Wydawać by się mogło, że dość średnie przyjęcie czwartej części „Obcego” (z podtytułem „Przebudzenie” z 1997 roku), a następnie rozpoczęcie serii prequeli (najpierw, w 2012 roku ukazał się „Prometeusz”, a pięć lat później „Obcy: Przymierze”) sprawiły, że wątek Ellen Ripley został definitywnie zakończony. Okazuje się jednak, że za jakiś czas możemy się doczekać kontynuacji „Przebudzenia”, w której weźmie udział sama Sigourney Weaver.
Aktorka zdradziła niedawno, że otrzymała od Waltera Hilla 50-stronicowy szkic scenariusza potencjalnego nowego filmu o Obcym, w którym pojawia się jej najsłynniejsza bohaterka. I choć sama Weaver wydaje się być nieco sceptyczna wobec swojego ewentualnego powrotu (w wywiadzie stwierdziła, że skoro seria o Obcym poszła w innym kierunku, to może i jej Ripley także zasłużyła na odpoczynek), to nic jeszcze nie jest przesądzone. Wspomniany Walter Hill, który wraz z Rideyem Scottem i zmarłym jakiś czas temu artystą Hansem Geigerem jest ojcem całego cyklu, powiedział:
„Sigourney, jak zawsze, jest zbyt skromna w sprawie swojej umiejętności realizacji pomysłu – a więc opowiedzenia historii, która przerazi, skopania nowego Ksenomorfa i refleksji tak nad uniwersum „Obcego”, jak i losem porucznik Ellen Ripley.”
Hill podzielił się też zdjęciem pierwszej strony wspomnianego scenariusza. Znalazł się na niej cytat doskonale znany z „jedynki”, czyli „W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku”, uzupełniony o nową linijkę – „W kosmosie nikt nie usłyszy twojego snu”.
„Obcy. 8 pasażer Nostromo” w reżyserii Ridleya Scotta to niekwestionowana klasyka światowego kina. Nawet jeśli ktoś nie przepada za „kosmicznymi” klimatami (i jakimś cudem jeszcze nie widział tego filmu), to zdecydowanie powinien dać mu szansę – to horror o niepowtarzalnej, gęstej atmosferze, która zdobyła uznanie nie tylko fanów gatunku. Za reżyserię kontynuacji odpowiadał z kolei James Cameron i udała mu się rzadka sztuka – stworzył film, który zdobył jeszcze większe uznanie, niż poprzednik, choć pod względem kocepcji był to obraz zupełnie inny. Trzecia część w reżyserii Davida Finchera była wyraźnie słabsza od poprzednich dwóch, a „czwórce” także sporo brakowało do najlepszych odsłon. Miejmy nadzieję, że piąta część – o ile rzecz jasna powstanie – będzie godną kontynuacją też zasłużonej serii.
Michał Miernik
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie
Szkoda, że brak...
Real Life of Films
27.12.2023 14:03
Każdy "Obcy" jest inny i coraz lepszy! Jedynka... najmniej: przerost formy nad treścią/ przerost treści nad formą.
Real Life
31.10.2023 16:16
Trójka "wyraźnie słabsza"? Po prostu zupełnie inna, oryginalna i odważna.
22.06.2020 20:15