Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Elon Musk. Wizjoner czy celebryta?

Oni nas inspirują
|
26.04.2022

Elon Musk to postać, o której chyba wszyscy słyszeli. Biznesmen i filantrop, od lat znajduje się w ścisłej czołówce ludzi, którzy nadają (a przynajmniej mają takie aspiracje) technologiczny ton współczesnemu światu. Twórca licznych elektryzujących projektów biznesowych, autor szeregu interesujących wizji dotyczących przyszłości ludzkości. To prawdziwie przenikliwy wizjoner naszych czasów, czy jedynie zdolny mistrz PR-u, któremu lepiej od biznesów wychodzi czarowanie publiczności wielkimi acz nierealnymi pomysłami?

Tagi: portrety

Elon Musk
Elon Musk (flickr.com)

Żeby lepiej poznać sposób myślenia Elona Muska, trzeba się cofnąć do lat 80., kiedy jako 12-letni chłopak, mieszkaniec południowoafrykańskiej Pretorii (gdzie się urodził w 1971 r.) zarobił - sprzedając napisaną przez siebie grę komputerową - pierwsze 500 dolarów.

Od tego czasu jest bez przerwy w ruchu, eksperymentuje, tworzy. W efekcie stał się dynamicznym człowiekiem czynu, polegającym na własnych instynktach i pomysłach, z których tych kilka największych uczyniło go w końcu jednym z najbogatszych i najbardziej rozpoznawalnych ludzi świata. To przenikliwie inteligentny facet, który od najmłodszych lat wykazywał ponadprzeciętną inicjatywę i nigdy nie przejmował się psychologicznymi i fizycznymi ograniczeniami, które dla większości innych byłyby po prostu nie do przełamania.

W wieku 18 lat wyemigrował - by, jak twierdził później, uniknąć służby wojskowej - z RPA do Kanady, skąd pochodziła jego matka. Tam rozpoczął zupełnie nowy etap w życiu. Początki były trudne: w Kanadzie przez dłuższy czas imał się najprzeróżniejszych, czasem bardzo ciężkich zajęć, pracował przy wyrębie lasu, czyszczeniu kotłów na farmie, wreszcie w dziale IT banku w Toronto.

Przez cały ten czas aplikował na wyższe uczelnie, także w Stanach Zjednoczonych. W końcu uzyskał stypendium właśnie w USA, na prestiżowym University of Pennsylvania, gdzie po kilku latach uzyskał upragniony tytuł licencjata z ekonomii. O tym jak bardzo wszechstronnym i zdolnym był studentem, świadczy uzyskany rok później (na tej samej uczelni) licencjat z fizyki. Fizyka zresztą na tyle go wciągnęła, że zaczął kolejne studia, tym razem na Stanford University, jednak już ich nie ukończył, gdyż jego umysł na dobre zaczęły zaprzątać sprawy, które frapują go nieprzerwanie do dziś - wielki biznes.

"Myśl, jak wszystko zrobić lepiej, i poprawiaj sam siebie"

Pierwszą poważną firmą Musca był Zip2. Wraz z bratem Kimbalem, w 1995 wymyślili na jej potrzeby dość prosty sposób na zarabianie pieniędzy w dopiero co raczkującej sieci Internet. Jego pierwszy ówczesny dojrzały projekt to internetowy przewodnik po miastach, skierowany do branży wydawniczej. Produkt ten, jak i powiązane z nim następne, okazały się na tyle dużym sukcesem, że gdy rozrastającą się firmę w 1999 przejął Compaq, to Musk otrzymał z tytułu udziałów w sprzedawanym przedsiębiorstwie pokaźną sumę 22 mln dolarów. Biznes ten przyniósł mu też szerokie - pomocne później - kontakty w amerykańskiej prasie i mediach.

Na tym nasz bohater jednak nie poprzestał. Następnym dużym przedsięwzięciem Muska były serwisy X.com i później PayPal, Obie firmy zajmowały się płatnościami w sieci i wkrótce się połączyły. To był w karierze Muska moment naprawdę przełomowy, gdyż szybko rosnąca sieć WWW, a także jego nowatorskie podejście do promocji (choćby pionierskie wykorzystanie na masową skalę marketingu wirusowego) z uczyniły z PayPala potentata w branży, a sam Elon Musk stał się osobą powszechnie rozpoznawalną.

"Dla mnie kluczową sprawą jest rozwój techniki, który umożliwiłby transport znacznej liczby ludzi i dużych ładunków na Marsa. Wyobrażam sobie kolonię na Czerwonej Planecie liczącą 80 tys. mieszkańców."

Gdy w 2002 Musk zakładał SpaceX, chyba nikt nie wróżył temu pomysłowi wielkiego sukcesu. Były to czasy drastycznych cięć w rządowych programach kosmicznych i raczej generalnego odwrotu od kosmosu. Problemy gospodarcze świata, kolejne kryzysy ekonomiczne i wojny nakazywały rządom i innym firmom traktować "podbój gwiazd" jako drogą i niepotrzebną fanaberię. Tymczasem Musk pozostał wierny swojej kosmicznej wizji i krok po kroku, na przekór światu rozwijał swoją firmę.

Postawił sobie śmiałą wizję i jasny cel: loty w kosmos muszą stać się co najmniej 100 razy tańsze niż ówcześnie były. Muszą się stać dostępne dla szerszego grona potencjalnych klientów, co sprawi, że przestaną być traktowane jako wyrzucanie pieniędzy w błoto, a zaczną być postrzegane jako coś, na czym po prostu można nieźle zarobić. 23 grudnia 2008 roku SpaceX zdobyła swój pierwszy, wart 1,6 miliarda dolarów kontrakt na przeprowadzenie 12 lotów zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną, przejmując rolę wahadłowców kosmicznych po ich wycofaniu z użytku w 2011 roku.

Misje te zakończyły się pełnym sukcesem, a biura projektowe SpaceX pełną parą pracowały już wówczas nad projektami własnych, niekonwencjonalnych rakiet, które nie tylko - jak te tradycyjne - mogłyby startować i potem, po wyniesieniu ładunku w przestrzeń kosmiczną spadać do oceanów, ale mogłyby też samodzielnie lądować, co drastycznie ograniczyłoby ich koszty.

W tle wszelkich "kosmicznych" projektów Muska stoi oczywiście jego wielka, wyrażana wielokrotnie idea masowej kolonizacji Marsa, która miałaby się stać przepustką ludzkości do dalszego podboju kosmosu. To jest cel najważniejszy i ostateczny. Sam zresztą mówił dość humorystycznie, że chciałby na Marsie umrzeć, "byle nie już przy podejściu do lądowania".

"Większość ludzi nie docenia wagi zagrożenia. Proces topnienia lodowców postępuje bardzo wyraźnie. Planeta podgrzewa się jak garnek."

Między innymi ta właśnie myśl musiała przyświecać Muskowi, kiedy powstawał kolejny wielki biznes, którego jest on jednym z głównych współzałożycieli, czyli właściwie kultowa już dziś Tesla. Założenia nowego koncernu sformułowane przez samego Muska były bardzo proste: miano opracować i wprowadzić na rynek pierwszy, naprawdę dobrze przemyślany i skonstruowany samochód elektryczny o dobrych osiągach i wysokiej kulturze pracy.

Oczywiście auta elektryczne powstawały już wcześniej, ale żadne tak naprawdę nigdy nie było skierowane do masowego odbiorcy. Były to pojazdy eksperymentalne, ekstremalnie drogie i wyraźnie ustępujące samochodom spalinowym pod względem parametrów i dynamiki jazdy, nie mówiąc już o słabych bateriach i bardzo długim ładowaniu, które praktycznie uniemożliwiały normalną eksploatację. Musk chciał, by jego auto było inne i to się w pełni udało.

Strategia biznesowa była prosta, najpierw drogie auto dla zamożnej klienteli, potem - z zysków z jego sprzedaży - badania nad znacznie tańszym autem masowym. Pierwszy model, czyli Tesla Roadster okazał się sukcesem. Auto to wyposażone w napęd elektryczny zaoferowało dynamikę sportowego samochodu benzynowego - rzecz do tej pory uznawaną, za niemożliwą.

W 2012 zaprezentowano model S, który stał się pierwszym autem rodzinnym marki, od tego momentu sprzedaż aut koncernu co roku rośnie, a same Tesle stały się na rynku motoryzacyjnym tym, czym Apple wśród producentów elektroniki - obiektem zachwytu, pożądania i kultu.

Na zarzuty, że prąd do ładowania jego aut może przecież pochodzić z brudnych, konwencjonalnych źródeł, Musk przygotował prostą odpowiedź - inwestuję także w czyste energie. Przykładem jest tu chociażby jego spółka Solar City, czyli firma produkująca i montująca zaawansowane panele słoneczne do wykorzystania w domu. Energię z tych paneli można oczywiście użyć do ładowania aut.

"Jeśli nic nie zawodzi, to nie jesteś wystarczająco innowacyjny"

Praktycznie całe dorosłe życie Muska to kolejne inicjatywy, nowe pomysły i inwestycje często z całkowicie przeciwstawnych dziedzin życia, których wspólnym celem jest poprawa szeroko rozumianej jakości życia ludzi. Jednym z takich śmiałych inicjatyw jest hyperloop, czyli konstrukcja, która ma w przyszłości zrewolucjonizować publiczny transport na świecie.

Musk proponuje, aby umożliwić podróż tańszą i szybszą niż oferuje jakikolwiek inny środek transportu na długich dystansach, z samolotami włącznie. Zagwarantować ma to zastosowanie podciśnienia w specjalnych tunelach, w celu zmniejszenia oporu powietrza (pozwoliłoby to na dużą prędkość jazdy specjalnych kapsuł, przy relatywnie niewielkiej wykorzystanej do tego celu mocy). Projekt miałby być w 100% ekologiczny i całkowicie polegać na energii słonecznej.

Wśród inicjatyw Muska były też także takie, które się nie przyjęły, nie wszystkie jego rozwiązania okazały się też dostatecznie przemyślane. Przykładem na to może być chociażby wycofanie do serwisów części produkcji aut elektrycznych przeznaczonych na rynek USA, w których wykryto poważną wadę konstrukcyjną, zagrażającą wręcz bezpieczeństwu układu kierowniczego.

Mimo licznych porażek Musk nigdy jednak nie zatrzymał się w miejscu, podobnie jak nie spoczął na laurach, gdy jego inne projekty odnosiły triumfalne sukcesy. Pod jego bezpośrednią opieką znajdują (lub znajdowały się) się jeszcze dziesiątki innych innowacyjnych projektów, jak chociażby bardzo ciekawa inicjatywa Neuralink, czyli instytucja, która bada możliwości rozwoju neurotechnologii pozwalających w niedalekiej przyszłości na zaawansowaną wymianę informacji między ludźmi a sztuczną inteligencją i maszynami.

Skądinąd poglądy Muska na sztuczną inteligencję - jak wszystko w jego życiu - nie należą do szablonowych. Wielokrotnie przestrzegał on przed bezmyślnym rozwojem technologii, nad którymi człowiek nie będzie mógł w przyszłości zapanować, zalecał zatem trzymanie ich w odpowiednich ryzach, zapewniających nam jako ludzkości bezpieczeństwo. Dlatego też w 2015 stworzył OpenAI, organizację badawczą typu non-profit, mającą dbać o to, by sztuczna inteligencja nie wymknęła się spod kontroli.

"Myślę, że mamy obowiązek utrzymywać światło świadomości, aby upewnić się, że będzie to kontynuowane w przyszłości"

Elon Musk to nie tylko lukratywne interesy i wielkie projekty przemysłowe. Przedsiębiorca ten znany jest także ze swojej szerokiej działalności filantropijnej i charytatywnej. Przewodniczy na przykład fundacji swojego imienia, finansującej edukację naukową, pomoc pediatryczną i badania nad czystą energią. Jest też powiernikiem X PRIZE Foundation, promującej technologie odnawialnych źródeł energii. Znajduje też czas, by zasiadać w zarządzie Space Foundation, The Planetary Society, The National Academies Aeronautics, Space Engineering Board i Stanford Engineering Advisory Board.

Wszelkie prowadzone przez niego inicjatywy wydają miliony dolarów na akcje edukacyjne czy pro-rozwojowe w wielu miejscach świata. Za swoją działalność charytatywną został uhonorowany licznymi nagrodami i odznaczeniami.

"Głupi ludzie łatwo ze sobą współpracują. Ci bystrzy nigdy nie są w stanie ze sobą współpracować" - Jack Ma

Ten cytat z założyciela Alibaby, największego internetowego serwisu sprzedażowego w Azji, jest świetnym zilustrowaniem kontrowersji, jakie pojawiają się wokół założyciela Tesli i SpaceX.

A piszę tu o tym dlatego, że warto przy okazji wspomnieć, iż publiczna działalność Muska ma zdecydowanie dwie strony. Jedną, tę innowacyjną, pełną wspaniałych, nietuzinkowych pomysłów i wizji na miarę Leonardo da Vinci XXI wieku, a drugą dość kontrowersyjną, będącą od lat przedmiotem szerokiej i mocnej krytyki jego przeciwników.

Zarzuty, jakie pojawiają się w stosunku do Muska, mają pewien wspólny mianownik: silne ego. Po pierwsze zarzuca mu się, że z równym zacięciem jak o biznesowe strategie swoich firm, dba on o osobistą popularność w mediach tradycyjnych i społecznościowych, ba, że czasem nawet ta dbałość o poklask bywa niekiedy wyraźnie większa niż zaangażowanie w interesy. Często też wypomina mu się, że skala jego działalności i rzeczywisty wpływ na ludzi, jest nieporównywalnie mniejsza niż rozgłos, jaki jej towarzyszy.

Warto tu przypomnieć chociażby casus Tesli, która, choć oczywiście dzięki PR-owym zabiegom Muska stała się symbolem auta elektrycznego, to jednak globalna produkcja koncernu wynosi niecałe 400 tys. aut rocznie, podczas gdy konkurencyjny General Motors wytwarza ok. 5 milionów samochodów w ciągu roku.

Muskowi przypisywano także często nieumiejętność współpracy z pracownikami i z partnerami biznesowymi, która także ma wynikać z trudnych cech jego charakteru. Dobrym przykładem jest tu rozstanie z PayPalem, gdzie wizjoner usiłował wymusić przejście firmy z oprogramowania opartego na systemach Unixowych na Microsoft Windows, co nie zyskało akceptacji innych osób kierujących tym przedsiębiorstwem i doprowadziło do jego odejścia. Musk miał forsować zmianę bez jakichkolwiek konsultacji, co doprowadziło wspólników do furii.

Także w Tesli nie obyło się bez kontrowersji. Jedna z nich zakończyła się nawet wewnętrznym śledztwem w koncernie i rzekomym pobieraniem odcisków palców od niektórych pracowników. Przykładów na bardzo silną osobowość Muska jest oczywiście znacznie więcej. Chociażby niedawna wypowiedź na Twitterze, na którym ogłosił, że być może wycofa Teslę z amerykańskiej giełdy, po czym zmienił zadnie, narażając się przy okazji na dochodzenie i karę w wysokości 20 mln dolarów ze strony amerykańskiego nadzoru finansowego, a także utratę stanowiska CEO koncernu.

Jak by go jednak nie oceniać, nie da się przejść wobec Muska obojętnie. Kilka jego pomysłów już teraz rewolucjonizuje przemysł kosmiczny - chociażby zakończone pełnym sukcesem tworzenie rakiet, które są w stanie same wylądować po zakończonej misji. Są też jednak projekty cały czas stojące pod wielkim znakiem zapytania, jak chociażby ciągle zwiększająca straty Tesla. Choć Musk wywołał prawdziwy boom na auta elektryczne, to jego własna firma nadal nie wyszła na prostą, a jej strata w ostatnim okresie zbliżyła się do miliarda dolarów.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że od początku przedsięwzięcie to było planowane jako długofalowe, więc na realizację zysków przyjdzie jeszcze czas, a kłopoty firmy wynikają bardziej z "klęski urodzaju", czyli niemożności sprostania licznym zamówieniom a nie z braku zainteresowania na rynku.

W mojej ocenie Elon Musk to postać pod wieloma względami wybitna. Z jasną, klarowną wizją przyszłości ludzkości opartą o rozwój najnowocześniejszych technologii i podbój kosmosu dostępny dla wszystkich. Co z tego uda się mu zrealizować w praktyce, czas pokaże. A że ma trudny charakter? Któż z wielkich nie miał...

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie