Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Forum

Dodaj temat

Związek

życie po rozwodzie

Rozpoczęte przez ~arion, 05 lut 2018
  • avatar ~_zołza_ ~_zołza_
    ~_zołza_
    Napisane 15 maja 2018 - 19:04
    @Robert1971 wszystko to oczywista oczywistość :-)
    ale mężczyźni Twojego pokroju nie są klonowani, a wydaje mi się,że to ginący gatunek :-) niestety..
    A ci nieliczni nie marzą raczej o życiu do późnej starości z....zołzą :-)
    Ale fakt faktem,że "kiedy któreś z nas zaniemoże(...)lepiej mieć przy sobie osobę kochającą i zdolną do tegoż" to taka wisienka na torcie związku- nie doświadczyłam tego przez całe 20 lat swego małżeństwa, a skoro przeżyłam to chyba nabrałam już jakiejś "odporności". I tak jak napisałeś : Nasz wybór.
    Ale jak już będzie tak ze mną źle, to zawsze jeszcze mam dwa kolce w zapasie ;-)) Na razie jestem zbyt zajęta wszystkim wkoło, by skupiać się na sobie.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Czy to ważne KTO? ~Czy to ważne KTO?
    ~Czy to ważne KTO?
    Napisane 15 maja 2018 - 19:59
    ~_zołza_ napisał:

    no jasne,tylko trochę inaczej to oceniamy,wiesz ja byłem gotowy wytwać przy mojej żonie bo była moją żoną a relacje w małżeństwie są dynamiczne ;) i tyle;ja pisze o tym,że życie to ciągłość i całość
    @ arion rozumiem Ciebie bardzo dobrze,
    A co do opowieści @Diabełka...ja przy swojej zbroi mam dodatkowo trzy kolce ;-) w tym jeden jest przeznaczony specjalnie dla mnie,by czasem nie przyszło mi do głowy "otworzyć się bez granic" :-)

    Zolzo, a ja nie rozumiem jednego słowa, którego użył Arion. To słowo to WYTRWAĆ.
    Napisałeś Arionie " byłem gotowy WYTRWAĆ przy mojej żonie..."
    Może żona czuła, że teraz to pozostaje Wam tylko trwać by WYTRWAĆ i ona tego nie chciała. Czy w życiu mamy żyć, czy trwać czy WYTRWAĆ u czyjegoś boku?

    Ja nie mam kolców ani pancerza.
    Gdy patrzę na świat po rozwodzie widzę wielu rozczarowanych ludzi, którzy są często rozczarowani życiem na własne życzenie.
    Bez sensu.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~_zołza_ ~_zołza_
    ~_zołza_
    Napisane 15 maja 2018 - 21:29
    @~Czy to ważne KTO? nie wiem co arion zawarł w swoim określeniu"wytrwać"ale sądzę ,iż myślał podobnie jak ja: być ,żyć , wspierać, wspomagać, zestarzeć się razem itd- być jak Bonnie i Clyde,do końca razem:-)
    a co do rozczarowania, to bardziej może są rozczarowani swoimi partnerami, małżonkami, towarzyszami, przyjaciółmi niż życiem?!
    A może po prostu są zajęci użalaniem nad sobą i stąd te rozczarowanie?! cholera wie :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 15 maja 2018 - 23:14
    ~Czy napisał:

    Ja nie mam kolców ani pancerza.
    Gdy patrzę na świat po rozwodzie widzę wielu rozczarowanych ludzi, którzy są często rozczarowani życiem na własne życzenie.
    Bez sensu.

    No właśnie. Ja mam tak samo. Ale jest nas mniejszość. Większość jest strasznie opancerzona i tylko czasem pokazuje jakoś kawałek żywego ciała spod skorupy.
    Jasne, że każdy się boi. Ja też, ale, jak ktoś mądry powiedział, "miłość to czek in blanco". Nie mówię, żeby się otwierać przed wszystkimi, ale przed osobą, z którą się sypia, je śniadania i planuje przynajmniej najbliższą przyszłość chyba się powinno... Strasznie to męczące i niewygodne, przytulać się do skorupiaka.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Diabełek ~Diabełek
    ~Diabełek
    Napisane 15 maja 2018 - 23:27
    ~_zołza_ napisał:

    A ci nieliczni nie marzą raczej o życiu do późnej starości z....zołzą :-)

    (...) chyba nabrałam już jakiejś "odporności". I tak jak napisałeś : Nasz wybór.
    Ale jak już będzie tak ze mną źle, to zawsze jeszcze mam dwa kolce w zapasie ;-)) Na razie jestem zbyt zajęta wszystkim wkoło, by skupiać się na sobie.


    Rzeczywiście, brzmi jak z warsztatu Coco Chanel ;) . Jak jeden z możliwych wyborów.

    Swoją drogą, zestawienie pancerza od Chanel z galanterią z kolcami - odważna kreacja! Mogę iść o zakład że znajdą się tacy, których te kolce w takim zestawieniu zaciekawią zamiast odstraszyć i podrapać i nie będą mieć problemu z... zołzą :)))

    I to jest naprawdę fajne w świecie.. Różnorodność możliwych wyborów i dróg, które, przebyte, stają się jedynymi, niepowtarzalnymi.

    A rozczarowania? Cóż. Dziś widzę, że można ich uniknąć: niczego nie oczekując. Niby banalnie proste...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Diabełek ~Diabełek
    ~Diabełek
    Napisane 16 maja 2018 - 00:52
    ~Aniołek napisał:


    NIE WSZYSCY POTRAFIĄ ZAUFAĆ NA NOWO.

    (...) trudno jest nam budować po rozwodzie prawdziwe i szczere relacje, chociaż bardzo chcemy i wydaje nam się, że potrafimy. Wydaje nam się również, że to jedyna słuszna droga. A to często tylko za szybko otwarte przez nas kolejne drzwi.
    (...)
    NAJWAŻNIEJSZE to dać sobie CZAS.
    Czas....niby oczywiste, ale naprawdę potrzeba czasu, by poukładać sobie na nowo życie.


    Masz Aniołku rację: najważniejsze to DAĆ SOBIE czas... Sobie. Zaopiekować się sobą, dać sobie miłość, odkryć swoją niepowtarzalność i wartość. Będąc w związku skupieni na partnerze, ufaliśmy oczom i słowom partnera. Po jego zdradzie czy po jego odejściu znika nagle nasze zwierciadło, nasz obraz nas. Zostajemy z pustką tam, gdzie przed chwilą było jeszcze "oto ja".

    Zaufać... W naszym obrazie nas samych zaufać możemy tylko nam samym. W zaufaniu kryje się oczekiwanie. Co do obrazu, świadomości nas samych, oczekujemy PRAWDY o nas. Tę możemy dać sobie tylko my sami. To nauka, która przychodzi do nas wraz z odejściem partnera: świadomość siebie buduję na sobie samym, a nie na drugim człowieku.

    To wszystko to trudna praca, gdy dawne fundamenty się zawaliły i to trwa, czas płynie. Ale tak nie jest to czas zmarnowany. Myślę, że stojąc mocno "w sobie" możemy bez obaw otworzyć się na drugiego człowieka, gdy przyjdzie taki moment.

    P.S. Co u Ciebie Aniołku?



    @ Kate: Jeśli czujesz się z nim mimo twoich obaw dobrze, to mu o tym mów. Podobnie i o tym, co Cię niepokoi, martwi, czego się obawiasz. Możesz mu pomóc wyjść ze skorupy. Ważne są twoje intencje i to, by on je znał i rozumiał. I Ty też. To tak z punktu widzenia "skorupiaka" :)



    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 16 maja 2018 - 05:35
    ~Ona napisał:
    @arion
    Bez wzajemnej miłości nie ma na końcu żadnych uśmiechów... Tylko zmarnowany czas.

    miłość to złożona sprawa ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 16 maja 2018 - 05:46


    Zolzo, a ja nie rozumiem jednego słowa, którego użył Arion. To słowo to WYTRWAĆ.
    Napisałeś Arionie " byłem gotowy WYTRWAĆ przy mojej żonie..."
    Może żona czuła, że teraz to pozostaje Wam tylko trwać by WYTRWAĆ i ona tego nie chciała. Czy w życiu mamy żyć, czy trwać czy WYTRWAĆ u czyjegoś boku?


    może...
    a jest jeszcze taka dzielność w życiu,która pozwala wytrwać,wytrwać,gdy kochany człowiek nie spełnia naszych wszystkich oczekiwań, gdy ukochana chrapieb i ma obwisłe pośladki,gdy on pracując 7 dni w tygodniu wraca zmęczony i nie chce trzymać za rękę i rozmawiać o uczuciach,taka dzielność,która pozwala przetrwać każdy kryzys i burze w ufności,że nadejdzie świt a nie każdy dzień jest ,,tańcem wśród deszczu" i sreszczu...taka dzielność,która w każdym związku buduje silny fundament a nie zajebistą elewację i takiej dzielności należy wytrwać.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 16 maja 2018 - 14:02
    @Diabełek
    Ze skorupiakiem jest ten problem, że proste słowa, zwłaszcza pozytywne, go jakby peszą... jakby się obawiał, że za nimi jest jakaś manipulacja, albo oczekiwanie wzajemności its. A naprawdę jest fajnym, mądrym facetem, tylko chyba sam w to nie wierzy... bardziej wierzy w siłę przyciągania swojego luksusowego auta, które jak dla mnie jest po prostu pretensjonalne. Chociaż mu tego nie mówię oczywiście. :)))
    Ja ciągle słyszę o kobietach, które są z mężczyznami dla pieniędzy i tylko kombinują, jak ich wykorzystać. Ale sama naprawdę żadnej takiej nie znam. Może, panowie, sami takich dziewczyn szukacie, a potem jesteście zdziwieni...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Diabełek ~Diabełek
    ~Diabełek
    Napisane 16 maja 2018 - 18:40
    ~Kate napisał:
    @Diabełek
    Ze skorupiakiem jest ten problem, że proste słowa, zwłaszcza pozytywne, go jakby peszą... jakby się obawiał, że za nimi jest jakaś manipulacja, albo oczekiwanie wzajemności its. A naprawdę jest fajnym, mądrym facetem, tylko chyba sam w to nie wierzy...

    Może problem w tym, że bardzo chce być idealny. Bo go nauczono, że zawsze ma być idealnym i niezawodnym. Pochwały nie przyjmie, bo uważa, że może jeszcze lepiej, doskonalej... Może warto mu uświadomić, że nie musi być najdoskonalszy. Że nawet jak ma wady, to są jego pełnowartościową częścią i razem z jego zaletami czynią go atrakcyjnym i niepowtarzalnym. Że taki, jaki jest, jest dla Ciebie właściwy. Czasem za skorupą chowany swoje wady i wstydy, bo ich sami nie akceptujemy. Więc trudno się otworzyć..

    ~Kate napisał:
    @Diabełek
    bardziej wierzy w siłę przyciągania swojego luksusowego auta, które jak dla mnie jest po prostu pretensjonalne. Chociaż mu tego nie mówię oczywiście. :)))

    A dlaczego nie? To można całkiem przystępnie powiedzieć. Wykorzystać, by pokazać mu, co w nim dla Ciebie jest wartościowe...

    ~Kate napisał:

    Ja ciągle słyszę o kobietach, które są z mężczyznami dla pieniędzy i tylko kombinują, jak ich wykorzystać. Ale sama naprawdę żadnej takiej nie znam. Może, panowie, sami takich dziewczyn szukacie, a potem jesteście zdziwieni...

    A ja wręcz przeciwnie: nie zawsze o tym słyszę; Owszem, takie kobiety są mi znane; nie przypominam sobie, żebym takich kobiet szukał; unikam zdziwień :)))))))

    To powyżej, to oczywiście pół-żartem.

    Wiesz, gdy poznałem swoją obecną dziewczynę, jedną z pierwszych spraw, która wypłynęła przy porannej kawie, było "zawsze" i "nigdy". Te dwa słowa wykreśliliśmy ze śmiechem z naszego języka. To całkiem dobrze działa. Zmusza do świadomego mówienia i zastanowienia się, nim padną słowa nieuważnie i pochopnie. Skupia uwagę i jest przez to bardzo intymne - takie codzienne, zwykłe rozmawianie :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 16 maja 2018 - 22:53
    ~arion napisał:


    może...
    a jest jeszcze taka dzielność w życiu,która pozwala wytrwać,wytrwać,gdy kochany człowiek nie spełnia naszych wszystkich oczekiwań, gdy ukochana chrapieb i ma obwisłe pośladki,gdy on pracując 7 dni w tygodniu wraca zmęczony i nie chce trzymać za rękę i rozmawiać o uczuciach,taka dzielność,która pozwala przetrwać każdy kryzys i burze w ufności,że nadejdzie świt a nie każdy dzień jest ,,tańcem wśród deszczu" i sreszczu...taka dzielność,która w każdym związku buduje silny fundament a nie zajebistą elewację i takiej dzielności należy wytrwać.

    Arion, bo to jest miłość, a nie dzielność :-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Ona ~Ona
    ~Ona
    Napisane 17 maja 2018 - 06:04
    Ale trwanie w miłości bez wzajemności jest już głupotą.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 17 maja 2018 - 09:15
    ~Ona napisał:
    Ale trwanie w miłości bez wzajemności jest już głupotą.

    I dlatego arion już nie trwa w swojej dzielnosci-miłości ;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Aniołek ~Aniołek
    ~Aniołek
    Napisane 17 maja 2018 - 10:31
    ~Diabełek napisał:

    (...)
    Masz Aniołku rację: najważniejsze to DAĆ SOBIE czas... Sobie.
    (...)
    Zaufać... W naszym obrazie nas samych zaufać możemy tylko nam samym.
    P.S. Co u Ciebie Aniołku?
    (...)


    Diabełku, miło że pytasz :-)
    Żyję szczęśliwie, spędziłam cudowny weekend majowy z przyjaciółmi, dużo pracuję, czytam to forum :-) Mój Ex bardzo angażuje się w bycie dla dzieci, dzwoni, pyta co u mnie :-)
    STAWIAM GRANICE nawet nie wiedziałam, że to potrafię :-)

    Dbam o siebie, czuję się 100 procentową KOBIETĄ :-) Zastanawiałam sie ostatnio czy już czas by otworzyć drzwi ... jeszcze troszeczkę, wiem że stoi za nimi KTOŚ...muszę sprawdzić czy to Mistrz czy Diabeł :-)
    Przeczytałam książkę o ptaszku :-) Tam są zawarte wszystkie odpowiedzi na moje pytania.
    Diabełku,
    Nie wiem jak mam Ci za nią dziękować!
    Pozdrawiam serdecznie, najserdeczniej...

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Kate ~Kate
    ~Kate
    Napisane 17 maja 2018 - 23:14
    ~Diabełek napisał:
    Może problem w tym, że bardzo chce być idealny. Bo go nauczono, że zawsze ma być idealnym i niezawodnym. Pochwały nie przyjmie, bo uważa, że może jeszcze lepiej, doskonalej...

    No właśnie. Nawet na proste "jesteś naprawdę fajny" słyszę "bez przesady". Skorupa... Mam nadzieję, że Tobie już to przeszło, bo to strasznie męczące dla kobiety... ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 18 maja 2018 - 05:01
    ~Kate napisał:

    Nawet na proste "jesteś naprawdę fajny" słyszę "bez przesady". Skorupa... Mam nadzieję, że Tobie już to przeszło, bo to strasznie męczące dla kobiety... ;)

    No właśnie... może to też wynikać z jakiejś fałszywej skromności, którą wyniosło się z domu z wychowaniem... :-). Myślę, że warto by z nim o tym otwarcie pogadać. Skoro jest fajny, to całkiem możliwe, że da się w tym 'ruszyć'.
    O wszystkim Kate trzeba facetowi mówić - bez zawoalowanych treści - facet jest bardzo nieskomplikowany pod tym względem i naprawdę bardzo ułatwia życie dwojgu, kiedy 'ona' zrozumie tę prostą prawidłowość.
    Bezpośredni przekaz, to - moim zdaniem - klucz do rozwiązania 80-90 proc nieporozumień w związku m/k. Kiedy kobieta to zrozumie, ma naprawdę z górki... :-).
    Facet nienawidzi zgadywanek... Naprawdę szczerze ich nienawidzi mimo, że niektóre panie myślą sobie, że skoro będą nieco tajemnicze i część treści przekażą mu w formie 'do odgadnięcia', to to będzie seksi ;-). Wtedy jego skorupa się utwardza.
    Otwartość tworzy bliskość zmiękczając skorupę i niechby była nawet najbardziej gorzka prawda, ale powiedziana wprost, sprawi w najgorszym razie gorzką radość. Facet wtedy raczej ucieszy się, że kobieta mu ufa.
    Uwaga zawoalowana i do odgadnięcia może sprawić co najwyżej słodką złość i... utwardza pancerz.

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 maja 2018 - 13:14
    ~Aniołek napisał:
    ~Ona napisał:
    Ale trwanie w miłości bez wzajemności jest już głupotą.

    I dlatego arion już nie trwa w swojej dzielnosci-miłości ;-)


    to nie jest takie proste ;)
    przede wszystkim miłość ma też róże ,,fazy" czy kryzysy ;) i bez wytrwałości nie będziemy wiedzieć co ona jest warta.A co do mnie to trwam ;) nie przestałem kochać kobiety ,która mnie zdradziła i porzuciła - to miłość jeszcze się tli aczkolwiek przykryta starannie,i czekam aż wygaśnie.No i jeszcze jest rozum.który musi przystosować mnie do nowej rzeczywistości :)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 maja 2018 - 13:16
    ~Ona napisał:
    Ale trwanie w miłości bez wzajemności jest już głupotą.


    za równie głupie można uznać odrzucenie miłości,której się nie odwzajemnia ;)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~arion ~arion
    ~arion
    Napisane 18 maja 2018 - 13:22
    ~Robert1971 napisał:
    ~Kate napisał:

    Nawet na proste "jesteś naprawdę fajny" słyszę "bez przesady". Skorupa... Mam nadzieję, że Tobie już to przeszło, bo to strasznie męczące dla kobiety... ;)

    No właśnie... może to też wynikać z jakiejś fałszywej skromności, którą wyniosło się z domu z wychowaniem... :-). Myślę, że warto by z nim o tym otwarcie pogadać. Skoro jest fajny, to całkiem możliwe, że da się w tym 'ruszyć'.
    O wszystkim Kate trzeba facetowi mówić - bez zawoalowanych treści - facet jest bardzo nieskomplikowany pod tym względem i naprawdę bardzo ułatwia życie dwojgu, kiedy 'ona' zrozumie tę prostą prawidłowość.
    Bezpośredni przekaz, to - moim zdaniem - klucz do rozwiązania 80-90 proc nieporozumień w związku m/k. Kiedy kobieta to zrozumie, ma naprawdę z górki... :-).
    Facet nienawidzi zgadywanek... Naprawdę szczerze ich nienawidzi mimo, że niektóre panie myślą sobie, że skoro będą nieco tajemnicze i część treści przekażą mu w formie 'do odgadnięcia', to to będzie seksi ;-). Wtedy jego skorupa się utwardza.
    Otwartość tworzy bliskość zmiękczając skorupę i niechby była nawet najbardziej gorzka prawda, ale powiedziana wprost, sprawi w najgorszym razie gorzką radość. Facet wtedy raczej ucieszy się, że kobieta mu ufa.
    Uwaga zawoalowana i do odgadnięcia może sprawić co najwyżej słodką złość i... utwardza pancerz.

    dorzucę tylko to,że z otwartością u faceta to już nie koniecznie...bo w naszej rozwodowej kłótni była zarzuciła mi,że w ciągu 2 dni dowiedziała się ode mnie więcej niż przez 20 lat,tyle że ja swoje problemy zostawiałem sobie (1.żeby chronić swój związek przed pierdami z przeszłości,2.żeby nie wykorzystywała tego przeciw mnie co potrafiła 3.żeby nie gadała o tym z koleżankami )

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

  • avatar ~Robert1971 ~Robert1971
    ~Robert1971
    Napisane 18 maja 2018 - 18:08
    ~arion napisał:

    dorzucę tylko to,że z otwartością u faceta to już nie koniecznie...bo w naszej rozwodowej kłótni była zarzuciła mi,że w ciągu 2 dni dowiedziała się ode mnie więcej niż przez 20 lat,

    Bo tak się Tobą interesowała przez te 20 lat... Gdyby bardziej zagłębiała się w te tematy, to pewnie i do rozwodu by nie doszło.
    Jednak coponiektórym paniom wydaje się, że to facet ma się interesować nią, a ona facetem już nie - niczego zgadywać nie musi, niczego się domyślać..., tylko on jest stawiany przed wiecznym i nierozwiązywalnym rebusem zwanym 'życie'...
    ;-)

    Udostępnij Udostępnij fb  |  Dodaj wpis |  Cytuj |  Link bezpośredni |  Zgłoś naruszenie

» odpowiedz » do góry

Gorące tematy