Forum
Związek
życie obok siebie
-
-
Napisane 29 czerwca 2014 - 10:43Napiszę w astronomicznym skrócie.
Po ślubie było wspaniale -po 10 latach dużo gorzej -po 20 całkiem do bani.
Odczuwałem jakby żona mnie odpychała.
Próbowałem naprawy związku i czekałem przez wiele lat na poprawę.Z takim
skutkiem że nabawiłem się ciężkiego zawału serca 05 wrz.2013
Przeżyłem ,pomimo trudności zdrowotnych pracuję normalnie ale już nie czekam na nic.
Żyjemy obok siebie nadal - żal mi co najmniej 30 lat które mógłbym przeżyć
na pewno inaczej
Apeluję do wszystkich aby nie próbowali ratować nadgnitego związku to strata czasu i zdrowiaUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 29 czerwca 2014 - 18:02Tkwię w takim związku, wiem, że pod koniec życia będe żałować, że go nie zakończyłam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 20:22Mam takie przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie odchodzicie Z WYGODY! żaden facet nie odejdzie bo jest nieszczęśliwy ... wolicie trwać w jałowych, nudnych, wygodnych związkach i narzekać na "starą" ... kto wam upierze, posprząta, ugotuje? dobrze jest zjeść ciepły obiadek po pracy - nawet w ciszy ... dobrze mieć nieograniczony dostęp do seksu - choćby nudnego i bez akrobacji ... jeśli facet odchodzi to TYLKO jeśli ma do kogo ...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 20:26Jestem naiwnym, frajerem. Jak podjąć decyzje o zakończeniu tej farsy. Świat zawalił mi się juz 20 lat temu. Jestem w związku 23 lata. Mimo, ze zona mnie nie kocha, udaje ,ze nic się nie dzieje. Ona chce odejść, robi wszystko aby ja znienawidzić. Nie kochamy się juz od paru lat. Podejrzewam kolejny romans. Pierwszy był właśnie 20 lat temu.praktycznie nie rozmawiamy nie uczestniczymy w życiu. Każdy idzie własną droga. Zneca się nademna psychicznie , co ja tu jeszcze robię. Żyje w ciągłym napięciu.Co ja tu jeszcze robię?
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 20:33Zgadzam się z przedmówczynią. Myślę, że większość mężczyzn myli kobietę w związku (rzekomo partnerkę) z matką. Myśli, że jeśli łaskawie da się obsłużyć, to uszczęśliwia kobietę, a jeśli ona od niego czegoś wymaga to wielce czuje się nieszczęśliwy. Panowie, wzywam: rozwodźcie się! Nie bądźcie nieszczęśliwi! Nie unieszczęśliwiajcie też swoich kobiet, swoją skwaszoną miną i brakiem życia w związku! Siedźcie z poczuciem wolności przy pornosach, piwie i ślicznie sobie tyjcie, kiście i jakie tam jeszcze procesy chemiczne zajdą w brudnej bieliźnie :) marząc o pięknych, młodych, zgrabnych, niezależnych (sic!) kobietach ustawiających się do was w kolejce! W końcu jesteście tego warci!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 20:40Nie rozumiem podejścia. Przez 10 lat żyłem w konkubinacie, urodziły nam się dwie wspaniałe córki. Była pora na ślub. Rok po slubie mojej Pani odbiło, cytuję:"nie jestem stworzona do stałych związków i z Tobą sie nudzę". Powalczyłem jeszcze dwa lata i sobie poszedłem. Jak ktoś jest wobec mnie obojętny to niech spada na drzewo. Oooo, ale to był szok. Teraz jestem po rozwodzie bez orzekania o winie, robię co chcę , nic mnie nie ogranicza. Dzieciaki się znakomicie odnalazły. Jest fajnie, mam dobre relacje z byłą żoną. Nie ma co się męczyć, bo to nie wychodzi nikomu na dobre. No ale do tego trzeba być samowystarczalnym i chcieć sobie gotować, prać itd....a jakie powodzenie u płci przeciwnej, ho , ho. Polecam.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 20:57A co jak to ja gotuję, sprzątam, robię zakupy a seksu prawie nic oraz zero??? Gdzie tu wygoda??? !!!~żonka napisał:Mam takie przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie odchodzicie Z WYGODY! żaden facet nie odejdzie bo jest nieszczęśliwy ... wolicie trwać w jałowych, nudnych, wygodnych związkach i narzekać na "starą" ... kto wam upierze, posprząta, ugotuje? dobrze jest zjeść ciepły obiadek po pracy - nawet w ciszy ... dobrze mieć nieograniczony dostęp do seksu - choćby nudnego i bez akrobacji ... jeśli facet odchodzi to TYLKO jeśli ma do kogo ...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 21:00A co jak to ja gotuję, sprzątam, robię zakupy a seksu prawie nic oraz zero??? Gdzie tu wygoda??? !!!~Ona napisał:Zgadzam się z przedmówczynią. Myślę, że większość mężczyzn myli kobietę w związku (rzekomo partnerkę) z matką. Myśli, że jeśli łaskawie da się obsłużyć, to uszczęśliwia kobietę, a jeśli ona od niego czegoś wymaga to wielce czuje się nieszczęśliwy. Panowie, wzywam: rozwodźcie się! Nie bądźcie nieszczęśliwi! Nie unieszczęśliwiajcie też swoich kobiet, swoją skwaszoną miną i brakiem życia w związku! Siedźcie z poczuciem wolności przy pornosach, piwie i ślicznie sobie tyjcie, kiście i jakie tam jeszcze procesy chemiczne zajdą w brudnej bieliźnie :) marząc o pięknych, młodych, zgrabnych, niezależnych (sic!) kobietach ustawiających się do was w kolejce! W końcu jesteście tego warci!
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 21:02A co zrobili ci biedni, nieszczęśliwi mężczyźni, żeby ich związek nie był taki marny? Czy potrafili pomóc żonie? Przytulili, dążyli do bliskości ( to nie tylko seks), czy żony mogły liczyć na ich wsparcie?
Ja przez ponad 4 lata byłam w związku z człowiekiem toksycznym, który uważał, że związek to nie praca a tylko przyjemność. Był tak skupiony na sobie, że nie dostrzegał w ogóle swojej partnerki, nie szanował., miałam wrażenie, że robi łaskę, że jest ze mną...
O związek troszczyć muszą się obie strony. Jak jedna strona tylko daje a druga bierze, nie będzie z tego związku...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 21:03Jestem od półtora roku kochanką. Zapewniał mnie, że się rozwodzi. Wierzyłam.
Niedawno wydało się, że nie będzie żadnego rozwodu. On ma syna- 11 lat. I nie chce go stracić, więc dał mi wybór mogę być tylko kochanką lub odejść. Nie umiem odejść. Kocham go tak jak nigdy nikogo. On mnie też kocha, ale nie chce podjąć decyzji o zostawieniu żony. Pojechałam do niej i powiedziałam jej o nas... On zrobił wszystko tak, żeby ona uwierzyła, że ze mną skończył, ale nadal się ze sobą spotykamy. Bardzo go kocham i nie umiem tego skończyć. Co mam zrobić? Żyję na krawędzi...Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 30 czerwca 2014 - 21:18Darek, skoro nie z wygody z nią jesteś to PO CO? odejdź ... już wiesz, ze bedzie Ci bez niej lepiej :) życzę siły !
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 08:42~żonka napisał:Mam takie przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie odchodzicie Z WYGODY! żaden facet nie odejdzie bo jest nieszczęśliwy ... wolicie trwać w jałowych, nudnych, wygodnych związkach i narzekać na "starą" ... kto wam upierze, posprząta, ugotuje? dobrze jest zjeść ciepły obiadek po pracy - nawet w ciszy ... dobrze mieć nieograniczony dostęp do seksu - choćby nudnego i bez akrobacji ... jeśli facet odchodzi to TYLKO jeśli ma do kogo ...
Dzięki bardzo za zdanie jakim chciałaś się podzielić. Po dwunastu latach małżeństwa potwierdzam Twoje przekonanie graniczące z pewnością "Faceci nie kończą związku z WYGODY" :) - TO Panowie, niestety jest dla nas bolesna prawda, z której korzystają nasze KiedyśTamUwielbianeKobiety. Wiem, sam się miałem okazję przekonać jak ciężko jest podjąć taką decyzję, niemniej warto, naprawdę. Kiedy jesteście już pewni że nie łącza Was już żadne dobre emocje, relacje stały się wyłącznie konfliktowe - to nie ma sensu tkwić w takim związku. Dzieci, majątek to wszystko NAPRAWDĘ !! da się ułożyć.Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 09:14Dlatego ja nie wychodzę za mąż. Mam 32 lata i potrzebuję ciągłych zmian, a mój mężczyzna ma ciężkie zadanie utrzymać mnie przy sobie ;-) Chyba coś w tym jest, że brak ślubu dodaje pikanterii i jest ciekawszy. Łączyć powinno uczucie, nie ślub. Współczuję tym, u których jest inaczej.
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 11:46" potrzebuję ciągłych zmian"
Poczekaj niedługo tak Ci się zmieni że się nie pozbieraszUdostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 12:40~sam napisał:" potrzebuję ciągłych zmian"
Poczekaj niedługo tak Ci się zmieni że się nie pozbierasz
Niekoniecznie. Ale widzę, że znasz mnie lepiej, więc nie mamy o czym rozmawiać ;-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 16:12Daj sobie z nim spokój i szukaj wolnego faceta !
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 16:13Daj sobie z nim spokój i szukaj wolnego faceta !
~psotnica napisał:Jestem od półtora roku kochanką. Zapewniał mnie, że się rozwodzi. Wierzyłam.
Niedawno wydało się, że nie będzie żadnego rozwodu. On ma syna- 11 lat. I nie chce go stracić, więc dał mi wybór mogę być tylko kochanką lub odejść. Nie umiem odejść. Kocham go tak jak nigdy nikogo. On mnie też kocha, ale nie chce podjąć decyzji o zostawieniu żony. Pojechałam do niej i powiedziałam jej o nas... On zrobił wszystko tak, żeby ona uwierzyła, że ze mną skończył, ale nadal się ze sobą spotykamy. Bardzo go kocham i nie umiem tego skończyć. Co mam zrobić? Żyję na krawędzi...
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 01 lipca 2014 - 17:34~Bartek napisał:Daj sobie z nim spokój i szukaj wolnego faceta !
i uczucia???
co z nimi????Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 02 lipca 2014 - 07:49~psotnica napisał:~Bartek napisał:Daj sobie z nim spokój i szukaj wolnego faceta !
i uczucia???
co z nimi????
Psotnico, musisz mieć na uwadze, że jeśli on zdradza żonę, tak samo może kiedyś robić z Tobą. Więc albo pogodzisz się ze statusem kochanki i potraktujesz tę Waszą relację jako dobrą zabawę albo zostaw go i nie marnuj z nim czasu. Facet moim zdaniem Cię nie szanuje. WIdzi, że rani dziewczynę to jeszcze ma czelność to ciągnąć. Gdyby CIę szanował, sam by Cię zostawił, żebyś jak najszybciej zapomniała i dłużej nie cierpiała. Życzę Ci z całego serca dużo siły i powodzenia. Nie daj się! Jesteśmy górą! :-)Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie
-
-
Napisane 02 lipca 2014 - 09:02+1 !!!!
~Wiola napisał:~psotnica napisał:~Bartek napisał:Daj sobie z nim spokój i szukaj wolnego faceta !
i uczucia???
co z nimi????
Psotnico, musisz mieć na uwadze, że jeśli on zdradza żonę, tak samo może kiedyś robić z Tobą. Więc albo pogodzisz się ze statusem kochanki i potraktujesz tę Waszą relację jako dobrą zabawę albo zostaw go i nie marnuj z nim czasu. Facet moim zdaniem Cię nie szanuje. WIdzi, że rani dziewczynę to jeszcze ma czelność to ciągnąć. Gdyby CIę szanował, sam by Cię zostawił, żebyś jak najszybciej zapomniała i dłużej nie cierpiała. Życzę Ci z całego serca dużo siły i powodzenia. Nie daj się! Jesteśmy górą! :-)
Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie