Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Film na weekend: „Contratiempo. Niewidzialny gość”

Książka, film
|
08.10.2021

Odpowiedzialny za takie filmy jak „Oczy Julii” czy „Trup” Oriol Paulo przygotował w 2016 roku porywający kryminał pt. „Contratiempo. Niewidzialny gość”. To nasza propozycja na weekendowy seans.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Contratiempo. Niewidzialny gość” - kadr z filmu
Fabuła jest kluczem w „Contratiempo. Niewidzialny gość”

Oriol Paulo to bez wątpienia jeden z najciekawszych europejskich reżyserów. W ostatnich latach zachwycił takimi produkcjami jak „Trup” czy „Oczy Julii”, natomiast w 2018 roku wyreżyserował znakomitą „Fatamorganę”. Tym razem chciałem jednak przyjrzeć się jego wcześniejszemu filmowi – „Contratiempo. Niewidzialny gość” (org. „Contratiempo”), który miał swoją premierę w 2016 roku.

Hiszpańska produkcja spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem ze strony widzów oraz krytyków. To z pozoru klasyczny kryminał – opowieść o zbrodni i dochodzeniu do prawdy. W tym jednak sęk, że – jak to u Oriola Paulo bywa – pozory mylą...

Plakat "Contratiempo"
Angielski plakat filmu „Contratiempo. Niewidzialny gość”

„Contratiempo. Niewidzialny gość” – zarys fabularny

Adrián Doria to bogaty biznesmen. Pewnego ranka zostaje znaleziony w pokoju hotelowym, tuż obok zwłok – swojej kochanki, Laury Vidal. Zostaje aresztowany i, co oczywiste, jest głównym podejrzanym o zabicie kobiety. Postanawia skorzystać z pomocy doświadczonej prawniczki, Virginii Goodman. Kobieta przyjmuje trudną sprawę.

Razem z Adriánem próbują odtworzyć wydarzenia z poprzedniego dnia oraz nocy. Główny bohater nakreśla nie tylko wydarzenia ostatnich dni, ale stara się opisać jego związek z Laurą. Cała historia prezentowana przez Adriána jest jednak niezwykle chaotyczna i pełna nieścisłości. Dodatkowo zna on nadspodziewanie dużo szczegółów pochodzących z życia zamordowanej. Virginia próbuje zrozumieć, jakie relacje łączyły tę dwójkę...

Precyzyjnie utkana sieć

W powyższym opisie starałem się zdradzić jak najmniej szczegółów, ponieważ film „Contratiempo. Niewidzialny gość” jest z gatunku tych, które najlepiej doświadczyć samemu. Jest sprawnie poprowadzoną mieszaniną wątków, w których każdy nawet najdrobniejszy detal – słowo, gest, uśmiech – mogą mieć znaczenie. Paulo robi w swoim filmie to, w czym jest zdecydowanie najlepszy. Wodzi widza za nos, gra na emocjach, nie daje nawet momentu na rozkojarzenie. W chwili, gdy wszystko zaczyna składać się w spójną całość, stosuje fabularny twist, który wywraca cały filmowy świat do góry nogami. I znów musimy oglądać, analizować, obserwować i próbować to wszystko zrozumieć. Co nie jest łatwe, bo drobne detale mogą umknąć nam w natłoku obrazów i wydarzeń. Zrozumienie motywacji poszczególnych bohaterów wymaga dużego skupienia, a i tak nie ma pewności, że uda nam się je wszystkie prawidłowo rozszyfrować. Ponieważ w „Contratiempo. Niewidzialny gość” nic nie jest właściwie takie, na jakie w pierwszej chwili wygląda.

Kadr z filmu „Contratiempo. Niewidzialny gość”
Czy prawniczka uratuje Adriána Dorię?

Kolejnym elementem, który jeszcze potęguje doznania podczas oglądania hiszpańskiego kryminału jest jego klimat. Mroczna ścieżka dźwiękowa i powolne najazdy kamery sprawiają, że czujemy się jak podczas seansu świetnie zmontowanego dreszczowca. Reżyser bez wątpienia wzorował się na najlepszych, ponieważ tak precyzyjnie budowanego suspensu nie powstydziliby się najwięksi z największych – z Alfredem Hitchcockiem na czele. Kiedy dodamy do tego wszystkiego uczucie ciągłej niewiedzy i oczekiwania na to, co wydarzy się później, mamy przed oczami dzieło kompletne. Dzieło spójne fabularnie, fascynujące i wciągające. Nie dające wytchnienia. Taki w mojej ocenie jest film „Contratiempo. Niewidzialny gość”.

Na duże uznanie zasługuje również obsada. Szczególnie dobrze wypada wcielająca się w prawniczkę Ana Wagener, a także grający Adriána Mario Casas. Casting został przeprowadzony bezbłędnie, a aktorzy dokładają swoją cegiełkę do niepodrabialnej atmosfery emanującej z filmu Oriola Paulo. Podobnie nie mam zastrzeżeń jeśli chodzi o samą realizację – ujęcia i scenografia są przygotowane bardzo skrupulatnie. Widać w tej materii duże doświadczenie reżysera, który miał już wcześniej styczność z produkcjami utrzymanymi w podobnym klimacie.

Kino wymagające. Kino wyborne

Choć „Contratiempo. Niewidzialny gość” określone jest mianem kryminału, to nie brakuje w nim również wątków rodem z rasowego thrillera. Co jednak najważniejsze – film zachwyca na poziomie konstrukcji i narracji. Ta rozbudowana i szalenie inteligentna gra w mylenie tropów, ciągłe zmyłki i pułapki zastawione przez reżysera daje ogromną satysfakcję w czasie seansu. Seansu, który jest niezwykle intensywny dla widza. Który wymaga od niego ciągłego zaangażowania i uwagi. Przegapienie jednej subtelnej wskazówki oznaczać może, że trudno będzie ostatecznie połączyć wszystkie wątki i w pełni zrozumieć rozwiązanie zaproponowane przez twórcę.

„Contratiempo. Niewidzialny gość” to w mojej ocenie doskonała propozycja na weekendowy seans, ale ze świadomością, że sięgamy po film wymagający. To w żadnym wypadku nie jest kino lekkie i przyjemne, które „ogarniemy” oglądając jednym okiem i raz na jakiś czas zaglądając, co tam słychać na Facebooku. To film, któremu należy oddać całą uwagę. Wtedy smakuje najlepiej.

„Contratiempo. Niewidzialny gość” znajduje się w bibliotece platformy Netflix

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie