W środku arktycznej tundry dochodzi do katastrofy. Rozbija się samolot z jedynym pasażerem (Mads Mikkelsen). Samotny podróżnik wyciąga ze zrujnowanej maszyny wszystko, co może być potrzebne i rusza przed siebie, ale mimo najlepszych starań jałowy krajobraz oferuje niewielką nadzieję na ratunek. W minimalistycznej i lodowatej scenerii Arktyki obserwujemy całkowitą obojętność dzikiej natury wobec człowieka i wolę niezłomnego ludzkiego ducha, by przetrwać wbrew wszystkiemu.
Choć zdjęcia do „Arktyki” trwały zaledwie 19 dni, Mads Mikkelsen nazywa ten film najtrudniejszym w swojej karierze – zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Podczas tych 19 dni spędzonych na islandzkim pustkowiu ekipa musiała zmagać się z wiatrem wiejącym z prędkością ponad 70 km/h, marznącym deszczem, śnieżycami, zasypanymi drogami, zaspach, w których utykały ciężarówki ze sprzętem. Z drzwiami samochodów zrywanymi z zawiasów przez porywy wiatru. A pod koniec zdjęć z topniejącym śniegiem. W czasie całej produkcji warunki zmieniały się dosłownie co godzinę.
− Praca na planie od każdego wymagała niezwykłego wysiłku, ale poświęcenie Madsa było niesamowite – wspomina Joe Penna, reżyser. – Przychodzi mi do głowy pewne ujęcie: Overgard (tak ma na nazwisko główny bohater „Arktyki”) znajduje się około kilometra od obozu, wracając po zamrożonej tafli jeziora. Wtedy nie mogły po nim jeździć skutery śnieżne, więc musiał przez pół godziny brnąć w śniegu, żeby dojść do wyznaczonego punktu. Mógłby to zrobić każdy asystent, ubrany w czerwoną kurtkę lecz Mads nie zmienił swojego postanowienia, by być obecnym w każdym kadrze filmu. Wręczyliśmy mu walkie-talkie i ruszył w drogę – mówi reżyser i współscenarzysta filmu.
„Arktyka” jest filmem pełnym emocji, ale bardzo ascetycznym, prawie pozbawionym dialogów i praktycznie przez cały czas skoncentrowanym na jednym bohaterze. Pokazanie samotności Overgarda okazało się jednak trudniejsze, niż ktokolwiek przewidział przed rozpoczęciem zdjęć. – Jednym z celów, jakie postawiliśmy sobie przed wejściem na plan, było tak pokazać bohatera, żeby wydawało się, iż jest zupełnie sam. Pracowaliśmy jednak na ośnieżonym pustkowiu, zatem aby osiągnąć ten efekt, wiele energii i czasu musieliśmy poświęcić na pilnowanie kilkudziesięciu osób z ekipy, żeby nie zadeptały planów zdjęciowych. Uwierzcie mi, to nie było łatwe! – wspomina Joe Penna.
Światowa premiera filmu „Arktyka” odbyła się 10 maja 2018 roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, gdzie obraz Joego Penny był pokazywany w konkursie głównym. Film został entuzjastycznie przyjęty przez krytyków i widzów, którzy nagrodzili go 10-minutową owacją na stojąco.
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie