Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Półka kolekcjonera: Iron Maiden – „Powerslave”

Muzyka
|
15.02.2021

„Powerslave” to bez wątpienia jeden z najlepszych albumów w dorobku Iron Maiden. Płyta szalenie żywiołowa i szybka. Brytyjski zespół promując to właśnie wydawnictwo przyjechał do Polski i... skończył grając na weselu. Ale po kolei...

„Powerslave” – Iron Maiden – okładka
Fragment okładki płyty „Powerslave”

Opublikowane kolejno w 1982 i 1983 roku albumy „The Number of the Beast” oraz „Piece of Mind” otworzyły Iron Maiden drogę do wielkiej międzynarodowej kariery. Szybko okazało się, że zmiana na stanowisku wokalisty – po drugiej płycie Paula Di’Anno zastąpił Bruce Dickinson – była dobrą decyzją, a obrana przez pozostałych muzyków droga rozwoju była słuszna. Zespół coraz częściej pojawiał się w zestawieniach najlepiej sprzedających się płyt, a także wyprzedawał coraz większe koncerty na całym świecie.

Nie powinno zatem dziwić, że w 1984 roku członkowie Iron Maiden postanowili kuć żelazo, póki gorące. W styczniu tego właśnie roku muzycy zamknęli się w hotelu i rozpoczęli próby z myślą o przygotowaniu nowego materiału. Chcieli stworzyć dzieło jeszcze bardziej dynamiczne i wpisujące się w założenia New Wave of British Heavy Metal (ang. „Nowa fala brytyjskiego heavy metalu”). Teraz, po wielu latach od premiery, mamy pewność, że swoje zadanie wykonali celująco.

Zdjęcie zespołu Iron Maiden
Zespół Iron Maiden w połowie lat 80. XX wieku

Pod presją czasu

Muzycy Iron Maiden weszli do studia nagraniowego Compass Point na Bahamach w lutym 1984 roku mając już napisaną większą część materiału. Praca studyjna okazała się jednak dość żmudna, a wszystko potrwało aż do czerwca. Wydawać się mogło, że Dickinson, Murray, Smith, Harris i McBrain mieli sporo czasu, ale w późniejszych wypowiedziach zdradzili, że wcale nie było aż tak kolorowo.

Ciekawym przykładem jest utwór pt. „Rime of the Ancient Mariner”, który ostatecznie zamknął płytę „Powerslave”. Steve Harris wspomniał, że musieli ukończyć go w bardzo krótkim czasie, ponieważ czas w studiu dobiegał końca. Warto nadmienić, że jest to szalenie skomplikowana kompozycja składająca się z kilku odrębnych sekcji – mających różny rytm i tempo. Ostatecznie okazało się, że trwa ona niespełna 14 minut i przez wiele lat była najdłuższym utworem w całej dyskografii Iron Maiden. Piosenka powstała na podstawie wiersza Samuela Taylora Coleridge’a pod tym samym tytułem, a jej tekst jest w rzeczywistości cytatem dwóch fragmentów dzieła z początku XIX wieku. Kompozycja nie dość, że spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony fanów, to dodatkowo – jak w 2008 roku zdradził Dave Murray – była ulubionym utworem Bruce’a Dickinsona do grania na żywo.

Jednak to nie „Rime of the Ancient Mariner” przyniósł popularność nowej płycie Iron Maiden. Szczególnie doceniane są aż do dziś dwa pierwsze utwory z płyty, czyli „Aces High” oraz „2 Minutes to Midnight”. Drugi z wymienionych pojawił się jako singiel jeszcze przed premierą samej płyty, 6 sierpnia 1984 roku. Cieszył się niesamowitą popularnością i już kilka tygodni wcześniej podgrzał atmosferę przed premierą „Powerslave”. Ostatecznie album, przy którego produkcji pomógł Martin Birch, złożył się z ośmiu kompozycji, które trwają w sumie ponad 51 minut. Na wznowieniu z 1995 roku do płyty dodano aż cztery utwory bonusowe (w tym dwa covery i jedną wersję koncertową – piosenki „The Number of the Beast” z trzeciej płyty Iron Maiden).

W procesie pisania materiału na płytę, co ciekawe, nie wziął udziału Dave Murray, co nigdy na późniejszych albumach się nie powtórzyło. Utwory napisali Steve Harris, Adrian Smith i Bruce Dickinson. Okładkę nawiązującą do starożytnego Egiptu przygotował Derek Riggs, który współpracował z Iron Maiden od początku istnienia zespołu:

Okładka płyty "Powerslave"
Okładka „Powerslave” w całości

Promocja z rozmachem i... na weselu

Nie jest tajemnicą, że esencję twórczości Iron Maiden stanowi koncertowanie. To właśnie interpretowanie świetnych i dynamicznych utworów na żywo szczególnie ekscytuje miłośników zespołu. Muzycy mieli tego świadomość i jeszcze przed wydaniem „Powerslave” (premiera płyty odbyła się 3 września 1984 roku) wyruszyli w obszerne światowe tournée. Co ciekawe, koncertowanie zespół rozpoczął w... Polsce! Koncert, będący pierwszą wizytą zespołu za „żelazną kurtyną” odbył się 9 sierpnia w Warszawie. Później grupa zagrała jeszcze cztery koncerty w naszym kraju.

Po świetnym występie w Poznaniu w ramach „World Slavery Tour” muzycy postanowili nieco odpocząć i wyruszyli w miasto. W latach 80. w Polsce nie było łatwo o znalezienie otwartego lokalu w późnych godzinach nocnych, ale muzykom jakoś się to udało. Zobaczyli, że spora grupa osób bardzo dobrze się bawi, więc postanowili spróbować wejść do klubu. Choć nie było to proste, ponieważ nie chciano ich wpuścić, ostatecznie udało im się dostać do środka. Na... wesele Doroty Nawrockiej i Piotra Żmudzińskiego. Dopiero po chwili para młoda zorientowała się, że na ich wspólnej imprezie pojawili się członkowie Iron Maiden. Muzycy chwycili za instrumenty należące do zespołu weselnego i wykonali kilka piosenek – między innymi „Smoke on the Water” Deep Purple.

Przez pewien czas historia ta uważana była za miejscową legendę, ponieważ żaden z gości nie wykonał zdjęć z występu Iron Maiden na polskim weselu, ale później okazało się, że na miejscu był kamerzysta zespołu. W filmie „Behind the Iron Curtain” pojawiło się kilka ujęć wykonanych w już nieistniejącym klubie Adria. Z tego co wiadomo, panowie z brytyjskiego zespołu bawili się na imprezie naprawdę dobrze. Podobnie jak zszokowani goście.

Ostatecznie rozpoczęta w Polsce trasa „World Slavery Tour” potrwała aż 13 miesięcy, a popularność Iron Maiden na całym świecie eksplodowała. W sumie w czasie tego niesamowitego tournée zagrali około 300 koncertów. Efektem tego jest między innymi wydawnictwo zatytułowane „Live After Death”, które zawiera nagrania z dwóch wyprzedanych przez zespół wieczorów w hali Long Beach Arena w Los Angeles.

„Powerslave” – duże uznanie i zainteresowanie

Pomijając koncerty, które oczywiście były wielkim sukcesem zespołu, sama płyta również cieszyła się zainteresowaniem. Pojawiła się na listach najlepiej sprzedających albumów w 28 krajach świata, a w Wielkiej Brytanii zadebiutowała na 2. miejscu takiego zestawienia. Na Wyspach ostatecznie pokryła się złotem, ale już w Stanach Zjednoczonych platyną (ponad milion sprzedanych egzemplarzy). Cieszyła się również wielkim zainteresowaniem w Kanadzie (podwójna platyna) czy Niemczech (złoto). Magazyn „Rolling Stone” umieścił „Powerslave” na 38. miejscu „100 metalowych albumów wszech czasów”.

Album „Powerslave” był wielokrotnie wznawiany – jak już zostało wspomniane w 1995 roku, ale również (tutaj również wykonano remaster) w 1998 roku. W 2014 natomiast płyta pojawiła się na 180-gramowej płycie winylowej, a rok później została kolejny raz zremasterowana. Dla fanów wydawnictwa znajdą się również… puzzle, które dostępne są w sprzedaży na całym świecie (ich cena w Polsce to około 80 zł).

Iron Maiden - puzzle "Powerslave"
Puzzle z okłądką płyty „Powerslave”

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie