Agresja to nic przyjemnego. Chyba nikt nie lubi być adresatem zachowań agresywnych, zwłaszcza takich, które nie mają żadnej poważnej przyczyny. Choć my faceci trochę łatwiej ją znosimy - chociażby ze względu na uwarunkowania kulturowe, uczymy się ich bowiem już od wczesnego dzieciństwa, to chyba żaden z nas tak naprawdę nie lubi zbędnej konfrontacji. Tymczasem niekontrolowana, męska agresja może być przyczyną poważnych kłopotów. Wystarczy wspomnieć statystyki - większość przestępstw z użyciem siły popełniają faceci, więc związek z naszym testosteronem wydaje się - przynajmniej w tej sprawie - oczywisty.
Nie trzeba jednak analizować zjawiska aż tak głęboko, nasza agresja nie musi bowiem być aż tak silna, żeby od razu prowadziła do przestępstw. Czasem wystarczy podnieść głos, by u rodziny, partnerki czy współpracowników wywołać zrozumiałe poczucie niepokoju. Co zatem robić, by zminimalizować ryzyko wystąpienia napadu agresji? Oto odpowiedź.
1. Ćwicz fizycznie
Choć może się to wydawać banalne, to jednak jest to prawda. Nie ma większego wroga męskiej (i każdej innej) agresji, niż prawdziwe zmęczenie. W tym wypadku można łatwo połączyć przyjemne z pożytecznym - intensywny trening fizyczny, np. na siłowni, zapewni ci nie tylko zdrowie i doskonałą sylwetkę, ale także wyciszenie i upragniony spokój. Ćwicząc na wspomnianej na siłowni, ale też biegając czy jeżdżąc na rowerze, skutecznie rozładowujesz nagromadzone w sobie pokłady złości i nawet najbardziej zakorzenioną frustrację. Po powrocie z intensywnego treningu nie będziesz miał ani czasu, ani ochoty na jakąkolwiek złość. To naprawdę bardzo dobrze działa.
2. Złap dystans
Wyobraź sobie, że w tej konkretnej sytuacji, która wyprowadziła cię z równowagi, jesteś tylko obserwatorem. Skoncentruj się na osobach w pomieszczeniu, ich pozycjach, ubraniach. Następnie spróbuj racjonalnie ocenić, o czym rozmawiają i jak ta rozmowa przebiega, lub jak rozwija się dana sytuacja. Możesz tez spróbować przeanalizować własny gniew – z czego wynika, jak go odczuwasz, jaką ma siłę itp. Taka metoda „samodystansowania” ułatwia szybkie odzyskanie równowagi i uspokojenie wzburzonych emocji. Najtrudniej jest odzyskać panowanie nad sobą, gdy dajesz się złości porwać – wówczas najłatwiej o agresywne zachowania.
3. Nie duś w sobie emocji
Nawet jeśli w pierwszej chwili wyda ci się to niemęskie, to jednak warto pamiętać, że tłumienie emocji - którego chłopcy uczeni są od małego - czasem czyni więcej szkód niż pożytku. Są takie chwile, w których zdecydowanie lepiej będzie, jeśli np. zamkniesz się w samochodzie i sam sobie wykrzyczysz wszelkie nagromadzone żale. Nie bój się dosadności, wrzeszcz ile wlezie. Aż przejdzie ci ta złość. Jeśli czujesz się smutny, nie ograniczaj się i pozwól sobie na łzy, jeśli masz potrzebę skrytykowania kogoś, "dowal" mu na głos. I tak nie usłyszy tego nikt poza tobą, więc nie musisz się ograniczać. To może zadziałać jak katharsis i znacznie rozładować złe emocje.
4. Używaj wyobraźni
Bardzo interesującym sposobem na walkę z własnymi zachowaniami agresywnymi jest bujna wyobraźnia. Kiedy czujesz, że nagromadziły się w tobie znaczne pokłady żółci, kiedy jesteś zły na innych i czujesz, że w każdej chwili możesz wybuchnąć, spróbuj zatrzymać się w miejscu i wyobrazić sobie, że całe to zło i frustracja po prostu, fizycznie, jak gaz ulatniają się z twojego ciała. W sytuacjach ekstremalnych - kiedy jesteś wkurzony na kogoś szczególnie mocno, lepiej nawet wyobrazić sobie akt agresji wobec takiej osoby, niż zrobić coś podobnego w rzeczywistości. Oczywiście nie zachęcam do okładania ciosami, nawet wyimaginowanymi, każdego jak leci, ale czasem to najmniej szkodliwe wyjście z podbramkowej sytuacji.
5. Wyładuj frustrację na kartce papieru
Na amerykańskich filmach często pokazują, jak do kosza trafia pognieciona i zniszczona kula z papieru, którą wyrzuca jakiś sfrustrowany facet. Wbrew pozorom nie jest to tylko pomysł Hollywood na pokazanie złości, ale udowodniony przez psychologów sposób na rozładowanie złych emocji. Nie musisz gnieść, możesz też rwać, bazgrolić, cokolwiek, byleby rozładować napięcie. Agresja jest jak siła w fizyce. Można ją zużyć do czynienia zła, by potem gorzko żałować konsekwencji, można ją też przekierować na tory zastępcze, tak, by zużyć jej pokłady w inny, "uspołeczniony" sposób. Metod takiego zastępczego wyładowania może być bardzo wiele, z pewnością znajdziesz coś dla siebie.
6. Napisz do osoby, która wywołuje w tobie złość
Innym sprawdzonym sposobem na radzenie sobie z pokładami ukierunkowanej agresji i złości jest napisanie listu czy nawet krótkiej wiadomości do osoby, która wywołuje w nas najgorsze emocje i instynkty. W takim liście nie możesz się ograniczać ani cenzurować tego, co uważasz za zbyt ostre. Przeciwnie - przelej do tekstu wszystkie swoje zastrzeżenia, złości i całą frustrację, jaką odczuwasz w związku z tą osobą. Wyrzuć jej bieżące i przeszłe przewinienia, wygarnij wszystko, na co zasługuje, wskaż, dlaczego działa ci na nerwy. A potem list schowaj lub skasuj. Nie wysyłaj. Zobaczysz, że to nie tylko przyniesie ci ulgę, ale pozwoli na zdobycie świeżej perspektywy, nowego spojrzenia na siebie i tę właśnie osobę.
7. Daj sobie prawo do złości
Im szybciej zrozumiesz, że nikt nie jest idealny, że każdy ma prawo do gorszych momentów, tym szybciej zaznasz spokoju. Złość jest emocją tak samo uprawnioną i prawdziwą jak każda inna. Będziesz ją przeżywać niezależnie od tego, jak ją oceniasz i czy chcesz, czy też nie. Im szybciej zaakceptujesz ten fakt, tym prędzej przestaniesz się frustrować. Jeśli nie dasz sobie prawa do okazywania odrobiny złości, jej pokłady zamiast maleć, będą stale rosnąć i w efekcie wymiernie utrudniać ci codzienne życie.
8. Nie tłum sztucznie złych emocji
Bądź świadom, że sztuczne tłumienie w sobie złych emocji na dłuższą metę nie naprawi żadnych problemów, zwłaszcza, jeśli związane są one z jakimś konkretnym faktem lub osobą. Tak nie naprawisz swojego związku czy relacji z bliskimi. Przeciwnie - jako mężczyzna będziesz się czuł naprawdę coraz mniej komfortowo. Twoja frustracja zamiast osłabnąć urośnie, a w pewnym momencie zaczniesz ją "ulewać" na inne, zupełnie niewinne osoby w swoim najbliższym otoczeniu. Naucz się nazywać rzeczy po imieniu, jeśli masz do kogoś zastrzeżenia, nie obawiaj się ich przedstawiać, nie duś wszystkiego w sobie.
Marcin Wróblewski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie
"Złe" emocje? Poważnie? Mam w sobie złe i dobre emocje?
01.07.2022 15:09
NO MORE MR. PASSIVE RESISTANCE :)
https://www.youtube.com/watch?v=4ega5Rcct2s
27.01.2022 09:53
Według Gandhiego „bierny opór powstał jako broń ludzi słabych; nie wyłącza on możliwości, że dla osiągnięcia celu użyją fizycznej przemocy”. Stworzona przez niego filozofia walki bez użycia przemocy znana jest także pod sanskrycką nazwą सत्याग्रह (satyāgraha). Ma ona swoje źródło w ahinsie, występującej w indyjskich religiach zasadzie nieszkodzenia nikomu. Bierny opór propagował także Amerykanin Martin Luther King. W Polsce lat 80. XX wieku był stosowany m.in. przez Ruch Wolność i Pokój.
27.01.2022 09:39
Ja chodziłem na trening zastępowania agresji do poradni [post edytowany przez moderatora z powodu naruszenia regulaminu serwisu]. Problemy z panowaniem nad emocją i nerwami to poważna sprawa, zwłaszcza jeżeli żyje się w otoczeniu osób słabszych, które łatwo zdominować i które nie potrafią powiedzieć Ci nie. Ja nie chcę takiego zagrożenia dla swojej rodziny, dlatego pracuję nad sobą pod okiem specjalisty. Nigdy nie jest za późno na bycie lepszym człowiekiem i nauczenie się kontrolowania swoich emocji i zachowań.
31.03.2021 12:59