Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Asertywność okiem trenera - cz. 6

Męska psychologia
|
17.11.2012
Męska psychologia Asertywność okiem trenera - cz. 6

O ograniczeniach asertywności, bohaterstwie i spontaniczności opowiada w ostatniej części cyklu o asertywności Wojciech Imielski, trener rozwoju osobistego.

Męska psychologia Asertywność okiem trenera - cz. 6

Udostępniając szerokim kręgom społecznym wiedzę na temat umiejętności interpersonalnych trener ma obowiązek poinformować o wszelkich jej ograniczeniach. W rzeczy samej, podczas swoich szkoleń do znudzenia przypominam uczestnikom, że nabywanie jakichkolwiek kompetencji nie zwalnia z obowiązku krytycznego myślenia i że w zastosowaniu przyswojonych umiejętności za zasadę naczelną przyjąć należy kryterium zdrowego rozsądku.

U podstaw wszelkich umiejętności interpersonalnych powinien zawsze leżeć mocny fundament w postaci stale rozwijanej, bogatej i harmonijnej osobowości. W przeciwnym razie przyswojone zachowania są jedynie prezentacją wyuczonych formułek, prymitywnym środkiem do celu i łatwą do zdemaskowania próbą nieudolnej manipulacji. Oznacza to między innymi, że celem nabycia umiejętności asertywnego rozwiązywania codziennych problemów należy gruntownie przemyśleć postulaty asertywności, uzyskać świadomość własnych praw i ograniczeń oraz zbudować system wewnętrznych przekonań, którego zewnętrzną, ostateczną realizacją ewentualnie będzie zachowanie asertywne. Taki system w gruncie rzeczy nigdy nie może być stały, bo wszelkie poglądy powinny ulegać zmianom wraz z procesem nieprzerwanego rozwoju i dojrzewania człowieka.

W rozważaniach dotyczących asertywności w sposób nieuchronny pojawia się problem osobistych praw – czym są te prawa, jaką mają postać i gdzie się kończą? Nie istnieje prosta odpowiedź na to pytanie. Rozwiązania należy szukać w stale rozwijanym, dojrzałym systemie osobistych wartości, którego cechą jest przede wszystkim koncentracja na prawach cudzych – wówczas prawa własne pojawiają się i nabierają kształtu w sposób zupełnie naturalny.

Umiejętności psychologiczne czy społeczne nie mają charakteru gotowych algorytmów działania. Szczegółowe strategie postępowania należy w zasadzie tworzyć na potrzeby konkretnej sytuacji. Ostatecznie skuteczne formy zachowania opierają się często na doświadczeniu i wyczuciu, czyli na zjawiskach trudnych do ujęcia w precyzyjne ramy opisowe.

Również więc asertywność ma swoje ograniczenia. W życiu codziennym nikt nie ma obowiązku stale trzymać się określonych zasad. Wszyscy jesteśmy ludźmi – miewamy swoje nastroje, humory, gorsze i lepsze dni, kierują nami popędy i targają namiętności. Czasami więc zachowanie nieasertywne będzie objawem spontaniczności i naturalności, a nawet

 dojrzałości w działaniu, na przykład wówczas, kiedy ulegamy cokolwiek nieuprawnionym prośbom partnera lub gdy dla dobra dziecka rezygnujemy z realizacji założonych planów.

Zdarzają się sytuacje, w których znacznie lepiej niż asertywność sprawdza się agresja lub uległość. Jest tak przede wszystkim w społecznych sytuacjach ostrego kryzysu, jak klęska żywiołowa, napad z bronią w ręku czy porwanie. Człowiek zaatakowany ma pełne prawo się bronić, nawet z wykorzystaniem najbardziej brutalnych technik bojowych lub poddać się, jeśli uzna walkę za bezsensowną. Naprawdę nie zalecam prób asertywnego sięgania po własne obywatelskie prawa, kiedy bandyta grozi nożem lub przystawia pistolet do skroni. Znane powiedzenie mówi, że bohaterowie leżą na cmentarzach. To do ciebie należy decyzja, kiedy i w jakim stopniu pragniesz być nieugięty.

W moim poczuciu we wszystkich stosunkach społecznych zasadą generalną winna być zasada elastyczności i zdrowego rozsądku. Pomiędzy bohaterskim zrywem wolnościowym, który może skończyć się tragedią, a udzielaniem agresorowi pomocy, która prowadzi do realizacji jego szalonych idei, istnieje jeszcze nieskończony ciąg możliwych rozwiązań, choć wiadomo, że dramatyzm sytuacji i związany z tym stres mocno zawężają repertuar dostępnych reakcji.

Między innymi z tych właśnie względów wspominam o „rozsądnej” wierze we własne możliwości, „sensownym” wykorzystaniu uwag krytycznych czy „poprawnie rozumianej” asertywności. Należy pamiętać, że każde, nawet uprawnione zachowanie można zaprezentować w różny sposób a najbardziej praktyczna jest w tym zakresie zasada racjonalnego umiaru.

Asertywność sprawdza się w wielu sytuacjach życiowych i bywa świetnym sposobem kształtowania satysfakcjonujących relacji międzyludzkich. Musisz jednak pamiętać, że nie wszyscy wokół Ciebie w równym stopniu uznają twe prawo do autonomii i samostanowienia lub też prawo to rozumieją w zupełnie inny sposób. Jeśli więc kulturalnie i uprzejmie, przy zastosowaniu wszelkich zasad asertywności odmówisz ciotce zjedzenia tej wmuszanej zupy, ciotka najprawdopodobniej i tak będzie cię miała za drania.

 

Wojciech Imielski, psycholog, trener rozwoju osobistego, pisarz i publicysta
www.wojciechimielski.pl

<< Przeczytaj poprzednią część artykułu 

Sztuka samokontroli
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie