Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Półka kolekcjonera: Kult – „Posłuchaj to do ciebie”

Muzyka
|
10.01.2022

Druga płyta Kultu to dzieło – no właśnie – kultowe. Znane w obecnej formie wydawnictwo pojawiło się dopiero w latach 90., ponieważ wcześniej kilku utworów nie przepuściła cenzura i zespół musiał wydać płytę niekompletną. Chociażby z tego powodu o „Posłuchaj to do ciebie” warto dowiedzieć się więcej...

 „Posłuchaj to do ciebie” - okładka płyty
Okładkę „Posłuchaj to do ciebie” zaprojektował Piotr Mateńko

Kazik Staszewski był w latach 80. człowiekiem zbuntowanym. Dowodzony przez niego Kult opierał swoją twórczość – przynajmniej w początkowych latach działalności – o punkrockowe ideały. Nie muzycznie, ale ideologicznie. Było to słychać na debiucie, który ukazał się w czerwcu 1987 roku, a na którym pojawiły się takie kompozycje jak „Krew Boga” czy „Religia Wielkiego Babilonu”. Muzycy byli przeciwni polityce PRL-u, ale również Kościołowi Katolickiemu, któremu mieli sporo do zarzucenia. Już podczas nagrywania debiutu Kult zmagać musiał się z cenzurą, która nie zgadzała się na publikację określonych utworów. Godziły one bowiem w dobre imię partii rządzącej.

Nie inaczej było przy okazji nagrywania, a następnie publikowania drugiej płyty. Płyty, która ostatecznie ukazała się również w 1987 roku, ale w październiku. Kulisy powstawania „Posłuchaj to do ciebie” to materiał na niezły film.

„Posłuchaj to do ciebie”, czyli publikacja na raty

Zanim jednak o samej publikacji premierowego materiału, warto przyjrzeć się procesowi tworzenia drugiego krążka Kultu. Nad materiałem pracował lider formacji – Kazik Staszewski – a także gitarzysta, klawiszowiec i wiolonczelista Janusz Grudziński, basista Ireneusz Wereński, saksofonista Paweł Szanajca oraz perkusista Tadeusz Kisieliński. Trzon zespołu stanowili ci sami muzycy, którzy zagrali na debiutanckiej płycie. W studiu pojawiło się jednak dwóch gości – trębacz i mistrz instrumentów klawiszowych Kostek Joriadis, a także gitarzysta i zajmujący się programowaniem perkusji Jacek Kufirski. W takim składzie – pod czujnym okiem producentów Władysława Kowalczyka oraz Tadeusza Czechaka – Kult rozpoczął realizację nowych utworów.

Ostatecznie nagrał ich około 20, ale nie wszystkie mogły trafić na nowy album. Po pierwsze dlatego, że było ich zbyt wiele i materiał nie zmieściłby się na płytę winylową, a po drugie – bo zainteresowała się nimi cenzura. Ostatecznie na wydaniu Klubu Płytowego Razem z 1987 roku pojawiło się jedenaście utworów, wśród których znalazły się takie perełki jak „Na całym świecie źle się dzieje koledzy” oraz „Hej, czy nie wiecie”. Ale co z takimi hymnami tamtego pokolenia jak „Piosenka młodych wioślarzy”, „Do Ani”, „Polska” czy „Wódka”? Nie zostały one z różnych powodów dopuszczone do publikacji. Trafiły do cenzorskiej szuflady, gdzie czekały lepszych czasów. Na szczęście te w końcu nadeszły.

„Posłuchaj to do ciebie”, jakie znamy, czyli w wersji na płycie CD i z osiemnastoma utworami, to dopiero 1992 rok. Aż pięć lat zespół Kult czekać musiał, żeby opublikować swój drugi album w takim kształcie, jaki początkowo założyli sobie muzycy. Z nieco ponad 38 minut materiału zrobiło się prawie 70 minut (!), a na płycie pojawiły się wszystkie wymienione wcześniej, a obecnie uznawane za kultowe kompozycje. Zmieniła się również ich kolejność. Na winylu wszystko zaczynało się od „Na całym świecie źle się dzieje koledzy”, natomiast na CD utworem otwierającym jest „Piosenka młodych wioślarzy”. Zmian było dużo – zarówno jeśli chodzi o kolejność, jak i sam dobór utworów. Jako ostatni na płycie kompaktowej znalazł się ponownie utwór „Wódka”, ale – w formie ciekawostki – zaprezentowano go w nowej wersji.

Bunt, krzyk i walka

Warto powiedzieć kilka słów o brzmieniu utworów na „Posłuchaj to do ciebie”, bo mamy tutaj do czynienia z prawdziwym gatunkowym zamieszaniem. Charakterystycznym zresztą dla Kultu. Album utrzymany jest w klimatach punku oraz reggae, ale słychać na nim wpływy nowej fali oraz jazzu. Najlepszym przykładem niech będzie utwór „Spokojnie”, gdzie słychać wiele muzycznych wpływów i inspiracji. „Hej, czy nie wiecie” to natomiast klawisze kojarzone z nurtem new romantic. Brzmienie Kraftwerk? To odnajdziemy w kompozycji „Elektryczne nożyce”. Na innych słychać elektronikę, wpływy Joy Division oraz The Cure i znacznie więcej. Kult nie bał się eksperymentów oraz nie ukrywał swoich muzycznych inspiracji. Utwory – pod względem muzycznym – były zróżnicowane, ale wciąż brzmiały charakterystycznie, miały jakiś wspólny pierwiastek, który sprawiał, że wiadomo było od razu, że są dziełem Kazika Staszewskiego i spółki. A to spore osiągnięcie.

Teksty... O tych można napisać kilka obszernych artykułów, ponieważ – podobnie jak samo brzmienie – są bardzo zróżnicowane. Łączy je jednak słowo „bunt”. Kazik, autor wszystkich wyśpiewanych na „Posłuchaj to do ciebie” tekstów, był antysystemowcem. Śpiewał o tym, że jako społeczeństwo jesteśmy manipulowani i sterowani przez złych i „wywołujących wojny panów totalitarnych”. Jednak lider Kultu nie walczył tylko z politykami (i nie tylko PRL-owskimi, a wszystkimi, ponieważ ich do szpiku kości nienawidził), ale również Kościołem. Nie jednak z samymi jego założeniami, ale tym, co się w nim dzieje. Nie odpowiadała mu jego struktura, sposób finansowania oraz stan posiadania. Co oczywiste, utworów uderzających w instytucje kościelne nie blokowała cenzura, dlatego na obu płytach wydanych w 1987 roku jest ich naprawdę dużo i bywają one bardzo dosadne. Niezależnie od okoliczności powiedzieć można z pełnym przekonaniem, że Kazik oraz Kult toczyli nieustanną walkę z systemem. Takim, czy innym.

Album niezmiennie aktualny

Muzyka Kultu spotykała się od samego początku ze znakomitym przyjęciem ze strony młodych ludzi, którzy podzielali poglądy lidera zespołu. Teksty były dosadne, a muzyka nowatorska i świetnie skomponowana, co było również doceniane przez krytyków. Choć, jak Kazik wielokrotnie podkreślał, na ich zdaniu nigdy mu szczególnie nie zależało. Album „Posłuchaj to do ciebie” to krzyk pokolenia, które domaga się zmian i które nie boi się walczyć o swoje. To jednocześnie znakomicie – jak na lata 80. XX wieku – wyprodukowany album, którego brzmienie zachwyca nawet dziś. Wydaje się jednak, że nie o jakość dźwięku tutaj chodziło, ale o ideę, o którą walczył Kazik.

Wydaje się, że swoje osiągnął, a także przekazał swojemu pokoleniu wiele ważnych prawd i nauk. Co jeszcze bardziej imponujące, nawet dziś takie utwory jak „Polska”, „Wódka” czy „Hej, czy nie wiecie” brzmią boleśnie aktualnie i wciąż niosą za sobą ważne dla wielu osób treści. A mija przecież 35 lat od wydania „Posłuchaj to do ciebie”. Imponujące!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie