Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Dlaczego nie potrafisz być szczęśliwy?

Męska psychologia
|
02.02.2024

Osiągnąłeś już naprawdę bardzo dużo, jesteś w pełni samodzielny i niezależny. Finansowo też jest zadowalająco - wiedzie ci się całkiem dobrze, nie narzekasz na zarobki, a jednak ciągle czegoś ci brakuje, coś cały czas sprawia, że nie potrafisz cieszyć się tym wszystkim, co już zdobyłeś. Choć dla wielu innych to, do czego doszedłeś, to ciągle tylko niedoścignione marzenia, ty czujesz się, jakbyś zbliżał się do niebezpiecznego zakrętu, na którym cały ten pozorny spokój może wylecieć z hukiem z drogi. Myślisz: dlaczego nie potrafię być szczęśliwy?

Tagi: męski świat

Sfrustrowany mężczyzna
Jakie są przyczyny ciągłej frustracji?

Na początku od razu napiszę z grubej rury - jest tak, ponieważ jesteś inteligentnym, mądrym facetem. To ludzie mądrzy nie idą na łatwiznę i nie "akceptują" świata takim, jakim on po prostu jest. Człowiek inteligentny stawia sobie wysokie (czasami zbyt wysokie) wymagania, które nie są łatwe w realizacji, a już z pewnością nie zadowala się "byle czym", gdyż od życia oczekuje znacznie więcej. Takie trochę roszczeniowe, wymagające podejście to kluczowa cecha ludzi ponadprzeciętnych. Nie potrafisz jak inni przechodzić do porządku dziennego nad wszystkim, co dzieje się wokół ciebie. Przeciwnie, to ty sam chcesz kreować rzeczywistość.

To są świetne cechy i oznaka intelektu, ale ma to też swoje - niestety całkiem liczne - słabsze strony: życie w smutku i chronicznym niespełnieniu po pewnym czasie zaczyna być naprawdę uciążliwe. Nie tylko dla ciebie, ale też dla bliskich, za których jesteś przecież odpowiedzialny. Pewne ważne momenty - choćby te dotyczące rodziny i bliskich - przemijają, a ty albo nie jesteś w stanie ich docenić, albo nawet w ogóle dostrzec, bo zamiast żyć tu i teraz, ciągle wybiegasz myślami gdzieś w niespełnialną, idealną mrzonkę.

Dlaczego nie potrafisz być szczęśliwy?

1. Ponieważ wszystko zbyt szczegółowo analizujesz

Jednym z podstawowych powodów tego, że nie możesz odnaleźć w życiu szczęścia jest fakt, że zamiast skupić się na momentach dostarczających powodów do radości, twój mózg cały czas wszystko drobiazgowo przelicza i analizuje. Choć umiejętność krytycznej analizy to wielki atut, przesada niemal zawsze prowadzi do frustracji i w konsekwencji smutku. Czasem nie ma sensu analizować rzeczy, na które się nie ma wpływu, a po prostu przyjąć je takimi jakimi są. Więcej czasu zostanie wówczas na radość z drobiazgów, których dotychczas pewnie nawet nie zauważałeś.

2. Mierzysz wszystkich swoją (zbyt) wysoką miarą

Człowiek inteligentny stawia sobie wysokie wymagania i to też jest niezaprzeczalna wartość. Nie dojdzie się w życiu do niczego, jeśli nie postawi się sobie, zwłaszcza na początku, naprawdę ambitnych celów. To oczywiste. Problem jednak pojawia się wtedy, gdy poprzeczka ustawiona jest zwyczajnie za wysoko, na nieadekwatnym do rzeczywistych możliwości poziomie. Wówczas sam sobie blokujesz drogę do szczęścia, i to w sposób permanentny.

Takie działanie ustawia cię na straconej pozycji już na początku drogi, gdyż z góry jasne jest, że cel będzie nie do zrealizowania. Co gorsza, po pewnym czasie zaczniesz (lub już to robisz) stosować swoje wyśrubowane kryteria oceny także wobec innych. A większość otaczających cię ludzi nigdy nie zrozumie twojego przesadnego krytycyzmu wobec siebie i nich. Zdecydowanie lepiej jest dać sobie i innym trochę pola na błędy i niedociągnięcia. Świat nie jest idealny, przeciwnie, jego wielkość tkwi właśnie w niedoskonałościach i umiejętności wyciągania konstruktywnych wniosków z przydarzających się wszystkim porażek.

3. Jesteś wobec siebie po prostu zbyt krytyczny

Perfekcjonizm to cecha pozytywna, o ile nie zaczyna przysłaniać rzeczywistości. Naprawdę bardzo dobrze jest dbać o odpowiednie działanie każdego szczegółu, pod warunkiem, że z czasem się w tym nie zatracisz i nie zaczniesz zbyt krytycznie oceniać własnych postępów i kariery.

Osoby zbyt krytyczne bardzo często popełniają błąd złego porównania. Odnoszą swoją osobistą sytuację rodzinną lub zawodową do osób, które znajdują się na zupełnie innym etapie życia i zazwyczaj - całkowicie nieuprawnienie - dochodzą do konkluzji, według której muszą się za siebie wstydzić. Jeśli ty tak robisz, to budujesz gruby mur między sobą a szczęściem. Naprawdę nie warto tego robić.

4. Zwyczajne, przeciętne życie cię nie satysfakcjonuje

Przeraża, a przynajmniej drażni cię to, że inni żyją w zasadzie tylko po to, aby realizować swoje biologiczne potrzeby - jedzenia i wydalania? Ty żyjesz wznioślej, inaczej. Masz wielkie ambicje, podchodzisz do życia krytycznie i kompleksowo, na pewno bardziej wymagająco niż inni. Przeciętność cię w ogóle nie zadowala.

Tymczasem życie to nie tylko przebywanie na szczytach myśli, to także codzienne zmywanie garów, sprzątanie bałaganu po dzieciach, zmagania zawodowe na najniższym możliwym poziomie - z drażniącymi klientami i współpracownikami.

Pozostawanie w chmurach jest dobre przez jakiś czas, pozwala być kreatywnym, widzieć wiele spraw w szerszej perspektywie. na dłuższą metę jednak odrywa od rzeczywistości. Kluczem do szczęśliwego życia jest umiejętność cieszenia się z drobiazgów. Wszystkie, nawet największe sukcesy zaczęły się od pierwszego, małego kroku. Pamiętaj o tym.

5. Jesteś zbyt ambitny

Naprawdę bardzo ciężko jest się cieszyć z życia, gdy nieustannie coś idzie nie tak. Choć ambicja jest jednym z kluczy do prawdziwego sukcesu na różnych polach, to gdy jest ustawiona na zbyt wysokim poziomie, zawsze będziesz niezadowolony, a przez to daleki od szczęścia i spokoju. Nigdy nic nie będzie w twoim życiu wystarczająco dobre, nic nie będzie zasługiwało na niewielką nawet pochwałę.

Warto być ambitnym, ale nie można też pozwolić, aby ambicja zrujnowała to, co sprawia, że jesteśmy ludźmi z krwi i kości. Popełniamy błędy i nie zawsze osiągamy wszystko to, co sobie zaplanowaliśmy. Porażki i upadki to część życia, naturalna kolej rzeczy. Nic nie może się toczyć na najwyższych obrotach 24h na dobę, 7 dni w tygodniu.

6. Masz poczucie niezrozumienia i samotności

Przywykło się uważać, że ludzie najbardziej inteligentni są zadowoleni z własnego towarzystwa, toteż sieć ich więzi z innymi nie jest tak rozwinięta jak u większości. To prawda, ale ma to też swoją cenę. Trudno bowiem być naprawdę szczęśliwym w faktycznej izolacji. Możesz nawet mieć rodzinę i dzieci, a cały czas otaczać się dziwnym kokonem myśli, za który wstępu nie ma nikt lub bardzo nieliczni.

Żyjąc w ten sposób prędzej zdziwaczejesz i popadniesz w poważne zaburzenia natury psychologicznej niż zbudujesz własne szczęście i zadowolenie z życia. Może jednak warto przerwać ów zaklęty krąg, wyjść do ludzi, użyć magicznego worka z uśmiechem, rozejrzeć się dookoła i zacząć wreszcie dostrzegać pozytywy?

To dobry czas na przewartościowania

Nad pewnymi rzeczami warto się poważnie zastanowić. Co jest ważniejsze - cieszenie się tym, co w zwyczajnym życiu inspirujące, pomimo wielu niedoskonałości, czy trwanie w okowach frustracji, nawet jeśli stoją za nią wyrafinowany intelekt i wzniosłe idee?

Najkrócej mówiąc - jeśli nic z tym, o czym tu napisałem, nie zrobisz, za jakiś czas życie zacznie przeciekać ci przez palce. Twoi przyjaciele, rodzina i znajomi będą cieszyć się tym, co mają, po prostu cieszyć się życiem, a ty - coraz starszy - spędzisz wieki na rozpamiętywaniu najdrobniejszych niepowodzeń, analizie błędów i - hipotetycznych w większości - niedociągnięć. Moim zdaniem - choć są one oznaką krytycznej mądrości - pewnych cech warto się pozbyć z charakteru i życia (a przynajmniej postarać się ograniczyć ich wpływ) - gdyż proste szczęście, umiejętność cieszenia się z drobiazgów są warte zdecydowanie więcej niż nieosiągalna i zimna jak sopel lodu perfekcja.

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Darek
05 września 2020 o 20:14
Odpowiedz

Artykuł trafiony w dychę. Sam jestem w sytuacji, gdzie próbuję znaleźć drogę do szczęścia. Kiedy mija czterdziecha człowiek zaczyna rozliczać się ze swojego życia. A wysoka samokrytyka generuje frustrację. Gdyby ktoś był ciekawy mojej historii zapraszam na bloga Lepiejpóźnoniżwcale.pl gdzie opisuję moją próbę zmiany nastawienia do życia.

~Darek

05.09.2020 20:14
Bartek
25 czerwca 2020 o 13:55
Odpowiedz

Kryzysy to naturalne momenty przejściowe w życiu człowieka, tylko niewielu z nas naprawdę wie, na czym one polegają. Kryzys traktujemy jak tragedię, wyprani z emocji, nadziei i marzeń tkwimy w nim - tak, tkwimy w kryzysie, zamiast go przejść. Przez wiele lat faceci się do tego nie przyznawali, bo są twardzi, tymczasem ja znam coraz więcej normalnych, zaradnych życiowo mężczyzn, którzy korzystają z konsultacji z terapeutą regularnie lub raz na jakiś czas. Ja sam spotykam się minimum raz w miesiącu z Krzysztofem Zalewskim z Psychologgii.
Uważam, że musimy zrozumieć, że kryzys to nic innego jak zmiana. A zmiany są konieczne, ponieważ żaden człowiek nie pozostaje niezmienny przez całe życie.

~Bartek

25.06.2020 13:55