Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Borussia Dortmund – najciekawszy klub w Niemczech

Książka, film
|
25.03.2019

Wybitny dziennikarz sportowy Uli Hesse, autor książki Bayern. Globalny superklub zdecydował się przyjrzeć historii jednego z najważniejszych klubów zza naszej zachodniej granicy. Dzięki jego obserwacjom i analizie powstała „Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany” – niezwykle interesująca opowieść o wzlotach i upadkach BVB, zawierająca niezliczone anegdoty, nie tylko na temat Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka. Książka, nakładem Wydawnictwa SQN, trafiła już do księgarni w całej Polsce. Facetpo40.pl jest patronatem medialnym tego wydania.

Tagi: konkurs , książki dla faceta po 40.

Borussia Dortmund. Siła żółtej ściany
Borussia Dortmund. Siła żółtej ściany

Historia pełna wzlotów i upadków

Choć na początku XXI wieku Borussia Dortmund była na skraju bankructwa, to kilka lat później została najlepszą drużyną Niemiec. Dwa razy z rzędu. Dziś BVB to jeden z najpopularniejszych i najszybciej rozwijających się klubów piłkarskich na świecie.

Fani z całego świata co dwa tygodnie spotykają się w Dortmundzie, zapominając o lokalnych klubach, by doświadczyć atmosfery Signal Iduna Park, kibicując bezpośrednio z Żółtej Ściany. Jak to możliwe, że klub, który nie wygrał żadnego europejskiego trofeum od ponad dwudziestu lat, ma tak wiernych i oddanych kibiców?

Uli Hesse w ciekawy i wciągający sposób opisuje historię Zagłębia Ruhry, powstania Borussii i budowy Westfalenstadion. Pokazuje również, jak duży wpływ na rozwój klubu z Dortmundu mieli Polacy – nie tylko za sprawą słynnego tria Lewandowski, Błaszczykowski, Piszczek.

Książka do kupienia w księgarni sportowej labotiga.pl

Fragment książki:

Biorąc pod uwagę, jak długo utrzymywały się polskie wpływy w Borussii, nieco dziwi fakt, że klub aż do stycznia 2005 roku nie podpisał kontraktu z żadnym zawodnikiem z polskim paszportem. Dopiero wtedy dortmundczycy wypożyczyli z Feyenoordu 24-letniego Euzebiusza Smolarka. Na początku nie poszły za tym żadne pieniądze, gdyż Smolarek z powodu kontuzji kolana miał za sobą 15 miesięcy rozbratu z piłką, a Feyenoord liczył na to, że w Bundeslidze Polak złapie trochę minut gry. I  tak się stało. Trzy dni po zawarciu umowy Smolarek zadebiutował w barwach Borussii podczas wyjazdowego meczu z Wolfsburgiem i po dziesięciu minutach od wejścia na boisko zdobył decydującą bramkę. Po spotkaniu powiedział: „Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie miałem czasu, żeby pogadać z tatą”. Jego ojciec Włodzimierz przez dwa sezony grał w Eintrachcie Frankfurt (i udało mu się zdobyć bramkę w Bundeslidze nawet szybciej niż synowi, bo już w trzeciej minucie swego debiutu w Niemczech). Zwano go „Smolim”, był bardzo popularnym zawodnikiem tej jednej z  najlepiej wspominanych drużyn Eintrachtu, a w 1988 roku pomógł zdobyć temu zespołowi ostatnie trofeum, Puchar Niemiec, po czym doszło do trzech dekad posuchy. Synowi nie udało się powtórzyć sukcesu ojca, nie tylko dlatego, że dołączył do Borussii w momencie, gdy klub zmierzał do bankructwa i nie miał pieniędzy na to, aby podczas jego 20-mięsięcznego pobytu w Dortmundzie skompletować drużynę, która mogłaby coś wygrać. „Ebi” stał się jednak ulubieńcem kibiców, podobnie jak jego ojciec, mimo że notorycznie zaprzepaszczał rewelacyjne okazje strzeleckie. Ludzie kochali go jednak z wielu powodów. Na boisku zawsze niezwykle się starał oraz nigdy nie przestawał biegać i gonić za piłką. Poza boiskiem zaś był zawsze pozytywnie nastawiony i otwarty, przynajmniej w stosunku do swoich kibiców. Był też bardzo lojalny. W lipcu 2006 roku dortmundczycy grali przedsezonowy sparing z Ajaxem w miasteczku położonym 45 kilometrów na południe od Dortmundu. Podczas jazdy na mecz zepsuł się autokar Borussii. Holendrzy zaproponowali, że podwiozą Niemców, ale Smolarek, który dołączył do Feyenoordu, gdy miał osiem lat, stwierdził, że jego stopa za żadne skarby nie postanie w autokarze Ajaxu. Kibice Dortmundu bardzo cenią sobie takich graczy, zawodników, którzy wiedzą, kto jest głównym rywalem ich klubu. Ponadto rok później Smolarek zdobył ważną bramkę podczas sławnych zwycięskich derbów, a zdjęcie z chwili, gdy świętował sukces, stało się w Dortmundzie legendarną fotografią. Gdy we wrześniu 2018 roku bramkarza Romana Weidenfellera żegnano benefisowym meczem, Ebi został zaproszony, aby zagrać w drużynie gwiazd BVB, i fani bardzo się cieszyli, że mogli go znowu zobaczyć. Zaledwie trzy miesiące po jego pamiętnym golu w  meczu z Schalke Smolarka sprzedano do hiszpańskiego Santander. Klub podpisał kontrakt z  nowym napastnikiem Diego Klimowiczem i Ebi nie był specjalnie zadowolony, że nie miał już zagwarantowanego miejsca w pierwszej jedenastce. W rzeczywistości był tak nieszczęśliwy z tego powodu, że fani, którzy zawsze widzieli w nim zawodnika całkowicie oddanego drużynie, zrozumieli, iż potrafi też zachowywać się podczas treningów jak diwa, zaczął stroić fochy. Nikt nigdy nie powiedziałby czegoś takiego o zawodniku, który przejął polską pałeczkę po odejściu Smolarka. W zasadzie młody Jakub „Kuba” Błaszczykowski podpisał kontrakt z Borussią w kwietniu 2007 roku, jeszcze zanim Ebi opuścił klub. Na początku donoszono, że 21-latek ma być polskim odpowiednikiem Luísa Figo. Niektórzy zastanawiali się, czy Kuba nie jest zbyt niski i drobny jak na Bundesligę, lecz w magazynie „Kicker” pojawiły się słowa babci Jakuba: „Maradona też był niski, ale nikt na świecie nie dorównałby mu, jeśli chodzi o drybling”. Figo i Maradona. Nie dało się zauważyć, żeby te porównania wywierały na Kubie jakąkolwiek presję. Podczas jednego z pierwszych meczów, które Błaszczykowski rozegrał w czarno-żółtych barwach, z AS Romą, wówczas wicemistrzem Włoch, Polak okazał się najlepszym piłkarzem na murawie. Dortmundczycy wygrali 4:0, a Błaszczykowski, schodząc z boiska po godzinie gry, otrzymał owację na stojąco. W pewnym sensie „Kuba” nigdy nie oglądał się za siebie.

 

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie