Eksperci zajmujący się gospodarką już od kilku kwartałów mówią o tym, że po największej fali kryzysu w Polsce następuje wyraźne ożywienie gospodarcze. Przejawia się ono m.in. sukcesywnym obniżaniem się poziomu bezrobocia i zwiększonym ruchem na rynku pracy – Polacy coraz częściej zmieniają pracę na lepszą. Początkowo ożywienie gospodarcze oznaczało popyt na pracę młodych, niezbyt doświadczonych, a w związku z tym tańszych pracowników, ale wszystko wskazuje na to, że najbliższe miesiące będą należały do tych, którzy mogą pochwalić się dłuższym stażem pracy. A co za tym idzie – większym doświadczeniem. Rekruterzy z firm HR i ekonomiści jednogłośnie obwieszczają, że rok 2015 przyniesie więcej dobrej pracy dla Polaków 40+. Co decyduje o tym, że jesteśmy dla pracodawców bardziej konkurencyjni od dwudziesto- i trzydziestolatków?
Dysponujemy wiedzą wynikającą z doświadczenia
To prosty i chyba najważniejszy argument przemawiający za zatrudnieniem pracownika po czterdziestce. Wypływająca z wieloletnich doświadczeń zawodowych mądrość jest cenniejsza nawet od najciekawszych, ale krótkotrwałych okresów stażowych i praktyk podejmowanych na studiach. A pracodawcy właśnie zaczynają sobie z tego zdawać sprawę.
Już kilka lat temu, w samym środku kryzysu gospodarczego, wiodące światowe firmy, takie jak IBM czy IKEA (przynajmniej w jej macierzystych, skandynawskich oddziałach), chwaliły się tym, że bazują na wiedzy i doświadczeniu starszych stażem pracowników. Stawiały na taki model zatrudnienia, który nie oznaczał nieustannej rotacji przypadkowych zleceniobiorców, lecz osadzanie wieloletnich pracowników na takich stanowiskach, które mogłyby z korzyścią dla firmy wykorzystywać ich wiedzę. Najczęściej mówi się tu o roli coacha lub mentora (jakim niewątpliwie powinien być np. dyrektor techniczny czy doświadczony sprzedawca).
I ten właśnie system zarządzania pracą staje się ostatnio coraz powszechniejszy. Eksperci podają, że dzieje się tak zwłaszcza w polskich firmach z takich branż, jak medyczna, meblarska czy budowlana, a także w przemyśle ciężkim – tam doświadczeni inżynierowie najczęściej pełnią funkcje mentorów wspierających młodszych pracowników. Z drugiej strony – reklama, HR, marketing i branża IT ciągle należą przede wszystkim do młodych pracowników.
Wiemy, co to znaczy dobra robota
Ze zbieranych przez trenerów zawodowych oraz osoby zajmujące się aktywizacją zawodową Polaków wywiadów, przełożeni bardzo często są bardziej zadowoleni z pracy ludzi, którzy ukończyli już czterdziestkę, niż z tego, czego mogą wymagać od studentów, stażystów i świeżo upieczonych absolwentów. Dlaczego? Bo ludzie z pewnym doświadczeniem zawodowym po prostu wiedzą, jak należy pracować.
Przejawia się to przede wszystkim w takich cechach, jak wytrwałość w dążeniu do celu, cierpliwość i sumienność. Młodzi ludzie często porzucają rozpoczęte zadania, jeżeli ich efekty nie są natychmiastowe, natomiast ludzie z bogatym doświadczeniem potrafią dobrze wyważyć, kiedy jakieś działanie nie rokuje żadnych nadziei, a kiedy warto uzbroić się w cierpliwość – jest to chyba najważniejsza cecha charakteryzująca dobrego sprzedawcę. Ludzie po czterdziestce doskonale sprawdzają się np. w tych branżach, które charakteryzują się długim i żmudnym procesem sprzedaży.
Dyrektorzy handlowi oraz przełożeni działów technicznych i produkcyjnych bardzo często mówią również o dokładności, sumienności i punktualności osób po czterdziestce. A także ich... dyspozycyjności. Bo ludzie młodzi tylko z pozoru są mocno elastyczni. Owszem, zgodzą się na zarwanie jakiejś nocy czy niestandardowe nadgodziny, ale tylko wtedy, gdy nie mają zajęć na studiach lub spontanicznego wyjazdu. Od starszego pracownika trudniej wymagać nadprogramowych poświęceń, ale pracodawcy mają mniejsze prawdopodobieństwo, że zatrudnionym w firmie osobom po czterdziestce zupełnie niespodziewanie „coś wyskoczy”. I to też się ceni.
I wreszcie – jesteśmy lojalniejsi Dla pracodawcy, który ceni sobie ludzi, na których można polegać, nie ma lepszego pracownika niż osoba z pewnym bagażem doświadczeń. Nie tylko dlatego, że może taką wiedzę efektywnie wykorzystać. Równie ważne jest, że może liczyć na większą lojalność pracownika, z którym jest związany od dłuższego czasu. Ludzie młodzi i bardzo młodzi często zmieniają pracę – szukają niszy dla siebie, nie zawsze też wiedzą, czego mogą oczekiwać od danego pracodawcy na oferowanym stanowisku. Ludzie doświadczeni rzadziej przychodzą na przypadkowe rozmowy o pracę (takie, które okazują się nieporozumieniem), rzadziej też rozwiązują umowę na własne życzenie, bo praca rozmija się z ich oczekiwaniami. Po prostu wiedzą, czego chcą.
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Specjaliści ds. zasobów ludzkich i rekruterzy ogłaszają na portalach poświęconych pracy, że w 2015 roku najbardziej cenieni będą pracownicy z mocno rozwiniętymi kompetencjami przywódczymi – dyrektorzy i kierownicy sprzedaży, osoby nadzorujące produkcję, szefowie działów wdrożeniowych i serwisowych. I tu sprawa jest prosta. Nikt nie nadaje się na takie stanowisko lepiej, niż facet po czterdziestce. Przecież nie oddamy sterów młokosom!
Weronika Holeniewska
Serwis GoWork Praca Bydgoszcz
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie