"Złotych porad" dotyczących tego, jak negocjować wynagrodzenie lub podwyżkę pensji jest na rynku sporo. Większość z nich jest jednak dość abstrakcyjna, zakłada bowiem, że każdy szef to osoba w pełni racjonalna i kieruje się wyłącznie logiką, a praktyka pokazuje, że nie zawsze tak jest. Bywa tak, że bardziej niż fakty liczą się emocje. Musisz być na to przygotowany.
1. Kluczem jest dobre przygotowanie się do rozmowy
Nikt nie da ci podwyżki z samej sympatii (chyba że twój szef to też przyjaciel, ale nawet wtedy może być ciężko), dlatego, jeśli idziesz do przełożonego mówić, że ci się ona należy, warto mieć w zapasie przekonujące argumenty, i - co ważne - wybrać odpowiedni moment na taką rozmowę. Najlepszy czas jest np. po firmowym evencie, na którym zostałeś pochwalony, albo po okresowej ocenie pracowników, w której się wyróżniłeś lub zostałeś pozytywnie dostrzeżony. Miej w zapasie gotową listę własnych osiągnięć, zapisaną na kartce. Sprawdź też, ile dokładnie zarabiasz dla firmy i porusz ten temat, jeśli zostaniesz o to zapytany.
2. Złóż ofertę "nie do odrzucenia"
Jeśli chcesz podwyżki, przedstaw to szefowi tak, jakby to miała być dla firmy konkretna oszczędność albo zysk. Powiedz, że jesteś gotów wziąć na siebie nowe obowiązki, odpowiedzialność za nowe projekty itp., co w efekcie będzie oznaczać realną korzyść lub redukcję kosztów. Pamiętaj jednak, by z tą ilością dodatkowych zajęć nie przesadzić, bo możesz mieć kłopoty z wywiązaniem się z tych zobowiązań, a co bardziej podejrzliwy szef może też uznać, że już obecnie masz za dużo wolnego czasu, skoro masz tyle miejsca na nowe aktywności.
3. Zawsze warto mieć "alternatywę" w postaci innej pracy
Nic nie daje takiej pewności siebie jak "zaklepane" alternatywne zatrudnienie. Jeśli wiesz że masz już realny plan B, znacznie łatwiej będzie ci formułować oczekiwania co do podwyżki, będziesz też bardziej stanowczy i asertywny. Warto jednak pamiętać, że argument innej pracy, choć jest jednym ze skuteczniejszych, w części przypadków wywoła reakcję "droga wolna", a nie "co możemy zrobić, by cię zatrzymać", dlatego warto go używać rozsądnie i nie blefować.
4. Życie jest coraz droższe
Pracujesz kilka lat na tym samym stanowisku i mimo dobrych wyników, a nawet awansu nie otrzymałeś podwyżki? Idź do szefa i poproś o "waloryzację". Na rynku wszystko drożeje, ceny rosną jak szalone, a twoja pensja ani drgnie. Warto w takiej sytuacji zwrócić się do przełożonego i wspomnieć mu o rosnących kosztach utrzymania. To w zasadzie nawet trudno nazwać prośbą o "podwyżkę". To tylko wyrównanie i należna rekompensata.
5. Bądź gotowy na bonus inny niż pieniądze
Nie ma co owijać w bawełnę. Pieniądze są ważne, a dla wielu z nas wręcz najważniejsze, jeśli chodzi o korzyść z pracy. W końcu pracujemy po to, by móc zapewnić rodzinie przyzwoity byt, ale także móc realizować swoje potrzeby i marzenia. Czasem jednak pracodawca, nawet mimo chęci nie jest w stanie zapłacić nam więcej, ale proponuje na przykład rozszerzenie prywatnego ubezpieczenia na całą rodzinę, różnorakie pozapłacowe bonusy itp. Warto rozważyć korzyści z nich płynące i policzyć, jakie dzięki nim możesz zyskac oszczędności w domowym budżecie. Takie dodatkowe świadczenia również pokazują, że pracodawcy na tobie zależy, nawet mimo ograniczonych środków na twoją pensję.
6. Przypomnij szefowi o zarobkach w twojej branży
Ten argument działa dobrze, jeśli rzeczywiście twoje zarobki są znacząco niższe niż średnia w branży. Wówczas twojemu szefowi naprawdę ciężko będzie znaleźć argument przeciwny, zwłaszcza, jeśli swoją pracę wykonujesz naprawdę dobrze.
Leszek Antonowicz
Jak być wydajniejszym w pracy? ❯
Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie
Warto wcześniej skorzystać z ogólno dostępnych w internecie raportów płac dla poszczególnych zawodów. Przykładowo o zarobkach Administratora IT można poczytac w ostatnim artykule bloga Askomputer. Tam również można znaleźc informację o tym jak uzyskać taki raport dla swojego stanowiska.
28.12.2013 16:42
Najbardziej podoba mi się pkt.3 z rubryki "Czego unikać przy rozmowie o podwyżce" :)
Aktualnie kończy mi się umowa i jestem po rozmowie z szefem, w której Jego kluczenie, a do tego rozmowa o wszystkim i o niczym, a ponad to sformułowanie "Nie wszyscy mają predyspozycje do odpowiednich stanowisk" - dało mi do myślenia.
Cóż - w obecnej sytuacji na ryku pracy - pozostaję, ale obecną firmę traktuję już jako "zapchaj dziurę" ( z czegoś trzeba żyć ) i biorę się za intensywne poszukiwanie pracy :(
14.06.2013 17:46