– Stan wojenny to mroczna część naszej najnowszej historii. Jednak wielu ludzi, pamiętających 13 grudnia 1981 roku przywołuje z uśmiechem dziwny fakt – nie było "Teleranka". Zawsze fascynowało mnie to tragikomiczne podejście Polaków do wydarzeń historycznych. Można odnaleźć je w wielu polskich filmach. Szara rzeczywistość zostaje w nich zderzona z elementami komizmu. Ta dwoistość stała się kluczem do pomysłu na film "Chrzciny" – mówi reżyser Jakub Skoczeń.
Nowy plakat filmu Chrzciny
– "Chrzciny” nie są tylko historyczną opowieścią, przywołującą czasy PRL. To ważny głos w dyskusji o teraźniejszości w Polsce i na świecie. Wszędzie dochodzi do przemocy i opresji – podkreśla Katarzyna Figura.
13 grudnia 1981 roku. Marianna, gorliwa katoliczka, postanawia wykorzystać rodzinną uroczystość - chrzciny najmłodszego wnuka, do pojednania swoich skłóconych od lat dzieci. Nieoczekiwanie przeszkodzi jej w tym generał Jaruzelski, który ogłasza tego dnia stan wojenny. Chcąc doprowadzić rodzinne pojednanie do końca, Marianna postanawia ukryć przed dziećmi prawdę o sytuacji w kraju. To małe z pozoru kłamstwo, uruchomi lawinę nieoczekiwanych zdarzeń, którą trudno będzie zatrzymać.
Źródło: Galapagos
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie