Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Daniel Craig jako James Bond. Oceniamy i klasyfikujemy wszystkie filmy!

Książka, film
|
18.09.2021

Wiadomo już oficjalnie, że na „Nie czas umierać” zakończy się przygoda Daniela Craiga jako kultowego agenta 007. Aktor pozostawi po sobie w sumie pięć filmów. Choć ostatniego jeszcze nie widziałem, postanowiłem ocenić wszystkie poprzednie.

Tagi: film dla faceta po 40.

Daniel Craig - James Bond
Daniel Craig gra Jamesa Bonda od 2006 roku

53-letni obecnie Daniel Craig został nowym Jamesem Bondem w 2005 roku. Ta nominacja wywołała spore kontrowersje, ponieważ zdaniem wielu Brytyjczyk nie pasował do roli agenta 007. Argumentów przeciwko niemu wytaczano sporo – począwszy od akcentu, a na wyglądzie skończywszy. Craig nie przestraszył się jednak krytyki i podjął się przejęcia kultowej roli. Zastąpił Pierce’a Brosnana, który w latach 1995-2002 wystąpił w czterech filmach z cyklu. Odchodził po mocno przeciętnym „Śmierć nadejdzie jutro”, dlatego sama decyzja o zmianie aktora została przyjęta przez widzów ze zrozumieniem.

Choć Craig początkowo nie miał lekko, postanowił udowodnić swoją wartość w najlepszy możliwy sposób – grając. W 2006 roku ukazał się film „Casino Royale” i aktor szybko uciszył krytykę, kreując jednego z najbardziej ekscytujących Bondów w historii. Szybko stało się jasne, że Brytyjczyk zagości w tek roli na dłużej. Teraz wiemy już, że zagrał w sumie pięciu filmach, a ostatni – „Nie czas umierać” – będzie miał swoją premierę na początku października. Z tej okazji postanowiłem sklasyfikować i ocenić pozostałe produkcje z Danielem Craigiem w roli głównej:

4. 007 Quantum of Solace / Quantum of Solace (2008)

W 2008 roku pojawił się drugi film z serii o Jamesie Bondzie, w którym zagrał Craig. Po sukcesie „Casino Royale” zdecydowano się na kontynuowanie rozpoczętej tam historii. Agent 007 wpada na trop tajemniczej organizacji, która – w jego opinii – stała za śmiercią jego ukochanej. Śledztwo szybko doprowadza do odkrycia licznych powiązań organizacji z CIA oraz brytyjskim rządem. Wszystkie tropy prowadzą do biznesmana, Dominica Greene’a. Bond wyrusza w niebezpieczną podróż po prawdę, która wiedzie go przez Austrię, Włochy i w końcu Amerykę Południową.

Choć „007 Quantum of Solace” przygotowane zostało z godnym Bonda rozmachem, cała historia w ostatecznym rozrachunku wypadła przeciętnie. Reżyser Marc Forster chciał wejść w buty swojego poprzednika odpowiedzialnego za „Casino Royale”, ale nie do końca mu się to udało... 22. film o przygodach agenta 007 jest oczywiście warto obejrzenia, bo to zawsze kino sensacyjne na wysokim poziomie, ale na pewno nie jest to najlepszy film w CV Daniela Craiga. W filmie z 2008 roku towarzyszyli mu Olga Kurylenko, Mathieu Amalric oraz Judi Dench. Jak dla mnie – film do obejrzenia i zapomnienia.

3. Spectre (2015)

Ponowne zatrudnienie Sama Mendesa, twórcy między innymi „1917”, „Drogi do szczęścia”, kultowego „American Beauty” i oczywiście „Skyfall”, miało być przepisem na sukces. W filmie z 2015 roku James Bond wszystkimi możliwymi środkami stara się rozwikłać zagadkę złowrogiej organizacji znanej jako „WIDMO”. Jest oczywiście niebezpiecznie i bardzo widowiskowo. Jednocześnie poprowadzony jest drugi wątek – „M” toczy polityczną walkę o przyszłość MI6. W pewnym momencie oba te wątki łączą się...

Fabularnie film wypada lepiej, niż „007 Quantum of Solace”, ale wciąż nie do końca zachwyca. Historia momentami jest strasznie pogmatwana, a czasem pojawia brak spójności przyczynowo-skutkowej. Jeśli chodzi o efekty specjalne i ogólnie rozumianą widowiskowość, „Spectre” robi wrażenie. Poszukując jednak fabularnej głębi można poczuć rozczarowanie. W mojej ocenie na duży plus zasługuje obsada – obok Craiga pojawili się Christoph Waltz, Léa Seydoux, Ralph Fiennes, Monica Bellucci i oczywiście Judi Dench. Taka ekipa to gwarancja aktorskiej jakości!

2. Skyfall (2012)

To właśnie za sprawą świetnego „Skyfall” Sam Mendes otrzymał możliwość ponownego stworzenia filmu o agencie 007. Jak już wspomniałem – drugie podejście było mniej udane, niż pierwsze. W 2012 roku seria odzyskała rezon po nie najlepszym „007 Quantum of Solace”. Tym razem reżyser postanowił namieszać nieco w samym MI6, w którym doszło do kradzieży tajnych danych. Lojalność Jamesa Bonda do „M” zostaje wystawiona na próbę, ponieważ poszukiwania złodzieja danych prowadzą do osoby z przeszłości szefowej brytyjskiego wywiadu.

Film otrzymał dwa Oscary, ale przede wszystkim zachwyca spójną i ciekawą fabułą, a także kreacją świata przedstawionego. Zamieszanie w MI6 zostało ciekawie wplecione w wątek relacji głównego bohatera oraz szefowej wywiadu. Ponownie ekranami zawładnął duet Craig-Dench. Oglądanie ich w akcji było wielką przyjemnością. Nie można nie wspomnieć również o Adele, która wykonała kultową już piosenkę do filmu „Skyfall”. Nadal robi wrażenie!

1. Casino Royale (2006)

Jak już wspomniałem, Craig rozpoczął z wysokiego „C”. Jego pierwszy film, „Casino Royale” w reżyserii Martina Campbella, ma wszystko, za co pokochaliśmy agenta 007. Wciągająca, spójna i ciekawa fabuła; znakomite dialogi; dużo akcji, strzelania i wszystkiego, co zapewnia dobre kino sensacyjne. Twórcy postanowili w filmie wrócić do początków kariery Bonda, gdy dopiero uzyskał słynną „licencję na zabijanie”. Misja przydzielona mu przez „M” wymaga od nieopierzonego agenta ogromnych umiejętności, wyczucia i odrobiny szczęścia. Antagonistą w „Casino Royale” jest przebiegły bankier terrorystów, Le Chiffre.

W rolę czarnego charakteru wcielił się jak zawsze niesamowity Mads Mikkelsen, natomiast dziewczyną Bonda została zjawiskowa Eva Green. Daniel Craig natomiast, jak już wspomniałem, w pierwszym filmie chciał udowodnić, że do roli Bonda się nadaje. I zrobił to znakomicie! Skradł serca widzów i ci szybko zaakceptowali wybór wytwórni. Później Craig radził sobie raz lepiej, raz gorzej (jak widać powyżej), ale jego kadencję należy ocenić pozytywnie. Jak zakończy swoją przygodę w roli agenta 007? O tym przekonamy się już za kilkanaście dni, gdy do kin trafi film „Nie czas umierać”. Oczekiwania względem produkcji są ogromne. Oby im sprostała.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie