Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Dziś startuje Liga Mistrzów! Czego możemy się spodziewać w tym sezonie?

Na luzie
|
20.10.2020

Czekaliśmy i czekaliśmy (ze zrozumiałych względów nieco dłużej, niż zazwyczaj), ale wreszcie się doczekaliśmy. Już dziś rozpoczyna się pierwsza kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów sezonu 2020/21!

Stadion Camp Nou w Barcelonie
Pełny stadion Camp Nou w Barcelonie. W tym sezonie takiego widoku raczej nie zobaczymy

Poprzedni sezon był w piłce nożnej wyjątkowy również dla rozgrywek Ligi Mistrzów. Jej finał rozegrano nie w drugiej połowie maja (jak to zwykle bywa), a dopiero pod koniec sierpnia. Doszło do sytuacji, w której drużyny z niektórych krajów rozpoczęły już rywalizację w eliminacjach, a mistrz nie został jeszcze wyłoniony! Ostatecznie w finale znalazły się drużyny Bayernu Monachium i Paris Saint-Germain, a po 90 minutach z trofeum cieszył się Robert Lewandowski wraz z kolegami. Zadecydowała o tym bramka zdobyta przez Kingsleya Comana.

Kto ma największe szanse na zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2020/21?

I chociaż wspomniany wyżej mecz odbył się stosunkowo niedawno, to już teraz rozpoczyna się ten bardziej fascynujący etap rozgrywek nowej edycji, czyli faza grupowa. Ich liczebność w stosunku do poprzedniego roku się nie zmieniła - o najcenniejsze trofeum w europejskiej piłce klubowej będą rywalizowały 32 drużyny podzielone na 8 grup. Ale która z nich ma największe szanse na zwycięstwo?

Jeszcze kilka lat temu można by twierdzić, że z pewnością nie będzie to Bayern. Od momentu powstania obecnej formuły Ligi Mistrzów (czyli od 1992 roku) przez 25 lat zdobywcy trofeum nie udało się go obronić. Sytuacja zmieniła się dopiero w 2017 roku, gdy dokonał tego Real Madryt prowadzony przez Zinedine’a Zidane’a. A odkładając na bok kwestię “klątwy” i przyglądając się poszczególnym drużynom oraz zmianom personalnym, jakie w nich zaszły w ostatnich miesiącach, trudno nie widzieć największego faworyta właśnie w Bayernie Monachium. Klub Roberta Lewandowskiego stracił co prawda Thiago, ale zastąpił go perspektywicznym Markiem Rocą z Espanyolu, a także wzmocnił skrzydła Leroyem Sane i Douglasem Costą.

Początek sezonu w Bundeslidze (poza wpadką z Hoffenheim) również napawa optymizmem. Trudno z kolei uważać za faworytów Barcelonę oraz Real Madryt - w Katalonii dopiero co doszło do rewolucji i zespół jest na etapie przebudowy, a “Królewscy” nie radzą sobie wiele lepiej. Kupiony za ogromne pieniądze Eden Hazard nie zagrał w tym sezonie jeszcze ani minuty, a jego koledzy wyglądają słabo na tle nawet dużo słabszych rywali. Do grona faworytów jest zaliczany Liverpool, ale podopiecznym Jurgena Kloppa może być bardzo trudno bez Virgila Van Dijka, który doznał kontuzji w ostatnim meczu ligowym i ma zagwarantowany odpoczynek od piłki na co najmniej pół roku.

Tak wyglądają szanse poszczególnych drużyn na triumf w Lidze Mistrzów 2020/21 według bukmacherów:

  • Bayern Monachium 20%
  • Manchester City 20%
  • Liverpool 15%
  • Paris Saint-Germain 9%
  • Real Madryt 8%
  • FC Barcelona 7%
  • Juventus 6%
  • Chelsea 6%
  • Borussia Dortmund 5%

Którzy piłkarze zostaną nowymi gwiazdami?

Tego, że Robert Lewandowski, Cristiano Ronaldo i Lionel Messi znajdą się w czołówce klasyfikacji strzelców, możemy być niemal pewni. Liga Mistrzów ma jednak to do siebie, że kreuje nowe gwiazdy. Rok temu cały piłkarski świat zachwycił się Erlingiem Haalandem, który w swoim pierwszym występie w tych rozgrywkach strzelił hat-tricka - bronił wówczas barw Red Bulla Salzburg. Teraz Norweg gra w Borussi Dortmund i jego bramki będą spełnieniem oczekiwań, a nie niespodzianką.

Kto w obecnym sezonie może być nowym Haalandem? Zwrócić uwagę należy na Dejana Kulusevskiego. Szwed z macedońskimi korzeniami ma dopiero 20 lat, a Juventus już zdążył zapłacić za niego 35 milionów euro. Kulusevski już w debiucie w barwach Juve strzelił bramkę, a o współpracy z nim pozytywnie wypowiadał się Cristiano Ronaldo. Kilku ciekawych zawodników ma w swojej kadrze Borussia Dortmund - takich, jak Giovanni Reyna (17 lat i miejsce w pierwszym składzie) czy Jude Bellingham (podobna sytuacja). Eksperci jako kandydatów na nowe gwiazdy wymieniają też między innymi Dominika Szoboszlaia (Red Bull Salzburg), Eduardo Camavingę (Rennes) oraz Mohammeda Kudusa (Ajax).

Czy na trybunach zasiądą kibice?

Obecność kibiców na trybunach podczas meczów Ligi Mistrzów to sprawa bardziej skomplikowana, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Mecz o Superpuchar Europy rozegrany 24 września pomiędzy Bayernem a Sevillą był swoistym eksperymentem - UEFA pozwoliła na zapełnienie 30% wszystkich dostępnych miejsc. Zdaniem federacji eksperyment się udał, więc taki sam limit ma obowiązywać we wszystkich meczach fazy grupowej. Ale uwaga - pod warunkiem, że jest zgodny z krajowymi przepisami.

I tak z 16 meczów, które zostaną rozegrane we wtorek i środę aż 9 odbędzie się bez jakiegokolwiek udziału kibiców. Teoretycznie najwięcej z nich, bo aż 20 tysięcy, będzie mogło zobaczyć starcie Dynama Kijów z Juventusem (stadion olimpijski w Kijowie ma pojemność aż 70 tysięcy miejsc) oraz Zenita Sankt Petersburg z Clubem Brugge. Lokalne prawo jest nieubłagane w Anglii i Hiszpanii - tamtejsze kluby nie mogą wpuścić na trybuny ani jednego kibica. Bez widzów zagrają w LM także Ajax Amsterdam i Olympiakos Pireus. We Francji i Niemczech decyzje są podejmowane oddzielnie dla poszczególnych regionów - i tak np. mecz Paris Saint-Germain - Manchester United odbędzie się bez kibiców, ale już inny francuski klub, czyli Rennes, planuje wpuścić 5 tysięcy fanów na mecz z Krasnodarem. Biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja związana z koronawirusem rozwija się dynamicznie, w następnych kolejkach sprawy mogą wyglądać zupełnie inaczej.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie