Jak zakończy się Gra o Tron?

Fenomen Gry o Tron

Popularność "Gry o Tron" to zjawisko, nad którym rozmyślają z zazdrością nie tylko pozostali producenci telewizyjni i filmowi na całym świecie, ale i uznani naukowcy, badając to zjawisko od strony socjologicznej. I nie chodzi tu tylko o sztywną liczbę widzów każdego odcinka, ale przede wszystkim ich aktywność i pomysłowość w sieci. Od samego początku, od 1 sezonu serial ten doczekał się rzeszy wiernych fanów, którzy nie tylko z wypiekami na twarzy śledzą każdą kolejną scenę, ale sami tworzą zawiłe teorie na temat tego, co wydarzy się w następnych epizodach, pomysłowo interpretują oglądane sceny, interpretują dialogi, stawiają hipotezy dotyczące postaci, ich zmian i kierunków dalszego rozwoju.

Dla "postronnych" widzów całość tego zaangażowania może się wydawać nawet lekko zabawna, zwłaszcza, jeśli zobaczą, że każdy skrawek informacji o tym, co się "wydarzy dalej", jest masowo interpretowany (każdy kadr z już wyemitowanych odcinków ma znaczenie, podobnie z interpretowanymi klatka po klatce trailerami). I nie ma się czemu dziwić - HBO (producent serialu) zadbało o to, by całość była logicznie bardzo spójna, stąd nic dziwnego, że każdy szczegół, każda migawka są analizowane, bo większość rzeczywiście ma znaczenie, jest kluczem dla dalszego przebiegu fabuły.

Przy okazji warto wspomnieć, że przecieki z samego planu są w tym serialu naprawdę rzadkością. Widzowie i telewizyjna konkurencja czasem nie wytrzymują presji, co objawia się humorystycznymi wręcz przypadkami, jak tym, że podczas kręcenia jednego z sezonów nad planem pojawił się szpiegowski dron, co zmusiło ekipę do podjęcia odpowiednich działań zabezpieczających ;-)

Teorie fanów serialu

Wielbiciele serialu zawsze mają mnóstwo pomysłów na to, jak potoczy się jego dalsza akcja. Nie inaczej było po opublikowaniu przedpremierowego zwiastuna i krótkiego materiału filmowego dotyczącego premiery, która nastąpi już za kilkanaście dni. Wejście na ekrany finałowego sezonu już bardzo blisko, nic dziwnego, że fora serialu rozpaliły się do czerwoności, a fanowskich teorii tego, jak ostatecznie potoczą się losy Starków i Targaryenów, zaczęło lawinowo przybywać. Oto tych kilka moim zdaniem najciekawszych:

1. Przerażona Arya Stark

W jednej ze scen materiału HBO widać przerażoną twarz Maisie Williams, która w serialu odgrywa ważną postać Aryi Stark. To od razu skłoniło fanów do snucia podejrzeń na temat tego, co się wydarzy, z kilku powodów. Przede wszystkim, sama bohaterka we wcześniejszych sezonach została wytrenowana na zimnokrwistą i bezwzględną zabójczynię, więc jeśli czegoś się tak obawia, musi to mieć ogromne znaczenie dla fabuły. Hipotez jest tu kilka - od takiej, że właśnie próbowała zabić Cersei Lannister w Królewskiej Przystani, ale została pokonana przez Górę, po przypuszczenia, iż cała scena miała raczej miejsce na Północy Westeros, w jej rodzinnym Winterfell i pokazuje skutki przegranego starcia z Białym Wędrowcem.

Aria Stark

2. Złota Kompania w służbie Cersei?

W opublikowanym przez twórców serii zwiastunie widać przez chwilę statki wypełnione żołnierzami w zbrojach z wyraźnymi jasnymi, być może złotymi elementami. Według fanów to Złota Kompania, na wynajęcie której Cersei zaciągnęła wielką pożyczkę w Żelaznym Banku z Braavos. Oznaczałoby to, że obecna posiadaczka żelaznego tronu będzie miała w walce o jego utrzymanie naprawdę potężnych sojuszników. Żołnierze Złotej Kompanii słyną z bezwzględności, ale i dotrzymywania umów. "Nasze słowo jest cenne jak złoto" brzmi bowiem ich dewiza. To może zdecydowanie zwiększyć szanse na utrzymanie się Cersei przy władzy.

Złota Kompania

3. Powrót Aegona Targaryena

Jest jeszcze jedna teoria fanowska związaną ze Złotą Kompanią i jej widokiem w zwiastunie. W jednej z migawek widać, że ma ona jasnowłosego dowódcę, co wielu interpretuje jako zapowiedź pojawienia się w serialu postaci Aegona Targaryena. To by oznaczało wielki zwrot akcji, gdyż Aegon - postać wyeksponowana w będącej pierwowzorem dla serialu, niedokończonej póki co sadze Pieśń lodu i ognia, George R.R. Martina, w serialu tylko wspominany (miał zginąć), ale jeśli żyje, byłby formalnie głównym prawowitym (jako syn Rheagara) dziedzicem tronu Westeros. Przynajmniej do publicznego ujawnienia informacji o tym, że Jon Snow także jest synem Rheagara (i to ślubnym).

Aegon Targaryan

4. Jaime Lannister zginie

Postać Jaime Lannistera jest jedną z głównych i jednocześnie najciekawszych postaci serialu. Zaczynał jako stronnik zła, między innymi zepchnął Brana Starka z murów Winterfell, przez co syn Edda Starka otarł się o śmierć i doznał paraliżu nóg. Przez cały serial postać Jaime ewoluuje. Z jednej strony przez 7 sezonów nadal stronnik i wspólnik (oraz kochanek) swojej apodyktycznej siostry Cersei, z drugiej nie brak mu bohaterstwa, wątpliwości co do poczynań bliźniaczki i oddania sprawom, za które się bierze.

W 7 sezonie porzucił opętaną żądzą władzy siostrę, by - jak potwierdza zwiastun sezonu finałowego - udać się na Północ i pomóc w ostatecznej walce z najeźdźcami zza Muru. Fani spekulują, że za przejście na "jasną stronę" Jaime zapłaci najwyższą cenę i zginie w walce. Umrzeć ma także jego kompan, Bronn. Skąd taki wniosek? W zwiastunie podobno słychać, jak Jaime wykrzykuje jego imię, co miałoby być ukrytą wskazówką dla uważnych widzów.

Jaime Lannister

5. Łzy Cersei

Śmierć Jaimego zdają się też potwierdzać złapane na jednej z klatek zwiastuna wyraźnie "zaszklone" oczy Cersei. Jeśli rozpacza, to pewnikiem po zdradzie i śmierci swojego brata oraz kochanka. Inna z fanowskich teorii mówi, iż obecna Królowa Westeros smuci się, gdyż dowiedziała się właśnie że jej ciąża, owoc zakazanego związku z własnym bliźniakiem, zakończyła się przedwczesnym poronieniem.

Cersei Lannister

Istnieje jeszcze inna hipoteza: że żadnej ciąży w ogóle nie było, a całość jest tylko wymysłem samej Cersei, która mówiąc o niej Jaimemu chciała go w ten sposób przytrzymać dłużej przy sobie. Ma o tym świadczyć widziana w materiale filmowym... lampka wina w jej dłoni.

Cersei i Jaime Lannisterowie

6. Upadek Winterfell

Wszystko w tym serialu nieuchronnie prowadzi do wielkiej bitwy, podczas której Winterfell, czyli siedziba rodu Starków i stolica Północy, spłonie. Widać to w zwiastunie, sugerują to też przepowiednie z poprzednich sezonów. W walce o Winterfell zobaczymy prawdopodobnie większość głównych bohaterów, od Jona Snowa, poprzez Daenerys (którzy na miejsce przylecą smokami - Drogonem i Rheagalem), po Jaime Lannistera, Podricka czy Brienne. Sami autorzy serialu zapowiadają, że rozmach bitwy o stolicę Północy ma przyćmić swoją potęgą wszystko, co dotychczas widzieliśmy w TV a nawet kinie. Zdjęcia do całości sekwencji bitewnej trwały ponad 11 tygodni, podobno wyłącznie w nocy. Cały sezon kosztował prawie 100 milionów dolarów, więc można się spodziewać prawdziwie epickich scen i napięcia do ostatniej chwili.

Nocny Król

7. Jon Snow spotka swoją matkę?

Ta fanowska teoria brzmi dość przerażająco, ale nie brak jej podstaw logicznych. Biali Wędrowcy mogą zdobyć Winterfell, a w poprzednim sezonie pokazano, że są oni w stanie przywracać do "życia" umarłych, by zasilać nimi szeregi własnej armii. W zwiastunie pokazano krypty siedziby rodu Starków, do którego należała też Lyanna, matka Jona. Czy w razie jej wskrzeszenia przez Nocnego Króla, Jon będzie musiał (tak jak i innym przedstawicielom rodu) stawić jej czoła? Byłoby to wręcz perwersyjne, ale wykluczyć tego się nie da, zwłaszcza, że autorzy scenariusza miewają naprawdę mocne pomysły. W ogóle w trailerze owa scena w krypcie jest mocno rozbudowana. Nic dziwnego, Jon z pewnością będzie też chciał przecież "porozmawiać" ze swoimi przodkami, zwłaszcza z Nedem Starkiem, który zataił przed nim jego prawdziwe pochodzenie.

Jon Snow

8. Kto na końcu zasiądzie na żelaznym tronie?

To oczywiście największa niewiadoma, a przedpremierowe materiały filmowe HBO, które dotychczas ujrzały światło dzienne, nie tylko nie powiększają naszej wiedzy, ale rodzą nowe wątpliwości. Według fanów szanse mają praktycznie wszyscy główni bohaterowie z wyjątkiem Jaimego, który zdaniem większości niemal na pewno zginie przed finałowym odcinkiem. Wielbiciele serialu optują (zwłaszcza ci w USA, a to z nimi najbardziej liczą się scenarzyści i producenci) za Deanerys lub Jonem, ale nic tu nie jest pewne.

Tak naprawdę nie wiemy kto w ogóle przeżyje najazd zza Muru, a zakończenia serii nie zna nawet autor książek, na podstawie których ta produkcja ta powstała - George R.R. Martin. Pisarz zapowiedział, że dopiero po czasie zamierza napisać własne zakończenie i z góry ostrzegł, że raczej będzie inne niż to serialowe. To oznacza, że scenarzyści "Gry o Tron" mieli pełną dowolność, jeśli chodzi o finał, więc może nas też czekać jakieś wielkie zaskoczenie.

Kto zasiądzie na Żelaznym Tronie?

Tym zaskoczeniem może być chociażby triumf zła i objęcie tronu Westeros przez Nocnego Króla. Takiemu rozwojowi wypadków - choć średnio prawdopodobnemu, ze względu na specyfikę amerykańskiego kina, które woli happy endy - zdaje się pomagać jeszcze inna, ulubiona teoria fanów, według której Nocny Król to tak naprawdę nikt inny jak sam... Brandon Stark. Według tej teorii Bran - który ma takie umiejętności - cofnął się w czasie do momentu, kiedy Dzieci Lasu stworzyły Nocnego Króla i przez przypadek został uwięziony w jego ciele. To by ładnie tłumaczyło, dlaczego Nocny Król ma praktycznie te same zdolności, co Bran. Przemawia za tym też i to, że w poprzednim sezonie główny antagonista wiedział, gdzie pojawi się Bran w swojej wizji, dzięki czemu mógł go nawet dotknąć. Być może ostatnia walka serialu będzie wielkim starciem między Jonem a jego przyszywanym bratem? Zobaczymy już po 15 kwietnia. Finałowa seria będzie liczyła 6 (całe szczęście) długich odcinków.

Tomasz Sławiński