Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Winyle, czyli magia muzyki z gramofonu

Hi-Tech
|
18.01.2024

Na początku lat 90. wydawało się, że słuchanie muzyki z płyt winylowych nieodwracalnie odchodzi do przeszłości. Rynek wydawniczy był stopniowo podbijany przez coraz popularniejsze płyty CD, które reklamowano zresztą wówczas jako jakościowo bliskie ideałowi. To rzeczywiście był technologiczny przełom: nowe cyfrowe odtwarzacze wydawały się cudem techniki, piórko gramofonu - wynalazek sprzed ponad 100 lat, zastępował odczytujący cyfrowy zapis laser, a cała konstrukcja wyglądająca niczym konsola statku kosmicznego rodem z filmów science-fiction, sprawiała doskonałe wrażenie. Użytkownicy starych adapterów stawali się kimś w rodzaju niszy, skansenu, pięknych choć już na zawsze minionych czasów. I kiedy wydawało się, że dla "winyli" nie ma już ratunku, coś się zmieniło. Zamiast na zawsze wypaść z rynku, zaczęły one na nowo zyskiwać sympatię i uwielbienie słuchaczy. Dlaczego?

Tagi: hobby faceta po 40.

Gramofon
Gramofon przeżywa dziś swój renesans

Historia winyla

Pierwsza płyta winylowa zadebiutowała w 1946 roku, kiedy amerykańska wytwórnia RCA Victor wypuściła debiutancki album na takim właśnie nośniku. Wcześniejsze płyty gramofonowe, choć wyglądały niemal identycznie, były wykonane z szelaku lub ebonitu, materiału o znacznie gorszych właściwościach "muzycznych", z charakterystycznymi trzaskami i syczeniem.

Przełom był tym większy, że nowe "winyle", prócz tego, że oferowały znacznie czystsze brzmienie, pozwalały na zapis o wiele dłuższych ścieżek dźwiękowych - dzięki możliwemu tłoczeniu gęściej upakowanych rowków, później także mniejszej prędkości obrotowej (spadek z 78 do 33,33 obrotów na minutę).

Zaledwie 2 lata później, inna wytwórnia, Columbia Records, wydała pierwszy w historii longplay zawierający po 23 minuty nagrania na każdej ze stron krążka (wcześniej maksymalna długość ścieżki to były zaledwie 4 minuty).

Lata późniejsze to już czas rozkwitu i całkowitej dominacji "winyli". Oczywiście, pojawiały się i inne technologie, takie jak taśma magnetyczna i zyskujące w pewnym momencie uznanie magnetofony szpulowe, później także poręczne magnetofony kasetowe, jednak aż do połowy lat 80. panowanie płyt winylowych i gramofonów było niepodzielne.

Dopiero wynalezienie płyty CD pod koniec lat 70. i jej rynkowy debiut na przełomie 1982/1983 roku namieszały na zastygłym rynku.

Technics SL-1210GR2
Technics SL-1210GR2

Era CD

Płyty CD nie przyjęły się od razu. Pełne opanowanie rynku wydawniczego zajęło im blisko 10 lat. Gdy debiutowały, przedstawiano je jako wielki postęp techniki i skok jakościowy. Po pierwsze, miały oferować znacznie czystszy, de facto studyjny dźwięk. Po drugie, na jednej płycie znów można było zmieścić o wiele więcej utworów niż dotychczas. Po trzecie, można było je odtwarzać także na coraz popularniejszych już wówczas komputerach wyposażonych w karty dźwiękowe i stacje dysków CD.

W pierwszych latach promocji marketingowcy zwracali też uwagę na ich "praktyczną fizyczną niezniszczalność", co dziś zresztą brzmi mocno ironicznie i, jak zapewne pamiętasz z własnego doświadczenia, nie było zbyt bliskie prawdy. Wtedy jednak wszystko to, co mówiono o nośnikach cyfrowych, robiło wrażenie.

Nowe odtwarzacze płyt CD wyposażone były zwykle w diodowe wyświetlacze i ergonomiczne dotykowe panele sterowania, które w porównaniu do starych, pełnych pokręteł adapterów nadawały całości nimb ultranowoczesności. To był postęp, któremu wielu - w tym i piszący te słowa - dało się zwieść.

Gramofon Pro-Ject
Pro-Ject

Winylowy renesans

Lata 90. i początek 2000 to czas, kiedy starych płyt winylowych używali już chyba tylko najbardziej wierni fani i prawdziwi audiofile. Cała reszta nie wyobrażała sobie życia bez płyt CD, które zresztą przez wszystkie lata produkcji były stopniowo poprawiane, ulepszane, a ich ceny spadały.

I wtedy właśnie, gdy śmierć starych płyt analogowych wydawała się nieuchronna - coś drgnęło. Najpierw w audiofilskich, trochę niszowych środowiskach wielkich miłośników muzyki, a potem także u bardziej masowego odbiorcy. Zaczęło się objawiać coś na kształt nostalgii, a wkrótce też pogoni za niebanalnym dźwiękiem i perfekcyjnym brzemieniem.

Powstawało coraz więcej analiz i eksperckich tekstów mówiących, że dźwięk z płyt CD tak naprawdę wcale nie jest lepszy od tego, którego mogliśmy doświadczać słuchając płyt z polichlorku winylu. Ba, wielu audiofili przekonywało, że tak naprawdę to muzyka z płyt winylowych jest znacznie bogatsza brzmieniowo, głębsza, z nieporównanie lepiej wyczuwalnymi basami. Jednym słowem - kto chce naprawdę słuchać muzyki, ten powinien wybrać produkty z winylu.

Gramofon Onkyo
Onkyo

I tak się zaczęło. Najpierw wielu znanych muzyków i w ogóle artystów przyznawało, że prywatnie istnieje dla nich tylko klasyczny winyl. Za ciosem szybko poszli producenci topowego sprzętu, którzy po próbach przejścia na CD znów zaczęli oferować - z początku wyłącznie luksusowy - sprzęt do odtwarzania czarnych płyt (choćby niemiecki Transrotor).

Powstawały też zupełnie nowe marki, takie jak Pro-Ject Audio Systems, które zaoferowały sprzęt z wysokiej półki ale w różnych, także bardziej przystępnych zwyczajnemu użytkownikowi wariantach cenowych. Lawina powrotu do winylu ruszyła.

Mniej więcej od 2008 roku sprzedaż czarnych płyt, po dwóch dekadach wielkiego kryzysu, znów dynamicznie rośnie (w niektórych okresach wzrost sprzedaży osiągał nawet 50% rocznie).

Co interesujące, renesansowi tradycyjnych, czarnych płyt w żadnym stopniu nie zaszkodziła nawet coraz większa popularyzacja półprzewodnikowych nośników cyfrowych, takich jak odtwarzacze MP3, iPody ani nawet rozwój subskrybowanych serwisów muzycznych w rodzaju Spotify czy Apple Music. Przewrotnie, płyty CD, które miały wyprzeć winyl, wyraźnie zmierzają do końca swojej kariery, a skazane kiedyś na wymarcie czarne płyty nie tylko nie wyginęły, ale mają się coraz lepiej.

Gramofon NAD
NAD

Magia czarnej płyty

W świecie wszechobecnej muzycznej masówki obcowanie z czarną płytą urasta do rangi symbolu, czegoś na kształt demonstracji własnej niezależności i indywidualizmu. Słuchanie płyty winylowej to coś znacznie więcej, niż wybranie kolejnego utworu na ekranie smartfona. To wręcz rytuał, zaczynający się od wyjęcia płyty z opakowania, które zresztą samo w sobie często jest prawdziwym dziełem sztuki, ozdobionym obrazami i motywami graficznymi przygotowanymi przez najlepszych współczesnych artystów. Gdy później taką płytę umieszczasz na płycie gramofonu, ustawiasz głowicę, regulujesz parametry sprzętu, masz wrażenie, że to prawdziwa uroczystość, wyjątkowe święto muzyki.

Płyta to coś namacalnego, wręcz intymnego, a takie domowe słuchanie wymaga zdecydowanie więcej uwagi i skupienia niż np. korzystanie z przenośnego odtwarzacza. W czasie, gdy muzykę można pobierać z sieci niczym z supermarketu, realne znaczenie ma także coś innego: kolekcji utworów z internetowego serwisu muzycznego nie postawisz na półce ani nikomu nie podarujesz. Po latach, taka zbierana długo prywatna biblioteczka winyli może się stać odzwierciedleniem twojego życia, dokumentacją tego, jak się zmieniałeś nie tylko na polu muzycznym.

Używając serwisów cyfrowych, po wielu dekadach nie będziesz nawet pamiętał, czego kiedyś słuchałeś. Tymczasem winyle z ich kolekcjonerskimi okładkami, magicznym wręcz wyglądem będą wizytówką wszystkiego tego, co cię przez te lata w życiu spotykało. Warto też pamiętać, że świat słuchaczy płyt analogowych to dość elitarne środowisko. Jeśli staniesz się jego częścią, z pewnością natkniesz się na podobnych sobie ludzi. Nawet w Polsce istnieją aktywne strony, grupy i fora internetowe, gdzie słuchacze wymieniają się doświadczeniami i wrażeniami ze swoich muzycznych przygód.

Gramofon Pro-Ject
Pro-Ject

Co do technicznej jakości muzyki z płyt winylowych, zdania są - nie ma co tego ukrywać - podzielone. Tak naprawdę to, czy czarne płyty są właśnie dla ciebie, zależy przede wszystkim od tego, co przy słuchaniu jest dla ciebie najważniejsze - jakość techniczna, czy bogactwo zmysłowe. Dźwięk z płyty CD lub innych nośników cyfrowych według wielu ekspertów jest czystszy, pozbawiony szumów i niedoskonałości technicznych, natomiast muzyka z płyty winylowej, choć występują pewne zanieczyszczenia, ma zdecydowanie delikatniejszą, cieplejszą barwę. Basy, choć potężniejsze na winylu, sprawiają tu wrażenie bardziej miękkich, relaksujących.

Różnice brzmieniowe między analogami a zapisem cyfrowym wynikają głównie z zastosowania kompresji. Ta na nośnikach cyfrowych - ze względu na sposób odczytu na urządzeniach odtwarzających - jest po prostu konieczna. Przekłada się to w efekcie na pewne zniekształcenia względem oryginału. Winyl takim ograniczeniom nie podlega, a rowkowanie na płycie zawiera wierną kopię tego, co wyszło ze studia nagrań bądź z sali koncertowej.

Najlepiej będzie, jeśli przed ewentualnym zakupem gramofonu udasz się po prostu do sklepu, gdzie będziesz mógł poznać jego walory, bo tylko tak będziesz w stanie się przekonać lub rozczarować co do jego charakterystycznego brzmienia.

Gramofon TEAC
TEAC

Dostępność płyt i sprzętu

Jeszcze kilka lat temu zakup nowych płyt gramofonowych był sporym wyzwaniem. Przede wszystkim niewiele firm wydawało nowe płyty, siłą rzeczy rynek był ograniczony do nagrań archiwalnych, a ceny nowych, nielicznych wydań były po prostu astronomiczne. Dziś, dzięki powrotowi popytu na tradycyjne płyty, sytuacja jest już znacznie lepsza, choć oczywiście nie ma co się oszukiwać - będzie trochę drożej niż przy słuchaniu muzyki cyfrowej.

W tej chwili większość wydawców muzycznych oferuje nagrania na płytach winylowych, sklepów z nośnikami nie brakuje (są one dostępne także w największych sieciówkach, dostępne są także salony wysyłkowe, gdzie zakupy zrobisz przez internet.

Wybór sprzętu jest dziś także przeogromny. Naprawdę dobry gramofon ze średniej półki kupisz już za 1000 zł, ale cena najdroższych egzemplarzy dla audiofili sięga nawet setek tysięcy złotych, są to jednak prawdziwe dzieła sztuki użytkowej.

Transrotor Artus, jeden z najdroższych gramofonów świata (119 tys. EUR)

Podstawowe odtwarzacze płyt gramofonowych znanych marek kupisz właściwie w każdym sklepie ze sprzętem RTV.

Jeśli będzie ci zależeć na produktach firm, które zajmują się niemal wyłącznie wytwarzaniem tego typu urządzeń, polecam sklepy dedykowane, gdzie prócz udanych zakupów uzyskasz także fachową, profesjonalną poradę.

Przygoda z winylami nigdy się nie kończy. Jeśli wejdziesz w ten świat i dasz się uwieść temu dźwiękowi, tej atmosferze towarzyszącej każdemu odtwarzaniu płyty – będziesz chciał celebrować każdą wolną chwilę właśnie w ten sposób.

Sławek Tomkowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Marta Drozd
18 maja 2020 o 20:52
Odpowiedz

Płyta winylowa to już historia, obecnie jest to niszowe źródło dźwięku.

~Marta Drozd

18.05.2020 20:52
1