Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Nie z tej bajki

Kawały
|
31.07.2011
Kawały Nie z tej bajki

- Cześć, stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- No, ożeniłem się.
- To musisz być szczęśliwy?
- No, muszę…

Kawały Nie z tej bajki

W autobusie komunikacji miejskiej siedzi młody chłopak i czyta bulwarową gazetkę. W pewnym momencie tuż obok młodego staje babcia podpierająca się laską. Autobus jedzie, a babcia zaczyna stukać laską w podłogę. Chłopak podenerwowany sytuacją zwraca babci uwagę:

- Babciu, gdybyś założyła gumkę na laskę, to nie byłoby słychać stukania!

Babcia na to:

- Gdyby w czasie stukania twój ojciec zakładał gumkę na laskę, to ja miałabym teraz gdzie usiąść!

*****

Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna pyta drugą:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu – odpowiada. – A ty?
- Ja uwielbiam kochac się „na rodeo”.
- Na rodeo? O co w tym chodzi?!
- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać.

*****

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Przerażona kobieta krzyczy:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
- No, a co ja mam powiedzieć! Będę wracał sam!

*****

Bogaty prawnik z renomowanej kancelarii zaparkował swojego nowiutkiego mercedesa przed głównym wejściem do biurowca. Kiedy wysiadał, szykując się do zademonstrowania cacka kolegom, tuż obok przejechała nagle wielka ciężarówka, urywając całe drzwi. Mecenas błyskawicznie wyciągnął komórkę i wezwał policję. Kiedy po chwili zajechał radiowóz, zaczął natychmiast opisywać policjantowi swoją szkodę:
- Czy pan wie, jaką poniosłem stratę?! Mój nowy samochód, dopiero co kupiony, został całkowicie zniszczony. Nigdy już nie będzie taki sam. Nieważne, ile roboty i pieniędzy pochłonie naprawa, nie będzie już nigdy pełnowartościowy.
- Wy, prawnicy, to jednak jesteście materialistami.
- Dlaczego pan tak uważa?
- Dlaczego? Przecież razem z drzwiami urwało też panu całe lewe ramię!
- Jezu Chryste! Mój Rolex!

*****

Była sobie pewna rodzina chłopska: mama, tata i trzech synów oraz jedna krowa w oborze, która całą tę rodzinę żywiła. Pewnego ranka ojciec poszedł jak zwykle dać jej jeść i pić. Wszedł do obory, popatrzył, a tam szczątki krowy porozwalane po całej oborze, pełno krwi ma ścianach. Ojciec nie mogąc znieść myśli o nieuchronnej nędzy całej rodziny, złapał powróz, zrobił pętlę i powiesił się na belce.

Ponieważ długo nie wracał, matka poszła sprawdzić, co się stało. Weszła do obory i widząc to wszystko z przerażenia też się powiesiła.

Po pewnym czasie najstarszy syn poszedł do obory i widząc rozwaloną krowę i wiszących rodziców postanowił pójść nad jezioro i złowić złotą rybkę, żeby wszystko odczyniła. Po kilku godzinach łowienia udało mu się, ale rybka powiedziała, że spełni jego życzenie tylko jeśli on najpierw dogodzi jej 10 razy. Jeśli jednak mu się to nie uda, umrze. Chłopak zabrał się ostro do dzieła, ale już po 6 razach opadł z sił i rybka go uśmierciła.

Następnym, który wszedł do obory, był średni syn i ten także pobiegł nad jezioro szukać złotej rybki. I jemu także udało się ją złowić, ale rybka znowu postawiła swoje żądanie: musi dogodzić jej 10 razy, w innym wypadku umrze. Średniak wziął się do roboty, wytrzymał 8 razy i padł martwy.

Na koniec do obory wszedł najmłodszy syn – zobaczył, co się stało, chwycił wędkę i pobiegł nad jezioro. Złowił złotą rybkę, ta mu postawiła znane warunki i młody zabrał się do pracy. Był niezły, więc szybko dogodził jej 10 razy, ale że nie miał jeszcze dość, zapytał:
- Złota rybko, mogę jeszcze 10?
- No… możesz.
Chwilę to trwało, ale młody zaraz potem spytał:
- Złota rybko, mogę jeszcze 10?
- No… możesz.
I takich rundek było jeszcze pięć. W końcu młody pyta:
- Złota rybko, ale ty nie pękniesz, jak ta nasza krówka?

*****

Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i składa kominiarzowi propozycję:
- Jeżeli zgadniesz, co to jest, możesz pójść ze mną do łóżka.
Kominiarz w panice:
- Słoń, to jest słoń!
Babcia:
- No, OK, odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji….

*****

Wsiada facet do autobusu i kasuje dwa bilety, widzi to inny pasażer i pyta:
- Po co pan kasuje dwa bilety?
- Jak zgubię jeden, to mam jeszcze zapasowy. Po chwili namysłu pasażer znów pyta:
- A co będzie, jak zgubi pan ten zapasowy?
- To mam jeszcze miesięczny.

Następna porcja najlepszych dowcipów
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie