Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czym jest sukces dla ciebie?

Męska psychologia
|
04.05.2022

Słowo „sukces” dla większości z nas oznacza coś pożądanego, wskazanego, wartościowego, coś, dla czego warto się poświęcać, coś, do czego większość z nas chce dążyć. Czym jednak jest ten sukces i czy rzeczywiście warto dla niego tak wiele poświęcać? Czy sukces faktycznie przesądza o wartości człowieka?

Tagi: kariera

co to jest sukces
Definicja sukcesu dla każdego może być inna

W zależności od czasów, środowiska życia, wychowania, pracy, przekonań, osób jakimi się otaczamy - pojęcie "sukces" niosło i niesie ze sobą bardzo różne "bagaże znaczeń". Najgorzej sytuacja ma się wtedy, gdy przyjmiemy definicję sukcesu, która nie jest nasza, czyli zgodna z tym, jacy jesteśmy, właściwa dla nas, naszych przekonań, zgodna z sumieniem, pragnieniami. Gdy damy się wtłoczyć w schemat sukcesu narzucony nam przez innych i trwamy w nim, jak w zbyt małym lub zbyt dużym ubraniu.

Łatwo jest się dać wciągnąć w wyścig szczurów - bo przecież tak wielu z nas swoje poczucie wartości buduje odnosząc kolejne "sukcesy". To one stają się w wielu środowiskach miernikiem wartości człowieka - nie liczy się już on sam - ale to, czy może poszczycić się dopiętymi do siebie łatkami "sukces" (właściwymi dla definicji sukcesu w danej grupie) i jak długo udaje mu się je utrzymać (prędzej czy później pojawia bowiem ktoś szybszy, silniejszy, mądrzejszy, zdrowszy, ktoś gotów więcej poświęcić).

Sukces niejedno ma oblicze

Jak można zdefiniować sukces? To zdobycie, osiągnięcie czegoś uznawanego za wartościowe, pożądane, cenne. Mogą to być bardzo różne rzeczy, przez jednych uznawane za drobiazg, dla innych mające "rozmiar góry". Sukces może być związany z jakimś wydarzeniem (np. wygrany mecz) lub też postrzegany jako ogólna ocena działań danego człowieka (sukces życiowy, człowiek sukcesu). Dla przykładu:

  • Dla jednych będzie to świetne stanowisko w firmie - dla drugich własna firma.
  • Trzy kierunki studiów - poświęcenie czasu na wychowanie dzieci.
  • Życie zgodnie z ideą minimalizmu - otoczenie się luksusowymi przedmiotami i gromadzenie nowych.
  • Zakup nowego auta – korzystanie z komunikacji miejskiej, bo to zdrowsze dla środowiska.
  • Wyjazd na drogą, zagraniczną wycieczkę - przetrwanie w głuszy, bez wygód.
  • Wychowanie dzieci - brak dzieci.
  • Zarabianie coraz większych pieniędzy – rezygnacja z części etatu na rzecz czasu dla rodziny.
  • Dokonanie odkrycia naukowego na miarę światową – pokonanie strachu przed wodą i nauka pływania.
  • Bycie dyrektorem wielkiej firmy - bycie właścicielem domku i górach i prowadzenie agroturystyki.
  • Bycie pilotem - bycie ogrodnikiem.
  • Przebiegnięcie maratonu - zrobienie 2 kroków po wypadku.

Bywa, że jedni patrzą na innych z politowaniem - bo ich definicje sukcesu tak się różnią (cenią inne wartości). Trzeba do tego zachować dystans - i "nie iść za tłumem", dać sobie prawo do własnego zdania i pomysłu na życie.

Więźniowie sukcesu - toksyczny sukces

Sukces potrafi być jak narkotyk. Jeśli postrzega się go np. jako sens życia i przekłada na realizację kolejnych opłacalnych projektów, pięcie się po drabinie kariery, zdobywanie coraz większych pieniędzy, władzy, rzeczy, tytułów, prześciganie innych - można niechcący zatracić się w tym do tego stopnia, że cena będzie bardzo wysoka (utrata zdrowia, rodziny, więzi z bliskimi, nałogi, problemy psychiczne, samotność). Ważne jest, by umieć zachować rozsądek i granice - nie zatracić się w pogoni za sukcesem (jakkolwiek byśmy go nie definiowali), bo co będzie jeśli go zabraknie? Gdy zabraknie siły do pracy? Zmniejszą się dochody? Przyjdzie emerytura, problemy zdrowotne? Co uznasz za swoją wartość?

Z drugiej strony - dobrze się zastanów, jaki smak ma sukces, którego doświadczasz. Może jest w nim gorycz? Może to wcale nie jest twój sukces, tylko twoich rodziców, partnerki, kolegów – sukces, do którego dążysz, bo inni tak robią; mówią, że to ważne, że trzeba, że powinieneś, że nie można inaczej...

Sukces szyty na miarę

Zapomnij na chwilę (tak wiem, że to może być trudne) - co znaczy sukces w twoim środowisku, wśród twoich znajomych, rodziny. Zastanów się głęboko, czym jest on dla ciebie, jaką płacisz za niego cenę? Do jakiego sukcesu dążysz? Co on dla ciebie znaczy? Czy daje ci wolność? Radość? Poczucie spełnienia? Czy jest to zdrowy sukces? A może wręcz przeciwnie, czujesz się jak chomik w kołowrotku, który biegnie już ostatkiem sił, jak więzień w klatce, w której sam jest sobie strażnikiem?

Przemyśl swoje pojęcie sukcesu i jeśli to potrzebne - stwórz takie, które będzie ubraniem szytym na miarę, a nie unieszczęśliwianiem się i płaceniem za coś ceny, która w ostatecznym rozrachunku okaże się dużo wyższa niż to, co za nią kupiłeś.

Joanna Wilgucka - Drymajło
prostezycie.pl

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Arek
16 listopada 2022 o 13:39
Odpowiedz

Mam wrażenie, że w tym artykule wyraźnie poruszono problem uzależnienia. Wiele osób uzależnia się od sukcesu (czy to na polu zawodowym, czy w realizacji pasji). Uzależnienie sprawia, że kolejne porażki zaczynają nas dobijać, brak perfekcji frustruje tak, że wpadamy w złość, to co kiedyś sprawiało nam przyjemność, zaczyna być torturą. Dla mnie tak było z moją pasją - tańcem. Przez jakiś czas po prostu się rozwijałem i dobrze bawiłem, odkrywałem nowy świat. Kiedy zacząłem jeździć na coraz trudniejsze warsztaty, dołączyłam do projektu choreograficznego i starałem się dorównać najlepszym, stałem się wiecznie niezadowolony, sfrustrowany, zazdrosny. Uzależniony od marzenia o osiągnięciu sukcesu, ale wiecznie wściekły. To się nałożyło na jeszcze kilka innych spraw i voila - wylądowałem u terapeuty xD. Coś poszło nie tak. Zdecydowałem się na terapię online (znalazłem taką opcję w poradni Psychologgia i jestem mega zadowolony). Tak jest po prostu wygodniej, bo nigdzie nie trzeba jeździć. Podobało mi się, że w trakcie analizowania swojego problemu cofnąłem się z terapeutą do tego, co lubię w tańcu i odkryłem też, co tak naprawdę sprawiło, że przestałem go lubić, po czym odkryłem, że... jednak nadal lubię :D Tylko w innej formie. Dzięki pomocy terapeutycznej odzyskałem swoją pasję i udało mi się zerwać z wyniszczającym uzależnieniem.

~Arek

16.11.2022 13:39