Popularność przyniosły tej dziś powszechnie znanej, japońskiej marce pierwsze na świecie gramofony (SP-10) z napędem bezpośrednim, zaprezentowane pod koniec lat 60. Zmieniły one na zawsze sposób, w jaki słuchamy muzyki, bowiem wyeliminowały niedoskonałości i wibracje, które powstawały przy wcześniej stosowanych paskach transmisyjnych. Wywarło to ogromny wpływ na cały rynek muzyczny i radio, gdzie używano pierwszych egzemplarzy. To od tych gramofonów rozpoczął się chociażby cały współczesny ruch DJ-ski. W późniejszych latach Technics wprowadzał kolejne rozwiązania znacznie poprawiające jakość dźwięku – chociażby słynną technologię MASH (multi-stage noise shaping) w odtwarzaczach CD znacznie redukującą szumy.
Dziś mamy do czynienia ze swoistym powrotem firmy do korzeni – testowany przez nas głośnik Technics Ottava SC-C50 pod względem zadań, jakie postawił przed nim producent, bardzo przypomina pierwsze dzieło firmy sprzed 55 lat. W obudowie stosunkowo niewielkich rozmiarów zamknięto urządzenie o wielkich możliwościach. Kompaktowe, ale jednak potężne (jest tu zestaw głośników, wzmacniacz, no i oczywiście cyfrowe źródło) jeszcze wzmocnione o najnowsze dostępne rozwiązania technologiczne – sieci bezprzewodowe, integrację z serwisami streamingowymi i radiem internetowym.
Technics Ottava SC-C50 design
Styl i moc
Natychmiast po wyjęciu z opakowania widać, że mamy tu do czynienia ze sprzętem klasy premium. Minimalistyczny, ale efektowny design – gładka aluminiowa płyta górna z usytuowanym centralnie, monochromatycznym wyświetlaczem wykonanym w technologii OLED, przedni panel zawierający cały zestaw głośników przykryty delikatnie fakturowanym materiałem i karbowany tył skrywający gniazda połączeń zewnętrznych. Wszystko to prezentuje się znakomicie – egzemplarz, który testowałem, był wykonany w kilku odcieniach przyjemnej dla oka, chłodnej, ale klasycznej szarości. Całe urządzenie, jeśli patrzeć na nie z góry, ma natomiast kształt przyciętego walca.
Technics Ottava SC-C50 - widok z góry
Wokół ekranu na płycie górnej znajduje się prosty panel sterowania zawierający przycisk włącznika, regulatory głośności, przycisk ulubionych, który pozwala zapisać do 9 stacji radiowych (internetowych), playlist a nawet podłączonych urządzeń, przycisk pauzy i odtwarzania oraz przycisk źródła odtwarzania.
Z tyłu urządzenia umieszczono wejścia obsługiwanych interfejsów – gniazdo LAN do przewodowego połączenia z internetem, USB-A pozwalające podłączyć pamięci masowe, smartfony oraz tablety, cyfrowe złącze optyczne, dzięki któremu podłączymy ten sprzęt na przykład do zaawansowanego odtwarzacza BluRay oraz analogowe AUX.
Na tylnym panelu znajduje się także mały przycisk pozwalający na regulację oraz wyłączanie podświetlenia, które zostało umiejscowione na dolnej krawędzi przedniej strony głośnika. Przytrzymanie tego przycisku wyświetla także aktualny stan połączenia z siecią.
Technics Ottava SC-C50 - tył
Technics Ottava SC-C50 – specyfikacja techniczna
Parametry techniczne pozwalają się zorientować, z jakim urządzeniem mamy do czynienia. Pokazują one bowiem teoretyczne możliwości sprzętu – w głośniku Ottava SC-C50 są one imponujące.
Na urządzenie składają się aż trzy dwudrożne głośniki rozstawione na bokach i po środku jego przedniej części (nieco zagłębione w specjalnie wyprofilowane lejki – ma to zapewniać dobry obieg fali dźwiękowej nawet w dużych pomieszczeniach i ograniczyć interferencje pomiędzy modułami). Spójrzcie na film poniżej – widać, co kryje głośnik po zdjęciu przedniej części obudowy. Każdy z nich składa się z przetwornika średniotonowego o średnicy 6,5 cm i mocy 20 W (wszystkie mają osobne wzmacniacze) oraz kopułki o średnicy 1,6 cm odpowiedzialnej za wysokie tony. Poniżej linii głośników średniotonowych ulokowano 12 centymetrowy subwoofer (w obudowie bass reflex) o mocy 40 W. W sumie w urządzeniu znajduje się aż 7 głośników, których zadaniem jest perfekcyjne obrazowanie stereo.
Głośnik ten posiada dwa interfejsy bezprzewodowe:
- Bluetooth w wersji 4.2 obsługujący kodeki AAC i SBC, operujący na częstotliwości 2,4 GHz i posiadający zasięg do 10 metrów;
- WiFi o dwóch zakresach działania (2,4 oraz 5 GHz).
Podświetlenie głośnika
Ottava SC-C50 obsługuje wiele formatów plików. Od MP3, przez AAC, WMA, WAV, FLAC, AIFF, ALAC i DSD (poprzez USB i LAN), po LPCM (poprzez kabel optyczny i wejście cyfrowe). Przetwarzane są pliki o częstotliwości próbkowania do 384 KHz i bit rate do 24/32 bit, co jak na urządzenie tego typu jest wartością wręcz rewelacyjną.
System posiada złącza:
- USB 2.0 typu A
- LAN
- AUX (stereo, 3,5 mm mini jack)
- złącze cyfrowe (optyczne).
Głośnik rozpoznaje pliki zapisane na dyskach sformatowanych w systemie FAT16, FAT32 oraz NTFS. Urządzenie posiada też zdolność autokalibracji (nazywanej przez producenta „Space Tune”), która pozwala dostosować jego brzmienie w zależności od pozycji względem ścian pomieszczenia, w którym się znajduje. Inaczej głośniki pracują, kiedy ustawimy Ottavę S w rogu, a inaczej na środku pomieszczenia.
Konfiguracja Space Tune
Pobór mocy:
- 42 W w trybie pracy
- 2 W w trybie czuwania.
Warto w tym miejscu dodać, że Technics Ottava SC-C50 posiada układ obwodów zasilania podwójnego. Eliminuje on niekorzystnie wpływające na jakość emitowanego dźwięku fluktuacje powstające w wyniku zakłóceń pracy wzmacniacza i układów cyfrowych, gdyż te wyposażone są w niezależne od siebie obwody.
- Wymiary: 375x220x197 mm
- Waga: 5,9 kg
Współdziałanie z usługami sieciowymi
Technics bardzo rozbudował możliwości współpracy głośnika z usługami sieciowymi. Mamy tu do czynienia z głośnikiem bezprzewodowym, zwłaszcza, że steruje się nim z dedykowanej aplikacji na smartfona.
Głośnik oferuje pełne wsparcie dla systemu Google Chromecast, a tym samym pozwala na korzystanie z serwisów streamingowych – Spotify, Tidal. Deezer i oczywiście Google Play, jednak nie ogranicza nas tylko do tych najpopularniejszych. Możemy wybrać także i inne, jeśli tylko mamy je zainstalowane na telefonie komórkowym.
Ottava SC-C50 współpracuje z asystentem głosowym Google, jednak do tej funkcji trzeba mieć dodatkowy mikrofon obsługujący Google Voice (który będzie odbierał komendy), można też łatwo podpiąć urządzenie pod popularną usługę AirPlay od Apple. Obsługiwane są także radia internetowe oraz DLNA (można utworzyć domowy serwer z multimediami, które następnie będą odtwarzane na urządzeniu).
Co do samej aplikacji – tu producent ma jeszcze pewne pole do poprawy. Gdy już odszukamy wszystkie opcje, całość wydaje się prosta, jednak na początku połapanie się, co i gdzie trzeba ustawić, wcale nie jest łatwe. Możliwości konfiguracyjne są ogromne, a opanowanie ich wszystkich wymaga trochę czasu. Aplikacja na razie też nie jest dostępna w języku polskim.
Panel ustawień
Wrażenia dźwiękowe. Pierwsze opinie i spostrzeżenia
Bliska perfekcji jakość emitowanego dźwięku i to, z jaką łatwością wypełnia on nawet spore pomieszczenia, to bez wątpienia najważniejsze atuty tego urządzenia. Ottava SC-C50 zaskakuje na kilku płaszczyznach. Pierwszą jest niezwykła moc mimo małych wymiarów. Gdy pierwszy raz go uruchamiałem, spodziewałem się interesującego brzmienia (w końcu to urządzenie od Technicsa i to z wyższej półki), ale myślałem, iż będzie to sprzęt raczej kameralny, dobrze słyszalny tylko w bezpośredniej bliskości. Tymczasem urządzenie nie tylko ma dużą moc, ale dźwięki dokładnie wypełniają całe pomieszczenie i są doskonale słyszalne z różnych pozycji. Biorąc pod uwagę, jakim problemem bywa czasami odpowiednie ustawienie kolumn, by uzyskać pożądany efekt, tu w ogóle nie ma to miejsca. To też zasługa wcześniej wspomnianego, wbudowanego systemu autokalibracji, który dostosowuje emisję głośników do pozycji w pomieszczeniu. Funkcja ta pełni rolę regulatora – wykorzystuje wbudowany mikrofon, następnie dokonuje korekty przetwarzania dźwięków tak, by lepiej pasowały do charakterystyki otoczenia. Jeśli posiadasz iPhone (w wersji systemu od iOS 9.0), możesz go (a właściwie jego mikrofonu) użyć do kalibracji z pozycji słuchacza, by uzyskać jeszcze lepsze efekty.
Drugą płaszczyzną, na której ten japoński głośnik nawet nie tyle zaskakuje, co imponuje, jest brzmienie. Po pierwsze niskie tony. Basy są tu potężne i głębokie a przy tym bardzo czyste i klarowne. W czasie pracy subwoofera fala dźwiękowa jest wyraźnie odczuwalna, pozwala przeżywać muzykę tak, jak gdyby było się blisko jej źródła. Równie dobrze odwzorowane są tony wysokie. Imponująco szeroka scena sprawia, że każdy instrument, każdy detal jest doskonale słyszalny. Ottava SC-C50 gra dobrze zarówno, gdy słuchamy jej cicho, jak i na wysokich ustawieniach głośności: dźwięki zachowują swoją przejrzystość i subtelność przy słuchaniu cichym, eksplodują całą gamą barw nic nie tracąc ze swojej transparentności, kiedy słuchamy głośno.
Jakość dźwięku jest na wysokim poziomie niezależnie od gatunku słuchanej muzyki. Mnie najbardziej Ottava SC-C50 zachwyciła jednak przy słuchaniu wymagających utworów jazzowych, gdzie mamy do czynienia z częstą zmianą dynamiki, vibrato, żywotnym, melodyjnym śpiewem. W pewnych momentach byłem wręcz zdumiony, że z tak małej jednostki może się wydobywać aż taka głębia dźwięku. Wokale za każdym razem okazywały się bardzo pełne i realistyczne, przywołując na myśl prawdziwe sale koncertowe czy kluby.
Aplikacja - odtwarzacz muzyczny
Podsumowanie
Technics Ottava SC-C50 to w tej klasie cenowej bez wątpienia jeden z ciekawszych głośników dostępnych na rynku. Dźwięki zachwycają swoją klarownością i siłą zachowując jednocześnie subtelność i wyrazistość. Jest to także urządzenie bardzo uniwersalne. Jego efektowny, dopracowany designersko wygląd sprawia, że świetnie sprawdzi się jako dźwiękowe centrum domowego salonu – podłączony do telewizora czy odtwarzacza DVD. Prócz tego, dzięki wbudowanej mocy oraz silnym basom doskonale nada się też jako źródło dobrej, muzycznej zabawy w czasie tanecznej imprezy. Niezależnie od tego, kto i z jakiego miejsca na parkiecie będzie go słuchać, doceni jego walory dźwiękowe.
Ottava SC-C50 kosztuje ok. 3000 zł, ale jest to koszt w pełni uzasadniony przez wysoką jakość wytwarzanego dźwięku. Co ważne, jest to brzmienie bardzo naturalne, gładkie i przyjemne dla ucha, choć nieprzesadnie dominujące, nienarzucające – co dla najbardziej wymagających audiofili może być pewnym mankamentem. Z mojego punktu widzenia jedynym niedociągnięciem urządzenia jest brak pilota zdalnego sterowania, który w niektórych sytuacjach mógłby się przydać. Smartfon nie zawsze mamy pod ręką. By urządzenie reagowało na komendy, trzeba mieć włączoną aplikację, o czym zdarzało mi się w czasie testów zapominać. Podejrzewam, że brak pilota jest zabiegiem celowym – w końcu jest to urządzenie integrujące się z usługami Google, które wymagają posiadania smartfona, ale część użytkowników – w tym sam autor tego tekstu – wolałaby jednak mieć do dyspozycji dodatkowe urządzenie do bezpośredniego sterowania.
Z całą pewnością jest to sprzęt godny polecenia osobom ceniącym sobie jakość słuchanej muzyki, która – jak na klasę premium przystało – jest bardzo wysoka. Producent zastosował tu szereg nowoczesnych technologii, które sprawiły, że z niewielkiej choć ładnej obudowy bije aż tak solidna i dojrzała moc.
Więcej o głośniku przeczytacie na stronie producenta.
Sławomir Tokarczyk
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie