Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Mniej znaczy więcej, czyli nie gromadź, a odrzucaj!

Męska psychologia
|
16.12.2023

Czym jest poczucie szczęścia w dzisiejszym świecie, w którym rządzi niepodzielnie konsumpcja? Co zrobić, aby żyć pełnią życia i czuć satysfakcję zamiast gonić za kolejnymi króliczkami?

Tagi: poczucie szcześcia

Mieć nie znaczy być
Poziom konsumpcji nie wpływa na poziom szczęścia

Jak już ewidentnie widać, po latach nadrabiania „opóźnień cywilizacyjnych” wobec zachodniego wzorca konsumpcyjnego społeczeństwa mamy szansę doświadczenia wielu szkodliwych konsekwencji dokonanej transformacji. Pomimo tego, że dla wielu z nas podniósł się standard życia, a tym samym zwiększyła się dostępność luksusowych dóbr i usług, niekoniecznie przełożyło się to na poziom odczuwanego szczęścia i zadowolenia. Całkiem często okazuje się nawet, że natężenie frustracji, problemów i kłopotów, z którymi przychodzi nam się borykać, osiąga niespotykany wcześniej poziom.

Jeśli tylko potrafimy wygospodarować na to czas, zaczynamy się zastanawiać i poszukiwać przyczyn takiego stanu rzeczy. Ponieważ „upragniony rozwój” trwa, a nawet w zastraszającym tempie przyspiesza, tym trudniejszy do zauważenia staje się paradoks, za którym „kryje się” właściwy kierunek poszukiwania. O istnieniu tegoż paradoksu, a w szczególności jego odniesieniu do psychoterapii, chciałbym niniejszym przypomnieć.

Szczęście za pieniądze?

Wszechobecny w zachodniej cywilizacji i będący jednocześnie jej siłą napędową kult pieniądza powoduje, że poziom satysfakcji z życia i ogólnie rozumianego szczęścia kojarzony jest z poziomem zamożności. Pieniądze, oprócz tego, że zapewniają niezbędny dla życia poziom bezpieczeństwa, czyli pozwalają zapłacić za pożywienie i dach nad głową, oferują o wiele więcej. Jeśli tylko są dostępne, nie pozwalają zatrzymać się na tym, co niezbędne, ale oferują pozorną wolność i otwierają wydawałoby się niczym nie ograniczone horyzonty, otwarte na naszą chęć poznania i poszukiwania.

Skoro takie możliwości się pojawiają, trudno z nich nie korzystać, prawda? Tym bardziej, że na każdym absolutnie kroku, w każdym momencie, jesteśmy bombardowani kreowanymi dla nas potrzebami i ofertami. Ponieważ zaangażowany jest w to ogromny przemysł psychomanipulacji, niezwykle trudno oprzeć się wrażeniu, że rzeczywiście będziemy czuć się lepiej z głową umytą nowym szamponem, w nowym ubraniu, w szybszych butach, na nowej i rzecz jasna wygodniejszej kanapie, w nowym samochodzie, mieszkaniu, w domu za miastem, z nową małżonką, najlepiej razem na egzotycznej wyprawie last minute.

W związku z tym, nasze poszukiwania szczęścia, spełnienia, bardzo często wiążą się z chęcią próbowania nowych wrażeń, rzeczy, poznawania nowych osób. Wspólną cechą wszystkich tych działań jest nakierowanie na zewnątrz. Szukamy szczęścia i spełnienia poza nami samymi, w świecie potrzeb i pragnień wykreowanym dla nas przez ogarnięty chęcią zysku przemysł. Jednakże ciągłe poszukiwanie i próbowanie na zewnątrz nie przynosi na dłuższą metę niczego prócz zmęczenia. W krótkiej perspektywie doświadczamy oczywiście różnych uniesień, czy to widokiem nowego krajobrazu, poznaniem nowej osoby, czy w wyniku obcowania z wyrafinowaną techniką. Uniesienie jednak przechodzi, a zamiast niego pojawia się zmęczenie. Trzeba wówczas odpocząć (dopóki jeszcze się to udaje) i cóż – poszukiwania można zaczynać od początku. W ten sposób mija życie i okazuje się, że tego „czegoś” nie udało się znaleźć.

W tył zwrot!

Paradoks polega na tym, że króliczka, którego gonimy, cały czas mamy przy sobie. To w nas, od zawsze, istnieje uświadomiony lub nie potencjał do tego, aby czuć się szczęśliwym. Czuć się dobrze z tym, co jest aktualnie dostępne. Czuć się dobrze samemu ze sobą. Rozwijać się na miarę swoich możliwości, cieszyć się z tego, co już udało się osiągnąć i doceniać najzwyklejsze z codziennych rzeczy i czynności. Odkrycie tego jest możliwe jedynie wówczas, kiedy zmieni się kierunek, w którym szukamy i zmieni się zasada – zamiast „więcej”, zacznie obowiązywać reguła „mniej”. Czyli mniej pracy, mniej stresu, mniej kredytów, mniej obowiązków, mniej zdarzeń w ciągu dnia, mniej pośpiechu. Zamiast pytania „Czego jeszcze potrzebuję?”, pytanie „Z czego jeszcze mogę zrezygnować?”

Siebie samych mamy szansę dostrzec dopiero wówczas, kiedy zrzucimy z siebie przynajmniej część tego co nie nasze, co wzięliśmy na swoje barki w wyniku presji i nacisków rodziny, społeczeństwa, reklamy, pracodawców.

Nie jest to żadna wiedza tajemna, trudno jednak byłoby ją nazwać powszechną czy obowiązującą. Gdyby nagle wszyscy ludzie zrozumieli, że szczęście i spełnienie mogą znaleźć jedynie w sobie, a nie w kolejnych kupowanych dobrach, co stałoby się z naszą konsumpcyjną cywilizacją? Lepiej sobie tego nie wyobrażać. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, aby stosować ją na własny, indywidualny, w pełni partykularny użytek.

Jednakże główna myśl, którą chcę przekazać jest taka, że ten sam paradoks determinuje kierunek, na którym opiera się „praca” w ramach psychoterapii. Psychoterapia, to nie szukanie i aplikacja zbioru nowych metod i sprytnych sposobów, jak radzić sobie w życiu w dziedzinach, w których zazwyczaj gorzej sobie radzimy. To nie nauka i stosowanie wiedzy, którą posiedli inni, np. terapeuci. Psychoterapia to nic więcej, jak danie sobie szansy na to, aby poznać swoje zasoby i zacząć je wykorzystywać. To szansa, aby wcześniej odrzucić to, co nie jest nasze, co dostaliśmy w spadku, co w wyniku manipulacji lub nieświadomego działania wzięliśmy na swoje barki. Czyli zupełnie tak jak poprzednio – nie szukamy nowego, a odrzucamy to co nie nasze i zbędne.

Bo wszystko co potrzebne, już mamy.
Jacek Czerwieniec
Artykuł ukazał się w serwisie szkolaojcostwa.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

Łukasz
21 listopada 2017 o 20:23
Odpowiedz

Artykuł o tym, żeby posiadać mniej... a na środku artykułu reklama do sklepu faceta po 40 (to musisz mieć!) ;)

~Łukasz

21.11.2017 20:23
Obi Wan
22 sierpnia 2014 o 13:49
Odpowiedz

Proponuję "Przebudzenie" A.Demello ...a nigdy więcej nie będzicie musieli płacić za takie wynalazki 20-go wieku , jak psychoterapia...

~Obi Wan

22.08.2014 13:49
Greg
15 marca 2014 o 13:32
Odpowiedz

Brawo! Kolejny dobry tekst. Podobne czasem czytam na deon.pl

~Greg

15.03.2014 13:32
1