Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

O wołowinie po męsku

Klinika ciała i ducha
|
06.07.2020

Wołowina dziś nie cieszy się taką popularnością, jak na to zasługuje. A szkoda, bo zarówno jako burger, steki czy w formie tatara smakuje znakomicie. I, co najważniejsze, ma wyraźnie pozytywny wpływ na męski organizm. Jak przyrządzać wołowinę by móc docenić jej walory smakowe i wykorzystać wartości odżywcze wołowiny?

Tagi: testosteron

Wołowina w diecie mężczyzny
Wartości odżywcze wołowiny są nie do przecenienia dla mężczyzny

Wołowina jako… afrodyzjak

Bardzo znany w kręgu anglosaskim autor ciekawych książek poradnikowych i gospodarz popularnego podcastu Timothy Ferris opisał kiedyś w jednej ze swoich książek eksperyment, jaki przeprowadził na samym sobie: przez 3 tygodnie jadł wyłącznie wołowinę ze specjalnej hodowli krów, z wolnego wypasu w Ameryce Środkowej. Gdy już wrócił do USA, jedna z jego (opanowanych zwykle) koleżanek niemal rzuciła się na niego po zaledwie kilkunastu minutach rozmowy. Później okazało się, że jedzenie dużych ilości wołowego mięsa spowodowało u naszego bohatera aż trzykrotny wzrost poziomu męskich feromonów! Stał się wręcz chodzącym afrodyzjakiem.

Oczywiście nie polecamy stosowania takich dietetycznych eksperymentów na co dzień – nieurozmaicona dieta jest zawsze szkodliwa, a przesadnie duże spożycie wołowiny może się skończyć kłopotami żołądkowymi. Lepiej włączyć do diety umiarkowane porcje potraw przyrządzonych na bazie tego mięsa – w efekcie możemy wyraźnie poprawić swoje życie seksualne, wykorzystując zależność, która powoduje, że wołowina podnosi poziom testosteronu.

Timothy Ferris doradza zresztą bardziej szczegółowo, co robić, by życie seksualne mężczyzny rozkwitło. Jego przepis na mega libido: przed snem należy zjeść 350 gramów wołowego steku lub minimum 4 duże jajka. Ma to wpłynąć na proces produkcji męskich hormonów, które ciało wytwarza (na bazie cholesterolu) głównie w nocy. By wzmocnić efekt takiej diety, na cztery godziny przed miłosnym zbliżeniem trzeba jeszcze zjeść cztery orzechy brazylijskie, dwadzieścia migdałów (surowych) oraz dwie kapsułki z mieszanką tranu i tłuszczu z masła. Efekt ma być podobno spektakularny.

Wołowina to zdrowe i odżywcze mięso

Wołowinę warto jeść nie tylko ze względu na pozytywny zastrzyk mocy dla męskości. Mięso to jest dodatkowo bardzo bogate w składniki odżywcze niezbędne dla zdrowego organizmu. Posiada zarówno witaminy jak mikroelementy – zwłaszcza z grupy witamin B (B6 i B12), które włączone do diety mają pozytywny wpływ na całe ciało oraz obniżają ryzyko wystąpienia zawału serca.

Z badań zleconych przez National Cattlemen’s Beef Association, organizację, która propaguje jedzenie mięsa wołowego w USA wynika, że optymalny przedział spożycia tego mięsa to 80-100 gramów dziennie. W ramach takiej dawki otrzymamy cały pakiet potrzebnych składników, które po pierwsze ustabilizują nasze hormony, po drugie zapewnią dobrą kondycję, gdyż wołowina jest doskonałym źródłem wysokiej jakości protein i żelaza oraz cynku, które wspólnie dbają o to, by każda część organizmu była należycie regenerowana. Ma to też wyraźny wpływ na naszą osobistą zdolność do zapamiętywania, szybkiej nauki oraz logicznego rozumowania.

Dieta z mięsem wołowym to także szybsze gojenie ran oraz mocniejszy układ odpornościowy: wzmacnia się dzięki niej także i odporność na wszelkie choroby i zakażenia wirusowe. Jedzenie zdrowego mięsa czerwonego to także łatwiejsza kontrola wagi, szybszy przyrost masy mięśniowej a także korzystny wpływ na gospodarkę cholesterolową organizmu.

Wołowina na różne sposoby

Mięso wołowe, choć ostatnio znów zyskuje w Polsce na popularności, przez wielu uważane jest za trudne w przygotowaniu i obróbce. Jest w tym sporo prawdy, dlatego trzeba się na serio dobrze na nim znać, by wydobyć to, co w nim najlepsze.

Najtrudniejsze w przyrządzeniu wydają się być steki. Serwowane są one dziś w wielu restauracjach, ale tylko tam, gdzie pracują doświadczeni kucharze znajdziemy mięso przyrządzone odpowiednio. Sekret tkwi nie tylko w samym przygotowaniu – wybór nie sprowadza się bowiem wyłącznie do tego, czy chcemy mieć na talerzu stek krwisty czy mocno wysmażony, mięso musi być bowiem odpowiednio wcześnie przygotowane do obróbki. Zwykle wołowina dojrzewa w chłodni ok. 21 dni, po tym czasie steki wychodzą kruche i odpowiednio soczyste. Jeśli przerób mięsa będzie zbyt szybki, efekty mogą być dalekie od ideału.

A kiedy już zawitamy do dobrego steakhouse’u warto zwrócić uwagę na opisy w menu. Wszystko ma tam bowiem swoje znaczenie. Steki przyrządza się zwykle z antrykotu, rostbefu oraz polędwicy. Te rodzaje mięsa różnią się od siebie zarówno pod względem faktury, jak i wyglądu. Różni się też ich smak – antrykot i rostbef to mięso bogatsze w tłuszcz, o wyraźniejszym, intensywniejszym smaku. Z antrykotu powstają Rib-roast i Rib-eye. Z kolei na bazie rostbefu przyrządza się popularny New York Steak – nazwa wzięła się stąd, że kawałek mięsa z którego się go tworzy, kształtem przypomina stan Nowy Jork. T-bone to połączenie rostbefu i polędwicy, które znajdują się po obu stronach kości, układając się w kształt przypominający literę T. Najdroższe i zarazem najbardziej delikatne steki są przyrządzane z polędwicy. Można je spotkać pod nazwami Sirloin Steak, Top Sirloin oraz Filet mignon.

W środowiskach smakoszy panują różne poglądy na temat tego, jaka wołowina jest najlepsza – czy ta pochodząca z Hiszpanii, czy też może ta, która przez wielu uważana jest za niedoścignioną - czyli argentyńska. Ta ostatnia ma podobno zawierać więcej walorów odżywczych, za to być uboższa w nasycone kwasy tłuszczowe. Do restauracji trafia też wołowina z Polski i także znajdziemy jej amatorów, jednak nasze hodowle są zupełnie inne niż amerykańskie – tam, ze względu na obfitość terenu, pastwiska są bardzo rozległe, krowy nie są stłoczone i zestresowane, u nas różnie z tym bywa. Niezależnie od tego, skąd pochodzi, dobrą wołowinę warto jeść, gdyż pozytywnie wpłynie to na nasze zdrowie i kondycję psychofizyczną.

Krzysztof Samerski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie