Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

10 najbardziej spektakularnych walk bokserskich w historii

Na luzie
|
09.06.2023

Nic tak dobrze nie działa dla promocji danego sportu, jak spektakularne widowisko. Takie, podczas którego nie trzeba tłumaczyć laikowi, co się właśnie wydarzyło, bo emocje z nich wypływające są czytelne dla każdego. Boks nie jest wyjątkiem - przeciwnie, w jego historii stoczono wiele pojedynków, które trudno nazwać inaczej, niż spektakularnymi.

Tagi: historia

Muhammad Ali walczy z George'm Foremanem. Kinszasa, 1975
Muhammad Ali kontra George Foreman, czyli słynne "Rumble in the jungle"

Historia efektownych pojedynków jest tak długa, jak historia samego boksu. Wielu miłośników tej dyscypliny będzie twierdzić, że “kiedyś” było zdecydowanie lepiej, niż “teraz” - bo zasady były nieco inne i pozwalały na bardziej “męską” walkę, bo sami zawodnicy podchodzili do pojedynków z większą brawurą i wreszcie dlatego, że sam sport nie był aż tak skomercjalizowany, jak obecnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że praktycznie każdy rozdział historii tej dyscypliny zawiera przykłady pojedynków, które budzą podziw nawet po kilkudziesięciu latach. Oto subiektywny wybór dziesięciu (choć lista mogłaby być dwukrotnie, a nawet trzykrotnie dłuższa) najbardziej emocjonujących walk w historii boksu.

Jack Dempsey vs Luis Angel Firpo

Początek lat dwudziestych XX wieku w boksie należał do Jacka Dempseya. Amerykański bokser w 1919 roku zdobył mistrzostwo świata i przez kolejne kilka lat sukcesywnie bronił tego tytułu. Jako, że w Stanach Zjednoczonych zaczynało brakować dla niego godnych rywali, postanowiono poszukać ich gdzieś indziej. Udało się w Argentynie, gdzie objawił się talent Luisa Angela Firpo - boksera, który dzięki swojemu stylowi i zwycięstwom dorobił się przydomka “Dziki byk z pampasów”. Walka pomiędzy nimi przeszła do historii dzięki jednemu wydarzeniu - w pewnym momencie Firpo wyprowadził cios, który dosłownie wyrzucił Dempseya z ringu. Amerykanin upadając zniszczył 4 maszyny do pisania siedzącym obok ringu dziennikarzom i zdążył wrócić na arenę pojedynku w momencie, gdy sędzia odliczał “9” (później sprawdzono, że sędzia liczył zbyt wolno - gdyby zrobił to poprawnie, Firpo w tym momencie by wygrał). Dempsey zdołał dotrwać do końca rundy, a w kolejnej znokautował Argentyńczyka prawym sierpowym.

Micky Ward vs Arturo Gatti

Gdy Micky Ward i Arturo Gatti stanęli naprzeciw siebie w ringu po raz pierwszy (a miało to miejsce 18 maja 2002 roku), zapewne nie podejrzewali, że niebawem napiszą jeden z najciekawszych rozdziałów w historii boksu. Żaden z nich nie był wówczas uważany za pięściarza topowego, ale zawziętość i wola walki po obu stronach zrobiły swoje. Ward i Gatti walczyli tak zaciekle, że po zakończeniu pojedynku musieli zostać hospitalizowani. Ostatecznie wygrał ten pierwszy, głównie dzięki nokdaunowi w dziewiątej rundzie. Później doszło do dwóch rewanży, które nie odbiegały poziomem od pierwszego pojedynku.

Muhammad Ali vs Joe Frazier

Ali i Frazier walczyli ze sobą trzy razy. Za pierwszym razem obaj mogli się pochwalić idealnym bilansem - do momentu tego pojedynku byli niepokonani. Ten stan rzeczy udało się zachować Frazierowi, który wygrał na punkty. W rewanżu lepszy był Ali, zatem musiało dojść do ostatniego pojedynku, który przeszedł do historii jako “Thrilla in Manila”. Warunki panujące na Filipinach były dalekie od idealnych - było duszno i obaj bokserzy narzekali na odwodnienie. Pojedynek zaczął się od dominacji Alego, ale Frazier robił co mógł, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po czternastej rundzie, w której Ali starał się ze wszystkich sił znokautować przeciwnika, doszło do wiekopomnego wydarzenia. Skrajnie wycieńczony Ali zaczął domagać się od sekundantów, by rozcięli mu rękawice i poddali pojedynek. W tym samym momencie trener Fraziera poinformował go, że poddaje walkę. Według trenera zawodnik nie widział już nic na prawe oko. Z lewym nie było lepiej, bo od lat cierpiał na zaćmę. Ali został ogłoszony zwycięzcą, ale po werdykcie padł na deski i długo się z nich nie podnosił. Później przyznał, że nigdy w życiu nie był tak bliski śmierci.

 

“Sugar” Ray Leonard vs Thomas Hearns

Przed tą walką Leonard miał na koncie 30 zwycięstw i tylko jedną porażkę (z Roberto Duranem, który jeszcze pojawi się w tym artykule), natomiast Hearns stoczył 32 pojedynki i nadal nie poznał smaku porażki. Hearns był wyższy i miał większy zasięg i na tym właśnie oparł swoją taktykę w tym pojedynku, która początkowo przynosiła dobre rezultaty. Leonard postanowił odpowiedzieć agresją i wręcz rzucił się na Hearnsa, co przyniosło oczekiwany przez niego rezultat. Niepokonany wcześniej pięściarz ledwo dotrwał do końca 13. rundy, a w 14. sędzia postanowił przerwać walkę i ogłosił zwycięstwo “Sugara” przez nokaut techniczny. Osiem lat później doszło do rewanżowej walki, która decyzją sędziów zakończyła się remisem

Marvin Hagler vs Thomas Hearns

Hearns był jednym z tych bokserów ze szczęściem do efektownych walk (któremu to szczęściu oczywiście znacząco pomagali). Nie inaczej było w przypadku pojedynku z Marvinem Haglerem, który przed tą walką dziesięciokrotnie udanie bronił tytułu mistrza wagi średniej. Hearns miał na koncie zaledwie jedną porażkę (wspomnianą wyżej, z Rayem Leonardem) i niedawno zmienił kategorię wagową na wyższą. Walka obu bokserów od samego początku dostarczała emocji widzom. Hagler, który zazwyczaj rozpoczynał swoje pojedynki dość zachowawczo, natarł na Hearnsa, który nie pozostał mu dłużny. Podczas jednej z wymian ciosów Hearns złamał prawą rękę, jednak nie przerwał walki. Rozstrzygnięcie przyszło dopiero w trzeciej rundzie, w której Hagler triumfował dzięki technicznemu nokautowi. Brytyjski magazyn “Boxing News” nazwał pojedynek „ośmioma minutami chaosu”, podczas gdy “The Ring” użył określenia „najbardziej elektryzujące osiem minut wszechczasów”.

Muhammad Ali vs George Foreman

Ta walka po prostu musiała się znaleźć w tym zestawieniu. W 1975 roku Muhammad Ali miał już za sobą piętnaście lat zawodowego boksowania i choć nie był pięściarzem niepokonanym (przegrał z Joe Frazierem i Kenem Nortonem), to nadal był uważany za najlepszego na świecie. Nie brakowało jednak pretendentów do odebrania mu tego tytułu, a najpoważniejszym w połowie lat siedemdziesiątych był George Foreman - człowiek, który nie przegrał ani jednej ze swoich czterdziestu walk. Nic więc dziwnego, że nieuchronne starcie między nimi miało wyjątkową oprawę - walka nazwana “Rumble in the jungle” odbyła się w stolicy Zairu, Kinszasie, a obaj pięściarze zgarnęli rekordowe gaże. O samej walce, którą wygrał Ali, nie trzeba wiele pisać - wystarczy ją obejrzeć.

Roberto Duran vs Iran Barkley

Pochodzący z Panamy Roberto Duran to ciekawy przypadek boksera. Był pierwszym pięściarzem, który pokonał wspomnianego Raya Leonarda (choć w rewanżu musiał uznać jego wyższość). I choć patrząc na jego bilans walk można wysnuć wniosek, że do ścisłej czołówki nieco mu zabrakło (przegrał walki między innymi z Hearnsem i Haglerem), to ostatecznie udało mu się sięgnąć po tytuły mistrza świata w czterech kategoriach wagowych. Najciekawsze bez wątpienia były okoliczności pojedynku o laur mistrzowski w wadze średniej, w którym przeciwnikiem Durana był Iran Barkley. Walka od początku układała się po myśli tego drugiego, który miał przewagę zarówno wzrostu, jak i zasięgu. W 11. rundzie Duran pokazał jednak niezwykłą siłę charakteru i zaczął walczyć tak, jakby nagle ubyło mu piętnaście lat (miał wówczas 35). Nie znokautował co prawda swojego rywala, ale ostatecznie wygrał na punkty.

Diego Corrales vs Jose Luis Castillo

Kolejny dowód na to, że najbardziej ekscytujące pojedynki występują raczej poza wagą ciężką. 10-rundowa walka pomiędzy Amerykaninem Diego Corralesem i Meksykaninem Jose Luisem Castillo była prawdziwą wojną na wyniszczenie. Obaj bokserzy przez niemal pół godziny okładali się pięściami, zanim doszło do niesamowitego łańcucha wydarzeń. Po tym, jak w dziesiątej rundzie został posłany przez Castillo dwa razy na deski, mocno opuchnięty Corrales zerwał się na równe nogi i trafił przeciwnika w szczękę. Gdy poczuł krew, ruszył do kolejnego natarcia, które ostatecznie przyniosło mu zwycięstwo.

Lennox Lewis vs Hasim Rahman

Ta walka to z kolei przestroga dla każdego boksera, który czuje się zbyt pewny siebie. Na początku XXI wieku Lennox Lewis był niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej, który szczególnie źle kojarzył się polskim kibicom po tym, jak w kilkadziesiąt sekund rozbił Andrzeja Gołotę. Przed walką z mającym niezły bilans, ale raczej mało rozpoznawalnym Hasimem Rahmanem przechwalał się, że zmiecie swojego przeciwnika z powierzchni ziemi. Stało się jednak inaczej - w piątej rundzie Rahman wyprowadził cios, który powalił Lewisa na deski. Amerykanin, który w tym momencie stracił trzy pasy (WBC, IBF oraz IBO) natychmiast zażądał rewanżu, w którym pokonał swojego pogromcę. Mleko się jednak wylało i Rahman już zawsze będzie pamiętany jako ten, który utarł nosa aroganckiemu mistrzowi.

Floyd Mayweather vs Manny Pacquiao

Starcie pomiędzy Mayweatherem a Pacquiao było spektakularne nie tyle ze względów sportowych, co towarzyszącej mu otoczki - było zapowiadane jako największa walka bokserska w historii. I jeśli weźmiemy pod uwagę towarzyszące mu zainteresowanie oraz kwestie finansowe, to w istocie tak było - dostęp do pojedynku w systemie pay-per-view wykupiło ponad 4,5 miliona ludzi (najwięcej w historii), a obaj bokserzy zarobili rekordowe kwoty. A sama walka? Cóż, Mayweather robił to, co umiał najlepiej, czyli walczył zachowawczo i nie pozwalał Filipińczykowi się rozkręcić, dzięki czemu ostatecznie zwyciężył na punkty.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie