Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Film na weekend: „Uciekaj!”

Książka, film
|
05.03.2021

„Uciekaj!” swego czasu był prawdziwym kinowym przebojem. Choć nazywany jest horrorem, wydaje się, że nie można go tak łatwo sklasyfikować. Przekonajmy się, czy jest wart zainteresowania!

Tagi: film dla faceta po 40.

Chris Washington – główny bohater filmu „Uciekaj!”
Chris Washington – główny bohater filmu „Uciekaj!”

Wielu widzów na słowo „horror” instynktownie przerywa seans i przełącza na inny kanał lub wyjmuje płytę DVD z napędu. Wynika to jednak nie z tego, że nie lubią się bać, ale dlatego, że obawiają się filmowej przeciętności. Nie oszukujmy się – gatunek ten jest niesamowicie skostniały i buduje się go poprzez ciągłe powielanie dobrze znanych schematów. Każdy powiew świeżości jest mile widziany i za taki przełomowy film dla gatunku uważane jest „Uciekaj!” z 2017 roku. Problem jednak w tym, że nie jest to typowy horror. Zdecydowanie bardziej zasługuje na miano thrillera. Ale nie ma co skupiać się na klasyfikacji gatunkowej, bo to – wydaje się – w wypadku tej produkcji sprawa drugorzędna.

Kiedy ujawniono, że Jordan Peele – początkujący reżyser i znany z mniejszych ról komediowych aktor – zdecydował się na przygotowanie filmu grozy, nikt nie robił sobie większych nadziei. Nie było po prostu przesłanek, które mogłyby wskazywać, że powstanie dzieło warte szczególnej uwagi. Historia pokazała jednak, że reżyser wykazał się oryginalnością i nieprzeciętnym wyczuciem, jeśli chodzi o dobór środków wyrazu i budowanie konwencji. W opinii wielu, stworzył najlepszy horror 2017 roku. Film, za który rok później Peele nagrodzony został Oscarem i który zarobił ponad 250 milionów dolarów (przy budżecie wynoszącym 4,5 miliona!).

"Uciekaj!" - plakat
Amerykański plakat filmu „Uciekaj!”

„Uciekaj!” – o czym opowiada?

Główni bohaterowie filmu, Rose oraz Chris, są parą. Jadą na spotkanie z rodzicami dziewczyny. Chłopak jest pełen obaw, ponieważ jej rodzina nie wie, że jest on czarnoskóry. Choć ona zapewnia, że nie będzie stanowiło to problemu, Chris nie jest do końca przekonany. Na miejscu okazuje się, że różnice rasowe nie są największym problemem, z którym będzie musiał się zmagać bohater „Uciekaj!”.

W posiadłości Armitage’ów panuje dziwna, niepokojąca atmosfera. Choć sami gospodarze, przynajmniej początkowo, wydają się uprzejmi, ich zachowanie zdaniem Chrisa jest dziwne. To bardziej gra aktorska, niż faktyczne dobre maniery. Kolejne wydarzenia coraz bardziej niepokoją bohatera, który zaczyna obawiać się o swoje życie. I całkiem słusznie...

Geniusz prostoty

Jak widać po powyższym krótkim opisie, fabuła „Uciekaj!” jest bardzo prosta. Akcja filmu ogranicza się do jednej dużej posiadłości i kilkunastu osób. Jak się jednak okazuje, to w zupełności wystarczy, żeby zbudować wciągający film grozy. Produkcja bowiem nie straszy w „horrorowym” tego słowa znaczeniu. Nie ma zbyt wielu okazji, żeby z przerażeniem podskoczyć na krześle, a jeśli nawet takie się pojawiają, to tylko dlatego, że Peele bawi się konwencją. W jego filmie nie ma bowiem miejsca na duchy, zjawiska nadprzyrodzone czy wypełzające zewsząd zombie. Oglądając produkcję boimy się ludzi, boimy się o głównego bohatera i odczuwamy niepokój, ponieważ nie wiemy, co wydarzy się za minutę czy dwie.

Ciekawym zabiegiem jest to, że widz poznaje otaczający świat i odkrywa prawdę w tym samym momencie, co bohater. Niepewność sytuacji udziela się podczas oglądania, co potęguje niepokój. Innym cenionym przez widzów elementem jest... humor. Raz na jakiś czas pojawia się kolega Chrisa, który zapewnia aspekt komediowy. Fajne i, jak się okazuje w czasie seansu, potrzebne przełamanie konwencji sprawia, że widz nie skupia się tylko i wyłącznie na mrocznym klimacie produkcji. Takie „upuszczenie pary” w filmie, który opiera się na budowaniu napięcia, jest niemalże niezbędne. Peele wykonał swoje zadanie wzorowo!

Kadr z filmu "Uciekaj!"
„Uciekaj!” – kadr z filmu

Film podzielony został niejako na dwie części – pierwsza jest wprowadzeniem i prezentacją problemów współczesnych dwudziestoparolatków, a druga eskalacją strachu i grozy. Dzięki temu mamy wrażenie, że zostaliśmy odpowiednio zaangażowani w klimat produkcji. Reżyser w swoim filmie korzysta z horrorowych klisz, ale czyni to z pełną premedytacją. To nie tylko subtelna krytyka gatunku jako takiego, ale również sposób na wyrażenie swoich poglądów. Pokazuje on bowiem Amerykę jako miejsce przesycone poprawnością polityczną, a w rzeczywistości będące ostoją pogardy i agresji wobec Afroamerykanów.

Nie pokuszę się o zdradzenie zakończenia „Uciekaj!”, bo to byłoby zabiegiem zdecydowanie niepożądanym, ale powiem jedno – warto na nie czekać! Bez dłuższego zastanowienia każdy z nas jest w stanie wymienić przynajmniej kilkanaście dobrych filmów, których potencjał został zmarnowany źle zrealizowanym zakończeniem. W tym wypadku nie trzeba się o to obawiać, co jest bez wątpienia dobrą wiadomością.

Podsumowując...

„Uciekaj!” to sprawnie zrealizowany film grozy, który pod przykrywką prostej fabuły skrywa wiele istotnych dla autora tematów. Krytykuje on wciąż obecny w Ameryce problem rasizmu, ale również bawi się horrorową konwencją, poddając ją surowej ocenie. Film daje więc wielopoziomowe doświadczenie i zmusza do refleksji, czego nie można powiedzieć o dużej części mających w ostatnich latach premierę filmach grozy. Zarówno do obsady, jak i fabuły „Uciekaj!” nie można mieć zastrzeżeń. Wszystko tutaj jest na swoim miejscu, a na szczególne wyróżnienie zasługuje Daniel Kaluuya, który wcielił się w postać Chrisa.

Jeśli zatem nie zdecydowałeś się na włączenie „Uciekaj!”, ponieważ określony jest on mianem horroru, ponownie rozważ swoją decyzję. To kino zdecydowanie ambitniejsze niż większość produkcji z tego gatunku, a dodatkowo bardzo dobrze zrealizowane i na długo pozostające w głowie. Zdecydowanie warto dać szansę tej produkcji z 2017 roku!

Film „Uciekaj!” znajdziesz w takich serwisach streamingowych jak iTunes Store, Rakuten oraz Chili. Dostępny jest również odpłatnie na YouTube.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie