Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Polska remisuje z Hiszpanią i pozostaje w grze o EURO 2020. Na taki mecz czekaliśmy!

Na luzie
|
20.06.2021

Choć niewielu po blamażu ze Słowacją w to wierzyło, ale w upalnej Sewilli udało się polskiej kadrze zremisować. Awans z grupy jest wciąż możliwy, ale warunek jest oczywiście jeden – trzeba wygrać środowy mecz ze Szwecją.

Robert Lewandowski
Radość Roberta Lewandowskiego po strzelonym golu

Spotkanie ze Słowacją było w wykonaniu polskich piłkarzy zwyczajnie bardzo słabe. Brak pomysłu, a niekiedy zaangażowania poirytował kibiców oraz opinię publiczną. Była to o tyle bolesna porażka, że każdy miał świadomość, iż kolejnym przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą faworyzowani Hiszpanie. Hiszpanie, który również rozpoczęli turniej od falstartu (remis ze Szwecją) i będą chcieli udowodnić swoim kibicom, że są do niego dobrze przygotowani. W tych okolicznościach niewielu było optymistów, którzy przewidywali choć jeden punkt zdobyty w Sewilli przez graczy Paulo Sosuy.

Selekcjoner, jak to ma w zwyczaju, zaskoczył składem. Trzech stoperów, wahadłowi, zagęszczony środek pola. Oznaczało to jedno – nie szykowaliśmy się na „murowanie” bramki, jak to uczynili Szwedzi. Trener pokazał, że liczy na walkę i pressing, ale również ma nadzieję na kilka ofensywnych wypadów naszych graczy. Po meczu ze Słowacją było to odważne założenie, ale z drugiej strony – co mieliśmy do stracenia?

Składy, przebieg meczu, statystyki

Hiszpania 1-1 Polska
Álvaro Morata 25 - Robert Lewandowski 54

Hiszpania: 23. Unai Simón - 6. Marcos Llorente, 24. Aymeric Laporte, 4. Pau Torres, 18. Jordi Alba - 8. Koke (68, 22. Pablo Sarabia), 16. Rodri Hernández, 26. Pedri González - 9. Gerard Moreno (68, 17. Fabián Ruiz), 7. Álvaro Morata (87, 21. Mikel Oyarzabal), 19. Dani Olmo (61, 11. Ferran Torres).

Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 21. Kamil Jóźwiak, 18. Bartosz Bereszyński, 15. Kamil Glik, 5. Jan Bednarek (85, 3. Paweł Dawidowicz), 26. Tymoteusz Puchacz - 14. Mateusz Klich (55, 6. Kacper Kozłowski), 20. Piotr Zieliński, 16. Jakub Moder (85, 8. Karol Linetty) - 11. Karol Świderski (68, 19. Przemysław Frankowski), 9. Robert Lewandowski.

Pierwsze minuty pokazały, że kadra Sousy jest zmotywowana. Walczyli, odbierali piłkę i konstruowali akcje. Po jednej z nich groźnie uderzył Klich, ale piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką. W późniejszych minutach do głosu doszli Hiszpanie, którzy grali krótkimi podaniami, mozolnie przygotowując kolejne akcje. Polscy obrońcy dobrze sobie jednak z nimi radzili. Do 25’, kiedy to dynamiczne wejście Gerarda Moreno zakończył się mocnym, precyzyjnym podaniem prostopadłym do Moraty, który z bliskiej odległości pokonał Szczęsnego. Początkowo sędzia gola nie uznał, bo wskazał pozycję spaloną, ale po interwencji VAR-u zmienił decyzję. Polska przegrywała i piłkarze Sousy potrzebowali sporo czasu, żeby się otrząsnąć. Hiszpanie atakowali, ale bez powodzenia. Przebudzenie nastąpiło w 42’. Błąd hiszpańskiej obrony wykorzystał Świderski, który uderzył mocno sprzed pola karnego. Piłka odbiła się od słupka i wpadła pod nogi Lewandowskiego, który w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Simóna. Mógł być remis. Do przerwy prowadziła jednak Hiszpania.

Pierwsze minuty drugiej połowy to głównie walka w środku pola. Polscy piłkarze zakładali raz za razem pressing, który w końcu przyniósł efekt. Piłkę na prawą stronę dostał Jóźwiak, który popędził skrzydłem. Idealnie dośrodkował w pole karne, w którym był jedynie Lewandowski. To jednak wystarczyło – kapitan polskiej kadry wygrał pojedynek siłowy z Laportem i umieścił piłkę przy lewym słupku hiszpańskiego bramkarza. Mamy remis! Wydawało się, że nie na długo, ponieważ już w kolejnej akcji Moder sfaulował w polu karnym Moreno i sędzia pokazał na „jedenastkę” (znów pomógł mu VAR). Sam poszkodowany strzelił jednak w słupek, a jego koledzy z drużyny nie byli w stanie dobić piłki do bramki. Kolejne minuty to przewaga Hiszpanów, ale jednocześnie brak pomysłu na rozegranie. Ataki były chaotyczne i mało efektywne. Polakom udało się w 80’ wyprowadzić obiecującą kontrę, ale Frankowski nie odegrał dobrze do Lewandowskiego i nic z tego nie wyszło. Pod koniec Hiszpanie przycisnęli, a Polakom dopisywało szczęście. Świetne zawody rozegrał Wojtek Szczęsny. Polska ma punkt i pozostaje w grze!

Statystyki pomeczowe
Statystyki po meczu Hiszpania-Polska (via. Flashscore.pl)

Pomeczowa analiza

Polska kadra na ostatnich dużych turniejach nie potrafiła grać „meczów o wszystko”. Kibice zawsze wierzyli i zawsze dostawali za tę wiarę po nosie. Tym razem tak się nie stało i należy to docenić. Piłkarze dali z siebie wszystko, a trener – choć zaryzykował – udowodnił, że ma na tę kadrę pomysł. Świetnie w meczu z Hiszpanią spisali się Szczęsny, Glik, Kozłowski, Świderski, Lewandowski czy Jóźwiak, ale, co ważniejsze, możemy ocenić pozytywnie całą kadrę. Stanowili kolektyw, wspierali się, byli ambitni i zdeterminowani. Takie nastawienie chcielibyśmy oglądać w każdym meczu!

Musieliśmy zwiększyć intensywność grania, grać wyżej pressingiem, być blisko ich linii defensywnej. Mając takiego lidera jak Robert, który walczy o wszystkie piłki i je wygrywa jest łatwiej (...)Dzisiaj energia Roberta i jego determinacja była kluczowa, bo ten mecz tego wymagał. Zawodnik, który walczy, jest kopany ze wszystkich stron, wpływa na innych zawodników, aby byli silniejsi jako kolektyw.

- mówił na pomeczowej konferencji trener Sousa.

Słowo „kolektyw” jest tutaj kluczem. Widać było, że piłkarze w końcu wiedzą, co mają robić na boisku. Że każdy ma konkretne zadanie, które z pełną determinacją próbuje wykonać. Raz lepiej, raz gorzej – bo przecież błędów nasi piłkarze nie uniknęli – ale samo zaangażowanie dla nas, polskich kibiców, to kwestia absolutnie podstawowa. Nie oszukujmy się, Hiszpania to obecnie cień dawnej potęgi, ale jednak grają tam klasowi piłkarze, dlatego ten remis należy docenić. Również w kontekście tego, że wciąż pozostajemy w grze na EURO 2020. W środę mecz ze Szwecją, który trzeba wygrać, ale cieszy, że możemy odłożyć kalkulatory i nie będziemy liczyć goli innych. Wszystko jest w nogach naszych piłkarzy i głowie naszego trenera. Miejmy nadzieję, że ten remis w Sewilli zbudował drużynę, która będzie w stanie zagrać za kilka dni perfekcyjny mecz o awans z grupy. Tylko szkoda, że tego zaangażowania zabrakło w meczu ze Słowacją...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie