Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Co facet o tańcu wiedzieć powinien

Na luzie
|
28.12.2023

Kobiety uwielbiają tańczyć i w naturalny sposób w tańcu są po prostu zachwycające! Mężczyźni nie zawsze sobie z tym radzą, choć są i tacy, którzy tańczą całkiem nieźle. I to oni są bardziej atrakcyjni. Bo, nie sztuka być partnerem kobiety w życiu - dopiero na parkiecie można i trzeba się wykazać.

Tagi: hobby faceta po 40.

tańcząca para
Taniec to uniwersalny język

Warto wiedzieć, że taniec to nie tylko sztuka dreptania w rytm muzyki. To kontakt, wspólne odczuwanie, zrozumienie - jedność. I jak twierdzą znawcy przedmiotu - tylko taniec może scementować każdy związek i dodać mu świeżości. Spróbujmy poznać jego tajemnice.

Mowa tańca

By lepiej tańczyć, czuć taniec - warto zrozumieć, co tańcem wyrażamy. Zabawa i taniec to nieodzowne elementy życia człowieka, wynikający z samej natury. Taniec istniał już w epoce neolitu - wtedy wyrażał uczucia i oczekiwania - strach, uległość wobec nieznanego, odczucia religijne, był prośbą o deszcz lub zwycięstwo w wojnie, ale odzwierciedlał też radość z udanego polowania lub narodzin dziecka. Uniwersalna i ponadczasowa funkcja tańca to po prostu wyrażanie emocji, pokazywanie własnej duszy i własnego świata wewnętrznego poprzez ruch. Kobiety są w tym znakomite od zawsze, a my to widzimy i doceniamy.

Dziś ruch jest bardzo mocno osadzony w muzyce i z nią się kojarzy. Towarzyszy mu radość, spontaniczna zabawa. Ruchem wyrażamy także smutek, bo i on gości w naszej psychice, ale to raczej zadanie baletu. Panowie, my cieszmy się życiem i bądźmy, jak Grek Zorba – pokazujmy to tańcem!

Najpierw nauka

Taniec to przede wszystkim język ciała. Dzięki niemu możemy pokazać nasz nastrój, stanu ducha. Przez ruch i taniec pokazujemy własną indywidualność. Choć najpierw należy opanować warsztat taneczny, fundamenty tej sztuki.

- Dopiero mając niezbędne, podstawowe środki wyrazu, można w pełni świadomie pokazywać siebie w tańcu. Taniec to malowanie siebie ruchem. Trzeba umieć wsłuchać się w muzykę i sposób tańczenia dostosować do tego, co ona niesie. To tzw. tańczenie w charakterze, czyli zgodnie z duchem muzyki. Taniec to poezja oparta na pięknie ruchu, to sprawność ciała i wrażliwość na piękno. To widzenie drugiego człowieka i czucie go. Taniec musi mieć ducha, treść – tłumaczy Jacek Jelinek, instruktor tańca, właściciel szkoły tańca w Lublinie, sędzia tańca towarzyskiego i boogie-woogie.

Taniec po prostu ułatwia życie! Umiejętności taneczne są elementem kultury osobistej i przepustką towarzyską.

Jeśli nie umiesz tańczyć, stoisz z boku i podpierasz ścianę. A przecież można inaczej. Jesteś nieśmiały? Naucz się tańczyć, a zobaczysz, że już podczas kursu tańca to ci minie! Co do samej nauki - zależy ona od wielu czynników, ale jedno jest pewne: im wcześniej zaczynasz naukę, tym lepiej. Ale nikt nie stoi na straconej pozycji i dobry, mający właściwe podejście do uczniów nauczyciel tańca pomoże każdemu.

Na cenzurowanym

Parkiet to swoista scena - jesteś obserwowany, tak, jak sam obserwujesz pozostałych uczestników zabawy. Warto więc po prostu umieć tańczyć, by jak najlepiej, atrakcyjnie i ciekawie się prezentować i sprostać oczekiwaniom roztańczonych pań. Trzeba umieć przełamać hamulce i obawy, odrzucić tremę i być na tej scenie - może nie koniecznie bohaterem - ale kimś, kto na pewno nie przestraszy się tradycyjnego walca lub tanga.

Taniec to forma przyciągania uwagi płci przeciwnej, zwracania na siebie uwagi, pokazywania sprawności, pewności siebie, imponowania innym. Mężczyzna tańczący to mężczyzna atrakcyjny - co do tego nie ma wątpliwości. Taniec "otwiera" i ułatwia kontakty, budzi uczucia, wyzwala sympatię i empatię, uczy współpracy, przełamuje bariery, niesie radość i rozrywkę. No, i wymaga niezłej kondycji. Pozwala odnaleźć się w życiu towarzyskim, a może także pomóc przetrzeć szlaki w życiu zawodowym. Taniec jest przy tym demokratyczny: dla każdego, a nie dla wybranych.

Bez dopingu!

Wielu mężczyzn dodaje sobie odwagi, także przed wejściem na parkiet, środkami - delikatnie mówiąc - psychoaktywnymi. Absolutnie - nie rób tego!

To nie alkohol, czy narkotyki mają nas napędzać, ale nasze pragnienia i cele. Ucząc się tańczyć, pokonujemy własne niedoskonałości, rozwijamy się, zdobywamy przewagę nad innymi. I wtedy nie potrzebne są różne dopalacze, by nabrać śmiałości i dobrze się bawić. „Doping” tylko pozornie zatuszuje nasze braki i lęk przed oceną. Dobry taniec po alkoholu to absolutny fałsz i mit! Na "dopingu" tańczy się niechlujnie, arogancko, bez czucia i swobody ruchu, bez treści!

Prawidłowy kierunek to budowanie wiary w siebie poprzez sprawne ciało i umysł. Umiejętność tańczenia, a tym samym okazywania radości i spontanicznej zabawy daje nam wiarę w siebie i satysfakcję. Jeśli to wszystko będziemy przeżywać z bliską sercu partnerką - satysfakcja gwarantowana.

Romantyczna gra

Podejście, wedle którego taniec jest tylko dla młodych, to fałsz! Taniec jest dla wszystkich! Ruch jest naturalną potrzebą człowieka niezależnie od wieku. Także ludzie dojrzali powinni się ruszać - dla zachowania zdrowia, formy, sprawności, siły i utrzymania witalności. Tu taniec jest wyjątkowo skuteczny, ale uczy koordynacji ruchów, poprawia poczucie rytmu, zmusza do zapamiętywania nowych kroków i figur, sekwencji ruchu, poprawia koncentrację. To też świetny relaks i odprężenie. I jeszcze jedna ważna sprawa: taniec to doskonała okazja do poznania kogoś atrakcyjnego i interesującego. To motywacja i szansa dla osób samotnych. Kursy tańca spełniają także takie zadanie.

- W mojej szkole poznała się niejedna para, a znajomość skończyła się małżeństwem. Muzyka i taniec przełamują bariery – mówi Jelinek. - I jestem pewien, że pary, które tańczą zacieśniają swój związek, pełniej uczą się siebie i bez problemu komunikują, także poza parkietem. Nie mówiąc już o tym, że wspólny taniec to genialny afrodyzjak, zbliżający kobietę i mężczyznę element flirtu, tajemnicza i uwodzicielska gra, której nie sposób się oprzeć.

Jerzy Liniewicz

Savoir vivre na imprezach firmowych
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (6) / skomentuj / zobacz wszystkie

Budda 71
12 kwietnia 2024 o 19:43
Odpowiedz

Taniec = trauma.
Muszę wziąć psychitropy ponieważ każda obecność w sali tanecznej czy parkiecie.
Ćwiczenia lub kursy pogłębiają depresję.

~Budda 71

12.04.2024 19:43
Do Czarnuli
30 grudnia 2013 o 23:07
Odpowiedz

Uwielbiam tańczyć a zwłaszcza z Tobą Gosiu. :-)

~Do Czarnuli

30.12.2013 23:07
seneka
22 marca 2012 o 14:54
Odpowiedz

Panowie, jestem tancerzem i wierzę że jest wam nie łatwo! Szczególnie jak facet jest sam i 15 Pań. Ale robię to dla siebie a dwa wiele moich młodszych koleżanek ma problemy z okazywaniem emocji w trakcie tańca, a że nie zrobię pełnego szpagatu w wieku 40 lat no cóż. Ale są i fantastyczne chwile dla których warto ćwiczyć:-))

~seneka

22.03.2012 14:54
BB
30 grudnia 2011 o 12:12
Odpowiedz

Taniec to sztuka! I panowie, którzy niezbyt sobie radzą w tym względzie mówią, że "nie lubią". Inna sprawa, że sporo jest pań, które "uwielbiają", a trzeba je przestawiać, jak snopek zboża... :-)

~BB

30.12.2011 12:12
Galmour
29 grudnia 2011 o 13:37
Odpowiedz

Panowie, kręcić się trzeba umieć! I to nie żadna hańba dla faceta, gdy potrafi wykazać się odrobiną umiejętności w tej dziedzinie. A przy okazji warto zaznaczyć, że wywijanie partnerką i obracanie jej tak, że mało się nie po... to nie jest umiejętność tańca :-)

~Galmour

29.12.2011 13:37
P.
29 grudnia 2011 o 11:13
Odpowiedz

No, tak... Zaraz się zacznie, jak zwykle - "a dlaczego nie tańczysz, źle się bawisz? No, zatańcz ze mną!!!" Co jest, że kobiety do tego tańca jak pszczoły do miodu się garną. Od czasu do czasu można się trochę pokręcić, ale nie za często... (:

~P.

29.12.2011 11:13