Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

A mówią, że mężczyźni nie mówią... czyli wyrażaj siebie wprost!

Męska psychologia
|
02.01.2018

Tekst nadesłany przez użytkownika.
Jaki czas trzeba przeznaczyć na sporządzenie dania opatrzonego napisem BŁYSKAWICZNE? Kilka chwil? Dłuższą, ale jednak chwilę. Tak często się maskujemy, zamiast coś powiedzieć wprost, wolimy napisać: sms, email, tekst na komunikatorze. Bardzo często, choć postrzegani przez kobiety jako silna płeć, wykładamy się na podstawowym wyrażaniu naszego niezadowolenia. Zdarza się, że reagujemy bardziej emocjonalnie niż partnerka czy żona, w końcu KOBIETA. Co powoduje, że w towarzystwie klubowych kompanów jesteśmy werbalnymi szamanami, a kiedy przychodzi do riposty wobec usłyszanego komentarza język staje nam „kołkiem w gębie” i nie potrafimy nic sensownego wyartykułować?

Męska psychologia A mówią, że mężczyźni nie mówią... czyli wyrażaj siebie wprost!

Z życia wzięte: otrzymuję zapytanie z prośbą o przedstawienie oferty. Zniechęcony, z jakąś małą wiarą w powodzenie postanowiłem: Eh, napiszę, co mi tam. Wysyłam maila – poszło. No to co - czekamy. Mija niespełna godzina, jakoś dziwnie niespokojny postanawiam - zadzwonię. Pierwszy, drugi, trzeci sygnał – jest - ODBIERA. W słuchawce da się słyszeć głos bardzo przedsiębiorczej kobiety. Zagajam na wstępie, że dzwonię w sprawie tej oferty, którą miałem otrzymać. Jakiś wstępny bajer, radiowy ton, próba zainteresowania sobą (mam do dyspozycji tylko głos i ograniczony zasób słownictwa). Odpowiedź z drugiej strony: Proszę pana, temat już właściwie jest nieaktualny, ale jak tak sobie pana słucham, to uważam, że będę coś na pewno dla pana miała. Aaa, czyli coś w stylu „zadzwonimy do pana” - pitu, pitu.

No nic, wracam do obowiązków, idę do auta, wsiadam, włączam się do ruchu. Coś wibruje mi w kieszeni – telefon. Od ostatniej rozmowy minęło dwadzieścia, może trzydzieści sekund. Znam skądś ten numer. Pomyłka na stówę… - skomentowałem w myślach. Halo? Proszę pana? Wydaje mi się, że mam coś na już i jest to trafione w punkt… – następuje przedstawienie propozycji, którą werbalizuje mi nieznany, jednak jakoś trochę już mi bliższy damski głos. Okazuje się, że ostatecznie dopinamy świetną współpracę, na warunkach godnych co najmniej gwiazdy średniego formatu.

Wolimy smsować, mailować, wysyłać buźki, serduszka. Inni nie wiedzą o tym, jakie mamy oczekiwania. Nie znają, bo i dlaczego mieliby, nas, ani naszych stawek. Muszą? Nie. Koło swojego każdy chodzi sam. Może zabrzmi to jak banał, ale najprostszą drogą do osiągnięcia wyznaczonego celu jest wyrażenie tego, co się myśli, wprost. Kluczenie, kombinowanie to absolutnie nie ta droga. Miron Białoszewski w swoim „Tajnym Dzienniku” pisze: Przestawianie, „ulepszanie”(przechytrzanie) mści się. I absolutnie nie chodzi tu o rzeczoną „karmę”. Jeśli ten fakt dostrzega mający ogromny dystans do siebie i swojej twórczości poeta doby XX wieku, o ileż bardziej my, mężczyźni XXI stulecia powinniśmy tę prawdę potwierdzać? Swoje trzy grosze dorzuca nam również Adam Nowak, lider wciąż kultowego „Raz Dwa Trzy”. W jednym z utworów śpiewa: nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w okamgnieniu. Ktoś pomyśli – mądralo, jak to zrobić? Podobno najprostsze rozwiązania są najbardziej skuteczne:

  1. Zastanów się co chcesz powiedzieć.
  2. Jeśli coś już mówisz, mów wprost, nie owijaj.
  3. Mów konkretnie i rzeczowo.
  4. Unikaj długich wstępów (mogą znudzić rozmówcę).
  5. W swojej wypowiedzi bądź zdystansowany (nawet jeśli ci na czymś bardzo zależy).
  6. Nie nakręcaj się, kiedy będą cię próbowali zbagatelizować (to może być element strategii).
  7. Bądź merytoryczny.
  8. Kończąc rozmowę daj zawsze czas na odpowiedź, niekoniecznie przyjdzie ad hoc.

Morał tego artykułu jest raczej prosty. Brak konkretu - to długa do przebycia i zazwyczaj wyboista droga, która najczęściej skończy się porażką. Słuchającym rad - nie do końca starszego kolegi - załatwienie tej samej sprawy zajmie mniej czasu niż zaparzenie niezdrowej, ale tak bardzo lubianej zupki z napisem na opakowaniu - BŁYSKAWICZNA.

Krzysztof Bogalecki

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Ant
13 stycznia 2018 o 19:18
Odpowiedz

Większość tekstów na tym portalu to raczej przerost formy nad treścią, ale ten uważam, że wartościowy. Autorowi dziękuję.

~Ant

13.01.2018 19:18
1