Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Książka: Zwierzenia Polaków. Listy intymne

Książka, film
|
09.01.2020

Autorka, Bożena Stasiak, dziennikarka popularyzująca wiedzę o seksie, napisała tę książkę w oparciu o 209 listów od Czytelników, w których proszą oni o rady, opowiadają o swoim życiu intymnym czy dzielą się swoimi doświadczeniami. Książkę rekomendują polskie sławy w dziedzinie seksuologii: Zbigniew Lew-Starowicz, Zbigniew Izdebski, Stanisław Dulko.

Tagi: seks w długoletnim związku , seks po 40.

Bożena Stasiak, Zwierzenia Polaków. Listy intymne
Zwierzenia Polaków. Listy intymne

Książka ostała podzielona na trzy działy: ONA, ON, ONI. W każdym z nich autorka publikuje fragmenty oryginalnych listów dotyczących życia seksualnego. Listy te to również zwierzenia, wątpliwości i poszukiwanie własnych ścieżek w sferze intymnej i relacji. Każdy z nich został opatrzony rzeczową odpowiedzią Bożeny Stasiak, popartą wiedzą i wynikami najnowszych badań.

Tym samym książka, choć nie jest poradnikiem, może pełnić rolę kompendium wiedzy o seksie. Zapewne każdy czytelnik znajdzie w niej pytanie, które go również nurtuje i odpowiedź, która być może rozwieje jego wątpliwości.

„Zwierzenia Polaków. Listy intymne” to również obraz intymnego życia Polaków. Nie zawsze budujący, ale bardzo ciekawy. W trakcie lektury pewnie wiele rzeczy cię rozbawi, zdziwi, a nawet zasmuci. Spojrzysz też na swoje życie intymne i relację w związku inaczej.

prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog:

Zaletą „Ludzie listy piszą. Seks intymnie” są autentyczne problemy dotyczące życia intymnego i świadczące o tym, że wiedza w zakresie seksualności nie dla wszystkich jest dostępna. Autorka dobrze popularyzuje wiedzę na temat seksu i złożonych relacji partnerskich, zagubienia w tajemniczym świecie różnic płciowych, rozbieżnych oczekiwań i potrzeb. Mam nadzieję, że książka nie tylko ułatwi Czytelnikom rozwiązanie problemów, ale także przyczyni się do harmonii i satysfakcji w ich związkach.

prof. dr hab. n. med. Zbigniew Izdebski, seksuolog:

Książka „Ludzie listy piszą. Seks intymnie” napisana przez dziennikarkę specjalizującą się w tematyce zdrowia seksualnego jest dowodem, jak bardzo w Polsce potrzebna jest edukacja seksualna. Od lat obserwuję teksty Bożeny Stasiak i doceniam jej kompetencje, które znalazły odzwierciedlenie w publikacji. Autorka w przystępny sposób wyjaśnia wątpliwości Czytelników, odpowiada na najbardziej intymne pytania, wykazując się dużą wiedzą, popartą konsultacjami ze specjalistami. Nie mam wątpliwości, że książka wzbudzi zainteresowanie.

dr n. med. Stanisław Dulko, seksuolog

To godna podziwu i uznania pozycja będąca wynikiem wieloletniego podnoszenia przez Autorkę świadomości seksualnej i wiedzy w tej dziedzinie oraz kształtowania prawidłowych nawyków w życiu intymnym. Nie mam wątpliwości, że okaże się pomocna w budowaniu relacji w wielu związkach.

Przeczytaj wywiad z autorką tutaj

KONKURS!
Zdobądź książkę "Zwierzenia Polaków. Listy intymne"

 

Listy intymne

Co musisz zrobić, by zdobyć nagrodę?

1. Zapisz się do naszego newslettera tutaj: 

Po otrzymaniu maila potwierdź subskrypcję, to warunek wzięcia udziału w konkursie.
Jeśli już jesteś subskrybentem naszego newslettera, nie musisz zapisywać się ponownie.

2. Napisz do nas

Odpowiedz na poniższe pytanie:

Jaka jest nazwa rubryki prasowej, do której listy autorka wykorzystała w książce? (Podpowiedzi szukaj w wywiadzie z autorką)

Wyślij mail na adres: konkurs@facetpo40.pl

 

Nagrody otrzyma 5 pierwszych autorów prawidłowej odpowiedzi.

Na odpowiedzi czekamy do 31 stycznia!

Na pytania Magdy Kaczyńskiej odpowiada Bożena Stasiak, dziennikarka, znana popularyzatorka wiedzy o seksie i życiu intymnym, wreszcie autorka książki Zwierzenia Polaków. Listy intymne”, która ukaże się w październiku nakładem Wydawnictwa Harde. Książkę rekomendują: Zbigniew Lew-Starowicz, Zbigniew Izdebski, Stanisław Dulko, Krzysztof Bielecki, Jadwiga Kamińska.

Dlaczego zdecydowała się Pani ująć korespondencję z czytelnikami z rubryki „Intymności” w formę książki?

Pomysł napisania książki, bazującej na listach od czytelników, jakie w ogromnych ilościach otrzymywałam, „chodził” za mną od dawna. W jakimś momencie pomyślałam, że dobrze byłoby je usystematyzować i stworzyć całość. Gazeta rządzi się swoimi prawami, książka swoimi. Czas gazety jest krótki, natomiast książka żyje o wiele dłużej i w każdej chwili można do niej wrócić, jeśli czuje się taką potrzebę. Byłam pewna, że takiej właśnie książki oczekują ode mnie Czytelnicy „Intymności”.

Są dotyczące seksu poradniki, artykuły, programy, fora internetowe... A mimo to ludzie dzielą się swoimi wątpliwościami w listach do redakcji. Dlaczego?

Ludzie listy piszą…Tak, dziś, dzięki nowoczesnym technologiom, jest wiele możliwości sygnalizowania swoich najintymniejszych problemów i dzielenia się nimi. Ale mimo to, jak obserwuję, ludzie nadal piszą listy do redakcji, także tą jak najbardziej tradycyjną metodą, na papierze. Dlaczego? Być może przez to czują się bezpieczniej i mają wrażenie, że ich problemy nie zostaną upublicznione. A może po prostu jesteśmy bardziej przywiązani do tradycji niż nam się wydaje.

Prowadzi Pani rubrykę „Intymności” od ponad 15 lat. Czy zmieniła się tematyka listów? A może czytelnicy zmagają się z tymi samymi problemami w życiu intymnym co niegdyś?

Tematyka listów, jakie do mnie trafiały i nadal trafiają, generalnie jest taka sama, ale pojawiło się wiele nowych wątków, np. problemy związane z homoseksualizmem, dewiacjami seksualnymi, wykorzystaniem zabawek erotycznych. Sądzę jednak, że one istniały i wcześniej, tylko, nawet w listach do redakcji były poruszane marginalnie i zawoalowane, zapewne z powodu pewnych zahamowań.

A ton listów? Seks jest nadal tematem wstydliwym czy coraz więcej czytelników pisze o nim bez zahamowań?

Badania dotyczące życia seksualnego Polaków, prowadzone przez naszych czołowych seksuologów, pokazują, że jesteśmy coraz bardziej otwarci na seks, że otwarciej o nim mówimy. Ja też to widzę, porównując ton listów sprzed lat i listy późniejsze. Widać, że czytelnicy mają coraz mniej zahamowań, pisząc o seksie, ale to nie znaczy, że zahamowania zniknęły z ich życia seksualnego. Zresztą, właśnie dlatego piszą te listy.

Niektóre listy dotyczą spraw fundamentalnych w życiu intymnym, jak np. wzajemny szacunek czy zrozumienie dla różnic w oczekiwaniach… Czy potrafimy w związkach rozmawiać o tym, co nas w seksie uwiera?

W dalszym ciągu chyba łatwiej nam napisać do redakcji niż porozmawiać o tym, co nas w związku, w sypialni uwiera. Podobnie, niektórym, co wynika z listów, łatwiej zwrócić się do „Intymności” niż do lekarza… I to w sytuacjach, kiedy lekarz potrzebny byłby od zaraz.

Wiele Pani odpowiedzi, wyważonych i jednocześnie rzeczowych, ma formę instruktażu - tłumaczy Pani krok po kroku nawet podstawowe zagadnienia i techniki seksualne. Z czym mają największy problem czytelnicy?

Trudno byłoby mi wymienić, z czym czytelnicy mają największy problem. Bo dla jednych jest to opór partnerki przed seksem oralnym, dla innych niemożność określenia własnej orientacji, dla jeszcze innych odkrycie, że już nie są ogierami w łóżku. Stąd w książce znalazły się konkretne rady, przybierające niekiedy formę instruktażu, którego celem jest przywrócenie wiary w siebie i pokazanie, że problem nie oznacza końca świata.

Gadżety erotyczne, afrodyzjaki, fetysze, seks analny, seks publiczny, praktyki BDSM… Polacy są coraz bardziej otwarci na eksperymenty?

Coraz chętniej eksperymentujemy, a jeśli jeszcze nie robimy czegoś, co nie tak dawno uznawaliśmy za dewiacje, to coraz częściej mamy to „dookoła głowy”, choć raczej należałoby powiedzieć, „dookoła pupy”. I to całkiem normalne, bo taka jest nasza natura, by próbować i eksperymentować. W końcu nic, co ludzkie, nie powinno być nam obce. Oczywiście pod warunkiem, że akceptacja leży i po jednej, i po drugiej stronie.

Są w książce listy przywodzące na myśl sceny z komedii francuskich… Są też zwierzenia niezwykle dramatyczne. Piszą na przykład kobiety po mastektomii, mężczyzna, od którego odeszła żona… Czy coś Panią szczególnie zaskoczyło albo poruszyło?

Były listy, które do tej pory budzą moje zdumienie, nadal szokują czy wręcz traumatyzują. Niektóre śmieszne, inne tragiczne. I kiedy już wydawałoby się, że nic w tej dziedzinie zaskoczyć mnie nie może, pojawiał się list, który to sprawiał. Jak np. ten od młodego mężczyzny, który przed pójściem na dyskotekę wkładał sobie okazałego banana w spodnie, żeby uwypuklić swoją męskość. Albo ten od mężczyzny, zdumionego „warczącą pochwą” swojej partnerki czy od mężczyzny zadziwionego, że jego „pan” – tak nazywał swego penisa – zapłodnił partnerkę bez penetracji. I te dramatyczne, jak od kobiety, która przeszła operację nowotworową i mąż się od niej odsunął, a ona tak bardzo potrzebowała czułości… I listy, po lekturze których nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, jak od mężczyzny, który sam sobie wykonał operację na penisie…

Wiele w książce listów od kobiet po 60., które dopiero w drugiej połowie życia odkrywają… Co odkrywają?

W ostatnich latach sporo listów otrzymywałam od kobiet po 60., co niewątpliwie stanowi dowód zmian obyczajowych i świadczy, że i ta grupa wiekowa jest bardziej otwarta na seks, że nie „odwiesza na kołku” swoich potrzeb, ale jest ich świadoma i potrafi to artykułować. Bo przecież seks nie ma wieku – i to właśnie m. in. pokazuję w swojej książce.

Jak radzą sobie mężczyźni w związku z trzecią rewolucją seksualną (pierwsze dwie to tabletki antykoncepcyjne i viagra), jak pisze prof. Lew-Starowicz, wskazując, że kobiety odkryły wartość seksu dla siebie samych, nie dla partnera czy związku.

Szczególną kategorię wśród czytelników „Intymności” stanowią mężczyźni, którzy czują się przytłoczeni przez swoje dominujące, także, a może zwłaszcza w łóżku, partnerki. Widać, że nie bardzo sobie z tym radzą – i to też jest problem, którego wcześniej nie było. To efekt kolejnej rewolucji seksualnej. A ponieważ każda rewolucja niesie ze sobą ofiary, ta również. Na szczęście w tym przypadku mężczyźni mogą sobie poradzić. I nie mam tu na myśli viagry, choć i ona bywa pomocna, ale wiele innych sposobów, o których piszę w książce.

Z wielu listów wynika, że kobietom brakuje seksu, bo partner woli masturbację przed ekranem komputera. Czy wirtualny seks tak mocno wkroczył w naszą rzeczywistość, że zabija relacje seksualne w realu?

Problemem, którego wcześniej nie było, jest problem wirtualnego seksu. Dla wielu związków może okazać się dramatem, np. tam, gdzie on osiąga satysfakcję, masturbując się przed ekranem komputera, podczas gdy ona – wypachniona, odziana w erotyczną bieliznę, z niecierpliwością czeka na niego w sypialni. Wirtualny seks istotnie ostro wkroczył w naszą rzeczywistość, ale, jak uspokajają eksperci, nigdy nie zastąpi prawdziwych emocji.

Czy traktuje Pani „Zwierzenia Polaków. Listy intymne” jako rodzaj diagnozy świadomości seksualnej Polaków czy też narzędzie edukacji?

Moja książka, z jednej strony ma pokazać – i mam nadzieję, że pokazuje – jak wygląda życie seksualne współczesnych Polaków, jakie mają problemy w związku, w łóżku, w pewnym sensie jest to więc rodzaj diagnozy świadomości seksualnej naszego społeczeństwa. Z drugiej strony – analizując ich problemy, wyjaśniając, radząc, często po konsultacjach ze specjalistami, chciałabym w ten sposób upowszechniać wiedzę seksualną, a więc edukować. Bo Polacy, mimo kolejnej rewolucji seksualnej, mimo większej otwartości na seks, takiej edukacji nadal potrzebują. I może nawet, paradoksalnie, bardziej niż kiedyś. Zwłaszcza teraz, kiedy Kościół katolicki głosi, że edukować seksualnie nie ma potrzeby, bo im mniej na ten temat wiemy, tym lepiej. A edukacja, oparta na naukowych podstawach, zgodna ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia, to grzech i wszeteczeństwo. Zamiast takiej, popartej solidnymi dowodami naukowymi edukacji, Kościół głosi więc swoją, z której np. wynika, że masturbacja to grzech, a homoseksualizm to dewiacja, z którą należy walczyć wszelkimi środkami…

Jakie ma Pani oczekiwania w związku z ukazaniem się „Zwierzenia Polaków. Listy intymne”?

Uważam, że moja książka ma dużą wartość edukacyjną i chciałabym, żeby jej lektura przyniosła korzyść tym, którzy mają problemy, a tych, którzy ich nie mają, po prostu zainteresowała. Jeśli nie będą mogli oderwać się od czytania, a taką mam nadzieję, to dla mnie będzie ogromna satysfakcja.

Dziękuję za rozmowę. Dziękuję za książkę. „Zwierzenia Polaków. Listy intymne” to niezwykła książka. Poruszająca, bo prawdziwa w całej gamie wątpliwości, niepewności, strachu. Równocześnie, dzięki formule pytań i odpowiedzi, użyteczna jako poradnik i przyczynek do refleksji.

Rozmawiała Magda Kaczyńska

 

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie