku oraz poszerza zakres szkolnictwa o odpowiedzialność społeczną i zaangażowanie w społeczeństwo obywatelskie.

Razem na szczyt

Altruistyczne odruchy wcale nie są dla ludzi sukcesu naturalne, o czym świadczą słowa, które w roku 1841 wypowiedział niemieckiego ekonomista Friedrich List: „To bardzo powszechne i sprytne zarazem, że jeśli ktoś osiągnie szczyt wielkości, odpycha od ściany drabinę, po której sam się wcześniej wspiął. Oczywiście po to, żeby pozbawić innych możliwości wspięcia się na ten szczyt za nim”. Nie bądźmy naiwni: obraz „Śmierć skąpca” Hieronima Boscha nic nie stracił na aktualności.

Na Zachodzie widać jednak postęp. Tamtejsi miliarderzy nie potrzebują już wskazywania moralnych zobowiązań, jakie mają wobec ubogich. Co do milionerów w Polsce – dopiero zaczyna się im podobać prosty pomysł Gatesa, Buffetta i Czarneckiego: skoro do grobu pieniędzy nie zabierzemy, wykorzystajmy je z pożytkiem dla potrzebujących. Najważniejsze, że jest się na kim wzorować.

Jeszcze jedno: nie wystarczy dzielić się sukcesem, trzeba to robić mądrze. Głupio wydane pieniądze nie rozwiążą problemów społecznych. Nie dość tego: z nieprzemyślanej pomocy może wyniknąć więcej zła niż dobra. Ale o tym może innym razem…

Miro Konkel

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie