Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Film na weekend: „Ojciec”

Książka, film
|
09.07.2021

Nie jest to łatwy film. Nie jest to kino rozrywkowe. Ale jest to dzieło niezwykle potrzebne, ponieważ pozwala – przynajmniej w małym stopniu – oswoić problem, jakim jest choroba Alzheimera. Problem, z którym wielu z nas ma w takiej czy innej formie styczność.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Ojciec”. Kadr z filmu
Anthony Hopkins w oscarowej roli. Film pt. „Ojciec”

Mający swoją premierę w maju tego roku (w polskich kinach) film „Ojciec” (ang. „The Father”) jest dziełem niezmiennie szeroko komentowanym. Wszystko dlatego, że dotyka poważnego problemu, a jednocześnie zapewnia wybuch aktorskich fajerwerków. Za tytułową kreację Oscarem doceniony został Anthony Hopkins, natomiast grająca w nim drugą najważniejszą rolę Olivia Colman została do statuetki nominowana. To oczywiście robi wrażenie, ale nie tak ogromne, jak sam seans dzieła Floriana Zellera.

W ostatnich latach powstało przynajmniej kilka dobrych filmów poruszających problem choroby Alzheimera (sam na łamach polecałem przejmujące „Motyl Still Alice”), ale można odnieść wrażenie, że takich dzieł nigdy za wiele. A to dlatego, że są one zwyczajnie ważne. Osoby, które w swoim życiu mają do czynienia z chorobą mogą zobaczyć, jak wygląda to w relacji innych osób, w innych okolicznościach. Pozostali natomiast mogą przygotować się mentalnie na pojawienie się Alzheimera. Bo ten podstępNy drań niepostrzeżenie może zapukać do drzwi każdego domu...

"Ojciec". Plakat polski
Plakat filmu „Ojciec”

„Ojciec” – o czym opowiada?

Prywatna opiekunka albo dom opieki? Wiele osób, które muszą zaopiekować się starszymi i schorowanymi rodzicami, musI zadać to pytanie. Nie tylko jednemu z rodziców, ale również samemu sobie. Film „Ojciec” to dzieło o przemijaniu i miłości. Miłości córki do ojca i ojca do córki. Anna ma pod opieką 80-letniego tatę i nieustannie martwi się jego pogarszającym się stanem zdrowia. Oczywiście największym problemem jest Alzheimer, która miesza w głowie starszemu człowiekowi. Anna, choć ojca kocha, nie zawsze może być przy nim. Robi co może, ale to nie zawsze wystarcza. A ojciec jej zadania nie ułatwia, ponieważ raz ma lepsze, a innym razem gorsze dni. Raz Annę pochwali, a innym razem zgani bez powodu. To jednak choroba, nad którą żadne z nich nie ma kontroli. Anna dogląda ojca codziennie i widzi, jak powoli gaśnie...

Przejmująca realizacja i wybitne aktorstwo

Oglądając „Ojca” każdy, kto miał do czynienia z na przykład z chorobą Alzheimera – u najbliższych, sąsiadów czy nawet w dokumentach – zauważy pewne wzorce zachowań i powtarzające się sytuacje. Twórcy filmu podeszli do tematu w sposób bardzo dosłowny, pokazując, z jakimi problemami borykają się opiekunowie osób, które cierpią na Alzheimera. Nie ma tutaj zbędnego pudrowania, czy niedopowiedzeń. Córka może nieoczekiwanie zostać wyzwana przez ojca, który traci kontrolę nad swoim życiem i zaczyna obwiniać o to cały świat. Może też otrzymać dowód jego ogromnej miłości. Taka relacja z osobą chorą to prawdziwy roller-coaster emocji i w filmie jest to bardzo dobrze zaprezentowane. Miłość córki do ojca jest ponad to wszystko, ale ciągłe poddawanie jej próbie to ogromne wyzwanie. Wyzwanie, z którym mierzy się codziennie naprawdę dużo osób. W filmie widać wyraźnie, że jedynym rozwiązaniem jest spokój i powściągnięcie emocji. Ale zdecydowanie łatwiej to sfilmować, niż rzeczywiście zrobić...

W dziele Zellera zastosowano kilka rozwiązań montażowych i realizatorskich, które w ciekawy sposób urozmaicają narrację. Tracimy często bowiem ciągłość przyczynowo-skutkową, zaburzony jest czas, w którym dzieją się pewne wydarzenia. Panuje spory chaos narracyjny. Dokładnie taki, jak w głowie osoby zmagającej się z demencją czy walczących z chorobą Alzheimera. Oglądając „Ojca” czujemy w niektórych momentach, że jesteśmy głównym bohaterem. Nie do końca wiemy co się faktycznie wydarzyło, a co pojawiło się tylko jako myśl w głowie. Nie wiemy, czy dana sytuacja to wspomnienie, czy do niej faktycznie doszło. Mętlik. To dosłowny, ale jakże realistyczny sposób pokazania tego, z jakimi problemami zmaga się chory na Alzheimera człowiek. Zabiegi twórców odniosły efekt. Film robi na widzu piorunujące wrażenie. Nie ma chyba nikogo, kto przeszedłby w takich okolicznościach obok niego obojętnie.

Na koniec zostawiłem najlepsze, czyli aktorów. Bo przyznaję to z pełną świadomością – podnoszą oni ocenę filmu o kilka punktów! Zarówno Anthony Hopkins, jak i Olivia Colman wykonali mistrzowską pracę na planie. A nie mieli przecież łatwych ról. Pierwszy z wymienionych zagrać musiał człowieka zdezorientowanego, targanego przeróżnymi emocjami, nieprzewidywalnego. Zrobić to tak, żeby wyglądało naturalnie, to prawdziwa sztuka. Która oczywiście wybitnemu aktorowi się udała. Ale i Olivia Colman stanęła przed trudnym zadaniem. Musiała wcielić się w córkę, która nie dość, że kocha ojca, to jeszcze musi te emocje nieustannie pokazywać. Pokazywać w obliczu nieoczywistych wydarzeń. Osobno wypadli świetnie, ale prawdziwym majstersztykiem są sceny, w których na ekranie są oboje. Dyskutują, wymieniają się spojrzeniami, gestykulują. Aktorska magia na ekranie!

"Ojciec". Kadr z filmu
Genialny aktorski duet w filmie „Ojciec”

Polecam! Ale...

Powiem wprost – „Ojciec” to film trudny i dla niektórych na pewno mało porywający. Fabuła jest prosta i mało odkrywcza, dlatego zrozumiałe będzie dla mnie, jak ktoś powie, że na dziele Zellera się wynudził. Bo ten film ogląda się w innym celu, niż rozrywkowy. On skłania do refleksji. Jest obrazem tego, jak ważna w naszym życiu jest miłość, przywiązania i relacja z najbliższymi. Jest jednocześnie prezentacją tego, że wspomniane uczucie musi być jeszcze silniejsze, gdy dookoła dzieją się rzeczy złe – jak choroba wkrada się do domu i próbuje nam tę miłość odebrać, albo chociaż nadwyrężyć. To w końcu dzieło o relacjach. Trudnych i niejednowymiarowych relacjach dzieci z rodzicami. To film piękny i smutny zarazem. Wzruszający i przerażający. Takie powinno być wartościowe kino!

Film „Ojciec” wciąż grany jest w kinach w całej Polsce. Zarówno sieciowych, jak i studyjnych.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie