Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

GAVIN O’CONNOR - sport jest metaforą życia

Książka, film
|
15.06.2020

Wywiad z reżyserem filmu „Droga powrotna” z okazji jego premiery na Blu-ray i DVD. Gavin O'Connor opowiada, dlaczego sport jest dla niego doskonałym tematem filmowym i jak pracowało mu się z Benem Affleckiem oraz młodymi aktorami-koszykarzami.

Tagi: film dla faceta po 40.

Gavin O'Connor
Gavin O'Connor z Benem Affleckiem i młodymi koszykarzami na planie filmu "Droga powrotna" (fot. Warner Bros)

Film „Droga powrotna” porusza wiele innych kwestii niż sama koszykówka. Co jest takiego w filmach sportowych, że przemawiają do międzynarodowej publiczności?

GAVIN O’CONNOR: Cóż, wydaje mi się, że najlepsze filmy sportowe nie są tak naprawdę o wygrywaniu meczy, zawsze chodzi o osobiste zwycięstwa, dlatego w moim odczuciu sport może być traktowany jako metafora życia. Lubię mówić, że koszykówka to życie w krótkich spodenkach – w tym sporcie istnieje wiele zasad, które możemy zastosować do życia. Sport pokazuje spektrum ludzkich możliwości - to, co nieosiągalne, staje się możliwe, rzeczy są niewykonalne tylko do czasu, kiedy ktoś ich dokona. Więc wszystkie te sytuacje w sporcie rezonują na życie, ponieważ inspirują do działania. Istnieje uzdrowienie, odkupienie i nadzieja. To dają ludziom takie filmy.

Pracowałeś już razem z Benem Affleckiem przy „Księgowym”. W obu filmach odgrywał bardzo wymagające, ale i bardzo różne role. Co taki aktor wnosi do filmu?

GAVIN O’CONNOR: W „Księgowym” stworzyliśmy postać, która jest tak daleka od tego, kim Ben jest naprawdę. To samo w sobie było wymagające – żeby odegrać całe spektrum zachowań tak, aby to było autentyczne. Kosztowało nas to wiele pracy. W „Drodze powrotnej” bohater w wielu kwestiach również jest inny niż Ben, ale i w niektórych aspektach jest do niego podobny, więc trudność polegała na gotowości Bena do ujawnienia tej części siebie przed kamerą w sposób szczery, prawdziwy i autentyczny przy użyciu jego indywidualnej ekspresji, żeby dodać postaci i jej historii dramaturgii. I kiedy tylko zobaczyłem, że jest na to gotowy, wiedziałem, że uda nam się stworzyć szczery film.

Czy można powiedzieć, że to odkupienie jest centralnym punktem filmu, nie tylko w kontekście postaci Jacka Cunninghama granego przez Bena Afflecka, ale i jego otoczenia?

GAVIN O’CONNOR: Jeżeli chodzi o samo odkupienie, to w odniesieniu do postaci jasne jest, że drużyna odzwierciedla siłę i wytrzymałość Jacka. Staje się odbiciem jego filozofii jako trenera – jego podejście jest bardzo tradycyjne – i te dzieciaki zaczynają chłonąć to podejście. W tym samym czasie on zaczyna przyswajać zachowania chłopców. To człowiek, który był trochę poza życiem przez to, że odizolował się od innych. Żył z dala od świata, a jego najbliższym przyjacielem i powiernikiem był alkohol. Tak wyglądało jego życie, ponieważ próbował wypełnić pustkę, którą w sobie nosił. Więc dla mnie najważniejsze jest, że Jack dostał drugą szansę na rozwój i powrót do życia poprzez trenowanie tych dzieciaków.

Porozmawiajmy o młodych aktorach, których zaangażowałeś do filmu. Na co zwracałeś uwagę podczas castingów i jak sobie potem poradzili?

GAVIN O’CONNOR: Jestem strasznie dumny z tych dzieciaków. Castingi były bardzo rygorystyczne, ponieważ potrzebowałem aktorów, którzy nie dość, że dobrze odegrają swoje role, to jeszcze będą autentyczni jako nastoletni koszykarze. Potrzebowałem chłopców, którzy będą wierzyć w siebie na tyle, że stworzą licealną drużynę koszykówki. Na casting przyszło wielu młodych, którzy świetnie poradzili sobie z czytaniem roli, ale nie potrafili przekonująco grać na boisku, mimo swoich wcześniejszych zapewnień (śmiech). Każdy mówił, że świetnie radzi sobie z piłką, każdy chciał dostać angaż. Ale to ich niestety dyskwalifikowało. Więc skupiliśmy się na znalezieniu dzieciaków, które potrafią grać w koszykówkę. Kiedy zawęziliśmy w ten sposób poszukiwania, urządziliśmy trening i zaprosiliśmy na niego naszych „finalistów” – powiedzmy trzy osoby na każdą rolę. Mimo, że wiedziałem już, kogo chcę na planie, wciąż musieli zmierzyć się na boisku i wykazać się w grze.

Jak praca z Benem wpłynęła na ich pracę na planie, i jak praca z nimi wpłynęła na Bena?

GAVIN O’CONNOR: Większość z tych chłopców nigdy nie grała w filmie ani nie pracowała na planie filmowym. Byli bardzo niedoświadczeni, ale też bardzo chętni do pracy, wciąż potrzebowali wiele nauki. Do kręcenia filmów niezbędna jest dyscyplina i przekonanie, bo to jest ciężka praca – wydaje mi się, że Ben i ja prowadziliśmy ich w wielu kwestiach. Ben był w tym naprawdę świetny. Był prawdziwym mentorem. Był wzorem do naśladowania na planie – przychodził na czas, znał wszystkie swoje kwestie, traktował wszystkich miło i z szacunkiem – wiesz, nie każdy aktor zachowuje się w ten sposób, ale te dzieciaki otrzymały odpowiedni przykład tego, jak powinni zachowywać się na planie filmowym. A dla Bena, wiesz, miał 19 lat, kiedy dostał swoją pierwszą rolę w filmie „Więzy przyjaźni”, więc myślę, że przeżywał te chwile razem z tymi młodymi aktorami, czuł wielką odpowiedzialność bycia liderem i przekazania im jak najwięcej, żeby mogli potem z powodzeniem kontynuować karierę aktorską. Obserwowałem go pomiędzy kolejnymi scenami, kiedy rozmawiał z tymi chłopcami i odpowiadał na ich pytania, stawał się dla nich bardzo bliski. Wydaje mi się, że całe to ich niedoświadczenie i zapał były niezwykle inspirujące, przypomniało mi, po co tak naprawdę to wszystko robimy. To było naprawdę wzruszające.

To wspaniałe. Bardzo Ci dziękuję, Gavin.

Dowiedz się więcej na temat powstawania filmu "Droga powrotna"a także weź udział w konkursie, w którym możesz zdobyć DVD z tym filmem.

Droga powrotna już na DVD i Blu-ray

Przygotowanie: Galapagos

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie