Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Film na weekend: „Milczenie”

Książka, film
|
26.11.2021

Gwiazdą thrillera pt. „Milczenie”, który miał swoją premierę w 2020 roku, jest znany z „Gry o tron” Nikolaj Coster-Waldau. Kiedy dodamy do tego gęsty klimat i ciekawą zagadkę, mówić możemy o produkcji, której warto poświęcić nieco uwagi.

Tagi: film dla faceta po 40.

Nikolaj Coster-Waldau - zdjęcie aktora
Nikolaj Coster-Waldau w akcji!

Warto na wstępie powiedzieć, że tekst nie dotyczy dramatu historycznego „Milczenie” z 2016 roku w reżyserii Martina Scorsese, ale produkcji, która ukazała się kilka lat później i dotyczy zupełnie innego tematu. Za recenzowany film pt. „Milczenie” (ang. „The Silencing”) odpowiadają Robin Pront (reżyseria) oraz Micah Ranum (scenariusz), a produkcja utrzymana jest w ramach gatunkowych thrillera oraz kryminału. Główną rolę w filmie zagrał Nikolaj Coster-Waldau, którego kojarzyć możemy przede wszystkim z serialu „Gra o tron”. Obok niego pojawili się między innymi Annabelle Wallis czy Hero Fiennes-Tiffin.

Jeszcze przed premierą, opierając się tylko na zapowiedziach i zdjęciach z planu, zauważyć można było, że w filmie będzie dominował mroczny klimat, a zagadka seryjnego zabójcy, który grasuje po lesie i zabija bezbronne dziewczyny, może być naprawdę wciągająca. Ale czy taka faktycznie była? Przekonajmy się.

"Milczenie" - plakat
Plakat promujący film „Milczenie”

„Milczenie” – opis fabuły

Głównym bohaterem filmu jest Rayburn, który stworzył samowystarczalny i monitowany rezerwat przyrody. Jest jego oczkiem w głowie. Postanowił się tym zająć po tym, jak zaginęła jego córka, a on sam zaczął brzydzić się myślistwem i łowiectwem. Uznał, że chce pomagać zwierzętom. Tuż obok jego rezerwatu znajduje się Boundary Waters Wilderness – dziki, niekontrolowany przez nikogo las.

Rayburn skupia się na obserwowaniu swojego skrawka lasu, a także upijaniu się. Staje się to jego smutną codziennością. Pewnego razu zauważa w monitorze intruza, który w stroju maskującym poluje na dziewczynę, która przypominała mu jego córkę. Chwyta za broń i rozpoczyna pościg. Chce ją odnaleźć, zanim uczyni to zabójca.

Proste i bardzo udane

Trzeba przyznać, że nawet ten krótki opis oddaje, z jakim dziełem mamy do czynienia. Może nie skomplikowanym, ale na pewno bardzo mrocznym i niepokojącym. A warto nadmienić, że taki krótki opis oddaje co najwyżej połowę klimatu, który momentami można kroić nożem. Jest to zatem propozycja przede wszystkim dla osób, które cenią sobie thrillery z elementami kryminału. Raz można się przestraszyć, innym razem dość intensywnie analizować, kim jest ów nieuchwytny zabójca grasujący po lasach. Szczególnie docenić należy również fakt, że film jest niezwykle dynamiczny, dlatego na podobne analizy nie ma zbyt dużo czasu. Raz za razem na ekranie dzieje się coś nowego, co jeszcze bardziej pochłania i daje do myślenia.

W tym miejscu chciałbym docenić montaż, który w „Milczeniu” wypadł naprawdę dobrze i sprawia, że film ogląda się z zapartym tchem. Półtorej godziny to praktycznie nieustająca akcja oraz kolejne dla rozwoju akcji wydarzenia. Nie zawsze są to jakieś wielkie fabularne szczyty, ale na pewno wszystko jest spójne i ciekawe. Jak to w wypadku podobnych produkcji bywa, akcja idzie do przodu tak szybko, że momentami pojawiają się skróty myślowe czy dziury logiczne, które jednak na dłuższą metę nie drażnią. Kolejne wydarzenia sprawiają, że szybko zapominamy o poprzednich i gnamy wraz z twórcami dalej. Aż do finału.

A o nim również warto powiedzieć kilka słów (nie ujawniając oczywiście zbyt wiele). Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i z poziomu odbiorcy satysfakcjonujące. To bez wątpienia kolejna zaleta „Milczenia”, a jednocześnie godne podsumowanie sprawnie poprowadzonej historii. Historii może czasem jest banalna, a niekiedy zbyt dramatyczna, ale na pewno wciąga i ciekawi.

Bez echa. A szkoda...

Powiedzmy sobie szczerze, że „Milczenie” to nie jest dzieło wybitne. Ale na pewno godne zainteresowania, a także poświęcenia mu półtorej godziny podczas piątkowego czy sobotniego wieczoru. Film powinien zainteresować fanów gatunku, ale również miłośników sprawnie zrealizowanego kina z elementami akcji oraz z ciekawą historią. Również aktorsko film nie zawodzi, a Nikolaj Coster-Waldau udowadnia, że radzi sobie w produkcji, którą można scharakteryzować jako „teatr jednego aktora”. Bo to właśnie filmowy Rayburn jest od początku do końca w centrum wydarzeń i towarzyszymy mu praktycznie cały czas podczas tej wymagającej potyczki i swego rodzaju śledztwa. Błędy scenariuszowe są zauważalne, co w wypadku równie dynamicznych thrillerów jest częstym problemem, ale szczęśliwie nie wpływa to źle na sam odbiór produkcji. To przede wszystkim zasługa dobrze skonstruowanej historii, a także satysfakcjonującego zakończenia.

O „Milczeniu” z 2020 roku nie było niestety zbyt głośno, a wynika to przede wszystkim z faktu, że film pojawił się w środku pandemii, gdy większość kin na całym świecie była zamknięta. Warto jednak nadrobić tę produkcję, ponieważ zwyczajnie jest pozycją udaną.

„Milczenie” dostępne jest dla abonentów Canal+, a także w serwisach VOD (Chili, iTunes Store oraz Rakuten).

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie