Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Film na weekend: „Susza”. Kryminał w starym stylu

Książka, film
|
03.06.2022

Na początku 2021 roku zadebiutował film „Susza”, który jest ciekawym spojrzeniem na klasyczne kryminały. Z kilku powodów zdecydowaliśmy się go Wam polecić w ramach cyklu „Film na weekend”.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Susza” – kadr z filmu
Bohaterowie filmu „Susza” | fot. mat.pras.

„Susza” to powieść napisana przez Jane Harper, jedną z najbardziej poczytnych autorek książek sensacyjnych i kryminalnych na świecie. Stanowi ona rozpoczęcie cyklu o przygodach agenta federalnego Aarona Falka. Po sukcesie, jaki odniosła powieść, nie powinno dziwić, że zainteresowali się nią twórcy filmowi. Szczególnie że „Susza” stanowi swoiste połączenie starego z nowym – motywy znane z dzieł Agathy Christie przeplatają się z tymi znanymi z książek Nesbo, Musso czy Slaughter.

Fabułę „Suszy” (org. „The Dry”) przenieść na duży ekran postanowił pochodzący z Australii Robert Connolly, który ma na swoim koncie takie filmy jak „Pięciu z Bilbao” czy „Samoloty z papieru”. W obsadzie nie brylują ci najbardziej znani, ale na pewno Eric Bana czy Genevieve O'Reilly nie są postaciami anonimowymi. Powszechnie wiadomo, że Connolly nie dysponował dużym budżetem, który pozwoliłby mu sięgnąć po nazwiska z pierwszych stron gazet. Patrząc jednak, jak dużym sukcesem okazała się „Susza”, wcale ich nie potrzebował.

„Susza” – fabuła filmu

Aaron Falk po 20 latach powraca do rodzinnej miejscowości. Przyjechał na pogrzeb swojego dawnego przyjaciela, Luke’a. Policja oficjalnie ustaliła, że – zanim mężczyzna odebrał sobie życie – zabił swoją żonę i dziecko. Falk, agent federalny, nie jest przekonany, że taki był przebieg wydarzeń. W jego głowie pojawią się kolejne wątpliwości. Postanawia zostać w mieście, żeby przyjrzeć się sprawie, która ma dla niego również znaczenie emocjonalne.

Wszystko łączy się bowiem z wydarzeniami sprzed 20 lat, które wstrząsnęły miejscowymi. Chodzi o tajemnicze utonięcie młodej dziewczyny. To właśnie z tego powodu Falk musiał opuścić rodzinne miasto. Teraz wspomnienia tamtych wydarzeń powracają w równie tragicznych okolicznościach.

Australijskie piekło

Tytuł filmu pasuje do niego doskonale. Pisarka, a w jej ślady reżyser, zabierają nas bowiem na australijską prowincję. Dokładnie taką, jaka jest w rzeczywistości. Nieprzystępną, wyizolowaną i pustą. Te okoliczności świetnie wpisują się w mroczną opowieść o zabójstwach – tych obecnych i tych sprzed lat. Bo od samego początku otrzymujemy prowadzoną dwutorowo narrację. Prezentowane w obu wydarzenia wzajemnie się uzupełniają, powoli odsłaniając nam tajemnicę, z którą zmierzyć musi się Aaron Falk. Mroczną historię, z którą sam jest bezpośrednio związany.

Ciekawie zaprezentowany został protagonista, o którym praktycznie nic nie wiemy. Poznajemy go dopiero na przestrzeni kolejnych scen, rozmów i wydarzeń. Na początku jest tylko białą kartką, która czeka na zapisanie. Przenikliwy wzrok idzie w przypadku Falka w parze z małomównością, co także wpływa na odbiór postaci. Bo na początku trudno nawet powiedzieć, czy jako widzowie możemy go polubić. Nie za bardzo jest za co. Dopiero z biegiem czasu zaczynamy dostrzegać, z jak skomplikowaną kreacją mamy tutaj do czynienia.

Plakat filmu „Susza
Plakat promujący film „Susza” | mat. pras.

Warto jednocześnie pamiętać, że kluczowym wątkiem jest ten dotyczący zagadkowej śmierci byłego przyjaciela Falka. Jest on wyeksponowany, a największy nacisk położony został na śledztwo, którego podejmuje się główny bohater. To przebiega podobnie jak w wielu innych filmach – powolne drążenie i analizowanie, kilka mylnych tropów i zastawionych na śledczego pułapek, a w końcu finał. Finał, który jest satysfakcjonującym zakończeniem całej historii. W wątku dochodzeniowym nie ma dziur logicznych czy załamania ciągu przyczynowo-skutkowego. Wszystko tworzy spójną całość, co należy docenić, ponieważ wiele już było kryminałów, których twórcy nie radzili sobie z tymi podstawowymi zagadnieniami. Connolly wykonał w tej materii kawał dobrej roboty.

Na koniec warto wspomnieć o prezentacji społeczeństwa. Próba rozwiązania zagadki śmierci Luke’a pokazywać ma, jak funkcjonuje społeczność gdzieś na krańcu świata. Jak zrodzone w głowach niektórych obsesje mogą odciskać piętno na otoczeniu, żeby ostatecznie prowadzić do tragedii. Tragedii, do której nie powinno dojść. Jednocześnie nie ma tutaj miejsca na umoralnianie, ponieważ nawet Falk jest bohaterem, który dawno przestał wierzyć w... cokolwiek. Ten nihilistyczny obraz świata jest na wielu płaszczyznach fascynujący, a jednocześnie przerażający.

W klasycznej formie

„Susza” nie jest żadną rewolucją – ani wśród książek, ani filmów kryminalnych. To sprawnie poprowadzona akcja, w której retrospekcje odgrywają kluczową dla fabuły rolę. To w końcu ciekawa wizja świata i główny bohater, który został zmyślnie skonstruowany. Bo jego historia zaciekawia, a widz nie tylko pragnie dowiedzieć się więcej o prowadzonej przez niego sprawie, ale również o nim samym. Okazuje się, że obsadzenie Erica Bany było dobrym pomysłem, ponieważ ten sprawdził się doskonale w roli małomównego agenta. Pozostali członkowie obsady również bez zastrzeżeń. „Susza” to propozycja dla miłośników klasycznych kryminałów, dla których spójna historia jest najważniejszym elementem filmu.

Film „Susza” obejrzysz jako abonent HBO Max. Dostępny jest również w serwisach VOD – między innymi Rakuten, TVP VOD, Play Now, Canal+ czy Player.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie