Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Dowcipy na weekend

Kawały
|
03.08.2012
Kawały Dowcipy na weekend

- Hej, co jutro robisz, stary?
- Idę z synem za miasto, kupiłem latawiec - będziemy puszczać w powietrze takiego ogromnego smoka! A Ty?
- No w sumie prawie to samo - odprowadzam teściową na lotnisko.

Kawały Dowcipy na weekend

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. 

Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No, nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie, to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu, bo jest 3 w nocy do cholery!

***

Siedzi dwóch facetów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi.
Jeden z tych facetów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glacę.
Łysy się odwraca, a facet:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, kurwa, dotknij mnie jeszcze raz to ci przypierdolę! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy facet do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glacę. Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kurwa, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kurwa, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdolę, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować gościowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają.
Pierwszy facet znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i gość wali łysego w łeb.
Łysy się odwraca, na maksa napięty, a facet:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę napieprzam, a ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

***

Siedzi sobie dwóch żulików, piją wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!

***

Klient odwiedzający fabrykę wyrobów z gumy jest oprowadzany przez Menedżera do spraw Marketingowych. Na początku przystanęli przy maszynie produkującej smoczki do butelek dla dzieci. Maszyna wydaje różne sycząco stukoczące dźwięki.
- Kiedy pojawia się syk, roztopiona guma jest wstrzykiwana do formy - tłumaczy sprzedawca
- Dźwięk stuku to igła robiąca dziurkę na końcu smoczka.
Dalej przeszli do części fabryki gdzie produkowane są prezerwatywy. I ponownie przystanęli przy maszynie, która wydawała dźwięki: syk, syk, syk, syk, stuk; syk, syk, syk, syk, stuk; itd. co zwróciło uwagę gościa.
- Zaraz, chwileczkę - mówi klient - ja rozumiem czym jest ten: syk, ale co to za stukot, który pojawia się tak często?
- Aaaa... to tak samo jak w maszynie smoczków - odpowiada przewodnik - Ta maszyna robi dziurki w co czwartej prezerwatywie.
- Hmm.... to chyba nie jest zbyt dobre dla prezerwatyw?
- Tak, ale jest bardzo dobre dla interesu ze smoczkami.

***

Pewna kobieta była załamana swoją sytuacją życiową i postanowiła się zabić. Jak sposób wybrała utopienie. Poszła nad morze i już miała się rzucić w fale, gdy podszedł marynarz, który z daleka zauważył płaczącą kobietę.
- Słuchaj, nie warto tak umierać, masz przecież po co żyć. Popłyń ze mną do Ameryki. Ukryję cię na statku, będę ci przynosił jedzenie. Ja tobie zrobię przyjemność, a ty mnie.
Kobieta, nie mając nic do stracenia zgodziła się. Marynarz zrobił tak, jak obiecał. Ukrył ją w szalupie ratunkowej i co wieczór, w zamian za seks przynosił kobiecie jedzenie i owoce. Pewnego razu kobietę zauważył kapitan i pyta się:
- Co pani tutaj robi?
- Jeden z marynarzy obiecał, że zabierze mnie do Ameryki i będzie mi przynosił jedzenie w zamian za seks.
Na to kapitan:
- Wątpię. To prom do Świnoujścia.

***

Pewien Beduin ma wielki problem ze swoim nowo nabytym wielbłądem, który nigdzie nie chce iść.
Z trudem zaciąga go do warsztatu samochodowego w jakiejś mieścinie i poczyna błagać mechanika:
- Panie, zrób coś, żeby to bydlę zechciało mnie słuchać i chodzić tam gdzie chcę! - Wprowadź go pan na kanał - radzi mechanik.
Gdy obaj zaciągnęli wielbłąda, mechanik wziął wielki młot i przyłożył mu z całej siły w genitalia.
Wielbłąd zapiszczał z bólu i pobiegł przed siebie w siną dal.
Beduin zaczyna płakać i krzyczy: - Jak ja go teraz dogonię?
- Stawaj pan na kanał.

***

Jasiu bawi się swoją kolejką.
- Kurwa wsiadać, kurwa wysiadać.
Tato usłyszał to z sąsiedniego pokoju:
- Jasiu, jeśli w ciągu godziny jeszcze choć raz przeklniesz, to zabiorę ci twoją kolejkę.
5 minut – cisza.
10 minut – cisza.
20 minut – cisza.
40 minut – cisza.
60 minut – cisza.
60 minut i sekunda:
- Kurwa wsiadać, kurwa wysiadać, bo przez tego chuja mamy godzinę opóźnienia.

Więcej do śmiechu
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie