Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

10 najbardziej ikonicznych okładek w historii thrash metalu

Muzyka
|
18.11.2021

Nie należy oceniać książki po okładce. Podobnie jest z płytami. Ponieważ jednak jesteśmy wzrokowcami, dużą wagę przykładamy do tego, jak coś zostało zapakowane. Wśród wydawnictw thrashmetalowych nie brakuje okładek, które są małymi dziełami sztuki.

Slayer - zdjęcie zespołu na scenie
Zespół Slayer – ikona thrash metalu – w akcji | fot. Selbymay

Dobra muzyka zawsze obroni się sama. Nawet nagrana w domowych warunkach na kasetę magnetofonową. Z drugiej jednak strony – w wielu wypadkach okładka stanowiła doskonałe dopełnienie tego, co wykonawca chciał przekazać wraz ze swoją twórczością. Są artyści, którzy dużą uwagę przywiązują do tego, jak ich wydawnictwo będzie się prezentowało. Okładka jest tylko początkiem procesu, który ma na celu odpowiednią prezentację ich wizji. Niekiedy okładki mają szokować, innym razem dawać do myślenia, a jeszcze innym – po prostu – stanowić element ozdobny, który sprawi, że więcej osób w sklepie spojrzy na daną płytę. Aspekt czysto marketingowy jest w tym wypadku oczywisty i nie ma sensu tego negować.

Jak jest z muzyką thrashmetalową? Ponieważ sama z założenia ma być agresywna, dynamiczna, niekiedy wulgarna, okładki wydawanych od lat 80. XX wieku płyt musiały do tego całego przekazu pasować. Podobnie jak w przypadku innych gatunków, twórcy raz przykładali do tego większą wagę, innym razem mniejszą. Postaram się wskazać ikoniczne okładki płyt, które nie tylko są godne zapamiętania, ale również już dawno wpisały się w historię muzyki metalowej. Okładki, które jednym razem są małymi dziełami sztuki, a innym bezpardonowym sposobem na zwrócenie uwagi. Wszystkie one mają jednak jakąś głębię i sens, dlatego – podczas słuchania muzyki, która znalazła się na danej płycie – warto przyjrzeć się okładce...

Exodus – Bonded by Blood (1985)

Okładka płyty "Bonded By Blood"

Album kultowy, okładka podobnie. W zamyśle jej twórcy bliźnięta syjamskie znajdujące się na grafice miały symbolizować dobro i zło. Później okładkę zmieniono na mniej sugestywną, ale na kolejnych wznowieniach „Bonded by Blood” Exodus powrócił do oryginalnego projektu.

Slayer – Hell Awaits (1985)

Slayer - "Hell Awaits" - okładka

Już na swojej drugiej płycie Slayer zasugerował, że okładki mają dla muzyków duże znaczenie. Zawsze będą dopracowane i sugestywne, często brutalne – pełne krwi, ciał i diabelskich symboli. Swego czasu Amerykanie mieli z tego powodu nieprzyjemności, ale nigdy z takiego „ozdabiania” swoich płyt nie zrezygnowali.

Metallica – Master of Puppets (1986)

"Master of Puppets" - okładka

Ilustracja, która znalazła się na „Master of Puppets”, a która jest dziełem Dona Brautigama, jest obecnie uznawana za kultową. Na jej pomysł wpadli członkowie Metalliki, którzy chcieli, aby ich logo „zawisnęło” nad pokrytym krzyżami cmentarzem. Grafika od połowy lat 80. pojawia się na koszulkach, bluzach czy plakatach. Trwa to aż do dziś.

Slayer – Reign in Blood (1986)

Larry Carroll przygotował okładkę, która do płyty Slayera pasowała doskonale. Znajdują się na niej karykaturalne postaci, wszystko skąpane jest we krwi, a sama grafika sprawia bardzo niepokojące wrażenie. Album „Reign in Blood” jest już kultowy. Jego okładka również.

Kreator – Pleasure To Kill (1986)

Na drugiej płycie w dorobku Kreator udowodnił nie tylko muzyczną jakość, ale również zamiłowanie do pięknie przygotowanych okładek. Tę z „Pleasure To Kill” namalował Phil Lawvere i, trzeba mu to oddać, wykonał kawał dobrej roboty. Trudno przejść obok niej obojętnie!

Death Angel – The Ultra-Violence (1987)

Zrujnowane miasto w jakiś dziwny sposób łączy się z twórczością Death Angel z debiutanckiej płyty. Choć biel nie jest pierwszym wyborem twórców metalowych, w tym wypadku całość wypadła doskonale, uwidaczniając świetny logotyp amerykańskiego zespołu.

Sodom – Persecution Mania (1987)

Mrocznie wyglądający żołnierz z karabinem pojawił się na kilku okładkach płyt niemieckiego zespołu Sodom. Zdecydowanie najbardziej charakterystyczna jest ta, która zdobi album  „Persecution Mania”. Za grafikę odpowiedzialny jest Johannes Beck.

Kreator – Coma of Souls (1990)

Jeszcze raz Kreator, ale jak już zostało wspomniane – ich okładki zawsze są przemyślane. Tym razem rozpruta głowa goblina, w której kłębią się różne rzeczy, będące symbolami tego, o czym na płycie śpiewa zespół. Nie powinno dziwić, że ten motyw graficzny uznawany jest obecnie za ikoniczny.

Megadeth – Rust in Peace (1990)

Album "Rust in Peace" - okładka

Charakterystyczny kościotrup znajduje się na większości okładek Megadeth. Grafika z najbardziej znanego albumu zespołu to dzieło Eda Repki, podobnie jak wiele innych. „Kosmiczne” symbole z okładki nawiązuje bezpośrednio do twórczości zespołu.

Sepultura – Arise (1991)

Za okładkę „Arise” odpowiedzialny jest słynny amerykański artysta, Michael Whelan. Stworzył on nieoczywiste i nieco przerażające dzieło, które pasuje swoim klimatem do twórczości zespołu Sepultura. Ubrania z motywem pochodzącym z „Arise” sprzedają się po dziś dzień.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie