Kochany,
Tak się wczoraj pokłóciliśmy, że przez moment zastanawiałam się, czy to wszystko ma sens. Wiem, ja zawsze wyolbrzymiam. W każdym razie wtedy byłam zła na Ciebie i nawet na siebie, że dałam się tak łatwo wyprowadzić z równowagi. No i musiało się tak stać, ja sobie popłakałam w łazience, Ty wyszedłeś na papierosa.
Ale potem przyszedłeś do mnie, przytuliłeś i powiedziałeś, że bez względu na różnicę zdań to ja jestem dla Ciebie najważniejsza. Od razu poczułam się bezpieczniej. Tego wieczoru kochaliśmy się tak delikatnie, spokojnie, jakbyśmy poznawali się od nowa. To było takie podniecające!
Twoja.
Przeczytaj inne listy ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie