Żona do męża:
- Chcę rozwodu! Co chwilę wytykasz mi to, że jestem gruba!
- Kochanie nie wygłupiaj się, nie róbmy tego choćby ze względu na dziecko...
- Co? Jakie dziecko?
- To nie jesteś w ciąży?
***
- Stary, kupiłem żonie komplet biżuterii i od tego czasu się do mnie w ogóle nie odzywa.
- Dlaczego, pokłóciliście się?
- Nie, taka była umowa.
***
Głowa rodziny, leżąc na łożu śmierci mówi do syna:
- Synu, zostawiam ci farmę z trzema domami, 5 samochodów, 6 ciągników, 1 stodołę, 20 krów, 10 koni, 10 owiec oraz 10 kóz.
Zaskoczony syn mówi: - Naprawdę? Jak to? Gdzie to wszystko jest?
Na co staruszek w odpowiedzi:
- Na facebooku.
***
Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa. Przy trzecim dołku jeden z nich mówi:
- Nie macie pojęcia co musiałem przejść?, żeby dzisiaj z wami zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom.
Na to drugi:
- To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...
Trzeci:
- I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont kuchni...
Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie dali mu spokoju:
- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecał żonie żeby cię puściła??
- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30 rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik ??"
W odpowiedzi usłyszałem: "Odp.... się, kije są w szafie..."
- Panie doktorze zjadłem pizzę wraz z opakowaniem! Czy ja teraz umrę?!?
- No cóż, wszyscy umrą...
- O Boże, co ja narobiłem!
***
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie k..wa, wyganiałem go z dworca!
***
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Chciałam dodać trochę pikanterii naszemu związkowi, zrobiłam ostry makijaż, kupiłam wyuzdaną bieliznę i zaciągnęłam go do hotelu.
-To super! - odpowiada koleżanka
- No nie bardzo.
- Czemu?!
- Bo po wszystkim położył stówę na łóżku i wyszedł bez słowa...
***
Tańczy hrabia z jakąś baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się:
- Pani baronowo, czy oddałaby mi się pani za milion dolarów?
Baronowa, oburzona:
- No jak to, panie hrabio?
Hrabia:
- Niech pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili:
- Za milion dolarów oddałabym się panu, panie hrabio…
Hrabia po chwili zagaduje:
- A czy oddałaby mi się pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona:
- Ależ panie hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia:
- To już ustaliliśmy, teraz się targujemy....
Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie
Leo, który Twoim zdaniem jest prostacki?
02.07.2013 17:14
Może jednak byłoby lepiej NIE UMIESZCZAĆ takich prostackich dowcipasów?
01.07.2013 08:19