Strategii negocjacyjnych, które mogą się sprawdzić przy uzgadnianiu przyszłej pensji jest naprawdę sporo. Istnieją nawet swoiste założenia co do tego, z czym powinniśmy wychodzić do naszego rozmówcy, jednak różnią się one od siebie.
Jedni uważają, że na start warto zawsze podawać kwotę o 20% wyższą od tej, którą naprawdę byśmy chcieli uzyskać, inni mówią, że maksimum 10%, a zbytnie przekroczenie tej wartości narazi cię na mocną korektę ze strony potencjalnego pracodawcy.
Warto jednak wziąć poprawkę na to, że nie ma w tym zakresie "złotego środka". Każda tego typu rozmowa jest inna, a od sztywnych strategii lepsze będzie odpowiednie przygotowanie się i elastyczność.
Krok 1: Przygotuj się do rozmowy
Przed każdą rozmową kwalifikacyjną należy się odpowiednio przygotować, na kilku poziomach. Dobrze jest zacząć od przeanalizowania, najlepiej w sieci, na branżowych portalach internetowych, jak kształtują się zarobki na stanowisku, na które aplikujesz. W internecie nie brakuje najprzeróżniejszych raportów na ten temat. Sprawdź też, na ile w twojej branży standardem jest oferowanie pozapłacowych bonusów w rodzaju dodatkowego ubezpieczenia medycznego, kart wstępu do usług sportowych itp., to może się przydać w rozmowie.
Gdy sprawdzisz podstawy, przemyśl, jakie wynagrodzenie ci odpowiada. Nie może to być jedynie bezpodstawna chęć, musisz bowiem umieć precyzyjnie umotywować przyszłemu pracodawcy, dlaczego właśnie tyle ci się należy. Z tego powodu przed rozmową warto dokładnie przemyśleć własne atuty, zwłaszcza posiadane doświadczenie, kompetencje i kwalifikacje. Warto też przygotować odpowiednie referencje.
Pamiętaj, że warunki ustalone podczas takiej rozmowy zazwyczaj są ostateczne i nie podlegają już dalszym negocjacjom. Bądź zatem przygotowany na konieczność "licytowania się", miej w odwodzie przygotowaną kontrofertę, która będzie zabezpieczeniem na wypadek, gdyby twoja pierwsza propozycja została odrzucona.
Krok 2: Bądź asertywny i stanowczy
Negocjacje to coś w rodzaju sztuki. Nie zawsze warto w niej kłaść wszystkie karty na stół od razu, za pierwszym podejściem. Częstym błędem jest podawanie swoich docelowych wymagań płacowych w pierwszej rundzie negocjacji, bez pozostawienia sobie furtki na dalsze ustępstwa - jeśli (a zazwyczaj tak jest) okażą się one konieczne.
Tymczasem możesz być pewien, że pracodawca w ramach negocjacji będzie próbował obniżać stawkę przynajmniej raz. I tu musisz umieć okazać stanowczość, ale nie bezpodstawną, tylko popartą argumentami natury kompetencyjnej. Wyjaśnij, dlaczego twoim zdaniem właśnie tyle powinieneś zarabiać, że właśnie taki a nie inny przedział zarobków będzie dla ciebie - ale i dla firmy - odpowiedni i korzystny. Pamiętaj, że są argumenty przekonujące - czyli odpowiednio uzasadnione, oraz takie, które nikogo nie przekonają, gdyż zawierają jakiś ogólnik lub w ogóle nie są poparte racjonalnym faktem, np. "należy mi się tyle, bo tak uważam".
Krok 3: Pokaż swoją mądrość
Podczas rozmowy, w której klarują się twoje zarobki, stale pamiętaj, że jej celem jest osiągnięcie zadowalającego dla obu stron porozumienia, a nie pokonanie jednej strony przez drugą. Jeśli widzisz, że uporczywe trwanie przy odrzucanej kontrofercie nie daje żadnych rezultatów, po prostu odpuść.
Jeśli jesteś na granicy "opłacalności", zastanów się, czy są jakieś dodatkowe rzeczy, które mogłyby sprawić, że to, co otrzymałeś jako propozycję, zadowoli cię. Na przykład poproś o prawo do jednego dnia w tygodniu pracy zdalnej, pokaż, że ci zależy i że szukasz optymalnych rozwiązań a nie skupiasz się na samej walce.
Warto w czasie takiej rozmowy przez cały czas zachować zimną krew i odbierać, analizować i wykorzystywać informacje, które przekazuje ci twój rozmówca. Często z tego, co mówi i jak mówi twój potencjalny przyszły szef, będziesz mógł się zorientować, na ile swobody możesz sobie w takiej konwersacji pozwolić, a na ile warto się trzymać wcześniej przygotowanych i przemyślanych ścieżek.
Powodzenia!
Leszek Antonowicz
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie